Gratulacje dla Jagi. Daliście czadu.
Nam się nie udało, szkoda

.
Czasami mam ochotę skomentować niektóre wpisy w tym wątku, ale się powstrzymuję, bo niestety jestem psychopatą i alkoholikiem i mogę napisać, czego bym później żałować...
PS. Przy okazji publicznie przepraszam kolegę Heartbreakera, za to jak na niego kiedyś naskoczyłem. Przesadziłem mocno, bo można było to załatwić w inny sposób.
I wiem, że pomyślicie, co ten gość tu pitoli, ale ciągle mi coś przydarza. Niedawno (MMA

) zostałem napadnięty przez 3 kolesi, wyższych i młodszych i ode mnie. Ja nie umiem się bić i raczej nie imponuję posturą, ale jakimś cudem wyszedłem z tego obronną ręką

.