Spacerowym krokiem – płyta dnia

Forum podstawowe.

Moderatorzy: Bartosz, Dobromir, gharvelt, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

Dziś dzień pełen słońca.
Mamy już miesiąc sierpień, wczoraj był 31 piątek w tym roku - czyli nowości płytowe.
Przejrzałem je pobieżnie, ale nie widziałem żadnych wielkich nazw. Dlatego na dzisiejszy spacer zaliczę coś z listy z 26 lipca. Wybrany przeze mnie artysta 12 sierpnia będzie obchodził 70-tkę. Tytuł albumu jest związany z Księżycem, okładka intryguje. 61 minut grania na gitarze - solo. Czy to nie będzie za nudne na spacerze? A może to idealna muzyka na lato?

Jest sobota – to było pewne, że wyjdę późnym popołudniem. Zakupy, potem kawa, lody.
I zrobiła się 18-sta. Lekki strój, czapka i coś do picia - wychodzę...


Pat Metheny – MoonDial


Obrazek


Data wydania: 26 lipca 2024


13 / 61:00


RYM – 3,20 (Chamber Jazz, ECM Style Jazz)


"MoonDial" ukazał się w zeszły piątek i jest 13 solowym albumem Pata Metheny 'ego.

Pamiętam jego debiut z '76 roku "Bright Size Light" nagrany dla ECM (z Jaco Pastoriusem na basie i Bobem Mosesem na perkusji). Później złote płyty:

- Secret Story (1992/USA)
- Orchestrion (2010/Polska)
- What's It All About (2011/Polska)

I właśnie ten ostatni z wyżej wymienionych był nagrany solo na gitarze barytonowej ze stalowymi strunami. Podobnie jak płyta z 2003 roku "One Quiet Night". Oba wydawnictwa otrzymały Grammy w kategorii Best New Age Album.

"MoonDial" jest trzecim albumem nagranym na gitarze barytonowej.
Ale tym razem struny są nylonowe.
Metheny zamówił specjalny model gitary w Kanadzie u Lindy Manzer (72 lata), która od lat realizuje jego przeróżne zamówienia. Oto one:
• Manzer flattop
• Manzer flattop (12 string)
• The Twins: Tiple/Methenytone (a very tiny Manzer)
• Sitar Guitar
• Classical flattop
• Classical fretless archtop 6 and 12
• Little Manzer Classical (7 string)
• Little Manzer Steel string
• Studio Archtop
• Tiny Archtop
• 3 Baritone Guitars
• Pikasso

Niezły zestaw co?

Nowa gitara jednak jakoś nie brzmiała. Kłopot był ze znalezieniem odpowiednich strun nylonowych: albo nie wytrzymywały naciągu, albo gitara brzmiała jak banjo. Dopiero jesienią 2023 roku Metheny znalazł odpowiednie struny w Argentynie. A ponieważ był w trasie koncertowej z płytą "Dream Box", od razu mógł wykorzystać nowy instrument. Zaczynał od grania na "nylonce" pojedynczych utworów, by na końcu trasy zagrać na niej cały koncert. I właśnie w czasie "Dream Box“ Tour skomponował część materiału (6 utworów) na płytę "MoonDial". Resztę stanowią covery:

- You’re Everything - autorem jest Chick Corea (z płyty “Light As A Feather” 1973)
- Here, There and Everywhere – Lennona i McCartneya (z płyty “Revolver” 1966)
- Angel Eyes – kompozycja Matta Dennisa z 1946 roku, zagrana w filmie „Jennifer” w 1953 roku (stała się popularnym standartem jazzowym: m.in. Nat King Cole, Frank Sinatra, Shirley Bassey, Ray Charles)
- Everything Happens to Me – znowu Matt Dennis (1940) (standart jazzowy – Stan Getz, Charlie Parker, Chet Baker, Sonny Rollins)
- Somewhere – kompozycja Leonarda Bernsteina do musicalu „West Side Story” (1957)
- My Love and I - Davida Raskinsa z filmu “Apache” (1954)
- Londonderry Air – tradycyjna melodia irlandzka z tekstem Frederica Weatherly znana jak “Danny Boy” (1910)

Jest jeszcze jedna przeróbka starszej kompozycji Metheny’ego “This Belongs to You” z płyty „Unity Band” (2012).

Najważniejsze na "MoonDial" jest brzmienie gitary. Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, ale na moje ucho powiększyła się skala dźwięków - od basu do sopranu. Metheny tak o tym mówi: "to dla mnie piękny, bogaty i jakby nigdy niekończący się nowy świat".
O szczegółach dotyczących konstrukcji nowej sześciostrunowej gitary Metheny opowiada w tym krótkim filmie:
Creating “MoonDial” https://youtu.be/QsaYVi0OQiI?si=ImPLUWW-LS2o-LoZ

Słuchając tej płyty mam odczucie, że oprócz Metheny'ego gra jeszcze basista. Oczywiście polecam przesłuchanie albumu na słuchawkach.

Ciekawa jest opowieść związana z tytułem płyty "MoonDial". W analogii do zegara słonecznego istnieje podobno zegar księżycowy. Tylko w czasie pełni księżyca pokazuje on rzeczywisty czas. Po pełni, każdej nocy traci przeciętnie 48 minut. Dopiero przy następnej pełni wszystko się wyrównuje.

Może tej najnowszej płyty Metheny'ego słucha się najlepiej właśnie nocą?
Radzę wam to osobiście przetestować.

Tracklista:
--------------

01. MoonDial - 6:23 https://youtu.be/x3h02irifqs?si=YbWvenC-h5nl7_DE
02. La Crosse - 4:48 https://youtu.be/XSKVMzeqpEY?si=SpDaZTXE1g6GPYbh
03. You're Everything (Chick Corea) - 2:38 https://youtu.be/7CuHZ823TF0?si=OEXQLbG-KE3lUKb-
04. Here, There and Everywhere (Lennon/McCartney) - 4:23 https://youtu.be/_tFwsKvDp7Y?si=_mBr_l2y9sqz1SyZ
05. We Can't See It, but It's There - 2:58 https://youtu.be/9BitRxd_eZQ?si=ZT5_x1rWqaNMklj2
06. Falcon Love - 7:13 https://youtu.be/-TQzatCUu8w?si=lj7JjlNRy5butTSl
07. Everything Happens to Me / Somewhere (Matt Dennis, Leonard Bernstein) - 7:11 https://youtu.be/JcMikCR6-S4?si=i6S2jadEt6XaBsi1
08. Londonderry Air (Traditional) - 5:03 https://youtu.be/jfSMMShw6QQ?si=yBi3wImUlQdRVl9N
09. This Belongs to You - 5:28 https://youtu.be/QbGSDDoFgKs?si=7xH5QyuT2BZIsN0X
10. Shōga - 3:14 https://youtu.be/Pr1apapIeB8?si=qNfMNtUmdPgH_pXB
11. My Love and I (David Raskin) - 3:50 https://youtu.be/qC_kKIEHV9Y?si=0K1avbhSGZj4XGns
12. Angel Eyes (Matt Dennis) - 6:56 https://youtu.be/QV6L8en8kaw?si=H0_gsW1ZDjrQHLrS
13. MoonDial (Epilogue) - 1:13 https://youtu.be/cGIWV3Brnq4?si=BzJTLUxysKrm4dw_

Skład:
---------

Pat Metheny - baritone guitar

Pat Metheny – producer
Ted Jensen - engineer
Pete Karam - mixer

Single/ Wideoclipy:
---------------------------

- MoonDial – 19 marca 2024
- You're Everything – 8 maja 2024
- Here, There and Everywhere – 12 czerwca 2024
- We Can't See It, but It's There – 24 lipca 2024


Pewnie domyślacie się, że "MoonDial" trafia do mojego Top 40 2024 roku.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

Tak, wiem. W tym temacie nie dzieje się ostatnio zbyt wiele.
Była olimpiada w Paryżu, a ostatnie kilka dni spędziłem na urlopie nad Mozelą.
Inna sprawa - ukazujące się ostatnio płyty nie rzucają na kolana. Co nie znaczy, że nie ma czego słuchać.

Mamy właśnie 33 piątek w tym roku. 33 raz przeglądam zestawienia nowo wydanych płyt i z wielkim zadowoleniem znajduję płytę amerykańskiego kompozytora, producenta i multiinstrumentalisty, który we wrześniu skończy się 71 lat. Przy jego nazwisku w Discogsie figuruje 286 wydanych albumów.
Okładka nie rzuca się w oczy, niezbyt zachęcający jest też tytuł. Tylko 42 minuty grania idealnie pasują do spaceru.

Pogoda dopisuje. Po kilku dniach 30-stopniowych upałów, trochę chmur i wiatru. Oczywiście krótki rękaw i krótkie spodenki, plecak, butelka wody. Czapkę z daszkiem tym razem zostawiam w domu, bo słońca jak na lekarstwo. Piątkowe sprzątanie mieszkania, jak zwykle zakupy no i ze spacerem musiałem czekać do 18-ej. Sprawdzam jeszcze czy słuchawki są naładowane i wyruszam w drogę.

John Zorn – Lamentations


Obrazek


Data wydania: 16 sierpnia 2024


4 / 42:24


RYM – 3,60 (Contemporary Jazz, Instrumental)


John Zorn jest w tym roku bardzo aktywny. Na Spotify znalazłem ze stemplem „2024” 7 tytułów. Dzisiaj ukazały się dwa:
- Hannigan Sings Zorn: Volume One - Live
- Lamentations

Wybrałem dla siebie "Lamentations". Dlaczego? Bo widnieją na okładce nazwiska trzech znakomitych amerykańskich gitarzystów:
- Bill Frisell (73 lata, 90 albumów)
- Julian Lage (36 lat, 15 albumów)
- Gyan Riley ( 47 lat, 16 albumów)

To już siódma płyta Zorna nagrana w tym składzie (dla mnie najlepsza)
Zorn skomponował dla tego tria tym razem cztery utwory. Są one hołdem dla walijskiego poety Dylana Thomasa (zmarłego w 1953 roku w wieku 39 lat).

A jak się słucha "Lamentations"?
Przede wszystkim te długie improwizacje na gitarach akustycznych kojarzą mi się z tym co robiła inna wielka trójka: Al Di Meola, John McLaughlin i Paco de Lucia.

Tracklista:
--------------

01. With Blinding Sight – 12:27 https://youtu.be/B5_BkDJ_fxU?si=6DD9YODy5AbDNiHb
02. A Clown in the Moon – 09:31 https://youtu.be/-YNSGVpli2Q?si=K2bUjB15z_BhTNoP
03. Do Not Go Gentle Into That Good Night – 13:45 https://youtu.be/_BsY9De_D3Y?si=2o0_rHq9nYlw4Kdj
04. Close of Day – 06:39 https://youtu.be/pb4EnxI7PuA?si=j2yafIKYkQzxiIvE

Skład:
--------

Bill Frisell – Acoustic Guitar
Julian Lage - Acoustic Guitar
Gyan Riley - Acoustic Guitar



Znakomicie się tego słucha głośno na słuchawkach. No i muszę przyznać, że jest to kolejna dobra propozycja na lato.

Podoba mi się w całości i natychmiast wpisuję ją do mojego Top 40 2024.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

Tak, wiem, trochę dziwnie zabrzmiało niedawno w temacie "Czego teraz słuchacie?" moje sformułowanie "tu gdzie jestem". Nie jest tajemnicą, że wreszcie załapałem się na "sanatorium" w renomowanej niemieckiej klinice i pod okiem specjalistów próbuję stanąć na nogi (dosłownie). Dzień wypełniają mi intensywne ćwiczenia i badania lekarskie. Oczywiście nie wolno mi przez 16 dni opuszczać terenu kliniki, ale na szczęście jest tu rozległy park pełen zacienionych drzewami alejek. Dlatego moje spacery z nową muzyką na słuchawkach mogę w miarę możliwości kontynuować.
To tyle tytułem wstępu.

U was jest też tak gorąco? Tu jest 27 stopni w cieniu. Dobrze, że mamy koniec sierpnia i wieczory (od 19-ej) są zdecydowanie chłodniejsze. I właśnie wtedy wybieram się na spacer.

Z wyżej wymienionych powodów mam zaległosci w pisaniu ("Nowości płytowe na Spotify", "Spacerowym krokiem...",). No a w "Max 357 - powrót Piotra Kaczkowskiego" nie pisałem od 3 miesięcy. Co nie znaczy, że przestałem słuchać tej niedzielnej audycji pana Piotra. 25 sierpnia zaprezentował on obszerne fragmenty płyty artysty, którego słucham i poważam od ponad 50-u lat. Jego aktualne zdjęcie w ciemnych okularach jest zamieszczone na okładce. Z niecierpliwością wyruszam na spacer, żeby wreszcie wysłuchać tego albumu w całości. 58 minut to trochę dużo. Muszę uważać, bo bramę kliniki zamykają o 20-ej...

Jon Anderson & The Band Geeks - True

Obrazek

Data wydania: 23 sierpnia 2024

9 / 58:17

RYM - 3.62 (Progressive Rock, Symphonic Prog, Progressive Pop)

Jak już wcześniej wspomniałem, słyszałem w audycji Max 357 (Nr. 185) w ostatnią niedzielę 4 utwory z najnowszej płyty Jona Andersona z zespołem Band Geeks: Counties And Countries/ Build Me An Ocean/ Once Upon A Dream/ Thank God. To ponad 33 minuty grania i biorąc pod uwagę, że album "True" ma prawie 59 minut - to słowami autora "pół doskonałej płyty" miałem zaliczone.
No i jeszcze świetny cytat pana Piotra:
"A jeśli za kredensem mieszkało przez lata 30 niedokończonych kompozycji? Już pierwsza minuta audycji w wielu odbiorcach wyzwoli niezwykłe wspomnienia"
To oczywiście na temat płyty "True". Mówił jeszcze, że Jon Anderson, znalazł 30 swoich nagrań demo i wysłał je do Richie'go Castellano (ur. w 1980 rok), amerykańskiego multiinstrumentalisty i inżyniera dźwięku (od 2003 roku muzyka grupy Blue Öyster Cult). Richie wybrał z nich 9 tytułów, które trafiły na nową płytę Andersona.

Tu należy się parę słów wyjaśnienia w sprawie przesyłki Andersona. Dlaczego wyslal demowki właśnie do Richie'go Castellano?

Castellano założył w 2014 roku Band Geek - audiopodcast na YouTubie. Z czasem doszło do powstaniaprawdziwego zespołu o nazwie Band Geeks, który występował też tylko na YouTubie. Band Geeks specjalizował się w coverach klasycznego rocka. Jednak szczególnie grupa polubiła repertuar Yesów. To zwróciło uwagę Andersona, który w 2023 roku zaprosił muzyków Band Geeks do wspólnej trasy koncertowej po USA z programem zawierającym właśnie klasyczne nagrania grupy Yes. Ta trasa się przedłużyła do 2024 roku. Dlatego sporą niespodzianką było ukazanie się studyjnego albumu "True" Jona Andersona & The Band Geeks. Kiedy to oni zdążyli nagrać?

Anderson wspominał kiedyś w wywiadzie: "Jeżeli <Talk> będzie naszą ostatnią płytą, to będę szczęśliwy, że finiszowaliśmy wielkim albumem".
Pamiętacie ostatnią studyjną płytę Yesów na której śpiewał Anderson? Chyba "Magnification" z 2001 roku.
Potem wydał on jeszcze 3 solowe albumy: From Me To You (2008), Survival & Other Stories (2011), 1000 Hands: Chapter One (2019). Miał w planie wydanie kolejnych 3 płyt (Chagall/ Zamran/ 1000 Hands: Chapter Two), ale jak wiemy nic z tego nie wyszło. Dlatego tak wielkie zaskoczenie, że nowy projekt z Band Geeks doprowadził jednak do końca (Jon skończy w październiku 80 lat).

"Once Upon A Dream" ("nie wolno przestawać marzyć") jest dobitnym tytułem, który pasuje do najważniejszego utworu płyty "True", ponad 16-minutowej suity z mistycznym tekstem Jona. Są skojarzenia z albumami Yesów: Talk/ The Ladder/ Keys To Ascension. W środkowej części utworu doszukalem sie podobieństw do "Awaken" (Going For the One).
A reszta?
Są dwa niezłe single - Shine On/ True Messenger - uświetnione wideoclipami. Jest "Counties And Countries" - 10-minutowiec z instrumentalnym intro z fanfarami (E,L&P), później słyszymy świetne wejścia gitary i różnorodnych klawiszy, w centrum jest jednak wyśmienity wokal Andersona, no dobrze zapomniałem o szalonej solówce na moogu Chrisa Clarka w końcówce utworu. Jest fajny akustyczny "Realization Part Two", z wstawką gitarowego falmenco, latynowskim rytmem i melodyjnym refrenem do wspólnego śpiewania.
Melodyjnych utworów nie brakuje: Still A Friend/ Make It Right. Ten drugi przypomina mi "Turn of the Century" (1976) - momentami łza się w oku kręci.
Są też krótsze, bardziej przystępne, balladowe utwory: Build Me An Ocean/ Thank God.
Ten ostatni, to podziękowanie dla żony artysty Janee. Wiemy, że Jon borykał się ostatnio z problemami zdrowotnymi (stąd słowa: "dzięki Bogu jestem z wami, dzięki Bogu wróciłem do domu, dzięki Bogu Janee, że jesteś ze mną").

Myślę, że żadnego utworu nie opuściłem.

Dla mnie w całości płyta jest rewelacyjna, a prawie 80-letni Anderson śpiewa jak za najlepszych czasów.
Uswiadomiłem sobie, jak ważny jest to głos dla muzyki rockowej ostatnich kilku dekad.
Cieszę się, że nadal ma coś do powiedzenia, że nadal jest z nami.
No i jeszcze jedna refleksja: na "True" jest więcej Yesa, niż kilku ostatnich płytach tego zespołu.


Tracklista:
--------------

01. True Messenger - 5:49 https://youtu.be/ty4M-EluOMs?si=KvRklg16jS7j4oSC
02. Shine On - 4:17 https://youtu.be/xn-kFz5ibGA?si=aBY7MGf1cIBCBE1R
03. Counties And Countries - 9:50 https://youtu.be/-yNutgZWo5g?si=EortJBVAuCC-e8yY
04. Build Me An Ocean - 3:19 https://youtu.be/WJUBtAWuXiM?si=VuxhSfLxHI2_KYzk
05. Still A Friend - 5:01 https://youtu.be/CG1M0wWIN4U?si=BNri8frsNkYwO9vU
06. Make It Right - 6:06 https://youtu.be/9dXxhJ_y-i0?si=qrioF_lo_8qf5fvY
07. Realization Part Two - 3:32 https://youtu.be/W_tRPYSFjLk?si=Dni2HXvv9J5ZValE
08. Once Upon A Dream - 16:31 https://youtu.be/LAqkvUh5I9A?si=cY92_fjiDG6agU_P
09. Thank God - 3:48 https://youtu.be/Yr3fbuSXm0k?si=YlMbSBU99NR2iKOh

Skład:
---------

Jon Anderson - Vocals
Richie Castellano - Bass, Guitar
Andy Graziano - Guitar, Bass
Rob Kipp - Guitar, Keyboards
Andy Ascolese - Drums
Chris Clark - Keyboards

Richie Castellano - Producer, Engeneer, Mixing

Single/ Wideoclipy:
--------------------------

- Shine On - 13 czerwca 2024 https://youtu.be/xn-kFz5ibGA?si=aBY7MGf1cIBCBE1R
- True Messenger - 29 lipca 2024 https://youtu.be/ty4M-EluOMs?si=KvRklg16jS7j4oSC
- Counties And Countries 23 sierpnia 2024 https://youtu.be/-yNutgZWo5g?si=EortJBVAuCC-e8yY


Płyta trafia automatycznie do mojego Top 40 2024 (okazuje się on workiem bez dna)
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

Wybaczcie jednodniowe opóźnienie, ale wczoraj się nie wyrobiłem z wysłanieniem tego opisu płyty (od 22-ej obowiazuje tu cisza nocna, a ja jestem w 2-osobowym pokoju)...

Niedziela w klinice to dzień bez zajęć (normalna rzecz). W pokoju robię oczywiście moje codzienne ćwiczenia, schodzę na posiłki po schodach z 3 piętra (w tygodniu używam jednak windy). Mam przede wszystkim więcej czasu na słuchanie muzyki (nowej) i pisanie.
Na dworze jest niesamowity upał (ponad 30 stopni), dlatego na spacer wybiorę się dopiero po kolacji.

Muszę coś wybrać z najnowszej półki (30 sierpnia). Przesłuchuje pobieżnie płyta za płytą i...natrafiłem na artystkę, która niedawno ukończyła 77 lat. Oj dawno jej nie słuchalem. Pamiętam jej udział na płycie Jarre'a "Zoolook" (1984). 40 lat minęło - niesamowite.
Okładka jej albumu jest dość zagadkowa, a tytuł to kobiece imię. 35 minut grania akurat wystarczy na jedną spacerową "pętlę" po parku. Tu nie potrzebuje zabierać ze soba wody, bo kontrolują ile piję (ponad 2 litry dziennie), i wszystko jest w normie.
Jest 19-a i startuję w pośpiechu, bo muszę zdążyc na audycję Max 357...


Laurie Anderson - Amelia


Obrazek


Data wydania: 30 sierpnia 2024


22 / 34:51


RYM - 3.06 (Spoken Word, Modern Classical, Chamber Music, Monodrama, Electroacoustic, Radio Drama, Ambient)

W zeszłym tygodniu Anderson i dzisiaj Anderson?
Przypomniałem sobie niedawny komentarz Leptira "swój nowy album wypuściła Laurie Anderson - i sądzę, że warto jej dać szansę".

Potwierdzam, bo "Amelia" dociera do nas jak emocjonujące słuchowisko. Taki też był cel autorki. Mało śpiewa, raczej opowiada nam historię niezwykłego wyczynu Amelii Earhart, amerykańskiej pionierki lotnictwa, która postanowiła (po wielu innych próbach) w 1937 roku jako pierwsza kobieta okrążyć samolotem kulę ziemską wokół równika. Wystartowała 21 maja z Miami (krótko przed swoimi 40-mi urodzinami), ale niestety nie dotarła do celu. 2 lipca nad Pacyfikiem urwał się z nią kontakt. Rząd USA zaangażował do poszukiwań zaginionej Earhart 64 samoloty i 8 okretów wojennych. Cała akcja trwała ponad 2 tygodnie i niestety zakończyła się niepowodzeniem (koszt 4 miliony dolarów). Earhart uznano oficjalnie za zaginioną.

Laurie Anderson zajmuje się tematem "Amelia" już od 2000 roku. Wtedy dostała zlecenie skomponowania dla orkiestry symfonicznej utworu ilustrującego historię tego pechowego lotu. Efektem tej pracy był koncert w Carnegie Hall z końcowymi oklaskami na stojąco, ale autorce ta wersja nie przypadła do gustu.
8 lat później dyrygent Dennis Russell Davies zaproponował Anderson przerobienie utworu "Amelia" dla orkiestry smyczkowej. Laurie komponując przygrywała sobie właśnie na skrzypcach. Nową wersję zagrała Orkiestra Kameralna ze Stuttgartu.
Trzecie podejście do "Amelii" artystka zrobiła krótko przed pandemią w 2020 roku. Pojechała wtedy do czeskiego Brna i nagrała całość z tamtejszą orkiestrą symfoniczną. Wykonanie spodobało jej się, ale pomyślała, że czegoś tu jeszcze brakuje. Zebrala mały zespół muzyków (Amelia Ensemble - gitara, bas, perkusja, elektronika, wokalizy, efekty dźwiękowe), dograła co trzeba, zmiksowała z orkiestrą i efekty jej pracy możemy usłyszeć na płycie "Amelia".

Mówione przez artystkę teksty pochodzą z zachowanych listów i notatek Earhart.
Musicie poświęcić te 35 minut i wysłuchać albumu (najlepiej na słuchawkach). Słuchowisko jest podzielone na 22 połączone ze sobą części. Nie ma więc sensu, żebym wam podawał na YouTubie adresy poszczególnych utworów.

Szukałem całości (full album), ale niestety nie znalazłem. Pozostała więc nieszczęśliwa opcja pierwsza.

Nie jestem w stanie skomentować wszystkich utworów. Zajmę się najważniejszymi. Podaję też parę dodatkowych informacji ułatwiających słuchanie:

- Takeoff - słyszymy zapięcie pasów bezpieczeństwa, odgłosy silnika, sprawdzanie poszczególnych elementów maszyny na kokpicie
- San Juan - przelot nad dżunglą, oszczędna aranżacja, smyki naśladują odgłosy zwierząt
- Waves of Sand - przelot nad jedną z arabskich pustyń, Amelia oprócz piasku widzi od czasu do czasu karawany, jest zmęczona i głodna, instrumenty perkusyjne, smyki robią odpowieni nastrój
- This Modern World - zawiera fragment oryginalnego nagrania radiowego Earhart z 1935 roku (feministyczny referat na temat "Miejsce kobiet w świecie nauki")
- The Letter - Amelia jest w Khartumie, tankuje swój samolot Lockheed Electra, następny cel to Azja, przejmujące dźwięki skrzypiec
- India and on Down to Australia - nareszcie pustynie się skończyły, pilotka się wyraźnie odpręża, dość melodyjny kawałek, Anderson śpiewa, smyki, kontrabas, bębny, wokalizy Anohni słychac w tle
- This Modern World - zawiera fragment oryginalnego nagrania radiowego z 1935 roku feministycznego wykładu Amelii na temat "Miejsce kobiety w świecie nauki"
- Flying at Night - to w zasadzie autobiograficzne wspomnienia Laurie z dzieciństwa: biegła w ciemnosci przez łąkę, żeby zobaczyć na niebie światełka przelatujących samolotów, tu nawet trochę śpiewa, dużo smyków, bas do tego
- Broken Chronometers - pilotka wyczuwa nadchodzące niebezpieczeństwo, powoli godzi się ze śmiercią
- Fly into the Sun - Amelia jest bliska rozpaczy, załamana zadaje sobie pytanie "Skąd u mnie się wzięła ta obsesja latania?", aranżacja smyków odzwierciedla ten stan napięcia, wracają wspomnienia z początku lotu, kiedy to ktoś z fotografów zawołał do niej „Hej, Lady Lindy!“ (to było jej przezwisko), rozgoryczona stwierdziła, że ludzie nie znają nawet jej prawdziwego nazwiska
- Howland Island - mała wyspa koralowa na Pacyfiku, ostatni cel Amelii, pilotka próbuje gwiżdżąc (Anderson to naśladuje) być słyszalna w eterze, jednak jej radiostacja odmówiła posłuszeństwa


Tracklista:
--------------


01. To Circle the World - 1:02 https://youtu.be/EZuH_fzDSrQ?si=G1jD6pRCH9YG9Xna
02. I See Something Shining - 0:30 https://youtu.be/e2wT5vE2ESk?si=4oaPFJEGjcJP4JFx
03. Take-Off - 1:06 https://youtu.be/Hc0l5FJf4Bo?si=YBfhxWs6VX0EZojA
04. Aloft - 1:11 https://youtu.be/QAOtC3M3cbI?si=VhM3C66zoH_ItskC
05. San Juan - 1:50 https://youtu.be/pcFpQ1tk0r0?si=TRUV-B9d2sArPj_6
06. Brazil - 1:01 https://youtu.be/ASxlZWcNjcc?si=npFGPWBUP0K2I_ts
07. Crossing the Equator - 2:08 https://youtu.be/qFBp25_cPxg?si=4zfIsJPKCpmBQRth
08. The Badlands - 0:39 https://youtu.be/fkfrBIm40E0?si=EzXif3dWyaeudrze
09. Waves of Sand - 1:52 https://youtu.be/kOf0ADxJNDA?si=YdW6C4OLXv4obY6U
10. The Letter - 1:54 https://youtu.be/0eNz28mcrFk?si=mT87PNI6cbcu5j1N
11. India and on Down to Australia - 3:51 https://youtu.be/nFNhk80aA9s?si=FedgCWNREuGTZ0QH
12. This Modern World - 0:34 https://youtu.be/QnOrL1Q1ueM?si=8ctxJnxIxeq0pp4o
13. Flying at Night - 3:19 https://youtu.be/rg-XHm7q1FE?si=XHdAh1u60OWMS0Ee
14. The Word for Woman Here - 2:11 https://youtu.be/enDSN-5fd2s?si=N1epCZyiBSZ-Hda2
15. Road to Mandalay - 1:49 https://youtu.be/QzCeXZsdbls?si=SFVEc8TzprsfKWyd
16. Broken Chronometers - 0:46 https://youtu.be/FYca29lEQsk?si=OkjooQso2ZwQhmpt
17. Nothing but Silt - 0:49 https://youtu.be/JedLPkGm_9U?si=BLIARzm0U1miYNPp
18. The Wrong Way - 1:07 https://youtu.be/z-xF1zBsunY?si=5nFt8Ls4AcsdTJ_E
19. Fly Into the Sun - 2:52 https://youtu.be/4jBCI_LT1fI?si=u2h-8Oj3ubj28vdu
20. Howland Island - 1:08 https://youtu.be/PBbjsqykp4I?si=Pr4qE6gCD1JcZjxF
21. Radio - 1:59 https://youtu.be/qIGXIFRoXxc?si=oQvzKAJSQBLEIoF2
22. Lucky Dime - 1:13 https://youtu.be/uRPsLjelZFo?si=C-gAEOU38cIL-vwq

Skład:
---------

Laurie Anderson - voice, viola, keyboards, electronics
Anohni - vocals
Martha Mooke - viola
Marc Ribot - guitar
Kenny Woolesen - percussion
Tony Sherr - bass
Ryan Kelly - ukulele

Filharmonie Brno - Orchestra (27 osób)
Trimbach Trio:
Rob Moose – violin
Nadia Sirota – viola
Gabriel Cabezas – cello

Laurie Anderson - producer
Jaroslav Zouhar (Filharmonie Brno), Ryan Kelly (“Amelia Ensemble”) - engineer
Damien Quintard - mixing, mastering

"Amelia" była nagrywana w trzech różnych studiach:
- Besední dům, Brno, Czechy
- Canal Street Communications, Nowy Jork
- Miraval Studios, Correns, Francja


"Amelia" jest płyta trudną w odbiorze (ciężko mieszczącą się w kategoriach muzycznych) bo to właściwie jest

słuchowisko po angielsku.
Rzecz nie dla każdego. U mnie wywołała emocje, dlatego oceniam wydawnictwo dawno nie słyszanej Laurie

Anderson bardzo pozytywnie.

Trafia do poczekalni Top 40 2024 roku.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

Tak, zgadza się. W zeszły piątek 6 września po południu dotarłem do domu po przeszło 2 tygodniach kuracji w klinice. Jechałem (optymistycznie) przepełnionym pociągiem na uczęszczanej trasie...
W niedzielę nagle opadłem z sił - gorączka i brak apetytu. To znajome mi objawy Covid 19. Zrobiłem test i... niestety był pozytywny. Na szczęście mam tylko objawy grypy. Aktualnie - silny katar i trochę pokasłuję bez gorączki. Naturalnie odpowiedni reżim panuje w domu: maski, dezynfekcja, żadnych odwiedzin i temu podobne. Trochę przydługi wstęp, ale do czego zmierzam.

Właśnie w zeszły piątek miały miejsce premiery bardzo ważnych płyt. W czasie 3-godzinnej jazdy pociągiem bez problemu przesłuchałem - dla mnie najważniejszą z nich. Dość niezwykła czarno-biała okładka, artysta znany oczywiście od ponad 50-u lat. Pamiętam jak 5 lat temu sprzedał na aukcji swojego Black Strata za 3,9 miliona dolarów. Wiadomo o kogo chodzi...

David Gilmour - Luck and Strange

Obrazek

Data wydania: 6 września 2024

9 / 43 : 21 (LP)
11 / 61:00 (CD)

RYM – 464 miejsce (Art Rock, Progressive Rock, Soft Rock, Blues Rock)

Zawsze staram się podać parę faktów z dotychczasowej kariery omawianego artysty, ale w przypadku Davida Gilmoura jest to całkowicie zbyteczne.

Jego gitara i głos towarzyszą mi od wczesnych lat młodości. Zawsze byłem zafascynowany jego solówkami. Do tego stopnia, że notowałem sobie, w której minucie zaczyna się solo i w której kończy. Wykorzystując fakt ukazania się najnowszej płyty Gilmoura, postanowiłem te moje archaiczne zapiski wam udostępnić:

- Careful With That Axe Eugene – 3:15 – 6:25
- Atom Heart Mother – 3:56 – 5:23
- Fat Old Sun – 3:21 – 5:23
- One Of These Days – 3:43 – 5:40
- Echoes – 5:27 – 7:02, 7:25 – 10:55, 18:15 – 19:12
- Obscured By Clouds – 0:45 – 3:05
- Time – 3:27 – 4:53
- Money – 3:05 – 5:05
- Any Colour You Like – 1:19 – 3:25
- Shine On You Crazy Diamond (1-5) – 2:10 – 3:35, 3:55 – 5:56
- Wish You Were Here – 0:58 – 1:32
- Shine On You Crazy Diamond (6-9) – 2:25 – 4:54
- Dogs – 3:41 – 4:45, 5:33 – 6:47, 13:26 – 15:11
- Pigs (Three Different Ones) - 9:37 – 11:26
- Sheep – 8:06 – 9:55
- Another Brick In The Wall (Part 1) – 1:29 – 3:11
- Another Brick In The Wall (Part 2) – 2:09 – 3:20
- Comfortably Numb – 2:05 – 2:35, 4:32 – 6:19

To tylko z płyt Floydów z lat 1969-79. A przecież są jeszcze ich późniejsze albumy, no i oczywiście płyty solowe Gilmoura. Niesamowita skarbnica dla kilku pokoleń gitarzystów.

W Lockdownie Gilmour wraz ze swoją rodziną występowali w Livestreams m.in. na YouTube. To pozwoliło Davidowi na uwolnienie się od przeszłości, było inspiracją do czegoś nowego.
Na początku 2023 roku małżonkowie Gilmour postanowili opuścić swoją lockdownową przystań (jacht Astoria). Potajemnie kupili mieszkanie w Londynie. David zająśł jedno piętro przygotowując nowe utwory. Korzystał ze swojego archiwum, które zawiera podobno ponad 1000 niewykorzystanych dotąd melodii. Gotowe fragmenty przekazywał żonie, a ona do nicht pisała teksty.
I tak bez żadnego nacisku ze strony wydawnictwa (bo nic nie wiedzieli) powstawał z dnia na dzień, na pełnym luzie, nowy materiał na kolejny album gitarzysty.
Latem 2023 roku David nagrał się na Instagramie 42-letniego producenta Charlie Andrew prosząc o kontakt. Zwrócił na niego uwagę przed laty, gdy ten zaczynał swą pracę w studiach Abbey Road.
Teraz zaczęli od nagrywania w słynnej katedrze Ely w Cambridgeshire (pamiętacie „The Division Bell”?).
Andrew i Gilmour nadawali „na tej samej fali”, dogadywali się bez słów. Na dodatek młody producent przekonał Davida, żeby ten odszedł od dawnych przyzwyczajeń nagrywania „floydowskiej” płyty (High Definition Sound). Nie wszystko musi być perfekcjne, nie zawsze musi być gitarowa solówka, a niekiedy utwór może sprawiać wrażenie niedopracowanego do końca.
Przy wyborze utworów (a było ich tak dużo, że starczy na kolejną płytę) Andrew kierował się najpierw tekstami. A tu partnerem do rozmów była Polly Samson.
Gilmour pozwolił też Andrew wybrać muzyków do sesji nagraniowej. A ten oczywiście znalazł ludzi ze swojego pokolenia, ale z kręgu jazzu:
- basista Tom Herbert (Polar Bear, The Invisible)
- perkusista Adam Betts (Colossal Squid, Three Trapped Tigers)
- klawiszowiec Rob Gentry (Joan As Police Woman, Giorgio Moroder)
Dołożył do tego też rutyniarzy: perkusistę Steve’a Gadda i klawiszowca Briana Eno. No dobrze, nie mogło zabraknąć nadwornego basisty PF Guya Pratta.

Podwaliny do każdego utworu tworzyła sekcja rytmiczna Gadd/Pratt i to była najlepsza decyzja producenta.
Świetnie wyszły też smyki i chór pod dyrekcją Willa Gardnera nagrane w katedrze Ely.


A propos tematu „Śmierć i starzenie się”.
Gilmour ciągle wspomina swoich dwóch najlepszych przyjaciół.

W 2006 roku w wieku 60 lat odszedł Syd Barrett. Znali się od przedszkola, w młodości byli nieodłączni. Dave do dziś nie może sobie wybaczyć, że po odejściu Barretta z Pink Floyd nie wspomógł go finansowo i nie odwiedzał jak dawniej, wpadając po prostu na herbatę. Gdy wreszcie po latach się przemógł i postanowił odwiedzić dawnego kumpla - nie zgodziła się na to rodzina Barretta.

W 2008 roku w wieku 65 lat odszedł Rick Wright. Gilmour do końca dbał o to, żeby Rick pomimo postępującej choroby (rak płuc) czuł się doceniony jako muzyk i zatrudniał go w swoim zespole. Ostatni występ Wrighta odbył się w maju 2007 roku w Barbican na koncercie pamięci Syda Barretta.


FAKTY – FAKTY – FAKTY:
---------------------------------

- Piąty studyjny album Gilmoura nagrywano ponad 5 miesięcy, głównie w jego prywatnym Medina Studio w Hove oraz u Marka Knopflera w londyńskim British Grove Studios
- Pozostałych nagrań dokonano w Salvation Studios, Angel Studios, Iguana Studios oraz w Astoria Studio (na jachcie Gilmoura)
- Produkcją zajął się Charlie Andrew z pomocą Davida Gilmoura
- Album wydała tradycyjnie wytwórnia Sony Music
- Wersja CD zawiera 2 dodatkowe utwory
- Większość tekstów jest autorstwa żony artysty Polly Samson, powieściopisarki zajmującej się ostatnio tematem starzenia się i śmierci
- W sesji nagraniowej brały udział dzieci artysty: 21-letnia córka Romany oraz 27-letni syn Gabriel
- W nowych utworach słychać na klawiszach oryginalną grę Richarda Wrighta, pochodzącą z sesji z 2007 roku
- Album promowały trzy single ilustrowane wideoclipami
- Jedyną obcą kompozycją albumu jest cover zespołu Montgolfier Brothers „Between Two Points“ (1999)
- Okładkę zaprojektował holenderski fotograf i reżyser filmowy Anton Corbijn znany ze współpracy m.in. z U2 i Depeche Mode
- „Luck and Strange” jest według Gilmoura jego najlepszym albumem od czasów „Ciemnej strony...”
- We wrześniu rusza światowa trasa koncertowa z mocno odmłodzonym zespołem Gilmoura
- Pierwszy nieoficjalny występ odbył się już 9 września w The Neptune Pub w Hove https://youtube.com/shorts/Jtq2hovCHi8? ... bZYTtTo94V
https://youtube.com/shorts/fFZH5seD2vg? ... IRNnvtpJ_H



Świadectwem wielkiego szacunku do Wrighta jest bonusowe nagranie (w wersji CD) „Luck and Strange (original Barn Jam)”

Piotr Kaczkowski w ostatnim Max 357 zagrał z „Luck and Strange” 8 utworów (2 single prezentował już wcześniej). Został mu więc tylko ten 14-minutowiec, który pewnie zagra w najbliższej audycji.


Utwór za utworem:
--------------------------

- Black Cat – króciutkie instrumentalne intro
- Luck And Strange – bluesowate kołysanie (dalekie echa „Dogs”?), wszystko pasuje – wokal (daje radę), gitarowe wstawki, genialne klawisze Wrighta wyciągniete z archiwum, jest piękna melodia i solówka na zakończenie – w teksie pojawiły się znaczące słowa – „Thes Eyes Stay Dry But My Oh My Guitar” - mój faworyt
- The Piper's Call – pierwszy singiel (jest też wideoclip), David na ukulele, córka na harfie i w chórkach, midtempo i melodia lepiąca się do ucha (może zbyt wiele powtórzeń w zwrotce), szalona gitarowa końcówka – z mojej szuflady
- A Single Spark – coś piosenkowego (dla rozluźnienia?), katedralne chórki, od 3:08 do 5:28 cukierkowe solo Davida ze staroświeckimi smykami w tle – ale spoko, podoba mi się
- Vita Brevis – instrumentalny mini-przerywnik – ojciec i córka – gitara i harfa (jest wideo)
- Between Two Points – drugi singiel – w roli głównej Romany Gilmour (śpiewa i gra na harfie), cover
Montgolfier Brothers, jest trochę inaczej (Vollenweider?), od 3:47 solo taty kończące nagranie – faworyt
- Dark And Velvet Nights – trzeci singiel (poparty wideoclipem), z tekstem zaczerpniętym z wiersza napisanego przez Polly Samson dla upamiętnienia dnia ślubu z Davidem, fajna sekcja rytmiczna (szczególnie bębny), jest przebojowy charakter (stempel Jeffa Lynne’a?), jest zwalniające przejście, są nostalgiczne smyki, brak solówki Davida
- Sings – ballada skomponowana prze Davida jeszcze w 1997 roku (z roboczym tytułem „Sing, Daddy, Sing”, napisanym dla wtedy urodzonego syna Joe), 3:28 – 4:26 wstawka wspomnieniowa z małym Joe, są wszechobecne smyki, kolejny brak sola Davida – mimo to do przodu
- Scattered – kończy analogową wersję albumu, ponad 7 minut wolnego grania, jest tekst 35-letniego syna Davida - Charliego, jest pompatyczny fortepian Roba Gentry , jest też piano Briana Eno, 4:04-5:00 solo na akustyku, 5:01 – 7:33 najlepsze solo Gilmoura na tej płycie (gęsia skóra), no i ta cicha zwrotka na zakończenie – numer jeden
- Yes, I Have Ghosts – bonusowa ballada (z 2021 roku) w stylu Leonarda Cohena, dużo akustyków, chórki, jest folkowo, 2:32 – 3:23 stosowne solo mistrza przechodzące w solo skrzypiec
- Luck and Strange (original Barn Jam) – bonusowy instrumentalny 14-minutowiec – zapis archiwalnego jamu z Rickiem Wrightem z 2007 roku, zaczyna bas, dochodzą klawisze, niesamowita atmosfera, wracają wspomnienia, świetne popisy gitarowe Davida – mistrzowstwo świata



Tracklista:
-------------

01. Black Cat (Instrumental) - 1:16 https://youtu.be/GFa3OUFCB1U?si=caOtfA4QHz5lNbbH
02. Luck and Strange - 6:54 https://youtu.be/igaWEFYCX00?si=bXIaLF8daiVUNp-w
03. The Piper's Call - 5:15 https://youtu.be/Gk4g0OmqxAo?si=ad7RQhCqH8Gs60pT
04. A Single Spark - 6:02 https://youtu.be/YVW_rAwUjIA?si=7ZjKlivcKyuF_Z6x
05. Vita Brevis (Instrumental) - 0:46 https://youtu.be/xSl-KPU-ctc?si=zp_f1QRK2D2hPBgV
06. Between Two Points (Roger Quigley, Mark Tranmer) - 5:46 https://youtu.be/GwKobGvpspg?si=6zANDFAKge4JIvvg
07. Dark and Velvet Nights - 4:41 https://youtu.be/8Ftf1lNpQd4?si=-OP3K-xrxmdKm__E
08. Sings - 5:15 https://youtu.be/8ctxpcgg5sQ?si=t3Ig-LODZakDQ5sb
09. Scattered (D. Gilmour, Charlie Gilmour, Samson) – 7:26 https://youtu.be/7Eh63P4rBa0?si=iU3PNfG4nFC6Gfaz
10. Yes, I Have Ghosts - 3:50 https://youtu.be/vUsMAjBOvPg?si=334RneXqw06RqJhr
11. Luck and Strange (original Barn Jam) – 13:59 https://youtu.be/5e3FQbORWjM?si=7VwjWkfiC8Unsu2C

Skład:
--------

David Gilmour – guitar, piano (1), lead vocals (2–4, 7–9), ukulele (3), Höfner bass (3, 8), Farfisa organ (3), backing vocals (2-4, 6–8), keyboards (6, 9), Hammond organ (7), bass guitar (9), Leslie piano (9)
Richard Wright – electric piano, Hammond organ (2)
Romany Gilmour – lead vocals (6), backing vocals (2–4, 6–8), harp (5-6)
Gabriel Gilmour – backing vocals (3, 4)
Rob Gentry – synthesiser (1–4, 6, 9), keyboards (3, 6, 8-9), piano (4, 6, 8-9), organ (7)
Roger Eno – piano (1, 9)
Guy Pratt – bass guitar (2, 3, 6–9)
Steve Gadd – drums, percussion (3, 6–9)
Adam Betts – percussion (2, 4, 6–9), djembe (3), drums (4)
Steve DiStanislao – drums (2)
Tom Herbert – bass guitar (4)
Edmund Aldhous – organ, director of music (Ely Cathedral)
Ely Cathedral Choir, Angel Studios Choir - vocals
Angel Studios Orchestra



David Gilmour, Charlie Andrew – production, mixing, engineering
Matt Glasbey – mixing, engineering
Dick Beetham – mastering
Damon Iddins – engineering
Andy Jackson – additional production (2, 3, 7)
Luie Stylianou – additional production (8)
Will Gardner – orchestral arrangements (2, 4, 6, 9)
Anton Corbijn - cover & artwork

Single/Wideoclipy:
--------------------------

- The Piper's Call - 25 kwietnia 2024 https://youtu.be/gMr5GpCpKyA?si=LDn1Xj1adXuggg1b
- Between Two Points - 17 czerwca 2024 https://youtu.be/A9qdvkx9E3o?si=zNzRStDNTD4_qxd5
- Dark and Velvet Nights - 9 sierpnia 2024 https://youtu.be/mUHMNgKRHbQ?si=Dfyi1feRS2pXq0Oh
- Luck and Strange Tour Rehearsal (Live) – 6 września 2024 https://www.youtube.com/live/iHLB1YRdmT ... yiPP0pA8n_
- Vita Brevis https://youtube.com/shorts/MwukSL5JhBw? ... dAGAmRz1D5
- Yes, I Have Ghosts (Von Trapped Series) https://youtu.be/dGdEe8yp2TI?si=WdTxZqNT31DiQ83H
- Luck and Strange - 12 września 2024 https://youtu.be/It5QFxLjc2k?si=iJtobs2PpiRTuZ4G


Jutro zajrzę na listę Billboardu, a w sobotę podejrzewam, że „Luck and Strang” zajmie pierwsze miejsce na brytyjskiej liście albumów.


Ranking:
------------

Japonia - 23




Pozostało końcowe zdanie:

“Luck And Strange” trafia do mojego Top 10 roku 2024

P.S.
Trzeba pomyśleć o kupnie płyty (niedługo urodziny!), a może o biletach na koncert.
Ostatnio zmieniony 12.09.2024, 20:47 przez Retromaniak, łącznie zmieniany 2 razy.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Leptir
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 10100
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Leptir »

Z wielką miłością i bogactwem faktów oraz detali piszesz o płytach Retromaniaku! Chylę czoła i dziękuję Ci za tę tytaniczną pracę.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Heartbreaker
album CD
Posty: 1643
Rejestracja: 28.03.2009, 08:16

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Heartbreaker »

Luck and Strange https://youtu.be/It5QFxLjc2k?si=iJtobs2PpiRTuZ4G


Retromaniak pisze: 12.09.2024, 16:51
- Black Cat – króciutkie instrumentalne intro (trzeba zobaczyć to wideo)
(...)
- Black Cat https://youtu.be/ibutJO0tTHE?si=U3_j0IFgdhVbQ11H
Ale to wideo to lipa jakaś :wink:
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

Heartbreaker pisze: 12.09.2024, 18:16 Luck and Strange https://youtu.be/It5QFxLjc2k?si=iJtobs2PpiRTuZ4G
Dzięki, to absolutna nowość.
Od 30 minut do obejrzenia na YouTubie.


No a Black Cat to taka ciekawostka - Gilmour przy pracy - nic więcej.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Heartbreaker
album CD
Posty: 1643
Rejestracja: 28.03.2009, 08:16

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Heartbreaker »

Jaki Gilmour? Toć to Franczesko! Obejrzyj, co wkleiłeś :wink:
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

Dzięki.
Cieszę się, że ktoś kontroluje to wszystko co piszę. Natychmiast usunąłem ten adres.
Wpadki niestety się zdarzają.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

Czy to możliwe, że mamy już 38 tydzień w tym roku co oznacza - ale to dopiero jutro - nowości płytowe po raz 38-y.
Wiem, 13 września ukazało się sporo fajnych tytułów, ale ja muszę się cofnąć do pierwszego września.
Dlaczego? Ano dlatego, że właśnie wtedy ukazała się płyta muzyka, który mieszka niedaleko mnie i jest mi znany od 45 lat.
Przejrzałem nasze stare plebiscyty i... jego płyta z 1979 roku zajęła 136 miejsce w plebiscycie "Album roku - 1979" (ale tej pierwszej edycji z 2013 roku).
Ja osobiście w 2021 roku reklamowałem wam jego album "Pyroclast", który znalazł się na liście propozycji do plebiscytu "Album roku 2021", ale niestety przepadł w głosowaniu.

Minęły dokładnie trzy lata i mamy jego nowe wydawnictwo. Zmysłowa okładka w niebieskościach, znaczący tytuł. 66 minut grania, ale to typowe dla tego rodzaju muzyki. Już się cieszę na spacer z moim ulubionym klawiszowcem.

Upału nie ma, ale jest w miarę ciepło, 23 stopnie i słońce. Dostałem kartkę od żony, co trzeba kupić w spożywczaku - no to biorę plecak słuchawki i w drogę...

Robert Schroeder - Observer

Obrazek

Data wydania: 1 września 2024

10 / 66:00

RYM – nieklasyfikowany (Progressive Electronic, Berlin School, Electronic, Ambient)


Robert Schroeder obchodził niedawno swoje 69 urodziny. Zaczynał karierę muzyczną w latach 70-ch. Zanim nauczył się grać próbował jako elektrotechnik zmienić dźwięk normalnych instrumentów poprzez urządzenia elektroniczne. Wyposażył własne studio nagraniowe w najnowszy sprzęt - głównie syntezatory. W 1978 roku urodził się jego drugi syn, którego nazwał imieniem uwielbianego przez siebie muzyka Klausa Schulze. Udało mu się nawet go namówić, żeby został ojcem chrzestnym małego Klausa.
Wkrótce podpisał też kontrakt z prywatną wytwórnią Schulze Innovative Communication i wydał debiutancki album "Harmonic Ascendant".
Od tego czasu ma na swoim koncie nagranych 44 płyt (Discogs).

Ta najnowsza nazywa się "Observer".
Ukazała się nakładem wytwórni Spheric Music.
Dobitny tytuł komentuje sam artysta:
"Obserwujemy i jesteśmy obserwowani... Prawdopodobnie najważniejsze dla ludzkości jest obserwowanie wszechświata. Zawsze szukaliśmy informacji dotyczących zarówno początków jak i przyszłości naszego bytu na Ziemi... Marzymy o innych odległych światach. Marzymy a nasza fantazja tęsknoty zmienia w rzeczywistość. Pomoże nam pasująca do tego muzyka umieszczona na tej płycie".

Schroeder „obserwował” początki kariery Klausa Schulze i zespołu Tangerine Dream. Przychodzą na myśl takie „kosmiczne” tytuły jak: Irrlicht/ Timewind/ Moondawn/ Atem/ Zeit/ Alpha Centauri.
W jego instrumentarium są vocodery imitujące chóry, elektroniczne perkusje, sekwencery budujące na pogłosach efekty, które zapamiętaliśmy z lat młodości. Pewnie, że słychać tu i Jarre'a i Vangelisa.
Dominuje jednak berlińska szkoła.
To tak jakby wielka trójka tych, którzy odeszli (Froese-Schulze-Götching) przesyłała z Kosmosu sygnały, które odebrał i odpowiednio zinterpretował Robert Schroeder.


Tracklista:
--------------

01. Distructing Live - 6:21 https://open.spotify.com/intl-de/track/ ... e6613f49af
02. Sleepless Nights - 6:44 https://open.spotify.com/intl-de/track/ ... 59a9404cd6
03. Sometimes Ridiculous - 6:46 https://open.spotify.com/intl-de/track/ ... c0b1b046cb
04. Following On Step - 7:59 https://open.spotify.com/intl-de/track/ ... 75f8174e91
05. Unknown Future - 7:17 https://open.spotify.com/intl-de/track/ ... c5f5174ef7
06. Surrounded By Shadows - 5:36 https://open.spotify.com/intl-de/track/ ... 69d9ac4709
07. Xtreme Pressure - 6:32 https://open.spotify.com/intl-de/track/ ... 06659c4b46
08. Observer - 7:46 https://open.spotify.com/intl-de/track/ ... 07c43e41c3
09. Constant Threat - 6:52 https://open.spotify.com/intl-de/track/ ... 9119274a3c
10. Following On Step (Video-Vers.) - 4:21 https://youtu.be/_yRF_gHRsiU?feature=shared

Skład:
--------

Robert Schroeder – keyboards, electronics


Single/Wideoclipy:
--------------------------

- Following On Step – 17 sierpnia 2024 https://youtu.be/_yRF_gHRsiU?feature=shared


Oczywiście nie będę omawiał utworu za utworem. W przypadku muzyki elektronicznej jest to niepotrzebne. Potrzebna nam natomiast jest wyobraźnia, zamknięte oczy i bardzo dobre słuchawki.

Płyta "Observer" trafia naturalnie do Top 40 2024 roku.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

Tak, tak, każdy to wie - zaczęła się właśnie jesień. Temperatury lekko spadły, ale i tak jest fajnie na dworze.

39 tydzień roku i tradycyjnie przed piątkiem postaram się na spacerze poznać jakąś super nową płytę. Tym razem z listy z 20 września natrafiłem na stosunkowo mało znany niemiecko-brytyjski zespół, którego nie znam, ale chętnie poznam. Tytuł kojarzący się z ostatnim albumem Depeche Mode, na okładce piękny kwiat. Ponad 48 minut grania i tylko cztery utwory? Ojej muszę to natychmiast sprawdzić, trochę pachnie progresywnie...

Oj rozpadało się i nie wiem jak będzie w dzisiejszym spacerem. No dobra - nie jestem z cukru. Będę musiał ubrać kurtkę z kapturem, który osłoni słuchawki. Tak - to jest rozwiązanie...

Haven of Echoes – Memento Vivere

Obrazek

Data wydania: 20 września 2024

4 / 48:03

RYM – 3,35 (Cinematic Prog Rock, Progressive Metal, Post Rock)

Haven of Echoes - cóż to za dziwna nazwa. Zespół tworzy dwóch ludzi: 41-letni multiinstrumentalista Andreas Hack z bawarskiego Bayreuth (miasto Richarda Wagnera) i 40-letni śpiewający gitarzysta z brytyjskiego Wakefield (West Yorkshire).

Hack jest założycielem (2006) progresywnego zespołu Frequency Drift. W latach 2008-2018 nagrał z nim 8 płyt. W 2019 roku grupa przestała istnieć.
Dwa lata później z dwojgiem muzyków z Frequency Drift (Nerissa Schwarz i Wolfgang Ostermann) założył Feeling Of Presence grający post rocka. Po wydaniu jednej płyty Hack postanowił rozwiązać i ten zespół. W 2022 roku poznał brytyjskiego gitarzystę Paula Sadlera i z nim wspólnie stworzył Haven of Echoes.

To teraz muszę powiedzieć „parę słów” o Sadlerze.
Na gitarze gra od 12-go roku życia. W wieku 16 lat zaczyna koncertować z lokalnymi zespołami z okolic Manchesteru. W 2003 roku trafia do grupy InSilence grającej melodyjny metal w stylu Machine Head i wczesnego Toola. W 2005 roku kończy studia muzyczne na uniwersytecie w Salford. Po rozwiązaniu InSilence (2006) dostaje się do składu Spires, progresywnych death metalowców z Manchesteru. Z nimi nagrywa w latach 2010-2018 3 płyty. W 2020 wydaje solowy album "Soon To Be Absorbed".
Podczas trasy koncertowej Spires w 2022 roku poznaje Andreasa Hacka i... tak (powtórzę się) - powstaje zespół Haven of Echoes.
Nagrywają razem debiutancki album "The Indifferent Stars". W sesji biorą udział starzy znajomi z Frequency Drift: Schwarz i Ostermann. Płyta zawiera 6 utworów w stylu art- i progrocka.

Minęły dwa lata i mamy kolejny album tego projektu muzycznego - "Memento Vivere". Skład się nie zmienił. Płytę wydała po raz pierwszy holenderska wytwórnia Construction Records (m.in. Flower Kings, Pattern-Seeking Animals, Inhalo).
Tytuł "Memento Vivere" możnaby przetłumaczyć: "pomyśl nad tym jak żyjesz". To kojarzy się natychmiast z "et memento mori" - "i pamiętaj o śmierci ". Szanujmy swoje życie, ale nie zapominajmy o przeszłości - to temat przewodni albumu.
Mamy tylko 4 utwory. Dwa krótsze (8 minutowe) - oba wydane na promocyjnych singlach z pięknymi animowanymi wideoclipami, oraz dwie suity (14 i 17 minut).

Utwór za utworem:
--------------------------

- Non Sum, Non Curo – najdłuższy utwór na płycie, powtarzający się motyw klawiszy, ciekawy rytm bębniarza i... głos Dave Gahana? (tytuł płyty podobny do ostatniej Depeche Mode), nieee, to Paul Sadler (ale dałem się nabrać), jest melodyjny refren, 3:19 – część instrumentalna, napięcie rośnie, 4:13 – progmetalowe krótkie solo gitarowe Sadlera, dalej jego agresywny wokal (przechodzący w krzyk), 6:13 – uspokojenie (tylko głos plus fortepian), 8:02 – kolejna część suity, melodyjny wysoki wokal, kolejny popis na gitarze, mówiony tekst (refren lepi się do ucha), 12:02 – słychać harfę Nerissy Schwarz, i zaczyna się następna część, fajne bębny, głos „Gahana”, solo gitary, ostatnie 2 spokojne minuty w stylu Depeche Mode
- Ad Infinitum – drugi singiel (trzeba obejrzeć ten 8-minutowy wideoclip), kompozycja Nerissy Schwarz, melodyjna ballada, jest harfa, 4:52 - jest ciekawy bas, do tego motyw gitary, 6:30 – wchodzi nowa melodia wyśpiewana przez Sadlera, kończą elektroniczne szumy
- It Walks Among Us – 14-minutowa suita, powolne tempo, doomowy riff gitary, 1:46 – fortepian i spokojny wokal (z nakładkami), znowu piękna melodia (przebojowy refren), 5:30 – mroczny fragment (bębny plus klawisze), łagodzą trochę smyki, 8:37 – druga część utworu, chwilami słychać DM, 10:33 – solo na gitarze, prawie mówiony tekst, 12:06 – powrót do początkowego motywu (ach te bębny na 7/8)
- Assimilation – pierwszy singiel (obowiązkowy wideoclip), instrumentalne intro, jest harfa, 1:39 – wchodzi wokalnie Sadler, powraca ten rytm na 7/8, 5:09 – krótkie solo gitary, dalej chwila dla harfy, 6:51 – ciężkie zakończenie, szeptany tekst (nakładki głosów) przechodzi w krzyk


Tracklista:
--------------

01. Non Sum, Non Curo - 17:02 https://youtu.be/flGzMRq_oDw?feature=shared
02. Ad Infinitum - 8:44 https://youtu.be/-TwwCbo0x7g?feature=shared
03. It Walks Among Us - 14:01 https://youtu.be/99V8ARcV_XI?feature=shared
04. Assimilation - 8:14 https://youtu.be/EYo8NM039Gc?feature=shared

Skład:
--------

Andreas Hack - Keyboards, Bass
Paul Sadler – Guitars, Vocals

Gościnnie:
--------------

Nerissa Schwarz - Electric Harp, Keyboards
Wolfgang Ostermann – Drums

Single/ Wideoclipy:
---------------------------

- Assimilation – 28 lipca 2024 https://youtu.be/PcUPOEzAxLs?feature=shared
- Ad Infinitum – 9 sierpnia 2024 https://youtu.be/bCxdZMLTDUQ?feature=shared

"Memento Vivere" trafia do mojego Top 40 2024 roku. Pewnie dziwicie się jak to możliwe, że ciągle mam tam miejsce. Sprawa jest prosta – tytuł wchodzący wypycha ten z końca do poczekalni.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

Tak, wiem w zeszłym tygodniu nic nie napisałem w tym temacie.
3 października - Dzień Zjednoczenia Niemiec - przypadło w czwartek. Dzień wolny od pracy, czas spotkań rodzinnych. Piątek to nowe płyty, w sobotę listy Billboardu z 1974 roku, w niedzielę listy brytyjskie z 1974 roku - i tak jakoś minął 40 tydzień 2024. Sorry...

W zasadzie przygotowałem już materiał do opisu nowej płyty Pure Reason Revolution z listy z szóstego września, ale w międzyczasie 4 października pojawiła się płyta, której nie mogłem się oprzeć.
30 kwietnia w "Spacerowym krokiem...", opisując koncertówkę tego artysty, nigdy nie myślałem, że za niecałe 6 miesięcy później ukaże się jego studyjny album. Okładka jak okładka - widziałem już lepsze pod tym szyldem. Najważniejsza jest jednak zawartość, a tu widzę mamy 64 minuty grania. Jestem pewien, że coś wybiorę dla siebie...

A jak pogodowo? Zrobiło się ciepło, 18 stopni, ale jest pochmurnie, nie ma słońca.
Dziś przypada dzień na wizytę u lekarza. Na dodatek dwie wizyty, a jak się później okazało trzy - tylko ta trzecia kartka z datą 8.10.24 gdzieś mi się zapodziała i... musiałem z przeprosinami oddzwonić i zamówić nowy termin, pod koniec grudnia dopiero. Sam sobie jestem winien.
Jak wizyta lekarska to - długa jazda autobusem i czas oczekiwania w poczekalni. Idealne warunki do przesłuchania płyty. Co niniejszym uczyniłem...


Eric Clapton - Meanwhile


Obrazek


Data wydania: 4 października 2024 (streaming) – wersja na winylu i cd jest zapowiedziana na 24 stycznia 2025 roku


14 / 64:00


RYM – 2,79 (Pop Rock, Blues Rock)


79-letni Eryk Clapton niczego już nie musi udowadniać. Jego 21 album studyjny nazywa się "Meanwhile".
Spośród 14 utworów aż 8 znamy ze streamingu, bo Clapton od grudnia 2020 roku częstował nas singlami, do których (w większości) istnieją na YouTube wideoklipy w formie filmów animowanych. Pamiętam niektóre z nich. To był czas gniewnego Claptona narzekającego na zbyt rygorystyczne przepisy dotyczące pandemii. Nie przysporzyło to jemu dobrej prasy.
"Rolling Stone" umieścił go wtedy na 4 pozycji w rankingu "Najgorsze decyzje w historii muzyki". Oto co mówił Eryk o tamtych czasach:

„Moja rodzina i przyjaciele uważają, że i tak jestem wariatem... Mój telefon nie dzwoni zbyt często. Nie dostaję już tak wielu wiadomości i e-maili"

Pamiętacie kiedy artysta nagrał swój ostatni studyjny album?
To był 2016 rok i płyta "I Still Do". No dobrze, był też w 2018 roku pod choinkę "Happy Xmas", ale to same przeróbki znanych świątecznych piosenek. W Discogsie znalazłem co prawda jeszcze jego 7 tytułów z lat 2016-23 - w większości nagrania koncertowe.

Oto co o płycie "Meanwhile" mówi Clapton:

"Jest to właściwie zbiór kompozycji, które napisałem u siebie w domu w ciągu ostatnich trzech, czterech lat. Najpierw grałem na gitarze z automatem perkusyjnym albo z "klikiem" (metronom). Później te demówki przesłano do Los Angeles (tam dogrywał bas Nathan East) i do Atlanty (tu z kolei swoją partię grał perkusista Sonny Emory). Ten cały materiał - dzięki przepisom rządu brytyjskiego, który wtedy nie pozwolił nam na wspólne granie - pomyślałem sobie - czas wreszcie go wydać na płycie. Nazywa się ona "Meanwhile" i jest całkiem sympatyczna. To dobra rzecz".

Nie obyło się bez coverów:

- Moon River - Henry Manciniego z 1961 roku z filmu "Śniadanie u Tiffaniego" - tu z boską gitarą Jeffa Becka
- Smile - Charlie Chaplina z 1936 roku z jego filmu "Dzisiejsze czasy ", z późniejszym tekstem z 1954 roku spółki Turner/Parsons (świetna wersja Nat King Cole'a) - tu dobrze zaśpiewana przez Claptona, są organy, jest solo na gitarze
- Always on My Mind - dzieło spółki Carson/James/Christopher z 1972 roku znane z wielu wykonań (m.in. Presley, Nelson, Pet Shop Boys) - tu w duecie z Claptonem znany wokalista country Bradley Walker

Tak jak już wcześniej wspomniałem 8 utworów Clapton udostępnił w sieci.
3 covery opisałem powyżej - zostało jeszcze pięć kawałków:

- Pompous Foul - ukazał się w lipcu 2022 roku, fajny blues zagrany w midtempie, mocny wokal Erika, melodyjny refren, pod koniec krótkie solo gitarowe, Paul Carrack na Hammondzie, Sharon White w chórkach
- Heart of Child - 7-minutowiec z grudnia 2021 roku, znakomita kompozycja Claptona, dużo akustyków, elementy flamenco i muzyki latynoskiej, 5:17 - solo zagrane na dwóch gitarach (lewy i prawy kanał) - mój faworyt
- How Could We Know - z lipca 2023 roku, utwór napisany przez Simona Climie i Dennisa Morgana, Climie śpiewa, gra na klawiszach i przeszkadzajkach, dodatkowo świetny wokal Judith Hill (dawniej m.in. Michael Jackson, Prince, Josh Groban) - utwór przypomina mi Stevie Wondera - mój faworyt

Są tu też te trzy niefortunne tekstowo kompozycje Claptona z Van Morrisonem: The Rebels/ This Has Gotta Stop/ Stand and Believer. Bardzo dynamiczne, ale odbiegające klimatem od reszty. Bez nich ta płyta brzmiałaby dużo lepiej. Byłaby też o 13 minut krótsza - z korzyścią (wiem, że wielu z was nie lubi długich płyt).
No cóż, Clapton jednak wolał wydać kompletny zbiór z czasów pandemii.

A co mam zostało? Utwory, których wcześniej nigdzie nie publikowano:

- Sam Hall - to taka ballada podlana folklorem irlandzkim, pojawia się flet, skrzypce, mandolina, a na końcu chóralne śpiewy w stylu The Pogues - nietypowy utwór w repertuarze Claptona - podoba mi się
- One Woman - ukazał się na dwa tygodnie przed premierą albumu, w rytmie reggae, nawiązujący do hitu "I Shot The Sheriff", tekstowo opisujący claptonowski ideał kobiety - kolejny faworyt
- The Call - typowa ballada Claptona, z autobiograficznym tekstem, 3:12 - oszczedne solo artysty
- You've Changed - wolny blusior, takie uwielbiam, gitara dopowiada śpiewającemu Erikowi, gitara też dominuje
- Misfortune - finałowa ballada, coś podobnego już kiedyś słyszałem, ale to mi nie przeszkadza - nastrój się liczy


Tracklista:
--------------

1. Pompous Fool – 04:45 https://youtu.be/VcnN1NTz3mE?feature=shared
2. Heart of a Child – 07:04 https://youtu.be/jWqQftNLRUQ?feature=shared
3. Moon River (Jeff Beck) – 05:06 https://youtu.be/-DWqyYW8tOg?feature=shared
4. Sam Hall – 05:27 https://youtu.be/whqX6sNQYEQ?feature=shared
5. Smile – 03:46 https://youtu.be/dATZzP0n0QE?feature=shared
6. Always On My Mind (Bradley Walker) – 03:37 https://youtu.be/Fo_YtYw_YKI?feature=shared
7. One Woman – 04:50 https://youtu.be/pJCx57kp0dE?feature=shared
8. The Rebels (Van Morrison) – 04:08 https://youtu.be/98NGdUBSjzw?feature=shared
9. The Call – 05:07 https://youtu.be/MXf0xYsSwwU?feature=shared
10. How Could We Know (Judith Hill, Simon Climie, Daniel Santiago) – 04:19 https://youtu.be/JWEDmMfwwUw?feature=shared
11. This Has Gotta Stop (Van Morrison) – 04:23 https://youtu.be/dNt4NIQ7FTA?feature=shared
12. Stand and Deliver (Van Morrison) – 04:30 https://youtu.be/l1rqXC2mM7g?feature=shared
13. You’ve Changed – 03:52 https://youtu.be/yCTPhtdD6FE?feature=shared
14. Misfortune – 03:25 https://youtu.be/mcyywHneX48?feature=shared

Skład:
--------

Eric Clapton - guitar, vocals
Nathan East – bass, vocals
Sonny Emory – drums

Gościnnie:
---------------

Paul Carrack – Hammond (1)
Walt Richmond – piano (1), keyboards (1)
Dirk Powell – mandolin (2)
Daniel Santiago – guitar (2,10)
Pedro Martins – guitar (2)
Simon Climie – vocals (10), keyboards (2,10), percussion (2,10)
Jeff Beck – guitar (3)
Bradley Walker – vocals (6)
Van Morrison - guitar, vocals (8,11,12)
Judith Hill – vocals (10)
Sharon White - background vocals (1,2,11)
Katie Kissoon - background vocals (2)
Nick Ingman - strings arranger & conductor (2,11)
Perry Montague-Mason - strings leader (11)

Eric Clapton, Simon Climie - Producer
Don Murray, Simon Climie - Engineer
Joel Evenden, Jacob Dennis – Add. Engineer
Simon Climie - Mixing
Simon Francis - Mastering


Single/wideoclipy:
-------------------------

- Stand and Deliver – 18 grudnia 2020
- The Rebels – 11 czerwca 2021 https://youtu.be/98NGdUBSjzw?feature=shared
- This Has Gotta Stop – 27 sierpnia 2021 https://youtu.be/dNt4NIQ7FTA?feature=shared
- Heart of a Child – 24 grudnia 2021 https://youtu.be/jWqQftNLRUQ?feature=shared
- Pompous Fool – 29 lipca 2022 https://youtu.be/VcnN1NTz3mE?feature=shared
- Moon River – 12 maja 2023 https://youtu.be/-DWqyYW8tOg?feature=shared
- How Could We Know – 14 lipca 2023 https://youtu.be/JWEDmMfwwUw?feature=shared
- Always On My Mind – 15 września 2023 https://youtu.be/Fo_YtYw_YKI?feature=shared
- One Woman – 20 września 2024 https://youtu.be/pJCx57kp0dE?feature=shared


Meanwhile trafia do mojego Top 40 2024 roku.
Ale tu pada pytanie – streaming też się liczy?
W końcu inne nośniki tego albumu pojawią się 24 stycznia 2025 roku...
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

42 tydzień roku, stałem się o rok starszy - wśród prezentów tym razem nie było żadnej płyty (nie wszyscy goście dotarli, a więc jest jeszcze szansa). Po kilku deszczowych dniach zawitało słońce. Dzisiaj mamy nawet 20 stopni. Idealna pogoda na spacer ze słuchawkami.
No ale jaką płytę wybrać?
Z listy z 11 października przesłuchałem House of Lords i podrasowanego Joe Bonamassę, z 4 października Coldplay, Finneasa i Alison Moyet (no i Claptona, którego tu wam opisałem). Z listy z 27 września przesłuchałem nowy remix Blackmore's Night, Evę Cassidy, Steve'a Howe'a, Richie Kotzena, Shed Seven, Van Morrisona i Weather Systems. Na żadną z nich nie umiałem się zdecydować. I tu pomógł mi Spotify - podsunął mi tytuł mojego ulubionego basisty. Skończył niedawno 78 lat. Na okładce widnieje jego czarno-białe zdjęcie z gitarą basową. Obligatoryjne 60 minut do słuchania. Już się cieszę.

Spacer będzie przedłużony bo właśnie dostałem od żony kartkę ze sprawunkami. No i bardzo dobrze - więcej czasu dla basu...

Tony Levin - Bringing It Down to the Bass


Obrazek


Data wydania: 13 września 2024


14 / 60:00


RYM – 3,31 (Progressive Rock, Jazz-Rock, Funk Rock)



Anthony Frederick "Tony" Levin urodził się w 1946 roku w Bostonie.
W wieku 10 lat zaczął grać na kontrabasie. W Highschool nauczył się grać na tubie. Gdy miał 15 lat grał już na fortepianie.
Uczęszczał do Eastman School of Music w Rochester. Tam poznał perkusistę Steve Gadd'a, który nauczył go grać jazzrocka. Wtedy też zakupił starego Fendera Precision Bass, który służył mu przez długie lata jako jedyny instrument.
W 1970 roku przeniósł się do Nowego Jorku i wstąpił do zespołu w którym grał Don Preston z Mothers of Invention. W niedługim czasie podjął pracę muzyka sesyjnego.
Od 1975 roku znalazł się w składzie zespołu Paula Simona.
Od 1977 roku (grał na debiucie Petera Gabriela) trafił na stałe do jego bandu.
W 1978 roku przeniósł się do Woodstock, gdzie przez 12 miesięcy występował z tamtejszym zespołem L'Image (Steve Gadd, Mike Mainieri, Warren Bernhardt).
W 1979 roku wziął udział w sesji nagraniowej debiutu Roberta Frippa "Exposure". Rok później stał się członkiem reaktywowanego King Crimson. Tu zaczął grać na na specjalnym basie - Chapman Stick (wymaga odpowiedniej techniki gry). Z czasem stał się wirtuozem tego instrumentu.
Oprócz gry Tony zajmuje się fotografią (liczne albumy dokumentujące jego trasy koncertowe) i pisaniem książek.
To wszystko? Nie. Levin nagrywa solowe płyty i ma też swoje zespoły.

Oto jego dorobek:

- solo - 6
- Tony Levin Band - 2
- Bozzio Levin Stevens - 2
- Liquid Tension Experiment - 3
- Brufford Levin Upper Extremities - 1
- Liquid Trio Experiment - 1
- Stick Man - 5
- Levin Minnemann Rudess - 2
- Levin Brothers - 2

Nazwisko Levina widnieje na ok. 500 albumach różnych wykonawców. Grał m.in. u:
Jeffa Becka, Davida Bowie, Johna Lennona, Marka Knopflera, Seala oraz z zespołami Pink Floyd, Yes, Magellan czy California Guitar Trio.

Po wyczerpujących trasach z Peterem Gabrielem i King Crimson (ta najnowsza z Adrianem Belew) przyszła wreszcie pora na wydanie solowego albumu (po 17 latach przerwy).
Był on nagrywany w sześciu różnych studiach:

- Planet Studios, Montreal
- NRS Studio
- Dreamland Studios
- The Bert Jansch Studio
- Wackerman Studios
- Jersville Studio

W nagraniach wzięło udział 7 perkusistów i 6 gitarzystów. Potrzeba czasu, żeby armię tak znanych muzyków zmotywować do pracy w studiu.

Spośród 14 utworów dwa były już wcześniej znane: zaśpiewany acapella "On the Drums" i wydany 22 grudnia 2016 roku na singlu "Fire Cross the Sky".
Oba nagrane przez Levina bez udziału muzyków towarzyszących.

Utwór za utworem:
--------------------------

- Bringing It Down To The Bass - najdłuższy na płycie, zgodnie z oczekiwaniem słyszymy na początku bas, dochodzi gitara Dominica Millera, bębny Manu Katche, i - zaskoczenie - trąbka Chrisa Pasina, saksofon Alexa Fostera, jest jazzowo, bigbandowo, basu na lekarstwo, 4:36 - końcówka brzmi jak zupełnie inne nagranie, funkujący smooth jazz, z solówką na saksofonie Jaya Collinsa
- Me And My Axe - bas gra piękną melodię, jest Larry Fast na klawiszach (i Pete Levin) i Steve Hunter na gitarze a Jerry Marotta gra na perkusji, to jakby podkład muzyczny do jakiegoś filmu, pasowałby śmiało do albumu "Pieces of the Sun" (2002) - mój faworyt
- Road Dogs - słychać Chapman Stick Levina, mocny rytm wybija Jeremy Stacey, rockowo daje gitarzysta Markus Reuter, na klawiszach starszy brat Tony'ego Pete, 3:36 - bluesowe przejście ze zniekształconym elektronicznie wokalem Levina (mówionym, rapowanym?) - odważny numer
- Uncle Funkster - tylko Chapman Stick Levina i perkusja Vinnie Colaiuty, jest funkowo a raczej jazzrockowo
- Boston Rocks - spokojne intro sticka i gitary (Earl Slick), ale wkrótce mocne bębny Mike'a Portnoya, wykrzyczany tekst Levina, 2:03 - psychodeliczne, wolne przejście, Levin recytuje, 3:15 - powrót do początkowego tematu, 4:32 - uspokajające zakończenie, Gary Husband na klawiszach
- Espressoville - jazzujący numer, są oczywiście dęciaki, Joe Caro na gitarze i Steve Gadd na perkusji, 1:21 - ładna melodia gitary, klawiszowe tło Pete'a, powrót do początku tematu, 2:13 - brzęczący bas ma głos, 3:00 - melodię gra tym razem Tony, no i te nerwowe zagrywki dęciaków, finał w stylu Blood, Sweat & Tears
- Give The Cello Some - parę sekund wiolonczeli Levina i agresywna gitara (ale kto na niej gra?), kolejny raz bębni Marotta (to przywilej, bo Levin zamówił każdego z perkusistów tylko do pojedynczych nagrań), starszy brat tym razem na organach, Tony śpiewa-mówi, taki mocny blues, 1:40 - solo na gitarze, 2:47 - solo na organach, 3:18 - powrót wioli
- Side B / Turn It Over - minutowe acapella, później bas gra melodię, druga zwrotka wieloglosów, samodzielny występ Levina
- Beyond The Bass Clef - tytuł pierwszej książki napisanej przez Tony'ego, na elektrycznych skrzypcach zaczyna L. Shankar, bez perkusji i gitary, niepokojący nastrój, jest bas i stick i wiola, Gary Husband na klawiszach, Colin Gatwood na oboju i rożku angielskim - utwór zupełnie inny od wszystkich - podoba mi się
- Bungie Bass – rozpoczyna bas, jest perkusja Pata Mastelotto, jest gitara Davida Thorna, jest wiolonczela, jakby podkład do jakiegoś thrillera, 4:01 - solo na gitarze, przeszywające dźwięki
- Fire Across The Sky - stary singiel (2016), deklamowany tekst, stick, wiola, 4:10 - solo na gitarze (znowu nie wiem kto gra - a może to Tony?) - trochę usypiający numer
12 – Tony gra na basie Steinbergera, Jerry Marotta na przeszkadzajkach, Robert Fripp jest odpowiedzialny za efekty specjalne - mój faworyt
13 - no i znana już wcześniej wyliczanka nazwisk perkusistów z którymi grał Tony (zaczyna się od Jerry Marotty), wszystko zaśpiewane acapella przez Levina z dużą dawką humoru - rewelacja
14 - najkrótszy na płycie, Tony na basie i pianinie, a pomaga mu duet wiolonczel - Linnea Olsson i Bess Brydolf - romantyczny finał albumu


Tracklista:
--------------

01. Bringing It Down to the Bass - 5:34 https://youtu.be/7_9sSHb-IMM?feature=shared
02. Me and My Axe - 4:22 https://youtu.be/fEFDueomQsw?feature=shared
03. Road Dogs - 5:30 https://youtu.be/G_TGQsrHlds?feature=shared
04. Uncle Funkster - 2:31 https://youtu.be/XVN80k3jlLc?feature=shared
05. Boston Rocks - 5:14 https://youtu.be/8mpDW9nb0Ik?feature=shared
06. Espressoville - 4:59 https://youtu.be/tZ0mJ5vWxyM?feature=shared
07. Give the Cello Some - 3:43 https://youtu.be/A8PiJlwFsE4?feature=shared
08. Side B/ Turn It Over - 2:49 https://youtu.be/RuIGG_GA7gQ?feature=shared
09. Beyond the Bass Clef - 4:41 https://youtu.be/cBs-f9a6DMY?feature=shared
10. Bungie Bass - 5:27 https://youtu.be/HmqkrICZ-4A?feature=shared
11. Fire Cross the Sky - 5:28 https://youtu.be/FEE2hP4-q-E?feature=shared
12. Floating in Dark Waters - 3:37 https://youtu.be/3Z1xY9d0pGM?feature=shared
13. On the Drums - 4:44 https://youtu.be/_YEzYHbOgLc?feature=shared
14. Coda - 2:01 https://youtu.be/7C-5RrtOKJo?feature=shared


Skład:
---------

Tony Levin – bass (1,2,7,8,9,10,12,14), cello (3,7,9,10), Chapman Stick (3,4,5,9,11), vocals (3,5,7,8,11,13), piano (14)

Dominic Miller (1), Steve Hunter (2), Earl Slick (5), Joe Caro (6), David Torn (10) - guitar
Markus Reuter - Touch Guitar (3)
Pete Levin – keyboard (1,2,3,6), horn arrangements, organ (7)
Larry Fast (2), Gary Husband (5,9) - keyboard
Manu Katché (1), Jerry Marotta (2,7), Vinnie Colaiuta (4), Mike Portnoy (5), Steve Gadd (6), Jeremy Stacey (3), Pat Mastelotto (10) – drums
Jerry Marotta – percussion (12)
Chris Pasin (1,6), Josh Shpak (6) – trumpet
Don Mikkelsen – trombone (6)
Alex Foster - alto saxophone, solo (1)
Jay Collins - baritone saxophone (1)
L. Shankar – violin (9)
Colin Gatwood – oboe (9), English horn (9)
Robert Fripp - sound effects (12)
Linnea Olsson, Bess Brydolf – cello (14)

Toby Gendron, Ariel Shafir, Milo Jerreira-Hayes, Rob Katz - drum recording engineer
Tony Lake, Scott Petito, Ariel Shafir - recording engineer

Single/Wideoclipy:
------------------------

- Bringing It Down to the Bass – 23 sierpnia 2024 https://youtu.be/LkTdAhVgv1w?feature=shared - warto obejrzeć


Basista w roli głównej. I kto by pomyślał, że taki album trafi do mojego Top 40 2024 roku.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3574
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Spacerowym krokiem – płyta dnia

Post autor: Retromaniak »

43 tydzień dobiega końca a rok ma przecież tylko 52 tygodnie. Czyli co - zostało tylko 9 tygodni - a więc teoretycznie dziewięć płyt do przedstawienia. Od rana przesłuchuję aktualną listę z 25 października. Odpuszczam składanki (ABBA, Andrea Bocelli, Bryan Ferry, Melody Gardot, Motörhead) koncertówki (CSN&Y, Mahavishnu Orchestra, Tears For Fears) poprawione rocznicowe remastery (Green Day, King Crimson, Queen, Frank Sinatra). Z tego co zostało niewiele mi podchodzi. Ale zaraz - jest jedna wokalistka, którą uwielbiam. Na okładce w ciemnościach dostrzegam jej profil. Stoi z mikrofonem - czyżby to koncertówka? Chyba nie.
Słyszałem jej ostatnie trzy single i były to nagrania studyjne. 11 utworów i 50 minut grania - akurat na mój dzisiejszy spacer.
Jest ciepło, nawet słonecznie, dochodzi do 20 stopni. Ale spacer dopiero po kawie, po 17-ej.
Czas wychodzić, ale jeszcze kartka ze sprawunkami, no i plastikowe flaszki do zwrotu. Mam wszystko? Wszystko...

Beth Hart - You Still Got Me

Obrazek

Data wydania: 25 października 2024

11 / 49:49

RYM – 3,18 (Blues Rock, Pop Rock)

Beth Hart urodziła się w Los Angeles w 1972 roku.
W wieku czterech lat zaczęła naukę gry na fortepianie.
Później uczęszczała do Los Angeles County High School for the Arts ze specjalizacją: śpiew i wiolonczela.
W wieku 15 lat zaczyna występować w klubach w Hollywoodzie.
Zakłada własny zespół o nazwie Beth Hart and the Ocean of Souls z którym nagrywa płytę w 1993 roku.
Trzy lata później nagrywa z zespołem Beth Hart Band dla wytwórni Atlantic Records debiutancki album "Immortal".
Płyta dobrze się sprzedaje, grupa zaczyna koncertować, ale na skutek nieporozumień ulega rozwiązaniu.
W 1999 roku ukazuje się pierwszy solowy album "Screamin' for my Supper" (1 miejsce w Nowej Zelandii, 10 miejsce w USA na Adult Contemporary Charts). W tym czasie dostaje też główną rolę w musicalu "Love, Janis" opowiadającym o życiu Janis Joplin.
Uzależnia się od narkotyków i traci kontrakt z Atlantic Records.
Po szczęśliwym wyjściu z nałogu podpisuje kontrakt z Koch Records, dla której nagrywa płytę "Leave the Light On". Tym razem odnosi sukces w Europie (1 miejsce w Danii i podwójna platyna), śpiewa w chórkach na płycie Purpli "Bananas" (w utworze "Haunted")
W latach 2005 - 2022 wydaje 13 albumów, w tym 4 nagrane wspólnie z Joe Bonamassą.

Jest wielokrotnie nagradzana:
- Blues Blast Awards w kategorii Female Blues Artist (2014/2017/2018/2020)
- European Blues Awards w kategorii Best Album (2016)
- European Blues Awards w kategorii Best Female Vocalist (2017/2018)
- Blues Music Awards w kategorii Instrumentalist - Vocals (2018)

Jej ostatnia płyta to doskonała "A Tribute To Led Zeppelin".

Ta najnowsza nazywa się "You Still Got Me". 7 utworów z 11 jest jej autorstwa.
Do trzech tytułów teksty napisał Rune Westberg (1,2,6). W jedynym udzielił się muzyk grupy Styx Glen Burtnik (5).

FAKTY - FAKTY - FAKTY:
--------------------------------

- 11 studyjny album był nagrywany wiosną tego roku w Ocean Way Studios w Nashville
- produkcją zajął się kolejny raz Kevin Shirley (m.in. Iron Maiden, Joe Bonamassa, The Black Crowes, Black Country Communion)
- w sesji wzięli udział m.in. gitarzyści Slash i Eric Gales
- album promowały 3 single (do 2 z nich nakręcono wideoclipy)
- niemiecka trasa koncertowa (11 występów) zacznie się 16 listopada w Mannheim a skończy 11 grudnia w Zwickau

Utwór za utworem:

1 - mocny blusior na początek, powalająca interpretacja wokalna Beth Hart, gościnnie na gitarze jak zwykle niesamowity Slash (rewanż za udział Beth na jego ostatniej płycie "Orgy of the Damned"), w tle fajny honky tonk fortepian - świetny numer
2 - kolejny blues, tym razem lepiej kołysze, na gitarze pomaga Eric Gales, w refrenie motywuje do wspólnego śpiewania - mój faworyt
3 - kompletne zaskoczenie, coś w stylu "Alabama Song" Doorsów, Beth pogwizduje, zalatuje kabaretem - bardzo fajne granie
4 - jazzowa ballada trochę pod Toma Waitsa, jest fortepian, jest trąbka, jest saksofon - kolejny faworyt
5 - nie - czy to możliwe? - teraz pora na numer country, w końcu nagrywane to było w Nashville
6 - trzeci singiel ballada miłosna trochę denerwujący powtarzający się wykrzyczany tekst, jednak po kilkakrotnym przesłuchaniu może się spodobać
7 - pierwszy singiel z akordami fortepianu przypominającymi do złudzenia "Let it Be" Beatlesów, bardzo melodyjny, może trochę za słodki
8 - najdłuższy na płycie z mocnym politycznym tekstem, inspirowany głośnym morderstwem George'a Floyda - kolejny faworyt
9 - drugi singiel, wyznanie miłości do męża, są smyki i jest znowu bardzo słodko
10 - kolejny blues tym razem zaśpiewany w manierze Shirley Bassey, prawie symfoniczne brzmienie, dużo fortepianu mocna rzecz
11 - szybki numer na koniec, w wokalu słyszę chwilami Tanitę Tikaram, dobre gitary - pozytywne zaskoczenie

Tracklista:
--------------

01. Savior With A Razor (ft. Slash) - 04:47 https://youtu.be/cnB2qGti2bs?feature=shared
02. Suga N My Bowl (ft. Eric Gales) - 03:33 https://youtu.be/0hGyXfiEv40?feature=shared
03. Never Underestimate A Gal - 03:07 https://youtu.be/h9bXRdpdRy0?feature=shared
04. Drunk On Valentine - 05:22 https://youtu.be/qnM2LgGpRf4?feature=shared
05. Wanna Be Big Bad Johnny Cash - 03:21 https://youtu.be/9rEHs962WlM?feature=shared
06. Wonderful World - 04:39 https://youtu.be/Bq7ZdHe_B24?feature=shared
07. Little Heartbreak Girl - 04:18 https://youtu.be/Di8Xbh12cuI?feature=shared
08. Don't Call The Police - 06:30 https://youtu.be/1VJsiZEzvZI?feature=shared
09. You Still Got Me - 06:01 https://youtu.be/ZeCLt_a6bhk?feature=shared
10. Pimp Like That - 04:52 https://youtu.be/QE0fbdI8uLQ?feature=shared
11. Machine Gun Vibrato - 03:15 https://youtu.be/XKuJp4E09PM?feature=shared

Skład:
--------

Beth Hart - Vocals, Piano, Whistling
Doug Lancio - Electric Guitar, Acoustic Guitar
Randy Flowers - Electric Guitar, Slide Guitar
Kevin McKendree - Keyboards, Organ
Steve Mackey - Bass Guitar
Greg Morrow - Drums, Percussion
Jim Hoke – Saxophone
Andrew Carney – Trumpet
Devonne Fowlkes, Kim Fleming - Backing Vocals

Gościnnie:
--------------

Slash - Electric Guitar (1)
Eric Gales - Electric Guitar (2)

Kevin Shirley - Producer

Single/Wideoclipy:
-------------------------

- Little Heartbreak Girl – 22 marca 2024 https://youtu.be/ThBHWf3TFSI?feature=shared
- You Still Got Me – 28 czerwca 2024 https://youtu.be/ZeCLt_a6bhk?feature=shared
- Wonderful World – 23 sierpnia 2024 https://youtu.be/3a-H425IdVY?feature=shared



Ten album trafia naturalnie do mojego Top 40 2024 roku.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
ODPOWIEDZ