Czego teraz słuchacie?
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
Re: Czego teraz słuchacie?
Tak, słusznie, indie rock, hip-hop i post rock wówczas kwitły - co prawda słuchałem raczej tylko tego ostatniego (i tu znalazłoby się sporo perełek - Tortoise, Mogwai i wiele innych), ale chętnie bym poznał rekomendacje forumowiczów także w pozostałych gatunkach, jeśli takie się pojawią.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Re: Czego teraz słuchacie?
Tower of Power - We Came to Play! (1978)
Powrót do gry po przerwie i zmianie wokalisty. Solidny soulfunk, ale przełomu nie ma. Tylko dla fanów.
Re: Czego teraz słuchacie?
Pomnik lat 90. i nie tylko. Gdybym głosował, to próbowałbym zmieścić ten album do pierwszej piątki, razem z np. Fat of the Land The Prodigy i 20 innymi płytami, których nie wyobrażałbym sobie poza pierwszą dziesiątką. W forumowej zabawie zmieszczenie 20 różnych płyt na pierwszych pięciu miejscach jest niemożliwe, ale poza ramami tej zabawy już tak. Moje TOPX dowolnego rocznika, gatunku, okresu, rejonu geograficznego będzie zawsze zmienne, w zależności od dnia, nastroju, pory roku czy nawet pory dnia. Dla mnie ulubiony może być smak lodów albo pub, ale w dowolnej dziedzinie sztuki wszystko jest u mnie płynne i bardzo mi z tym dobrze.
Jaco Pastorious - Invitation (1983)
Bigbandowy zbiór nagrań koncertowych z Japonii. To, co u Jaco mi zawsze trochę przeszkadzało, to jego muzyczne ADHD, co 5 minut inny pomysł, inna stylistyka, wszystko inne. To, co może w Jaco fascynować, to...jego muzyczne ADHD. Geniusz o niezwykle szerokich horyzontach, który kręcił się z dużo większą prędkością niż reszta świata. Słychać to także na tej płycie.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Re: Czego teraz słuchacie?
Całe na pewno nie poleci, bo plan dnia napięty, a to składak (3cd), ale
Demis Roussos - Zakochany w piosence (2011)
Głos.
Demis Roussos - Zakochany w piosence (2011)
Głos.
Re: Czego teraz słuchacie?
Problem w tym, że być może nie trzeba tak strasznie serio traktować tych plebiscytów, a każda lista o ile nie jest wygłupem lub prowokacją ma wartość poznawczą dla innych. No ale udział jest w tych zabawach dobrowolny.Maciek pisze: ↑18.02.2023, 10:47Pomnik lat 90. i nie tylko. Gdybym głosował, to próbowałbym zmieścić ten album do pierwszej piątki, razem z np. Fat of the Land The Prodigy i 20 innymi płytami, których nie wyobrażałbym sobie poza pierwszą dziesiątką. W forumowej zabawie zmieszczenie 20 różnych płyt na pierwszych pięciu miejscach jest niemożliwe, ale poza ramami tej zabawy już tak.
Re: Czego teraz słuchacie?
Nie neguję sensu istnienia plebiscytów, liczne głosy pokazują, że dla wielu są ona ważne. Dla mnie ważniejsza jest wymiana polecajek i czytanie opinii (przynajmniej części) o płytach. Niedawno pojawił się głos, że są tacy, którzy głosują, a nie czytają/nie przeglądają wpisów i rekomendacji. Dla mnie to trochę tak, jak w kawale z podawaniem numerków znanych dowcipów, zamiast kreatywnego wykorzystania poczucia humoru i komizmu sytuacyjnego. Topu dowcipów też raczej nigdy nie stworzę, co nie znaczy, że nie sympatyzuje z humorem
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Re: Czego teraz słuchacie?
Fantasy - Fantasy (1981)
Bardzo solidny album disco. Godne uwagi. Pretendujące do klasyki.
Bardzo solidny album disco. Godne uwagi. Pretendujące do klasyki.
- Gacek
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4505
- Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
- Lokalizacja: Wieliczka
Re: Czego teraz słuchacie?
RATM na FD. No ładnie ładnie, się dzieje
Maneskin - RUSH
Posłuchałem wcześniejszej i coś tam momentami grało więc choćby z kronikarskiego obowiązku sięgnąłem po Rush.
Oni chyba mają jakiś generator do muzyki i kliknęli 17 razy GENERUJ NOWY UTWÓR MANESKIN. Jest to banalne do granic możliwości, przewidywalne ale czasem ma nawet trochę energii, coś tam pod nóżkę by się znalazło, czasem iskra przeskakuje. Tym nie mniej raczej mocno średnio i przewidywalnie do granic możliwości i to jest główny problem tej muzyki. Podejrzewam że jakby przestali pozować na pedziów, darowali sobie obsceniczne pozy i wzięli się za muzykę może by coś z tego wyszło a tak to chyba bardziej chcą pokazać jacy są fajni. Następną płytę sobie już daruję.
Współczuję tylko biednym dziennikarzom, którzy muszą pisać pochwały tego wątpliwego wydawnictwa żeby zarobić parę groszy.
A na odtrutkę coś wspaniałego
Type O Negative - Life Is Killing Me
Jak na FD to zajął godne miejsce w podsumowaniu rocznika. W pełni zasłużone.
Trzeba przyznać że momentami dość przystępny album jak na TON. W sumie fajne zestawienie z wcześniejszym Maneskin. Piotruś pod względem bycia kontrowersyjnym zjada tych dzieciaków na śniadanie chociaż on chyba po prostu był sobą i nie musiał nic więcej robić. To jednak szczegół, najważniejsza jest muzyka a tutaj zdarzały się momenty turbo przebojowe, pewnie twardogłowi by kręcili nosem ale czy można tego nie lubić i nie kliknąć Ripley chociaż ze trzy razy ?
https://www.youtube.com/watch?v=LXIWRan3XGY
Choć moim ulubionym jest tytułowy. Jakieś to proste i prawdziwe... Life is killing me
Maneskin - RUSH
Posłuchałem wcześniejszej i coś tam momentami grało więc choćby z kronikarskiego obowiązku sięgnąłem po Rush.
Oni chyba mają jakiś generator do muzyki i kliknęli 17 razy GENERUJ NOWY UTWÓR MANESKIN. Jest to banalne do granic możliwości, przewidywalne ale czasem ma nawet trochę energii, coś tam pod nóżkę by się znalazło, czasem iskra przeskakuje. Tym nie mniej raczej mocno średnio i przewidywalnie do granic możliwości i to jest główny problem tej muzyki. Podejrzewam że jakby przestali pozować na pedziów, darowali sobie obsceniczne pozy i wzięli się za muzykę może by coś z tego wyszło a tak to chyba bardziej chcą pokazać jacy są fajni. Następną płytę sobie już daruję.
Współczuję tylko biednym dziennikarzom, którzy muszą pisać pochwały tego wątpliwego wydawnictwa żeby zarobić parę groszy.
A na odtrutkę coś wspaniałego
Type O Negative - Life Is Killing Me
Jak na FD to zajął godne miejsce w podsumowaniu rocznika. W pełni zasłużone.
Trzeba przyznać że momentami dość przystępny album jak na TON. W sumie fajne zestawienie z wcześniejszym Maneskin. Piotruś pod względem bycia kontrowersyjnym zjada tych dzieciaków na śniadanie chociaż on chyba po prostu był sobą i nie musiał nic więcej robić. To jednak szczegół, najważniejsza jest muzyka a tutaj zdarzały się momenty turbo przebojowe, pewnie twardogłowi by kręcili nosem ale czy można tego nie lubić i nie kliknąć Ripley chociaż ze trzy razy ?
https://www.youtube.com/watch?v=LXIWRan3XGY
Choć moim ulubionym jest tytułowy. Jakieś to proste i prawdziwe... Life is killing me
Re: Czego teraz słuchacie?
Polecam tym, którzy chcą się umartwiać w czasie wielkopostnym, choć wcale tego postrocka za wielki nie uważam.
Odsłuchane bez cienia satysfakcji.
+ za okładkę.
- Gacek
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4505
- Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
- Lokalizacja: Wieliczka
Re: Czego teraz słuchacie?
Oj tam oj tam nie przesadzaj. Oczywiście płyta maksymalnie przehajpowana na RYMie bo to żadne tam cuda ale że bez cienia satysfakcji... można posłuchać, nawet z przyjemnością.
Grandmaster Flash & The Furious Five - The Message
Nie wiem czy to jest jakaś znana rzecz, może wszyscy mają ich na półce a ja się produkuję ale o ich istnieniu dowiedziałem się bo kiedyś Kazik mocno zareklamował w jakimś wywiadzie.
Kurde jaka zaj... płyta! Magia zaczyna się już na okładce.
Czego tu nie ma. Archetypowe rapowanki oparte na funkowym podkładzie z rwanymi basowymi zagrywkami, podpicowane elektronicznymi wstawkami z epoki. Chyba wiem na kim wzorowali się Beastie Boys.
Dalej disco z przetworzonym wokalem, później klimaty kojarzące mi się z Wonderem z epoki, później to już prawie pościelówa w klimacie... soul? Za to z ładnym fortepianowym podkładem. Na koniec... a zresztą:
https://www.youtube.com/watch?v=PobrSpMwKk4
Magia. Ta płyta przenosi w czasie. No i żeby nie było to jest trochę muzyczny odpowiednik kina klasy B i tak ma być!
Grandmaster Flash & The Furious Five - The Message
Nie wiem czy to jest jakaś znana rzecz, może wszyscy mają ich na półce a ja się produkuję ale o ich istnieniu dowiedziałem się bo kiedyś Kazik mocno zareklamował w jakimś wywiadzie.
Kurde jaka zaj... płyta! Magia zaczyna się już na okładce.
Czego tu nie ma. Archetypowe rapowanki oparte na funkowym podkładzie z rwanymi basowymi zagrywkami, podpicowane elektronicznymi wstawkami z epoki. Chyba wiem na kim wzorowali się Beastie Boys.
Dalej disco z przetworzonym wokalem, później klimaty kojarzące mi się z Wonderem z epoki, później to już prawie pościelówa w klimacie... soul? Za to z ładnym fortepianowym podkładem. Na koniec... a zresztą:
https://www.youtube.com/watch?v=PobrSpMwKk4
Magia. Ta płyta przenosi w czasie. No i żeby nie było to jest trochę muzyczny odpowiednik kina klasy B i tak ma być!
Re: Czego teraz słuchacie?
Klasyk! Sprawdza się u mnie na większości prywatek, na ogół w okolicy północy. Już sama okładka puszczona w obieg działa na uczestników jak mocna, czarna kawa.
Warto wspomnieć, że teledyski (przynajmniej dwa, w tym oczywiście ten podlinkowany) zrobił im Zbigniew Rybczyński.Gacek pisze: Na koniec... a zresztą:
https://www.youtube.com/watch?v=PobrSpMwKk4
Magia. Ta płyta przenosi w czasie. No i żeby nie było to jest trochę muzyczny odpowiednik kina klasy B i tak ma być!
Jeśli zainteresował Cię ten wątek w muzyce, to polecam serial The Get Down. Tam historia wprawdzie mocno fabularyzowana (a może i lekko naciągana), ale można w niej zobaczyć początki turntablizmu i zapoznać się nieco bliżej z ówczesną wielką trójcą, którą tworzyli Afrika Bambaataa, Grandmaster Flash i DJ Kool Herc.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
- SafeMan
- maxi-singel kompaktowy
- Posty: 760
- Rejestracja: 29.10.2019, 14:25
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Czego teraz słuchacie?
Również gorąco polecam ten serial. Ma jednak specyficzny, przerysowany styl, więc pewnie nie każdemu podejdzie. Mi się bardzo podobałMaciek pisze: ↑20.02.2023, 07:31 Jeśli zainteresował Cię ten wątek w muzyce, to polecam serial The Get Down. Tam historia wprawdzie mocno fabularyzowana (a może i lekko naciągana), ale można w niej zobaczyć początki turntablizmu i zapoznać się nieco bliżej z ówczesną wielką trójcą, którą tworzyli Afrika Bambaataa, Grandmaster Flash i DJ Kool Herc.
Re: Czego teraz słuchacie?
Bill Mason – Gettin' Off (1972)
Soul funk jazz ze stajni Eastbound/Westbound. Jedyny album firmowany przez tego organistę. Bardzo sympatyczny. Idris Muhammad i Hubert Laws na pokładzie. Warto się pobujać.
- Gacek
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4505
- Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
- Lokalizacja: Wieliczka
Re: Czego teraz słuchacie?
Kurde a myślałem że odkryłem takie cudeńko
Z tymi teledyskami też fajna ciekawostka.
A serial oblukam, widzę że oceny ma bardzo dobre więc trzeba sprawdzić. Dzięki za cynk!
万能青年旅店 [omnipotent youth society] - 冀西南林路行 (inside the cable temple)
Te krzaczki w nazwie pewnie nie przysporzą popularności na świecie ale muzyka już może.
Narazie posłuchałem mocno pobieżnie ale to fajne granie w klasycznym stylu lat 70 i jak się nie trudno domyślić z orientalnymi wpływami, w dużym uproszczeniu można by to zaszufladkować jako progres z elementami folku. Fani gatunku nie powinni być zawiedzeni, bardzo przyjemna muzyka.
https://www.youtube.com/watch?v=KbTVBt8mLek
Tylko rok wydania nijak do muzyki mi nie pasuje ale to nie jest wada, wręcz przeciwnie.
Z tymi teledyskami też fajna ciekawostka.
A serial oblukam, widzę że oceny ma bardzo dobre więc trzeba sprawdzić. Dzięki za cynk!
万能青年旅店 [omnipotent youth society] - 冀西南林路行 (inside the cable temple)
Te krzaczki w nazwie pewnie nie przysporzą popularności na świecie ale muzyka już może.
Narazie posłuchałem mocno pobieżnie ale to fajne granie w klasycznym stylu lat 70 i jak się nie trudno domyślić z orientalnymi wpływami, w dużym uproszczeniu można by to zaszufladkować jako progres z elementami folku. Fani gatunku nie powinni być zawiedzeni, bardzo przyjemna muzyka.
https://www.youtube.com/watch?v=KbTVBt8mLek
Tylko rok wydania nijak do muzyki mi nie pasuje ale to nie jest wada, wręcz przeciwnie.
Re: Czego teraz słuchacie?
Nadal w kręgu spiraconych przed laty plików obecnych na komputerze, słucham sobie folderu "Cohen i pokrewne" - pokrewność polega na tym, że jest tam np. kower Famous Blue Raincoat w wykonaniu Tori Amos (może być), czy Sisters of Mercy śpiewane przez Stinga z zespołem Chieftains (też może). Ale poza tym - krem de la krem:
Story Of Isaac
So Long Ago, Nancy
Teachers
You Know Who I Am
Joan of Arc
Partisan
sam Famous Blue Raincoat[/]b, oczywiście...
Mi się wydaje, że potem pan Leonard stopniowo tatusiał - polubił się miękkimi aranżami, klaskały mu coraz większe widownie, jego muzyka robiła się bezpieczna i ładna. Ale wtedy, w tych wczesnych latach, on po prostu śpiewał, tym swoim ciepłym, ale jakby odległym głosem, pełnym bólu, ale cichego, nie epatującego żadnym dramatyzmem, i do tego minimalistyczne aranżacje, po prostu gitara akustyczna i czasem jakieś tam coś dodane, uważnie wpasowane, żeby dodać drugiego planu, ale nie bawić się w niepotrzebne ozdobniki. Słuchając tych piosenek, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że L. Cohen śpiewa, patrząc w oczy Prawdzie. Ona jest od niego nieskończenie większa, ale on wytrzymuje, nie odwraca wzroku, nie opuszcza głowy, śpiewa dalej. Pełen pokory, bólu i męstwa.
Na półce nie mam, nie złożyło się, ale znana - i świetna. I zupełnie zapomniałem w plebiscycie 80s
Story Of Isaac
So Long Ago, Nancy
Teachers
You Know Who I Am
Joan of Arc
Partisan
sam Famous Blue Raincoat[/]b, oczywiście...
Mi się wydaje, że potem pan Leonard stopniowo tatusiał - polubił się miękkimi aranżami, klaskały mu coraz większe widownie, jego muzyka robiła się bezpieczna i ładna. Ale wtedy, w tych wczesnych latach, on po prostu śpiewał, tym swoim ciepłym, ale jakby odległym głosem, pełnym bólu, ale cichego, nie epatującego żadnym dramatyzmem, i do tego minimalistyczne aranżacje, po prostu gitara akustyczna i czasem jakieś tam coś dodane, uważnie wpasowane, żeby dodać drugiego planu, ale nie bawić się w niepotrzebne ozdobniki. Słuchając tych piosenek, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że L. Cohen śpiewa, patrząc w oczy Prawdzie. Ona jest od niego nieskończenie większa, ale on wytrzymuje, nie odwraca wzroku, nie opuszcza głowy, śpiewa dalej. Pełen pokory, bólu i męstwa.
Na półce nie mam, nie złożyło się, ale znana - i świetna. I zupełnie zapomniałem w plebiscycie 80s
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr