Muzyczne Dinozaury

E tam, sporo osób używa i nic się nie rozpada - moje KPP mają już 10 lat.
Te słuchawki i tak się nie nadają do użytku na zewnątrz przy sporym hałasie: w mieście, na ulicy, w komunikacji publicznej - zerowa izolacja. Lepiej w tym celu kupić dokanałówki albo jakiś model z ANC.
KPP to fajne słuchawki do słuchania podczas pracy przy komputerze, szczególnie dla okularników - ich budowa jest kompatybilna z okularami, czego nie można powiedzieć np. o moich AKG K271, które dość mocno przylegają do skroni - nie da rady słuchać w nich z okularami.

Spoko, u mnie KPP (kupione w 2014) są użytkowane rzadko i tylko w domu - podłączam je do laptopa podczas słuchania muzyki przy pracy, a także w łóżku zamiast zamkniętych AKG K271 - które są bardzo szczelne i nie da rady w nich wytrzymać latem, gdy w nocy jest ponad 20 stopni. W domu mogę słuchać praktycznie tylko na słuchawkach, żona nie przepada za moją muzyką. Poza domem używam słuchawek dokanałowych - mniejsze niż KPP, no i izolują od hałasu ulicznego. KPP to zero izolacji.

Taka ciekawostka: Koss Porta Pro w wersji czechosłowackiej (!) - w barwach narodowych
Pod tym linkiem - tańsze niż wersja podstawowa. Jak ktoś nie ma KPP - koniecznie korzystać, póki jest okazja:

https://www.mironet.pl/koss-porta-pro-c ... +dp500788/

Spiral Trio - Broken Blue (2022)



Tym razem jednak sięgnąłem po współczesny jazz, bo Spiral Trio ma grać w Łodzi w tę sobotę w Domu Kultury Ariadna - więc chciałem sprawdzić, jak grają - no i jest super. Wydawać by się mogło, że już nic nowego nie można wymyśleć w formule klasycznego fortepianowego trio - no, w sumie niby nie, ale ci Grecy - prosto z Aten - grają bardzo ekspresyjnie, chętnie wybrałbym się zobaczyć ich na żywo. Szczerze mówiąc, ciekawsza muzyka niż Marcin Wasilewski Trio - a na pewno bardziej różnorodna. Moje serce hellenofila jest ukontentowane

Skład:
Spyros Manesis: fortepian
Arionas Gyftakis: kontrabas
Anastasis Gouliaris: perkusja

https://open.spotify.com/album/33y9tsuW ... GKYTKN_CLA

Szkoda, że to kolejna płyta na gitarę (mniejsza o to, barytonową czy też nie) solo. Bardzo rzadko sięgam po One Quiet Night, zaś po MoonDial nie sięgnę - podobnie, jak po What`s It All About. Ostatnia jego płyta, która mnie zainteresowała, to Side-Eye NYC. W przypadku The Way Up wcale nie uważam, że jest przegadany - to muzycznie bardzo udane pożegnanie z PGM.

esforty pisze: ↑02.09.2024, 09:40

Odlegle czasowo rejestracje eliminują mnie jako słuchacza . Kiedyś tam wyznaczyłem sobie 56 jako graniczny rok wydania (standard Hi Fi był w użyciu od 55, ale dla bezpieczeństwa, własnego, wyznaczyłem kolejny rok wydań)

W sumie do bardzo niedawna też tak miałem.
Ba! nawet niechętnie sięgałem po nagrania monofoniczne... ale w ten sposób odcinałem się od całej masy świetnej muzyki.
Impulsem był oglądany jakiś czas temu przez moją Żonkę film w TV reżyserii Woody'ego Allena - chyba "Niewierni w Paryżu" - a konkretnie ścieżka dźwiękowa, mocno jazzowa jak zwykle u Allena (główny motyw to Cantaloupe Island Hancocka) - ostatnio słuchałem sporo jazzu współczesnego, elektrycznego - a tutaj okazało się, że powrót do korzeni był dla mnie czymś bardzo pożądanym. No i np. niedawno odkurzyłem dawno niesłuchane "Kind Of Blue"
Ale jednak sięgam dalej w przeszłość... Bye-bye hi-fi

alternativepop pisze: ↑02.09.2024, 09:38 Po dziwnej czerwonej kartce dla Widzewa przestałem oglądać. Skoro skończyło się tylko 1:0 to gra Jagielloni musiała być kiepska. Ale stracić bramkę po minucie gry to też frajerstwo. Także Widzew sam sobie winny.

Od wielu lat już nie oglądałem żadnego meczu Ekstraklasy - a byłem teraz na wyjeździe wakacyjnym, na którym mój kumpel nie ominął żadnego meczu Widzewa - przy każdej takiej okazji zakładał firmową koszulkę RTS i ogladał mecz na telefonie

Białystok pisze: ↑01.09.2024, 23:30 Nie były

A szkoda

Miles Davis And Horns (nagrane 17/01/1951 oraz 19/02/1953, wydane w 1956)



Wczesne nagrania Davisa w wybornym składzie (m.in. John Lewis - pianista Modern Jazz Quartet, Percy Heath - basista MJQ a także m.in. Zoot Sims, Sonny Rollins, Roy Haynes...). Klasyczny be-bop. Uwiebiam takie granie, jest mi bliższe niż współczesny jazz spod znaku ECM czy ACT (mam na myśli np. Bałdycha, Paolo Fresu, Wasilewskiego: więcej kreowania klimatu niż emocji, coraz więcej nudy - cała moja nadzieja we free/avant jazzie).

Aż chyba sobie włączę dziś wieczorem CD Head Hunters - wieki tego nie słuchałem

Jakbym wziął udział, to głosowałbym na następujące płyty (w poniższej kolejności, ale przed artystą i tytułem płyty zachowałem pozycję z klasyfikacji końcowej):

11. Electric Masada - At the Mountain of Madness 163 pkt (Monstrualny Talerz 40/Piotr 19/Gharvelt 37/Crazy 32/Freefall 35)
92. Przybielski, Andrzej - Abstract 37 pkt (Esforty 37)
5. Pat Metheny Group - The Way Up 220 pkt (Monstrualny Talerz 38/Piotr 2/MarekJ 24/pratt 32/B.J. 39/Retromaniak 30/Crazy 17/Freefall 38)
66. Dälek - Absence 48 pkt (Gharvelt 23/Esforty 18/Layla 7)
22. Esbjörn Svensson Trio - Viaticum 118 pkt (Gharvelt 20/pratt 33/Paweł 36/Retromaniak 29)
59. Katché, Manu - Neighbourhood 53 pkt (Esforty 2/pratt 20/B.J. 31)
6. Lao Che - Powstanie warszawskie 216 pkt (Monstrualny Talerz 37/Piotr 37/MarekJ 40/B.J. 33/Crazy 39/Heartbreaker 30)
20. Rolling Stones, The - A Bigger Bang 120 pkt (Piotr 29/MarekJ 21/Freefall 36/Heartbreaker 34)

Moim zdaniem Electric Masada, Przybielski i PGM zdecydowanie odstają od peletonu.
Okazuje się, że parę waznych płyt musiałbym poznać: Boards Of Canada, Coil, Kratwerk, Schulze... pewnie jeszcze coś - spoza jazzu - by się znalazło.

Możdzera The Time i Armii Ultima Thule - musiałbym sobie przypomnieć, dawno nie słuchałem

No i wstyd przyznać, paru ważnych dżezów rocznika też nie znam, szczególnie:

Zorn, John / Rashanim - Masada Anniversary Edition Vol. 5: Masada Rock
Anderson, Fred / Hamid Drake / William Parker - Blue Winter
The Mingus Big Band, Orchestra& Dynasty - I Am Three
Wayne Shorter Quartet - Beyond the Sound Barrier
Douglas, Dave - Keystone

Nie ma sprawy Inkwizytorze Sam szczerze mówiąc nie bardzo mam czas na grzebanie w poszukiwaniu bootlegów - więc trochę (bardzo) żeruję na Tobie Swoje poszukiwania ostatnio ograniczam do Spotify: jak coś się bardzo spodoba, kupuję na CD. Sporo też mi pomaga grupa na facebooku "Jazz jak nikotyna" - tam właśnie poznałem Mazzolla, no i jest tam sporo członków - znanych muzyków: Ewa Bem, Krzysztof Ścierański, Maciej Obara... i tak można by wymieniać.
Zresztą i tu na FD sam bardziej korzystam z wiedzy doświadczenia innych Forumowiczów, bo niewiele mam do zaoferowania od siebie - czasem aż wstyd mi się przyznać gdy okazuje się, że nie znam jakiegoś muzyka, który okazuje się być np. kluczowy dla jakiegoś nurtu w jazzie. Całe życie jest nauką, wciąż jest coś do odkrycia - i to jest piękne.
Boczeq`a na razie nie miałem okazji bliżej poznać - faktycznie na forum robi wrażenie, skromnego, cichego faceta (sporadycznie pisuje), ale jak już coś napisze, to jest to konkret, esencja.

Crazy pisze: ↑25.08.2024, 19:53 My tu sobie plebiscytujemy, a tymczasem Duplantis wziął i znowu pobił rekord świata. 6,26 - tym razem w Polsce, w Chorzowie! A ja tam byłem na Metalice i Police

A ja na The Rolling Stones - 14/08/1998
A propos skoku o tyczce - przyznam się, że mam małe zaległości w śledzeniu tej dyscypliny - zatrzymałem się na epoce S. Bubki

crescent pisze: ↑25.08.2024, 14:11 Ha! No właśnie samymi snickersami się ostatnio odżywiam.

Przejdź na słone paluszki - zdecydowanie smaczniejsze, niż snickersy

WOJTEKK pisze: ↑24.08.2024, 22:23 Uszczypliwości? Ostatnio trudno, bo Widzew naprawdę coś gra. Piast wygrał z Zagłębiem zgodnie z moimi przewidywaniami, a Craxa z Górnikiem - też jak stawiałem. zresztą Craxa to gra teraz tak, że uj, poezja. Może pójdą na majstra?

Oj, to tylko takie kumpelskie dokuczanie sobie - mnie cieszą wyniki Widzewa. A Craxa mogłaby być majstrem, już dawno nie byli - ostatnio w 1948 roku (!) - stary, zasłużony klub.