Znaleziono 4230 wyników

autor: Inkwizytor
09.07.2025, 09:46
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 476
Odsłony: 54853

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=6h13GSS ... rt_radio=1


Nie sposób zliczyć ani wymienić jak wiele instytucji artystycznych czy fanklubów rozmaitych artystów się do nas zgłasza odkąd na dobre rozkręcił się wątek poświęcony: "Miłości do Sikorskiej" :wink: . Nie bardzo wiadomo jakie kryteria brać pod uwagę w wymienianiu następnych jakże ciekawych postaci, czy może "first come, first served" a może zrobić listę, zwyczajny, prymitywny "komitet kolejkowy" bo wielkich twórców, wykonawców, artystów czekających na renesans swojej twórczości, będący obecnie nikczemnie pomijani czy zapomniani jest całe mnóstwo. A naszą zasadą jest również: "by nie publikować wszystkiego od razu" :D . Lada moment taki renesans przypadnie w udziale zjawiskowej Lucynie Owsińskiej, bez której talentu, wydreptanych pionierskich ścieżek - nie wydaje mi się byśmy doczekali pod koniec lat 80 triumfu Sikorskiej. Nie będzie zbyt dalekie od prawdy gdy napisze, iż jest jej pewną "duchową i stylistyczną dłużniczką" :D . Sunny Murray jeszcze musi poczekać :roll: Jej jedyny "ze złotego okresu" album Idę Przez Świat nadal jest dostępny na winylu (tak, już za chwilę, już za momencik Oskarze):

https://www.discogs.com/master/1837528- ... %C5%9Awiat


A tradycyjnie na aukcjach używane egzemplarze z 1977 (gdy odmłodzona reprezentacja RFN dokopywała dosłownie każdemu i do dziś tęgie głowy nie mogą zrozumieć co się stało w fatalnym 1978) osiągają poważne ceny - jest garstka fanów do dziś przechowująca swoje analogi, czasem z autografem, dedykacją od p. Lucyny - traktując jak największy skarb:

https://allegro.pl/kategoria/muzyka?str ... snik=Winyl

Warto tej niedocenianej wokalistce i "pra-matce-synth-popu" przywrócić NALEŻNE MIEJSCE w Panteonie tych wielkich :wink:

Idę Przez Świat to niedoceniony i intrygujący album. Jednak odnosi się wrażenie, że zdecydowanie "spóźniony" - co najmniej o te 6/7 lat. Gdyby ukazał bodajże w 1970 czy względnie 1971 cała jej historia i kariera potoczyłyby się inaczej. Na krążku pojawiło mnóstwo ciekawych i ważnych dla naszego ówczesnego szoł biznesu postaci - za teksty odpowiadał Bogdan Olewicz, Szczepkowski i Kondratowicz, chórki to Alibabki, za kompozycje odpowiadał jej ówczesny (ale nie na długo) mąż - bożyszcze kobiet Jacek Lech, Żylis, Januszko, Mikuła, Poznakowski, Figiel oraz pewien Pan, którego nazwiska nie wolno mi wymieniać ale mający "sprawki-zabawki" z Prońko i Jeżowską :wink: Słowem - same tuzy. Na tej podstawie można było w ciemno stawiać, że będzie hit i bestseller. Pewnej grupce płytka się spodobała ale w 77 taka oferta chyba już była anachronizmem. Barwa głosu i pewne "zacięcie" Owsińskiej - mogło natrętnie kojarzyć się z Adą Rusowicz i tym co robiła w Niebiesko-Czarnych...ale era big-bitu to była połowa lat 60. Te feeling i klimaty Rusowicz dało się wychwycić w jednym z większych ówczesnych hiciorów Lucyny - Czy Będzie Ci Ze Mną Dobrze - wydany też na singlu:


https://www.youtube.com/watch?v=P1l8k3g ... rt_radio=1


Jej dorobek z lat 70 to jeszcze parę pocztówek dźwiękowych... tajemnicą "poliszynszyla" :wink: jest, że planowany był wspólny album ze wspomnianym "jurnym" Jackiem Lechem...ale z tych planów nic nie wyszło.


Nasi archiwiści i dokumentaliści tradycyjnie coś wykopali na temat tej postaci.


Lucyna Owsińska, urodzona 12 lutego 1951 w Łodzi. Szeroka publiczność (która jeszcze żyje i nie cierpi na Alzheimera ) najlepiej kojarzy ją jako wieloletnią członkinię zespołu Pro Contra. Muzyka była jej pisana, jak sama mówi - związana z nią od zawsze. Jako nastolatka śpiewała w łódzkim klubie Klakson i w rockowej grupie R (nagrania podobno istnieją i czekają na wydanie) istniejącej przy DK "Lokator". Jako zaledwie 19 latka w 1970 zdobyła II miejsce w kategorii solistów na Festiwalu Piosenkarzy i Zespołów w Jeleniej Górze. Z kultową (przez innych "wyklętą") formacją Pro Contra była związana ok. 5 lat. Artystka bardzo ciepło wspomina ten wyjątkowy czas - naturalnie nie wszystko było różowe, "pewne koszta musiałam naturalnie ponieść" - dodaje ciut enigmatycznie :roll: . Co zabawne miała okazję załapać się na oryginalny skład gdzie występowały same "Elżbiety" - czyli kolejno: Elżbieta Jagiełło, Elżbieta Ostojska i Elżbieta Wysocka. Ciekawe jak się do siebie zwracały - Elżbieta 1, Elżbieta 2, Elżbieta 3 czy miały jakieś pseudonimy artystyczne ? - Ela, Elżunia, Elza, Elizabeta, Elżbiecka itd ? :D Wszystko ma jednak swój kres a Lucyna nie bez żalu opuściła grupę, co wyjątkowo celnie znacznie później podsumował Globisz :D

https://www.youtube.com/watch?v=bBAyJywftOw


... z tym zastrzeżeniem, że Lucyna prowadziła się bez zarzutu (o Żytkowiak już pisaliśmy) :roll: - by w 1974 (inne źródła podają 1975) poślubić Jacka Lecha. Po latach wspomina, że głównym powodem obu kroków był fakt, że się z nim wiecznie "rozjeżdżała" czy rozmijała (co koniec końców później i tak miało miejsce). Małżeństwo oficjalnie trwało 6 lat. Koncertowała z nim ze specjalnym programem w kraju i za granicą. Jako prawdziwa dama i mistrzyni dyplomacji taktownie wspomina, że ilość fanek Jacka, ich fanatyczne oddanie i poddanie ją szokowało i chyba od początku kładło się cieniem na ich związku. Po rozwodzie na początku lat 80 rozpoczęła karierę solową ale później dość szybko zamilkła na długie dekady. Nigdy do końca nie podała konkretnych powodów ucinając spekulacje zdaniem, że to był dla niej "trudny czas". W 2022 powróciła do śpiewania piosenką Jedna łza, która zdobyła popularność. W 2024 nagrała nowy album "Teraz" we współpracy z kompozytorem, autorem tekstów, oraz aranżerem Lechem Nawrockim, o których wypowiada się w samych superlatywach. Teksty jak z dumą podkreśla są o miłości, nadziei, tęsknocie i pięknym życiu.


Jako jeden z lepszych, ciekawszych utworów z solowej Idę Przez Świat wymienia się Klucz, gdzie wkrada lekko smooth-jazzowy (Roberta Flack, Patti Austin czy Randy Crawford) klimat easy-listening i coś co później stało się specjalnością w/w Krystyny Prońko.

https://www.youtube.com/watch?v=Ed99rVW ... rt_radio=1

Co ciekawe - kompozycja cieszy się uznaniem wśród miłośników i kolekcjonerów tzw. easy-listening i library music (czort, że z wokalem) na świecie.

Trochę szkoda, że nie poszła tym tropem - wraz z redaktorami naczelnymi uważamy, że to był dla niej właściwy kierunek.


Niestety nie mają na tyle dobrych muzycznych doradców plus Jacka Lecha "na karku" wybierała lub dawała uwikłać w nieco "niefortunne" projekty, przedsięwzięcia i piosenki jak np utrzymana w duchu typowej mdłej, nijakiej, festiwalowo-biesiadnej konfekcji - Na Dyskotekę Zabierz Mnie - wykonana wraz z inną ciekawą grupą, której fanklub od 3 lat się do nas dobija - Primo Voto i orkiestrę Debicha:


https://www.youtube.com/watch?v=wfgpdSu ... rt_radio=1


ps. takie utworki część fanów szukających ambitniejszego grania, mocniejszego i kierując twarz w stronę zachodnich grup utwierdzała w przekonaniu - że pod wieloma względami byliśmy taką "siermiężną muzyczną prowincją i cepelią".
autor: Inkwizytor
08.07.2025, 12:54
Forum: Wykonawcy
Temat: Steve Hackett - Guitar Noir
Odpowiedzi: 11
Odsłony: 9711

Re: Steve Hackett - Guitar Noir

https://rockserwis.pl/products/254101


Zgodnie z przypuszczeniami, w ramach "prawa serii" mamy zapowiedź kolejnego zestawu 2 CD + DVD (czy Blue Ray a dla największych maniaków również box z winylami) z ostatniej trasy Hacketta: The Lamb Stands Up Live At The Royal Albert Hall. We Fly on a Windshield gościnnie inny "Stefan" czyli Rothery :D


https://www.youtube.com/watch?v=-3lVXDN ... rt_radio=1
autor: Inkwizytor
08.07.2025, 09:40
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 476
Odsłony: 54853

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=RKBLk4gH5wg


Nasi redaktorzy trzeźwo i wyjątkowo (jak na nich) błyskotliwie podpowiedzieli, że zaniedbaliśmy sakramencko "męski" punkt widzenia i powinniśmy pomóc w dojściu do głosu jakiemuś współczesnemu "metro-seksualnemu" typowi ...a przy okazji komuś, kto autentycznie ma coś do powiedzenia świeżego na niwie synth-popu, mogąc mienić się depozytariuszem wartości i spuścizny Sikorskiej :D . Zanim przejdziemy do Sunny Murraya i jego wpływu na krajowy synth-pop najpierw musi być przedstawiciel młodego pokolenia. Mało powiedzieć, że niecałe 2 lata temu na scenie tanecznej, klubowej, housowej, gangsta-rapowej, hip-chłopowej, synth-popowej, rave`owej, transowej, drum`n`bassowej okazał prawdziwym "objawieniem", nieoszlifowanym diamentem i talentem pierwszej wody :wink: Wtedy ok. 18 letni Adrian Błaszczyk (dla przyjaciół Wesoły Adrian), mieszkaniec Kutna zaprezentował swój pierwszy utwór jako forpoczta szykowanej płyty. Z wiarygodnych źródeł wiemy, że sprawa z przyczyn techniczno-finansowo-autorskich nieco przyhamowała i straciła na pierwotnym impecie. Adrian nadal komponuje i zbiera fundusze na wyśniony album debiutancki. Nie jesteśmy odosobnieni w prognozach, że jeszcze o nim usłyszymy a sama płyta narobi niezłego fermentu i będzie dla tego niepozornego chłopaka tym czym Idę Przez Świat dla Lucyny Owsińskiej z Pro Contry - ale jeszcze nie przyśpieszajmy biegu wydarzeń.


W tym wątku zgodnie z logiką i następstwem wypadków w dużej mierze oddawaliśmy głos rywalkom czy poprzedniczkom/kontynuatorkom ścieżki Sikorskiej...ale panom też się coś należy i ich krzyk protestu, że oni również bywają w miłości pokrzywdzeni musi wybrzmieć z należytą mocą:

Tekst - autorstw samego Adriana Błaszczyka:

"... 1. Kochanie byłem w Tobie zakochany Ale nie wyszła nam miłość
Przy Tobie straciłem zmysły me Nasza miłość miała na wieki trwać
Ta miłość właśnie nauczyła mnie,
Że najlepiej jest zostać singlem
Bo singiel nie martwi się niczym Samemu będzie jednak lepiej przecie


( i Refren):

Moja pierwsza miłość zagrała ze mna nie fair Uczucie przeminęło niczym gwiazdy na niebie Jak mija zwykły dzień



(druga zwrotka, nieco krótsza niż pierwsza - ale nie mniej treściwa)
2. Bez Ciebie mogę być lepszy
Teraz to wiem, że tego żałujesz jednak wole być singlem Osiągać chcę więcej raczej sam.


( i znowu refren, aż do końca - przynajmniej 2 razy, a chyba i więcej) :

Moja pierwsza miłość zagrała ze mna nie fair Uczucie przeminęło niczym gwiazdy na niebie Jak mija zwykły dzień...".


Rekordowa ilość odsłon, udostępnień i polubień. Zresztą - jak można takiego chłopaka z sercem na dłoni nie polubić ?. Tym stęsknionym za latami 80 i pełnych nostalgii - serwuje swój image a la Marian Koniuszko z serialu Zmiennnicy. Na pewno nikomu nie umknęło z jaką pewnością prowadzi samochód (znów nawiązanie do Zmienników), zero uśmiechu na twarzy... Jak mawiał Wattie Buchan: "... punk, to nie są żadne jaja..." - podobnie z naszym krajowym neo-synth-popem. A tym szczególniej gdy śpiewa się o osobistych sprawach i goryczy wynikłem z zawiedzionej miłości (fani, komentatorzy i dziennikarze muzyczni nawet go zachęcali - "chłopie, czemuś taki smutny, a uśmiechnij się choć na chwilę). Nawet tą czarną koszulkę Paris nosi z wrodzoną dumą i niezachwianą pewnością, że to akurat Jemu stała się wtedy krzywda (wina nie rozkładała bynajmniej po połowie). Świetnie łączy na swojej mini klawiaturze Midi brzmienia Oberheima i Rolanda Jupitera. Programowanie elektronicznych padów to również dla niego kilka minut śmiesznej roboty.

Wesoły Adrian używa słowa "singiel" również jako ukłon i wyrażenie szacunku dla renesansu wszelkiej maści płyt winylowych, który szaleje w naszym kraju od dobrych kilku lat i doprawdy końca nie widać :roll: .

Talent i swoboda literacka Błaszczyka objawiły w podprogowym przekazie i nawiązaniu do warstwy lirycznej CDN:

- "... W cieniu gwiazd w gwarze miast...".

"... Uczucie przeminęło niczym gwiazdy na niebie...".

Tak, od "tych gwiazd" się chyba nigdy nie uwolnimy. A z tego chłopaka będziemy mieli jeszcze pożytek :D Nie ma się co dziwić, że błyskawicznie trafił pod skrzydła Healthy Group (PR & Management).
autor: Inkwizytor
07.07.2025, 08:46
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 476
Odsłony: 54853

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=wkeTYeG ... rt_radio=1


Nie tak dawno zgłosiło się do nas Stowarzyszenie Miłośników Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu :D . Ta bardzo prężnie działająca i nader aktywna organizacja żarliwie lobbuje od lat by zacne piosenki z tych festiwali WRESZCIE ukazały się na CD - bo do tej pory są dostępne jedynie na winylach czy kasetach.


https://www.discogs.com/label/971602-Ko ... ati&page=2


Na aukcjach osiągają poważne kwoty wśród kolekcjonerów i mimo ówczesnych sporych nakładów coraz trudniej trafić egzemplarze w bardzo dobrym stanie (fani potrafili je nieziemsko zdrachać) . Jedną z jaśniejszych gwiazd tego festiwalu i wielce obiecującym talentem a dziś niestety zdecydowanie zapomniana była młodziutka Katarzyna Rogalska. W necie obecnie niewiele można znaleźć o niej informacji. Startowała w podobnym czasie co Sikorska. Nie wszyscy pamiętają, że to nie tylko świetna wokalistka ale i zawodowa skrzypaczka (dający mnóstwo recitali) i organistka. Co prawda grę na skrzypcach określa jako "małżeństwo z rozsądku" :D . Jej własna dyskografia jest dość skromna. W drugiej połowie lat 80 w czasie największych triumfów estradowych nie doczekała żadnej płyty !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (znów wykrzykniki i tupanie gniewne nóżkami). W okolicach 2011 ukazała jedynie płyta z kolędami a ok. 2015 album Tylko Echo - z piosenkami innego wielkiego zapomnianego kompozytora Henryka Hubertusa Jabłońskiego.

A wracając do wielkiego hitu - Kocham Sapera - należy solidnie wgryźć się w wyborny tekst:


"... Ewa wielbi marynarzy, a wopistów Ela
O lotnikach Jola marzy, a ja o saperach
Być saperem - rzecz nieprosta, można wpaść do wody
Trzeba umieć wznosić mosty, przełamywać lody

Niech jasne oczy ma
I tyle lat, co ja
Mój saper
Niech wszystko o mnie wie
I kocha tylko mnie
Mój saper

Niech nigdy z żadną z dam
Nie bywa sam na sam
Mój saper
Niech będzie miły i
Przynosi róże mi
Mój saper

Chociaż byłam lodowata, on przełamał lody
Most przez rzekę wybudował, gdy wpadłam do wody
Miał też ze mną kilka przepraw, cięższych niż przez rzekę
Lecz pokonać wszystkie zechciał, więc mu "kocham" rzeknę

Niebieskie oczy ma
I tyle lat, co ja
Mój saper
Już wszystko o mnie wie
I kocha tylko mnie
Mój saper

Poza mną z żadną z dam
Nie bywa sam na sam
Mój saper
Jest bardzo miły i
Nie chrapie, kiedy śpi
Mój saper

Choć jest wielu pięknych chłopców, jeśli mam być szczera
Dobrze radzę wam, dziewczęta, myślcie o saperach
Saper, gdy już raz pokocha, będzie kochał stale
Choć zazdrosny trochę będzie tak jak mój kawaler

Niebieskie oczy ma
I tyle lat, co ja
Mój saper
Już wszystko o mnie wie
I kocha tylko mnie
Mój saper

Poza mną z żadną z dam
Nie bywa sam na sam
Mój saper
Jest bardzo miły i
Nie chrapie, kiedy śpi
Mój saper

~ ♫ ♫ ♫ ~

Niebieskie oczy ma
I tyle lat, co ja
Mój saper
Już wszystko o mnie wie
I kocha tylko mnie
Mój saper

Poza mną z żadną z dam
Nie bywa sam na sam
Mój saper
Jest bardzo miły i
Nie chrapie, kiedy śpi
Mój saper..."

Słowa to dzieło Piotra Łosowskiego a muzykę napisała Zofia Maj. Każde wprawne ucho dostrzeże jacy wytrawni instrumentaliści akompaniowali Kasi - szczególnie lekko "evansowski" pianista i w duchu Sunny Murraya dbający o nerwową pulsację i drive perkusista :wink: O Sunnym jeszcze będzie w kolejnym wątku by uświadomić sobie jaki ten genialny jazzowy muzyk miał wpływ na nasz krajowy synth-pop.

Tekst Kocham Sapera bezbłędnie przynosi porcję metafor - jak zawodowy saper, czyli wojskowy, czyli synonim prawdziwego mężczyzny potrafi "rozbroić" potencjalne miłosne pole minowe jakim jest miłość czy zakochana kobieta i ile miał z nią "przepraw", bo Katarzyna była charakterna i na pewno miała swój ognisty temperament.


Najlepsze kąski to bez wątpienia:


"... Być saperem - rzecz nieprosta, można wpaść do wody
Trzeba umieć wznosić mosty, przełamywać lody..." - czyli jak umiejętnie podejść do takiej wyjątkowej kobiety jak Rogalska.


"... Niech nigdy z żadną z dam
Nie bywa sam na sam..." - czyli rzecz o wierności.... trochę mamy echo No to Co - Po ten kwiat czerwony / Żołnierz dziewczynie nie skłamie


"... Chociaż byłam lodowata, on przełamał lody
Most przez rzekę wybudował, gdy wpadłam do wody..." - sporo kokieterii, wiadomo, że Kasia była ognista, żadne tam "lodowata", ale jak to dziewczyna z zasadami i nieco staroświecka ( niebezpieczna, urodziwa ale cnotliwa jak dziewczyny z Corleone ) - czekała, aż saper wykaże inicjatywę


"... Saper, gdy już raz pokocha, będzie kochał stale
Choć zazdrosny trochę będzie tak jak mój kawaler..." - nie dość, że wierny to jeszcze zazdrosny ale w zdrowych proporcjach.
autor: Inkwizytor
05.07.2025, 07:40
Forum: Muzyka
Temat: [']['][']
Odpowiedzi: 6197
Odsłony: 1184333

Re: [']['][']

Mark Snow .... kompozytor muzyki filmowej w tym słynnego motywu do Archiwum X .....

IN Memoriam ..... (') .....
autor: Inkwizytor
04.07.2025, 11:22
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 476
Odsłony: 54853

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=mXC28j7 ... rt_radio=1


Nadeszła "wiekopomna-chwiła" :D - czyli w wątku o Sikorskiej nie mogło zabraknąć, by lepiej i dogłębniej przeanalizować JEJ fenomen - innej WIELKIEJ ZAPOMNIANEJ (czy słusznie czy skandalicznie - to naprawdę temat rzeka - nie wydaje mi się, że doczekamy się tego nawet w wyczerpującej formie w MMMCDLXXXIX tomie o Festiwalu Opolskim) czyli..... nie wiem czy emocje mi pozwolą to dokończyć, takie "emołszyn", gęsia skórka, "ciary i borubary" - a niech tam... raz się żyje - Iwona Niedzielska !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! .... i jeszcze trochę wykrzykników !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D . Przepraszam, ja i nasi redaktorzy naczelni podobnie jak Zed z Akademii Policyjnej zbyt łatwo się wzruszamy. Lecz jak mawiał pewien licencjonowany konfident systemu - Cyk Walenty, Na Bok Sentymenty :wink: .

W Iwonie - choć pod koniec lat 80 była dobrze po 30 widziano groźną konkurentkę Sikorskiej (uderzały chyba do tego samego targetu) i materiał na wielką gwiazdę. Nie zmienia to faktu, że była aktywna już od wczesnych lat 70. Sama zainteresowana po latach (na dobrowolnym wygnaniu artystycznym) trochę w gorzkim tonie, nieco filozoficznie stwierdzała, że w tej branży, a już szczególnie w naszym pięknym kraju nie specjalnie liczy się talent. Jako przykład podawała Trojanowską (do której generalnie nic osobiście nie miała) - twierdziła bez ogródek, że Ona bardziej mówiła czy deklamowała niż "śpiewała" - a na swojej drodze spotkała Budkę Suflera z Lipką na czele i jaki odniosła sukces (Sikorska to wyjątek potwierdzający regułę). By odnieść sukces to przede wszystkim potrzeba dużo szczęścia - by na swojej drodze spotkać odpowiednich ludzi, w odpowiednim czasie i miejscu. Ciężka praca również nie jest gwarantem czegokolwiek. Iwonie pierwotnie wydawało się, że spotkała takich ludzi - no.... przynajmniej jednego - gitarzystę, "kompozytora" Jerzego Lichacza (autora wielu jej utworów). Niestety z perspektywy okazało, że on mimo może i dobrych chęci był czynnikiem, który ciągnął Niedzielską "na dno" niż mógł ją wywindować, ale jeszcze do tego wrócimy. Lichacz miał spotkać młodą obiecującą wokalistkę, zauroczony jej głosem i urodą (chyba w odwrotnej kolejności) ściągnął ją do swojej formacji Arianie. Tak... dziś się mówi i pisze w publikacjach, że w latach 70 byli popularni. A jednym z ich największych hitów - który śpiewała cała Polska była Łubinowa Miłość:


https://www.youtube.com/watch?v=7WQCP9f ... rt_radio=1

Tak... ja również nigdy o nich nie słyszałem i konia z rzędem temu, który ich w ogóle pamięta. Owszem, z redaktorami jesteśmy ludźmi pełnymi wewnętrznej o religijnym wymiarze pokory ( kłania Makowski - serio mówisz ? - nie no, jajcowałem :D ) i zdajemy sobie sprawę ile zaległości niekiedy jest do nadrobienia i do "wygooglowania". Po latach archiwalny potężny zestaw ich piosenek wydał niezawodny Kameleon Records:


https://www.kameleonrecords.pl/sklep/ar ... amy-kopia/


Arianie na pewno nie mieli statusu Andrzeja i Elizy czy No To Co - choć również działali na niwie piosenki turystycznej, piknikowo-przy-ognisku, harcerskiej, folkowo-popowej czy post-big-bitowej. Warto zdradzić tajemnicę, że Łubinowa Miłość (brawa za odwagę i poetycką metaforę - dziś by to nie przeszło, trzeba by godzinami młodym tłumaczyć co to w ogóle jest "łubin") została silnie zainspirowana skeczem Monty Pythona o Dennisie Moorze i jak wspomagał biedotę angielskiej prowincji właśnie dostawami łubinu - wiemy doskonale, że finał był bez happy endu - no w każdym razie dla kota :D


https://www.youtube.com/watch?v=GayZDDC_VBQ


O tak, redystrybucja dóbr materialnych jest bardziej zakręcona niż można się spodziewać - podobnie zakręcony był nasz szoł biznes. Mówi się, nie bez podstaw, że Iwona była jedną z jego największych "ofiar". Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy solidnie nie przypomnieli kilku historycznych faktów o Niedzielskiej potwierdzając artystyczny tragizm tej postaci i jaki niesprawiedliwy był nasz świat muzyczny. Iwona urodzona 28 listopada 1956 w Kielcach. Jeden z największych wokalnych sakramencko zmarnowanych talentów wokalnych - mezzosopran. Ukończywszy liceum ekonomiczne - bez specjalnego przygotowania i kursów mistrzowskich (czytaj łapówkach, również "w naturze" jak było w przypadku Anitki z Kontrabandy) zgłosiła się na przesłuchanie w 1976 w słynnym Państwowym Zespole Ludowym Pieśni i Tańca „Mazowsze”. Jednakże pieśni ludowe, przyśpiewki, pastorałki i inne takie "pojękiwania" nie były jej szczytem marzeń, śniła o innej, znacznie nowocześniejszej muzyce - dlatego wylądowała w w/w grupie Arianie, gdzie spotkała swojego przyszłego męża również w/w Jerzego Lichacza. Wspólnie występowali i nagrywali w latach 77-83. To podobno za jego namową postanowiła regularnie się pojawiać na na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w 1982, 1984, 1986 - gdzie została m.in laureatką „Srebrnego Pierścienia” (z Piotrem Janczerskim za „Piosenkę z XX Festiwalu”) oraz „Złotego Pierścienia” w 1989. Została również przynajmniej raz tam Miss Obiektywu (kolejna zaskakująca korelacja z Sikorską). Koncertowała w ZSRR, Czechosłowacji i Mongolii (nagrania podobno są). Do muzyki ówczesnego męża Jerzego - teksty pisały takie tuzy jak: Agnieszka Osiecka, Katarzyna Gärtner (tu również muzyka - wiadomo), Marek Gaszyński, Janusz Kondratowicz. Regularnie nagrywała dla Polskiego Radia w Łodzi i Katowicach - w tym drugim z orkiestrą ....tak.... sami wiecie już - dokładnie - Jerzego Miliana !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA :D oraz Henryka Debicha (tys piknie).


A kurcze, przypomnijmy sobie kilka jej znakomicie odebranych występów na tym cudnym festiwalu - skoro zapowiadał sam Kloss czyli Mikulski to nie mogło być inaczej:


https://www.youtube.com/watch?v=vC7Whc3 ... rt_radio=1

https://www.youtube.com/watch?v=bBCRUgg ... rt_radio=1

https://www.youtube.com/watch?v=TqUGM_g ... rt_radio=1

https://www.youtube.com/watch?v=vz9zJG4 ... rt_radio=1


Jak mawiał Bruner - "... Hans... Twoja sytuacja jest... sam wiesz.... zła..." :D


Piękne nieprawdaż , gdzie te czasy ? :roll:

Chyba rzadko komu w polskim szoł biznesie udało się stworzyć równie skuteczną "broń obusieczną" (to samo zarzucano sir Alfowi Ramseyowi - gdyż jego genialna w 66 strategia dowodząc reprezentację Anglii początkowo dezorientująca rywali została szybko rozszyfrowana a zespół został pozbawiony elastyczności i możliwości stosowania rozmaitych wariantów taktycznych). Może i ciut naiwna Niedzielska nie zdawała sobie sprawy, że "tym Kołobrzegiem" strzela sobie w kolano. Milion razy potem jej to wypominano (zupełnie jakby tam sama jedyna występowała). Dość powiedzieć, że ze względu na asocjację do Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, w latach 90. zbojkotowało ją bez litości radio i telewizja. Do legendy przeszła historia piosenki z debiutów czy premier (a jaka to różnica ?) w 90 czy 92 r - Biała Lambada - to podobno był "prawie" hit i jedna z najlepszych piosenek. Przyznawały to zgodnie ówczesne jurorki (wcale ale to wcale nie związane z poprzednim systemem politycznym) Koterbska i Santor - którym kawałek się podobał, publiczności też ale miały namawiać by na kawałek nie głosować bo: "...ten Kołobrzeg...". I taka była "Freedom" i solidarność w środowisku artystycznym po 90 :D Warto sobie ten utwór przypomnieć:


https://www.youtube.com/watch?v=ei5XxWV ... rt_radio=1



Sikorska dumnie przyjęła życiowy wyrok. Rozstała z Lichaczem (który później zajął się organizacją dużych imprez, koncertów Demisa Rusosa ). Usunęła się w cień, na chwilę chyba bez większego przekonania włączyła w nurt piosenki chodnikowej czy disco polo. Ukazała jej płyta z piosenkami innych - Chce Wyjechać na Wieś. Znalazła cichą przystań najpierw w Koszalinie a chyba od 2010 w Pile. Występowała dla mniejszej publiczności - z czego robiono jej wyrzuty, że "stała atrakcją dożynek czy dni małych miasteczek". Sama podsumowując swój dorobek żałowała, że nie miała takiego jednego wielkiego HITU - by ludzie błyskawicznie ją z nim kojarzyli.


Jej wcześniejszy i główny dorobek jest analogowy - czyli kolejno kaseta Życie na bis:


https://www.discogs.com/release/7397011 ... cie-Na-Bis

Dwie płyty analogowe - Twoja Laleczka i Polubisz To ( Oj polubisz Oscarze....)



https://www.discogs.com/master/576418-I ... a-Laleczka

https://www.discogs.com/release/6448744 ... olubisz-To


Ciekawe, że na Laleczce zagrały prawdziwe asy - Arek Żak, Malina Kowalewski, Perliński i Gogolewski na klawiszach, Jaremko i Bliziński. Z niego pochodzi całkiem zabawny - Tańcz Kochany:

https://www.youtube.com/watch?v=wq26ivN ... rt_radio=1


Wróćmy jeszcze ostatni raz do Kołobrzegu. W 84 wykonała dobrze przyjęty Złoty Deszcz - po raz kolejny pokazała dobre warunki wokalne, zawsze świetnie ubrana (zazdrosne baby i zachwycone fanki pytały - skąd ona bierze takie wystrzałowe - w końcu Kołobrzeg - ciuchy ? :roll:) . Słowa uznania należą się za sam tytuł - dziś "Złoty Deszcz" kojarzy się jednoznacznie, wtedy o "takich" sprawach się nie mówiło ani tym bardziej nikt nie poważyłby się zaśpiewać. Na zachodzie z tym tematem rozprawił się wielokrotnie Frank Zappa w Bobby Brown :D


https://www.youtube.com/watch?v=hXGQ0V6 ... rt_radio=1


Liczymy gorąco, że rychło doczekamy renesansu twórczości i pełnej rehabilitacji niesłusznie skrzywdzonej i skazanej na niebyt Iwony Niedzielskiej. Jej miłośnicy posuwają się niekiedy do kategorycznych twierdzeń, że powinna otrzymać gdzieś pomnik w ramach przeprosin :roll:

ps. a kawałek Zła Opinia z fenomenalnym tekstem Osieckiej - taki pastisz, trochę piosenek z filmu Grease, trochę Shakin` Stevensa i trochę Shakin` Dudi. Nie zmienia to faktu, że Niedzielska mogła się podobać.
autor: Inkwizytor
04.07.2025, 07:41
Forum: Muzyka
Temat: [']['][']
Odpowiedzi: 6197
Odsłony: 1184333

Re: [']['][']

Wyspecjalizował się w graniu prawdziwych twardzieli...ale takich z nutką wrażliwości z sercem, których nie dało się nie lubić - w kultowej scenie jako jedyny jest gotów wstawić się za Madonną i jej Like a Virgin :D ( tu w jakim doborowym towarzystwie - same debeściaki ):


https://www.youtube.com/watch?v=47oRZq-9fbA


In Memoriam Mistrzu.... (`)....
autor: Inkwizytor
04.07.2025, 05:39
Forum: Muzyka
Temat: [']['][']
Odpowiedzi: 6197
Odsłony: 1184333

Re: [']['][']

Michael Madsen .... (').....
autor: Inkwizytor
03.07.2025, 10:41
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 476
Odsłony: 54853

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=3kw2stt ... rt_radio=1


Od zgiełku wielkich miast najlepiej przenieść się do Afryki, do czego żarliwie zachęca nas duet Bob & Bev :D . Oryginał TOTO wszyscy doskonale znamy z milionowych odtwarzań w rozmaitych stacjach radiowych. Doprawdy trudno wyobrazić sobie coś bardziej oczywistego... więc póki co zostawmy w spokoju ekipę niegdyś zgranej paczki przyjaciół (która od lat ciąga się po sądach a obecnie funkcjonuje bardziej jako Lukather & Williams Band) i skupmy na innym owianym aurą tajemnicy duecie. Podobnie jak Świtała i Różycki są bardzo silnie związani ze swoimi fanami - do tego stopnia, iż swoje covery dedykują im, gdyż to od nich płyną ciekawe sugestie i prośby jaki kolejny evegreen mogliby wziąć na warsztat :wink: . Ten ze specjalną dedykacją dla Charlemagne Benoît z Tacoma w Waszyngtonie (z pewnością przy okazji również fan TOTO). Co uderza obok szampańskiego nastroju tej pary to jak traktują rytm - nieustannie przesuwając niby "przypadkiem" pewne akcenty. Dumny akademik oskarży ich o dyletanctwo i niechlujne wykonanie...ale oni doskonale wiedzą co robią, celowo opóźniając wejście a niejednokrotnie przyśpieszając...ale tendencja do opóźnionych wejść zdecydowanie dominuje. W odróżnieniu do grupy TOTO - oni bawią się znakomicie. Wiadomo, że Africa rodziła się u nich w prawdziwych bólach. Paich pisał utwór, choć tam nigdy (wtedy) nie był ( w 82 Sikorska podobnie). Bazował na opowiadań misjonarzy (chodził do szkoły katolickiej), którzy tam bywali na misji a później na wstrząsających filmach dokumentalnych. Nie wszyscy byli przekonani do jego wizji czy samego pomysłu na tytuł. Najbardziej przeciwny miał być Steve Lukather - wypowiedział nawet słynne zdanie, że jeśli ten utwór zostanie przebojem to przebiegnie się nago po Hollywood Boulevard :D . Musiał przełknąć nie jedną gorzką pigułkę, szczególnie nagrywanie video, obciachowych ciuchów jakie kazali im nałożyć, upokarzającej sesji fotograficznej oraz rzecz jasna faktu, że Africa stała się mega przebojem i hymnem. Jednak nigdy nie zrealizował swojej obietnicy - tu Paich okazał wspaniałomyślny i nie próbował wyegzekwować istoty zakładu. Może wtedy historia grupy potoczyłaby się zupełnie inaczej ? :roll: . Jedno jest pewne, że po obejrzeniu tej wersji pokochał Africę jeszcze bardziej.


Wracając do duetu Bob & Bev. Oni na tle przepięknych afrykańskich pejzaży czują jak ryba w wodzie - wielkie słowa uznania za synchronizację w trakcie montażu - np gdy te urocze hipopotamy się wynurzają sprawdzić co się wyrabia :D (guźce i antylopy są nie mniej zaciekawione a gepard jednak skupił wyłącznie na swojej zdobyczy wie, że ten duet sobie doskonale poradzi, tam gdzieś jest i robi swoje) i . Duet nie boi śmieszności jak mieszkańcy Zduńskiej Woli, potrafią zdobyć się na luz, dystans, śmiać się z siebie gdy pod koniec trącają się pośladkami. Już sam początek gdy Bev dopija energy drinka i daje sygnał, że "teraz jest gotowa" już powoduje, iż oboje mają publiczność po swojej stronie. Nie ma znaczenia, że czasem zapominają tekstu czy z promptera nie są w stanie prawidłowo go odczytać, marginalne jest że nie śpiewają w kontrapunkcie jak TOTO tylko uwydatniają główną i najważniejszą melodię śpiewając unisono - po co sobie komplikować życie ?. To z pewnością jedne z najlepszych wykonań tego niby "oklepanego" utworu. Jakie wyćwiczone dają sobie znaki - wspierając się gdyby jedno nagle zboczyło z artystycznej drogi lub się zdekoncentrowało - celuje w tym chyba zbyt wyluzowany Bob. Tak.... takiego partnera na scenie Sikorskiej zabrakło :roll:

W repertuarze mają takich przeróbek znacznie więcej m.in Rammstein, George`a Michaela, Cher, Radiohead, Seal no i Queen... a posłuchajmy sobie (tu z dedykacją dla Darlene Rave z New Castle....w Indianie). To nas wprowadzi w odpowiedni nastrój na kolejny wątek i inną "wielką zapomnianą artystkę" :D


https://www.youtube.com/watch?v=LYlHV6i ... rt_radio=1


Freddie nie wie co stracił :wink:

ps. niestety nie jesteśmy w stanie jasno wskazać gdzie można nabyć ich płyty.
autor: Inkwizytor
02.07.2025, 10:54
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 476
Odsłony: 54853

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=oVYmssH ... rt_radio=1


Zachęceni wyjątkowo "gorącym" przyjęciem poprzednich postów z wielką przyjemnością i zaskoczeniem przyjęliśmy petycję i niekończące się wnioski/ pielgrzymki od fanklubu i miłośników innego nieśmiertelnego duetu: Andrzej i Eliza. Trudno przecenić jak wielki wpływ mieli na późniejszą synth-popową scenę w naszym kraju, w tym rzecz jasna na Sikorską (oraz inną śpiewającą damę z tego okresu o czym już niebawem, nie psujmy weekendowej niespodzianki :D ). Co prawda oni zawsze byli troszkę tacy "plecakowo-biwakowi", trochę folkowi, ociupinę county, kapkę piosenki harcerskiej czy takiej na "weź-spakuj-plecak-zabierz-kij-i-łap-autostop" :wink: . Mimo wszystko bez nich nie byłoby popu, dalszego rozwoju piosenki opolskiej i rzecz jasna synth-popu. O ile się nie mylę u nich też pojawił się syntezator Mooga, fakt, że na krótko gdy w latach 79-80 grał u nich Jacek Berenthal a w latach 74-79 mellotron i inne syntezatory obsługiwał Henryk Krzeszowiec (tym, którzy są bliscy złapania kompleksów zapewniam - ja o obu również nigdy nie słyszałem :D ). Podobno rosnącą fascynację elektroniką zdradzał nad wyraz kochliwy i jurny Andrzej Rybiński i on chciał pchnąć na początku lat 80 formację w tym kierunku...ale pojawił się TEN rok "junciarski" 1981 i biedny nie zdążył. Co miało definitywnie rozwalić grupę i doprowadzić do muzycznego jak i osobistego "rozwodu" między Andrzejem i Elizą oraz bratem Jerzym Rybińskim (to jest jak najbardziej możliwe) były romanse Andrzeja - no... przynajmniej jeden. Po latach Grochowiecka, która po rozpadzie wyemigrowała z nowym partnerem do Niemiec wspominała, że "te rzekome romanse" to była przysłowiowa kropka nad "i". Ich związek rozpadał się od dłuższego czasu, byli sobą zmęczeni i nie było co ratować. O kradzież "cudzych mężów" oskarżano Jolantę Szymańską z kontrowersyjnej i różnie odbieranej Pro Contry. Mieli na początku lat 80 wspólnie wyjechać na koncerty - chyba znów do ZSRR i Mongolii (nagrania live Partity z Ułan Bator coraz bliżej) a Eliza z pewnym poczuciem humoru tak to podsumowuje:

"... Pojechaliśmy z grupą Pro Contra, fajne dziewczyny, ale miały też zespół akompaniujący, gdzie grali fajne chłopaki. I tak się stało, że Andrzej sobie znalazł sympatię dla siebie, ja znalazłam sympatię dla siebie. Wspólnie zdecydowaliśmy się na rozejście"

a potem dodaje:

"To było w przyjaźni, ze spokojem i ze zrozumieniem. Nie było krzyków, nie było bitew. Wiem, że sensacja się lepiej sprzedaje, ale nie było sensacji"

Nieco zaangażowany politycznie Andrzej dodał do tego nieco martyrologii, że Eliza widziała co się dzieje, obawiała interwencji wojskowej Sami-Wiecie-Kogo i że dojdzie do sytuacji jak na Węgrzech lub okrutna forma sprawowania władzy przez wojskowych rodem z Chile czy Argentyny. Tym co tak na 200% zniechęciło Grochowiecką do kraju i dało solidnego "kopa" do emigracji były.... mrówki faraona jakie zagnieździły w jej wieżowcu i za nic w świecie nie dało się ich pozbyć :D Jej partner - czyli drugi mąż miał rodziców z korzeniami niemieckimi, więc po pobycie w obozie przejściowym dla uchodźców potem wszystko poszło nad wyraz sprawnie.


Pro Contra zarówno wtedy jak i dziś bywa odbierana bardzo różnie i wzbudza kontrowersje. Nie są odosobnione opinie, że byli symbolem i reprezentantem "najgorszej festiwalowej PRL`owskiej szmiry" (nie twierdze, że się w tymi zarzutami zgadzam - ja tylko cytuję). Skład zmieniał wielokrotnie. Podobnie jak Alibabki udzielały się czy "wynajmowały" swoje "usługi" jako chórek bardziej uznanym wokalistkom np Zdzisławie Sośnickiej. Co dziwne w trakcie dekady funkcjonowania prawie nie doczekały się żadnej płyty !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (znów wiele wykrzykników i tupania moimi nóżkami by zaprotestować jakie to było nie fair :wink: ). A działały szalenie aktywnie, zarobione dziewczyny były. Grupa koncertowała w Polsce i poza jej granicami, m.in. w Bułgarii, Czechosłowacji, RFN, NRD, Rumunii, Stanach Zjednoczonych, Związku Radzieckim. W Friedrichstadt-Palast w Berlinie zespół wystąpił jako gwiazda międzynarodowego programu. Podczas występów zagranicznych zrealizowano recitale telewizyjne oraz nagrania radiowe w takich miastach jak: Berlin, Rostock, Drezno, Moskwa, Tbilisi, Baku, Kijów, Kiszyniów, Wilno, Ryga, Ostrawa. I oficjalnie nie ma po tym żadnego śladu. Spokojnie - Oscar się tym zajmie :wink:


W zarówno "kultowej" jak i "kontrowersyjnej" momentami ( trwają spory na ile to był licencjonowany przez władzę produkt epoki , który jednak nie zniósł próby czasu - w odróżnieniu do np. rewelacyjnego Mocnego Uderzenia o Johny Tomali ) komedii Milion za Laurę pojawiły się obok m.in formacji No To Co i wykonały słynny Walc Pielęgniarek:


https://www.youtube.com/watch?v=H9eh68F ... rt_radio=1

(tak... ja również z tej sceny nic nie zrozumiałem)


Ukazała się "tylko" epka z w/w Walcem Pielęgniarek (bardzo ceniona na rynku kolekcjonerskim) i bodajże dwie pocztówki dźwiękowe - Mój Mężczyzna Musi Mieć Swój Styl oraz niefortunna Orkiestra Wojskowa - za nią biednym dziewczynom się nieźle oberwało:


https://www.youtube.com/watch?v=fdABD2n ... rt_radio=1


Wróćmy - bo w słusznej sprawie odbiliśmy od głównego tematu - do duetu Andrzej i Eliza (takiego partnera jak Rybiński troszkę brakowało Sikorskiej, przynajmniej na początku, pal licho czy zakończyłoby się to rozwodem - może byłoby warto ? :roll: ). W 77 czy 78 nagrali nie mam pewności czy również nie w studiu Radia Katowice przy wsparciu Orkiestry Miliana podwójny singiel - Coraz Mniejszy Świat. Ich chyba sztandarowy utwór z tamtego okresu. Podwójny singiel na naszym rynku wydawniczym to była spora rzadkość. Nie muszę dodawać, iż singielek jest prawie nie do dostania - nawet na rynku używanych (może Sikorska ma dwa egzemplarze).

https://www.discogs.com/release/5123992 ... c_LpTxZMvW


Najpierw tekst Andrzeja Kuryło:


"... Za moim domem autostrady pas (autostrady pas)
Biegnie w świat, świat tysiąca miast (tysiąca miast)
Z portów stu, dworców stu
Samoloty i pociągi gonią czas (gonią czas)

Szybciej wciąż, prędzej wciąż
Nikną już białe plamy z barwnych map
I maleje świat (maleje świat)
Tylko ty już od lat
Tak jak obłok się wymykasz z moich rąk

Coraz mniejszy świat, coraz mniejszy świat
Mile i przestrzenie tracą sens
Coraz mniejszy świat, coraz mniejszy świat
Czemu wciąż do ciebie dalej jest?

Za moim oknem przepływają dni (przepływają dni)
Zrywam je z kalendarza stron (z kalendarza zrywam)
Nie wiem sam, czemu chcę
Czasem do pociągu nocą nagle wsiąść (nocą wsiąść)

Stukot kół w uszach mieć
Widzieć, jak tam za oknem barwny film
W dal przesuwa się (barwny film)
W dłonie brać twoją twarz
Która mieszka od tak dawna w moim śnie

Coraz mniejszy świat, coraz mniejszy świat
Mile i przestrzenie tracą sens
Coraz mniejszy świat, coraz mniejszy świat
Czemu wciąż do ciebie dalej jest?

Ooo

2x:
Coraz mniejszy świat, coraz mniejszy świat
Mile i przestrzenie tracą sens
Coraz mniejszy świat, coraz mniejszy świat
Czemu wciąż do ciebie dalej jest?..."


Autor jak i Rybiński przyznawali, że wiele wtedy podróżując dostrzegali rosnącą "industrializację", rozrastanie się miast, nowe dworce, nowe drogi i kurczące wiejskie tereny. Nieświadomie przepowiedzieli betonozę i samochodozę, która miała dopiero opanować umysły rodaków na początku XXI wieku - nie mówiąc jak zakorkowane są miasta obecnie. Piosenka dziś jest aktualna jak nigdy wcześniej. Postęp technologiczny, mechanizacja, deweloperka, zalewanie miast i centrum betonem, wyklepane i odwijane z latarni używane auta jako symbol "statusu społecznego" - powodują, że ludzie a szczególnie ci zakochani oddalają się od siebie i nie mogą się odnaleźć. Gdzie w takim razie uciec i dokąd się udać ?... na to znalazła świetną odpowiedź pewna znana grupa jak również inny synth-popowy duet, który oddał im hołd i stworzył wielce udaną swoją wersję - co nas prowadzi do kolejnego wątku :D
autor: Inkwizytor
02.07.2025, 09:08
Forum: Wykonawcy
Temat: Santana
Odpowiedzi: 88
Odsłony: 146550

Re: Santana

Jakoś od dawna nie śledzę specjalnie co aktualnie robi Santana (chyba kawałki w rodzaju tłuczonego niemiłosiernie w radio Smooth czy późniejszy koszmarny Game of Love - plus teledysk gdzie się wszyscy mamlają a poprawny tytuł powinien chyba brzmieć "Zapraszamy do Bzykanka" :roll: - mnie do tego zniechęciły ). Przypadkiem natrafiłem na coś takiego:


https://lodz.tvp.pl/87086020/carlos-san ... koncertowa


W Atlas Arenie w Łodzi 9go czerwca rozpoczął trasę pod wielce obiecującym tytułem: Oneness Tour 2025. Dla fanów dawnego ambitniejszego Santany mogło to być mylące. Na wszelki wypadek sprawdziłem i nie wykonują żadnego kawałka z tego albumu. Set-lista klasyczna - typowe the best off:



Setlist


Soul Sacrifice
Maria Maria
Black Magic Woman / Gypsy Queen
Oye cómo va
Everybody's Everything
Bass Solo
Samba pa ti
Batuka
No One to Depend On
Open Invitation
Me retiro
Life Is for Living
She's Not There
The Game of Love
(Da le) Yaleo
Put Your Lights On
Corazón espinado
Foo Foo

Encore:

Toussaint L'Ouverture
Drum Solo
Smooth

ps. Game of Love rzecz jasna jest obecna :D
autor: Inkwizytor
01.07.2025, 11:01
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 476
Odsłony: 54853

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=JIgI29N ... rt_radio=1


Obok nieodżałowanej (naprawdę, zero ironii) Grażyny Świtały - NALEŻNE MIEJSCE należy przywrócić innemu obecnie wielkiemu zapomnianemu czy pomijanemu - a wówczas - czyli mając na myśli okres drugiej połowy lat 80 lub przełomu 80 i 90 innemu gigantowi piosenki mieszającemu synth-pop z country czyli Jerzy Różycki :D . To kolejny wieki artysta, bez którego nie sposób było sobie wyobrazić / wizualizować program Koncert Życzeń (czyli można było tam się dostać). Zgodnie z wiarygodnymi źródłami i relacjami fanów - pojawiał się zwykle na początku lub na sam koniec programu.


Ktoś z młodszej generacji może się zdziwić lub zgoła "wystraszyć" - Kto to jest Różycki ?. Nawet moje pokolenie niejednokrotnie nie ma prawa go pamiętać lub gorzej jak przez mgłę (za to obecni 30 latkowie + rzekomo znają go i pamiętają znakomicie :roll: ).


Z kronikarskiego obowiązku cofnijmy się i przytoczmy kilka faktów:

Urodziny 1 kwietnia 1953 w Legnicy (to nie żart). Pierwsze sukcesy odniósł w 1974 roku z zespołem 2 Maj, czyli - 1. miejsce w przeglądzie Supergrupa 74 przyznało zespołowi Jury pod przewodnictwem Dariusza Michalskiego (do dzisiaj się z tego nie wytłumaczył). W tym samym roku zaliczył udział w Krakowskim Festiwalu Piosenek i Piosenkarzy Studenckich, co zaowocowało wyróżnieniem i zgodą na wyjazd na Famę. Od 1976 roku podjął współpracę z Estradą Rzeszowską i grupą Full (jeszcze nie Bayer), a następnie wraz z warszawską grupą wokalną Gem towarzyszył w koncertach i nagraniach Mariannie Wróblewskiej i Annie Jantar (chwalono profesjonalne chórki i błyskawiczne opanowywanie zadanego repertuaru a było tego sporo). W 1978 roku wszedł w skład grupy wokalnej Familia. Na przełomie roku 1979 i 1980 doszło do reorganizacji składu, ponieważ wokalista wraz z Barbarą Pysz i Marcelem Trojanem odszedł i założył początkowo zespół Gang (słowo kluczowe gdy spojrzymy na jego solowy debiut), którego nazwa po roku działalności zmienia się na Gang Marcela. Przy takich okazjach Marcin Daniec zwykł pytać: "... pamiętacie Gang Marcela ?... pamiętacie ? - świetnie, opowiem o tym Marcelowi... ucieszy się..." :D Gang towarzyszył w koncertach Krzysztofowi Krawczykowi (m.in. Związek Radziecki), a następnie Maryli Rodowicz (koncerty w Stanach Zjednoczonych, Szwecji, Czechosłowacji, na Węgrzech, w Związku Radzieckim). W 1985 roku zdobył trzecią nagrodę na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu (będzie w książce, a jakże). Niestety rok okazał się dla formacji pechowy, gdyż od lipca 1985 roku grupa przestała istnieć. W kilka miesięcy później po namowach Andrzeja Kosmali, ówczesnego dyrektora Poznańskiego Oddziału Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych Jerzy Różycki rozpoczął karierę solową jako „Samotny Gangster”, nagrał płytę pod tą samą nazwą i wylansował kilka przebojów w tym w/w W cieniu wierzb (polska wersja przeboju Gazebo pt. I Like Chopin, fani byli pewni, że to oni od niego zerżnęli). Mimo deklarowanej "samotności" i "słabości do gangsterki" nie stronił od duetów z innymi wokalistami - np. Samotność czeka na peronie z Krystyną Giżowską i z poznańskim zespołem KK Studio Singers (ta nieszczęsna Abba po Polsku). Podobnie jak Świtała regularnie zapraszany na Piknik Country. Jego artystyczne wybory nie zawsze bywały trafione. O ile mnie pamięć nie myli udzielał się w dość chybionych projektach o których większość z nas jak i on sam najszybciej pragnąłby zapomnieć - m.in Abba Po Polsku ( KK Studio Singers - bardzo popierani przez Nineczkę Terentiew, Michael Jackson Po Polsku czy Clapton Po Polsku (nadal prężnie i skutecznie działa grupka osób zacierających wszelkie ślady w mediach).


Samotny Gangster wydany w 1987 ( z aranżacjami Maliszewskiego) - niestety nadal nie ukazał na CD - dostępny jako winyl lub kaseta. Dziwi niejednokrotnie spory rozrzut cenowy - kolekcjonerzy życzą sobie raz 13 zł za używany a niekiedy ceny dochodzą do 99 zł.

https://www.discogs.com/master/2719406- ... y-Gangster


https://allegro.pl/kategoria/muzyka?str ... %C5%BCycki


A teraz nie inaczej - tekst:


"... Fortepian za ścianą
I słota za oknem -
- Jak wtedy, tak samo,
Pamiętam, przed rokiem.

Słyszę znów
"I like Chopin"
I oddalam się w sen.

W cieniu wierzb,
Na rozstajach dróg,
Został gdzieś
Zadumany świątek.
Stoi tam,
Chociaż deszcz i mgła
I jest sam
Jak ja...

Wspomnienie z daleka
Odchodzi w niepamięć,
Bez śladu ucieka,
Nieczułe jak kamień.

Słyszę znów
"I like Chopin"
I powraca mój sen.

W cieniu wierzb,
Na rozstajach dróg,
Został gdzieś
Zadumany świątek.
Stoi tam,
Chociaż deszcz i mgła
I jest sam
Jak ja....".

Bardzo króciutki, raptem parę linijek a jak wiele ma nam do przekazania. Nie jesteśmy z redaktorami naczelnymi wraz miłośnikami skupionymi w jego fanklubie (zadając sobie pytanie - co się z nim stało ?, to On jeszcze żyje ?, dlaczego tak nagle zniknął z mediów ?) odosobnieni w opinii, że i tak wszystko rozgrywa się w refrenie, gdzie wokalista czuje się tak osamotniony, zapomniany i zagubiony jak wystrugany zadumany świątek na górskim szlaku gdy lato dawno pozostało niewyraźnym wspomnieniem.


"... W cieniu wierzb,
Na rozstajach dróg,
Został gdzieś
Zadumany świątek.
Stoi tam,
Chociaż deszcz i mgła
I jest sam
Jak ja... ".

Różyckiemu przynajmniej pozostał Chopin i fortepian za oknem. Świątek nie ma nic.

Samotność można odnaleźć na peronie mimo obecności bardzo wspierającej Giżowskiej:


https://www.youtube.com/watch?v=4lAEBPL ... rt_radio=1
autor: Inkwizytor
30.06.2025, 11:46
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 476
Odsłony: 54853

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=M7Xewhz ... rt_radio=1


Z nieukrywaną przyjemnością spełniamy prośbę oficjalnego fanklubu Grażyny Świtały i odrobinkę przypominamy jej sylwetkę :D . Podobnie jak Sikorska dla niektórych to kolejna "wielka zapomniana" i należy jej również "PRZYWRÓCIĆ NALEŻNE MIEJSCE" :wink: . Miało być ciut więcej o country and western więc wszystko bajecznie się splata :roll: . Grażyna była dość silnie kojarzona ze stylistyką country a przy okazji łączyła ją z synth-popem. Skandalem jest że jej genialny debiut (mniej więcej z tego samego roku co Sikorska) - Moja Miłość Bez Imienia nadal jest jedynie dostępny jako płyta winylowa czy kaseta (ale podobno już niedługo, już niedługo Oscarze... :wink: )

https://www.discogs.com/master/682528-G ... ez-Imienia

Fani oraz nasi redaktorzy naczelni niekiedy umawiają się na specjalne sesje wicia się w artystyczno-protestacyjnych konwulsjach po dywanie, niekiedy bywa i po gumolicie, że to jeszcze nie doczekało się wersji na CD. Może i małym ale zawsze pewnym pocieszeniem jest fakt, że za używane egzemplarze nie trzeba specjalnie drogo płacić - trafiają się po ok 30 zł :D


https://allegro.pl/oferty-produktu/kole ... snik=Winyl

Fani nie zapominają i Grażyna ma w ich sercach zapewnione wyjątkowe ciepłe miejsce. Podobnie nie zapomina Radio Katowice i regularnie przypominają jej utwory z sesji, którą zarejestrowano ok. 1980 w studio PRiTV w Katowicach z towarzyszeniem orkiestry pod dyrekcją Jerzego Miliana - AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ( dużo wykrzykników) - crazy, crazy :D


Nasi archiwiści przygotowali kilka faktów biograficznych:


Grażyna Janina Świtała−Kettner. Przyszła na świat 27 lutego 1954 w Słupsku. W ubiegłym roku świętowałaby okrągłe 70 urodziny. Niestety nie dożyła nawet 50tki - odeszła od nas 25 lipca 2003. Napisać, że "kobieta renesansu" to nic nie napisać - piosenkarka, kompozytorka, instrumentalistka, autorka tekstów, założycielka i prezes fundacji „Naprawdę czeka ktoś”, organizatorka pięciu edycji Festiwalu dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej. Za liczne zasługi dla Ciechocinka została odznaczona „Medalem Stanisława Staszica”. Została również Damą Orderu Uśmiechu (Sikorskiej zabrakło dosłownie parę punkcików, może trzeba było znów zliczyć głosy ?). Mimo, że urodzona jak napisałem w Słupsku - wychowywała się w Szczytnie i Gliwicach - i bardziej była związana z w/w miastami. Już w dzieciństwie przejawiała zainteresowania artystyczne. Ukończyła Wydział Wokalny w Średniej Szkole Muzycznej w Gliwicach, a następnie studiowała na Wydziale Pedagogicznym Akademii Muzycznej w Katowicach. Błyskawicznie opanowała różne instrumenty - m.in akordeon, skrzypce czy fortepian. W czasie studiów współpracowała regularnie z Orkiestrą Polskiego Radia i Telewizji w Katowicach (pod dyrekcją niezmordowanego Miliana). Nie trzeba było długo czekać gdy została zaproszona by wystąpić w 1970 na VIII Krajowym Fesiwalu Polskiej Piosenki w Opolu ( o tym szerzej dowiemy się z CDXXXIV Tomie o Festiwalu w Opolu). Szczyt jej popularności przypadł na przełom lat 70 i 80. Pod koniec lat 80 również była popularna a jej piosenki ( w odróżnieniu do Sikorskiej) regularnie pojawiały w Koncercie Życzeń :D Była ozdobą nie tylko krajowych festiwali ale reprezentowała Polskę na festiwalach w Lublanie, Budapeszcie i Ułan Bator (gdzie Sikorska z przyczyn technicznych i wizowych nie mogła dotrzeć ale Partita dała radę co niebawem będzie udokumentowane na płycie live). Od bodajże 1983 regularnie zapraszana na Piknik Country w Mrągowie. Odbywała długie mordercze trasy po Kanadzie, Kuwejcie, Mongolii, Kubie i Wyspach Kanaryjskich ( na tych ostatnich już mniej mordercze). Jej odznaczenia nie wzięły się z niczego - obok muzyki bardzo zaangażowała się w działalność charytatywną. W 1995 założyła fundację „Naprawdę czeka ktoś”, której celem miało być wspieranie utalentowanej artystycznie młodzieży niepełnosprawnej. Rok później zainaugurowała Festiwal Piosenki Młodzieży Niepełnosprawnej w Ciechocinku (teraz wiadomo skąd te odznaczenie). Niestety życie bywa niesprawiedliwe (znów w tym miejscu powinno być dużo wykrzykników ale nie chcemy z redaktorami być oskarżeni, iż "tańczymy na czyimś grobie) - artystka zmarła w w jednym z warszawskich szpitali wskutek krwiaka mózgu. Mało kto pamięta ale jej pierwszy mąż - Krzysztof Kettner był ginekologiem (bardzo wziętym), ale rozstali się po 2 latach małżeństwa. Później przez ok dekadę była w nieformalnym związku (ale i tak zapraszali ją do Mrągowa) z kompozytorem/aranżerem jej hiciorów - Andrzejem Rutkowskim (ale nie z TYCH Rutkowskich). Para doczekała córki - Agaty Świerczewskiej (rocznik 89), która poszła w ślady matki i w zachwyciła Jury w II edycji The Voive of Poland (matka byłaby dumna).



Tak jak przed laty ma wyjątkowo wdzięczny tekst - a przypomnijmy go sobie - choć każdy go zna na pamięć (szczególnie pasjonaci programu Koncert Życzeń) :


"... Gdy milczysz, jak kamień
I w myślach złych toniesz
W najdalszy kąt skrywasz się
Przed światem chciałbyś uciec
Nie widzę w tym nic złego
To przecież jest proste
Że każde z nas może
Mieć lepszy lub gorszy dzień
I wtedy wiesz, co znaczy
Od lat przyjazna dłoń

Tak, jak przed laty - śmiejesz się dziś
Nieważne daty - z tobą dobre dni

Są w życiu dni takie
Że stajesz przed lustrem
I patrzysz w siebie, jak w czas
Do wspomnień się uśmiechasz
Czasem spoglądasz w dal
Nie trzeba nam pytań: co dalej? jak będzie?
Niech będzie tak, jak jest dziś
Ze sobą jest nam dobrze - czy może dziwić to?

Tak, jak przed laty - śmiejesz się dziś
Nieważne daty - dla nas dobre dni

Tak, jak przed laty - śmiejesz się dziś
Przyniosłeś kwiaty, nasze kwiaty

Tak, jak przed laty - śmiejesz się dziś
Nieważne daty - dla nas dobre dni

Tak, jak przed laty - śmiejesz się dziś
Przyniosłeś kwiaty, nasze kwiaty

Tak, jak przed laty - śmiejesz się dziś
Nieważne daty - dla nas dobre dni..."


Czego niestety nie można powiedzieć o tekście do Zabierz Kobietę - w końcu nie mogło być inaczej skoro autorką jest Osiecka :roll:


https://www.youtube.com/watch?v=RyqKodZ ... rt_radio=1


"... Zabierz kobietę do Rabki na bal
Bo będzie drożej
Szampana niech dla niej nie będzie ci żal
Bo będzie drożej
Z cudownych banałów korale jej zrób
Bo będzie drożej
Od matki ją porwij, od ojca ją kup
I Rabkę rzuć jej do stóp

Daj męża, daj - dawniej śpiewało się tak
Daj męża, daj - za panną powtarzał ptak
Zielony deszcz gajem kołysał jak dziś
I zegar gnał, jak gdyby nie umiał iść

Uwierz kobiecie na słowo, na wiatr
Bo będzie drożej
I weź ją ze sobą na księżyc na start
Bo będzie drożej
I w sercu jej serca zamieszkaj na wiek
Bo będzie drożej
I przytul ją, przytul, gdy sięga po lek
Bo nie ma szczęśliwych rzek

Daj męża, daj - dawniej śpiewało się tak
Daj męża, daj - za panną powtarzał ptak - wesoły
Zielony deszcz gajem kołysał jak dziś
I zegar gnał, jak gdyby nie umiał iść

Daj męża, daj - dyskotekowy to mąż
A jednak daj - nad Rabą przyda się wciąż
Daj męża, daj, że blondyn - to dobry znak
A zwłaszcza gdy do Rabki prowadzi szlak ..."


Trzeba wymienić najsmaczniejsze "majonezy" z tego potoku słów a przy okazji mamy wgląd co chodziło po głowie biednej autorce tekstu:

- "... Od matki ją porwij, od ojca ją kup
I Rabkę rzuć jej do stóp..."


- "... Zielony deszcz gajem kołysał jak dziś
I zegar gnał, jak gdyby nie umiał iść..."

- "... I w sercu jej serca zamieszkaj na wiek
Bo będzie drożej
I przytul ją, przytul, gdy sięga po lek
Bo nie ma szczęśliwych rzek..."


- "... Daj męża, daj - dyskotekowy to mąż
A jednak daj - nad Rabą przyda się wciąż..."



Uderza podobieństwo do szlagieru "Tylko We Lwowie". Już parokrotnie ubolewaliśmy nad zgubnymi skutkami nadużywania % szczególnie u kobiet i tekściarek... :roll: Jedno akurat się sprawdziło - będzie drożej :D Kabaret Pod Spodem śpiewał kiedyś o biednej kurze, ogłupiałej przez TEN biznes bo "... jak tu dłużej znosić jaja i drożyznę...". Grażyna Świtała chyba wiedziała :roll:


https://www.youtube.com/watch?v=h36HkJs ... rt_radio=1
autor: Inkwizytor
27.06.2025, 14:01
Forum: Muzyka
Temat: [']['][']
Odpowiedzi: 6197
Odsłony: 1184333

Re: [']['][']

Lalo Schifrin - jeden z gigantów muzyki filmowej - jego motyw z Mission Impossible znają chyba wszyscy ale to nie wszystko - by wymienić jeszcze muzykę do Dirty Harry czy Jaws.


In Memoriam....(`).... :(
autor: Inkwizytor
27.06.2025, 10:18
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 476
Odsłony: 54853

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=d9Nqg5ULfbA


Po raz kolejny potwierdza się pewna wyświechtana prawda - o czym przypominał surowy ale inteligentny porucznik w serialu Kawaleria Powietrzna: "...warto czasem obejrzeć film, serial, przeczytać jakaś książkę, zawsze coś się przyda..." :D Podobnie oprowadzając dzieciaki po muzeum (nie zdradzę jakim bo mnie już nie sponsorują :wink: ale pozostajemy w przyjacielskich relacjach) parafrazowałem tamto powiedzenie: "... że niekiedy z pozoru najgłupszego filmu, serialu, bajki czy książki można wyciągnąć jakąś mądrość dla siebie i zachować..." :roll: .

Ta scena z kulowego filmu Planeta Singli 1 (nikt wtedy nie był pewny ile później tego natrzaskają podobnie jak Listów do M.) - dała mi wielokrotnie do myślenia. Jeden z głównych bohaterów, "największy cwaniak i mądrala na widowni" zdobywa się na refleksję po tym jak dostał po pysku ale nie to jest najważniejsze, ani nawet to jak ma na nazwisko w tym filmie (nie zacytuję by uniknąć posądzenia o jakieś niezdrowe sugestie i insynuacje :D ) - ważne są słowa jakie padają: "... najłatwiej jest robić to co ja - wyśmiewać normalnych ludzi... ale Ci ludzie, kurcze mieli więcej odwagi niż ja... oni byli gotowi na porażkę...". To stanowi cudownej urody łącznik do kolejnej piosenki krajoznawczej (utrzymanej jakżeby inaczej w duchu synth-popu a drapieżny żeński wokal jest okrasą całości) . Przenosimy się do Zduńskiej Woli.


https://www.youtube.com/watch?v=lyHLP8S ... rt_radio=1


Najpierw podziękowania za nasz trud by ją przypomnieć od poważanych instytucji kulturalnych w tej niedocenianej i wyśmiewanej mieścinie:


- Dom Kultury „Lokator”
- Wyższe Seminarium Duchowne Księży Orionistów
- Towarzystwo Przyjaciół Zduńskiej Woli
- Stowarzyszenie „Złoty Krzyż”, działające na polu rekonstrukcji historycznych
- Zespół Pieśni i Tańca „Zduńskowolanie”, wykonujący pieśni i tańce ludowe.
- Biblioteka Pedagogiczna w Sieradzu, Filia w Zduńskiej Woli
- Powiatowe Centrum Kultury Sportu i Rekreacji, w skład którego wchodzi Powiatowy Młodzieżowy Dom Kultury „Na Pięterku”

Warto przypomnieć, że w tym roku miasto hucznie świętuje 200 rocznicę założenia. W związku z tym serdecznie zapraszają wszystkich na wspólne świętowanie i zabawę (nie, Sikorskiej nie przewidują wśród występujących artystów a były już takie zapytania)


https://www.youtube.com/watch?v=bal7Cfneogc&t=9s

Wracając do najważniejszego - do piosenki, hymnu pochwalnego. Ileż było doprawdy wrednej krytyki, niepotrzebnych i krzywdzących opinii, zjadliwej satyry, prześcigania się w wymyślaniu inwektyw i złośliwości. Oni nie bali się "śmieszności", czy "porażki" lub "klęski". Są dumni ze swoich może i skromnych na miarę możliwości osiągnięć- lecz postanowili to głośno wyśpiewać. Łatwo jest to przedstawić w krzywym zwierciadle i na każdym kroku dopatrywać się przesadnej "propagandy sukcesu". Z pewnością nie wszystko im się udało, pewne niedociągnięcia na pewno są ... a gdzie ich nie ma ?. Jak wielu ich ludziom się poprawiło a paru "internetowych trolli" czy "frustratów bez specjalnego dorobku artystycznego i życiowego" nie może im w nieskończoność wszystko zohydzać. Dzięki tej piosence wielu nabiera pokory i z podniesionym czołem na głos cyzelując każdą nutę (jak duet Gerry Mulligan i Scott Hamilton w 86) czy słowo śpiewa refren nie bojąc "śmieszności". Mnie i moich redaktorów naczelnych to też zaraziło. A może by skoczyć w tym roku tam na urlop/wczasy ? - mają potencjał i perspektywy :D


"... Wolę Zduńską Wolę, Kocham ją, Ojczyznę małą,
Dla niej oddaję swe serce, gotowe do pracy mam ręce,
chce Jej dawać coraz więcej, całe życie Jej poświęcę..."

I jak mawiał Krzysztof Hanke: ".. nie ma he, he, he..." :D


Dalej jest znacznie poważniej - włodarze miasta mają na koncie pasmo samych sukcesów - są bliscy rozwiązania problemów z mieszkalnictwem, deweloperką i komunikacją:

"... buduje się mieszkania nowe, ulice, chodniki, ścieżki rowerowe..." ( jest też "Eko" )


Statystyki to tylko potwierdzają. Nie ma nawet konieczności by weryfikować te liczby. Fakty mówią same za siebie. Dbałość o przyszłość i dobrostan, odpowiednie dorastanie przyszłych pokoleń zawsze była absolutnym priorytetem:

"... w szkołach, przedszkolach dzieciom już ciepło a wiele długów z budżetu uciekło..." (walka z deficytem odziedziczonym po dawnej Juncie)

Co za niecodzienne zestawienie problematyki. Miasto dostrzega jedność i skomplikowaną ścieżkę powiązań pewnych niby odległych zjawisk i problemów. Infrastruktura też nie została bynajmniej potraktowana po macoszemu:

"... z naszych podwórek szamba znikają, przedsiębiorcy bezrobocie zmniejszają,
nowe okna w mieszkaniach bieleją, wszystkie domy wesoło się śmieją...".


Przyzwoitość nakazuje by wymienić kilka najprężniej działających firm i przedsiębiorstw:


- Ferax – producent rajstop Gatta
- Izodom 2000 Polska – producent materiałów budowlanych
- Browar Staropolski
- Mabudo – producent domów energooszczędnych, wytwórnia betonu, zakład prefabrykacji
- Icopal Sp. z o.o. – producent materiałów budowlanych
- Zakłady Przemysłu Dziewiarskiego „Wola”
- Elektrociepłownia Zduńska Wola Sp. z.o.o
- Budvar Centrum S.A.
- Aves
- Borg Automotive Sp. z o.o.
- Norautron S.A.


Jako podsumowanie mamy optymistyczny przekaz, że tak po ludzku wszystkim się opłaca tam żyć, dzieci mają zapewnioną szkołę i edukację na odpowiednim poziomie (przypominając po raz kolejny, że już nie marzną a w poprzednie pokolenia pamiętają, że różnie z tym bywało) a dorośli pracę za godziwe wynagrodzenie plus szanuje się emerytów :wink:

ps. w ostatniej chwili potwierdziliśmy doniesienia policji dbającej też o odpowiednią kulturę na ulicach - zatrzymano prawdopodobnie z sąsiedniego miasta "spadochroniarzy" (bo miejscowi tak się nie zachowują) śpiewający na w/w melodię: "...wolę Zduńską Wolę a Yendrashevskiego p...." :roll: , co za czasy.