50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Forum podstawowe.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

29 listopada 1974 roku
--------------------------------

The Charlie Daniels Band - Fire on the Mountain
Obrazek

ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 206 miejsce - 28 pkt (Okechukwu 28)

RYM – 288 miejsce (Southern Rock, Country Rock, Jam Band)


Slade - Slade in Flame
Obrazek

ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 323 miejsce - 7 pkt (Dżejdżej 7)

RYM – 3,57 (Glam Rock, Film Soundtrack, Hard Rock)
Ostatnio zmieniony 02.12.2024, 23:24 przez Retromaniak, łącznie zmieniany 1 raz.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

Marzec 1974 rok (SUPLEMENT)
-----------------------------------------

Refugee – Refugee

Obrazek

5 / 49:47

Tracklista:
--------------

01. Papillon - 5:11 https://youtu.be/WMcLoouGu-o?feature=shared
02. Someday - 4:58 https://youtu.be/codrL9Gxygg?feature=shared
03. Grand Canyon - 16:42 https://youtu.be/jeFkm1C1pLk?feature=shared
I. 1st Movement The Source
II. 2nd Movement Theme for the Canyon
III. 3rd Movement The Journey
IV. 4th Movement Rapids
V. 5th Movement The Mighty Colorado
04. Ritt Mickley - 4:55 https://youtu.be/neoCo9MzKAc?feature=shared
05. Credo - 18:01 https://youtu.be/1OQ0D7IC5jo?feature=shared
I. 1st Movement Prelude
II. 2nd Movement I Believe
III. 3rd Movement Theme
IV. 4th Movement The Lost Cause
V. 5th Movement Agitato
VI. 6th Movement I Believe (Part II)
VII. 7th Movement Variation
VIII. 8th Movement Main Theme Finale

- Gratecrasher – 1:03 https://youtu.be/GaebW4hC3es?feature=shared (w niektórych wydaniach występuje jako utwór nr. 4)

Skład:
---------

Patrick Moraz - Organ, Organ (Pipe), Synthesizer (Mini-Moogs, AKS), Piano, Mellotron, Alphorn (Alpine Horn), Electric Piano, Keyboards, Vocals (Occasional), Clavinet, Marimba (Marimbaphone), Other (Electronic Slinky)
Lee Jackson - Bass, Cello (Electric), Guitar, 12-String Acoustic Guitar, Lead Vocals
Brian Davison - Drums, Timpani, Gong, Temple Bells (Tibetan), Drums (African), Cabasa (Kabassa), Noises (Broken Glass)


John Burns, Refugee - Producer
Jean Ristori (Professor Ristori), Patrick Moraz - Recorded
Fabio Nicoli - Sleeve (Design)
Roger Stowell - Photography


Pewnie niektórzy się dziwią dlaczego płyta z marca '74 jest właśnie teraz przeze mnie opisywana. Powód jest oczywisty, a jest nim Patrick Moraz. Bo to on napisał muzykę do debiutu tria Refugee, i on będzie też współtwórcą repertuaru albumu „Relayer” zespołu Yes, o którym wkrótce napiszę.
A jak się wsłuchamy dokładnie w muzykę na obu tych albumach, to możemy doszukać się wielu podobieństw. Dlatego polecam wszystkim - zanim zaczniecie "Relayer" posłuchajcie "Refugee".

No a jak było 50 lat temu? Oczywiście wracam do czasów liceum i audycji Piotra Kaczkowskiego. Pamiętacie ile razy on wtedy prezentował suitę "Grand Canyon"? Taki trudny i długi utwór, a znam go na pamięć. Zresztą dzisiaj gdy go słucham to powracają wspomnienia. Jest wyśmienity. A co jeszcze z tego albumu wtedy nagrałem? Muszę się zastanowić - no tak, pierwsze dwa krótsze utwory: Papillon/ Someday.
Pamiętam, że ta druga suita "Credo" już mi tak nie podeszła, bo dużo było tu nadętej symfoniki, muzyki fortepianowej. No i trwała ponad 18 minut.
Dzisiaj mam inne zdanie na ten temat i słucham jej z przyjemnością.

Pamiętacie jakie były początki grupy Refugee? Musimy się cofnąć do końca lat 60-ch, kiedy to Keith Emerson odchodzi z zespółu The Nice i zakłada Emerson, Lake & Palmer. Pozostali muzycy The Nice - Lee Jackson i Brian Davison założyli swoje zespoły Jackson Heights i Brian Davison's Every Witch Way, jednak nie wiodło im się najlepiej.
W 1973 roku Jackson zwrócił uwagę na grę klawiszowca Patricka Moraza, który występował wcześniej z zespołem Mainhorse. Zaprosił go na sesję nagraniową kolejnego albumu Jackson Heights, ale wkrótce okazało się, że Patrick przyniósł ze sobą sporo pomysłów na nową płytę, która im bardziej przypominała dokonania The Nice. Tak doszło w końcu do spotkania z perkusistą Brianem Davisonem i do założenia Refugee. O planach nowego zespołu dowiedział się Tony Stratton-Smith, szef wytwórni Island Records, szybko podpisując z muzykami kontrakt.
I jeszcze jedna ciekawostka: podobno podczas ostatniej europejskiej trasy koncertowej The Nice, będąc w Szwajcarii Keith Emerson zaproponował Moraza jako swojego następcę w zespole. Ale wtedy Jackson i Davidson nie byli jeszcze gotowi na kontynuowanie kariery z The Nice.


FAKTY - FAKTY - FAKTY:
--------------------------------

- debiutancki a zarazem jedyny album Refugee został nagrany w londyńskich Island Studios w lutym '74
- produkcją zajęli się John Burns (m.in. Jethro Tull, Genesis, Traffic, Curved Air, Deep Purple) i muzycy zespołu
- w przerwach między nagraniami grupa grała swoje pierwsze koncerty
- sesja nagraniowa nie obyła się bez problemów: uzależnienie alkoholowe perkusisty Briana Davisona, czy małe doświadczenie pracy w studio Patricka Moraza
- album wydała wytwórnia Charisma Records
- pierwszym sukcesem tej płyty była 28 lokata na liście angielskiego Melody Maker
- dobrze sprzedana trasa koncertowa (częściowo z Erykiem Claptonem) niespodziewanie zakończyła się 11 sierpnia '74, kiedy to Moraz po koncercie w Roundhouse opuścił zespół - dostał "propozycję nie do odrzucenia" - angaż do grupy Yes
- okładkę zaprojektował Fabio Nicoli, przy czym jego zdjęcie trzech muzyków (kojarzy sie z Bee Gees) niezbyt pasuje do materiału zawartego na płycie (szkoda, że nie zrobił okładki Roger Dean)

Utwór za utworem:
----------------------------

- 1 - instrumental, to jakby nowsza wersja "Rondo" The Nice, tempo nadaje perkusista, jest fortepian, są typowe organy (jakbym słyszał Emersona), są kontrasty ciszej/ głośniej - doskonały początek
- 2 - tym razem ballada, jest wokal Jacksona (trochę mówi, trochę krzyczy - trzeba się do niego przyzwyczaić), znowu porównuję do The Nice, 1:54 - fajne solo Moraza na elektrycznym fortepianie, 2:45 - tym razem typowe dla Moraza zagrywki na syntezatorze (daje po uszach) - nadal mi się ten kawałek podoba
- 3 - No i mamy pierwszą suitę, pięć części trwa razem 17 minut, The Source - pierwsza instrumentalna część rzeczywiście pasowałaby do płyty Yes "Relayer", 5:41 - kolejny temat, cudowny fortepian, no i tym razem wokal może się podobać, fantastyczne solo na moogu (gęsia skóra), 9:34 - urywane niepokojące uderzenia perkusji, basu i klawiszy, są jakieś szumy w tle, tempo rośnie, 10:56 - nerwowy rytm, różnorodne instrumenty klawiszowe, 12:42 - ale jazda - rytm przypomina mi koncertową wersję "Space Truckin" Purpli w Japonii, fenomenalna gra na organach, no i ten temat przewodni suity, który się co rusz pojawia, 15:47 - uspokojenie - na zakończenie bas, potężne bębny i klawisze – monument, który zapisuje się do kanonu progresu lat 70-ch
- 4 - pięciominutowy instrumental na początek drugiej strony płyty analogowej, powtarzam się ale dla mnie brzmi to jak The Nice - mieszanka rocka, klasyki i jazzu, Moraz czaruje na różnorodnych klawiszach, solówka w stylu fusion na syntezatorze, jest wesoły powtarzający się motyw grany na organach
- 5 – kolejna, tym razem 18-minutowa suita, podzielona na 8 części, zaczyna fortepianowe preludium, słychać jak świetną techniką dysponuje Moraz, miesza klasykę z jazzem, dochodzi melotron, 2:47 - pierwszy motyw, po kotłach pałkami daje Davison, 3:40 - trochę latynoska melodyka, 4:28 - szybki rytm z agresywnym wokalem (na lekkim pogłosie), 6:33 - wchodzą niesamowite organy kościelne (ten fragment przypomina "Awaken" grupy Yes z płyty "Going to the One"), 7:10 - Jackson śpiewa z podkładem organów, dochodzą pozostałe instrumenty (piękna ballada z melodią, która zostaje w uszach na dłużej), 9:23 - wokalizę scatem dublują klawisze (lubię to miejsce), 11:57 - kolejna część zaczyna się w szaleńczym tempie (brawo dla perkusisty), 12:24 - zmiana rytmu, wokalista wraca do motywu z początku suity, Moraz gra jak Chick Corea (Return to Forever bardzo blisko), z brawurowym finałem

I jeszcze małe dopowiedzenie:
minutowy instrumental "Gatecrasher" (nic szczególnego - to jakby próbki Moraza na fortepianie elektrycznym) nie występował na wszystkich wydaniach płyty - brakuje go np. na wersji brytyjskiej, amerykańskiej i niemieckiej. Jest na kanadyjskiej i amerykańskiej MO (Monarch Pressing).

Ranking:
-----------

ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 33 miejsce - 206 pkt (Białystok 3/mahavishnuu 39/Okechukwu 25/MirekK 34/Sławek 6/Dżejdżej 16/WOJTEKK 38/Freefall 9/[Rad nierad] 36)

RYM – 348 miejsce (Progressive Rock, Symphonic Prog)
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

24 listopada 1974 roku (Suplement)
-----------------------------------------------


Wishbone Ash - There's the Rub


Obrazek
Obrazek


6 / 38:40


Tracklista:
---------------

01. Silver Shoes – 6:35 https://youtu.be/mPsmBLqJoHE?feature=shared
02. Don't Come Back – 5:08 https://youtu.be/Rpo2swvVSTk?feature=shared
03. Persephone – 7:00 https://youtu.be/vycsa0_rH-M?feature=shared
04. Hometown – 4:46 https://youtu.be/-vjonymnkAM?feature=shared
05. Lady Jay – 5.49 https://youtu.be/kFMn19ntxGc?feature=shared
06. F.U.B.B. – 9:22 https://youtu.be/A7-t4K2yyCM?feature=shared


Skład:
-------

Martin Turner – bass, lead vocals
Andy Powell – acoustic/ electric guitars, backing vocals, mandolin
Laurie Wisefield – acoustic, electric/ steel guitars, backing vocals, banjo
Steve Upton – drums, percussion


Gościnnie:
---------------

Albhy Galuten – organ (3), synthesizers (3)
Nelson Flaco Padron – congas (6)


Bill Szymczyk - Producer
Allan Blazek, Bill Szymczyk - Engineer
Ed Mashal, Seth Snyder - Engineer (Assistant)
Hipgnosis - Sleeve (Design), Photography


Pamiętam, jak nagrywałem tę płyte z Mini Maxu Piotra Kaczkowskiego (chyba było to w niedzielę). Na dworze panowała wtedy deszczowa pogoda. Wiem, że chciałem się pochwalić tymi nagraniami kolegom ze szkolnego zespołu (w którym grałem na klawiszach i śpiewałem) i zabrałem na próbę mój magnetofon (do liceum miałem dobre 30 minut na piechotę). Ostro lało, owinąłem ZK-ę folią. Najważniejsza była reakcja chłopaków – byli zachwyceni. Zaczęliśmy nawet próbować „Persefonę”, ale mój angielski był koszmarny. No to został jeszcze instrumental „F.U.B.B.”. Z wolną częścią jakoś nam szło, ale z tej szybkiej jednak zrezygnowaliśmy...

Na dyskotece grałem z wielkim powodzeniem „Persefonę” - myślę, że każdemu z nas ten utwór został w pamięci na zawsze.

Wyjąłęm z regału „There's the Rub” w wersji CD – chciałem zobaczyć jakie mam wydanie. Okazuje się, że niemieckie (BMG) – skromna okładka bez tekstów...


FAKTY - FAKTY – FAKTY:
--------------------------------

- Piąty studyjny album WA został po pierwszy nagrany w USA, w Criteria Recording Studios w Miami w sierpniu i wrześniu ’74
- Dystrybucją albumu zajęła się MCA Records
- Producentem był Bill Szymczyk (m.in. James Gang, Joe Walsh, Eagles), który rownież pracował jako inżynier dźwięku, to on przyczynił się do zmiany brzmienia zespołu
- Po raz pierwszy w WA wystąpił śpiewający gitarzysta Laurie Wisefield (Home), zastępując Teda Turnera (odszedł w czasie trasy koncertowej po USA), tak powstał skład MK 2
- „Hometown” był singlem promocyjnym – niestety nie zaistniał na listach przebojów
- Tytuł albumu zaczerpnięto z wersu z Hamleta Szekspira - "To sleep—perchance to dream: ay, there's the rub."
- Tytuł utworu „F.U.B.B.” był skrócony do pierwszych liter słów – pierwotnie brzmiał jednak niecenzuralnie - „Fucked Up Beyond Belief“
- Okładka jest dziełem firmy Hipgnosis, a pokazuje gracza krykieta polerującego piłke, żeby utrudnić grę drużynie przeciwnej
- Płyta była dość dobrze przyjęta przez prasę fachową (po mocno skrytykowanym „Wishbone Four”), dotarła do 16 miejsca brytyjskiej listy (w USA dopiero 88 pozycja)

A teraz Szczepek59 i jego recenzja:

- „Jakoś dziwnie się złożyło, że muzyka zespołu dotarła do mnie z pewnym czasowym poślizgiem. Nie umiem sobie tego racjonalnie wytłumaczyć, ale gdy nabyłem swoją pierwszą płytę grupy („Pilgrimage”), dosyć szybko nadrobiłem zaległości zbieraczo-kolekcjonerskie i po pewnym czasie na półce z winylami znalazło się wszystko, co formacja wydała do 1980 roku, czyli do ukazania się „Live Dates 2” włącznie. Późniejsze płyty były zdecydowanie mniej ciekawe, ale… pewnie ku zdziwieniu wielu z Was, pozytywnie zaskoczył mnie album „Nouveau Calls”, zawierający tylko utwory instrumentalne, odmienne od dotychczasowej stylistyki i nagrane w oryginalnym składzie z I połowy lat 70-tych.
- Album „There’s The Rub” to piąte i ostatnie wielkie wydawnictwo w bogatym dorobku grupy. Jak sądzę, zespół zaskoczony trochę całkiem niezłym przyjęciem w USA ich płyty „Wishbone Four”, postanowił przenieść się „na chwilę” za Ocean. Tam pod okiem Billa Szymczyka, wówczas odpowiedzialnego za produkcję płyt takich wykonawców jak: Johnny Winter, Rick Derringer, James Gang, The J.Geils Band i Eagles, chłopcy postanowili się nieco „zamerykanizować”. Mając w składzie nowego gitarzystę Laurie Wisefielda (ex. Home) i całe pokłady nowej energii, rzeczywiście nagrali doskonały materiał, który z powodzeniem mógł usatysfakcjonować zarówno starych fanów formacji, jak i tych nowych, zza Atlantyku.
- Chociaż kompozycja otwierająca album jest chyba jego najsłabszym ogniwem („Silver Shoes”), ale tylko dlatego, że każda następna jest po prostu od niej lepsza. Już taki hardrockowy numer w postaci „Don’t Come Back” bije swoim brzmieniem i energią wszystko to, co do tej pory grupa nagrała. Jednak to, co następuje po nim, trudno opisać słowami. Utwór „Persephone” to najpiękniejsza perła w koronie wielu innych, które znalazły się w twórczości Wishbone Ash na przestrzeni lat. Jest tu wszystko, za co kochamy ten zespół i wysmakowaną, intencjonalną muzykę rockową.
- Drugą stronę płyty otwiera chwytliwy, ponownie zdecydowanie rockowy kawałek „Hometown”. Niestety z niewiadomych powodów, ani ten singiel (ani żaden z wcześniejszych i późniejszych) nie trafił na listy przebojów, tak w rodzimej Anglii, jak i za Oceanem. OK, grupa Wishbone Ash nie była/nie jest zespołem singlowym, ale taki bestsellerowa mała płytka zawsze ciągnie w górę sprzedaż albumu. A może gdyby formacja wydała na singlu cudowną, ulotną, urzekającą balladę „Lady Jane” znalazła by dojście do list przebojów?
- Koniec płyty jest równie zaskakujący, jak śnieg na Boże Narodzenie w Polsce, a przynajmniej w Bydgoszczy, skąd „nadaję”. Utwór „F.U.B.B.” jest taką odmiennością w twórczości Wishbone Ash, jak „It’s Alright” w dorobku Black Sabbath. Nie będę opisywać muzyki, bo ona jest przecież kalejdoskopem własnych wrażeń i odczuć. Stwierdzę jedno, to świetny instrumentalny monster, który mimo swej nieszablonowości jest dziś kompozycją kanoniczną w repertuarze zespołu.
- Wydawałoby się, że po wydaniu tak udanego albumu, będzie tylko lepiej. Niestety kolejny krążek zespołu, również nagrany w Stanach, tym razem z Tomem Dowdem za produkcyjnymi sterami, okazał się repertuarowa klapą. Wyjątkiem była kolejna perełka w koronie nieśmiertelnych kompozycji grupy, utwór „Say Goodbye”. Ale to temat na inną okazję.”


Ranking:
-------------

- UK - 16
- Nowa Zelandia – 28
- Niemcy – 43
- Australia – 67
- USA – 88
- Kanada – 100

- ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 54 miejsce - 131 pkt (Bart 24/Goran 23/akukuuu 14/WOJTEKK 5/Freefall 34/Paweł 31)

- RYM - 154 miejsce (Hard Rock, Progressive Rock)


Sprzedaż:
--------------

- UK - srebro
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

30 listopada 1974 roku
--------------------------------

Hello People - The Handsome Devils
Obrazek

RYM - 1536 miejsce (Glam Rock, Progressive Pop, Psychedelic Rock, Psychedelic Pop)


Shawn Phillips - Furthermore...
Obrazek

RYM - 944 miejsce (Folk Rock, Singer-Songwriter, Progressive Rock, Progressive Folk)


Bobby Vinton - Melodies Of Love
Obrazek

RYM - 2.47 (Traditional Pop, Pop, Adult Contemporary, Polka, Folk Pop)
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

Billboard 200 z 30 listopada 1974 roku
--------------------------------------------------

Top 10:
-----------

01 Greatest Hits - Elton John 47 1 2
02 It's Only Rock 'N Roll - The Rolling Stones 1 1 5
03 Not Fragile - Bachman-Turner Overdrive 4 1 14
04 Walls And Bridges - John Lennon 6 1 8
05 Photographs & Memories/His Greatest Hits - Jim Croce 2 2 9
06 War Child - Jethro Tull 7 6 6
07 Serenade - Neil Diamond 8 7 6
08 David Live - David Bowie 9 8 6
09 Verities & Balderdash - Harry Chapin 11 9 13
10 Sally Can't Dance - Lou Reed 10 10 9

Nowości: 10 tytułów
----------------------------

70 Ringo Starr - Goodnight Vienna (15 listopada)
97 Bobby Vinton - Melodies Of Love (premiera)
111 Shawn Phillips - Furthermore... (premiera)
137 Wishbone Ash - There's The Rub (24 listopada)
163 Poco – Cantamos (1 listopada)
167 Manfred Mann’s Earth Band - The Good Earth (11 października)
169 Mott The Hoople - Mott The Hoople Live (25 lipca)
177 Hello People - The Handsome Devils (premiera)
188 Camel – Mirage (1 marca)
190 The Hudson Brothers - Totally Out Of Control (październik)


Powroty: 1 tytuł
----------------------

142 Various Artists - Free To Be...You And Me

Do góry: 83 tytuły
------------------------

Największy skok:
----------------------

Ohio Players - Fire – ze 110 na 31 (79 miejsc)

W dół: 93 tytuły
----------------------

Największy spadek:
--------------------------

Focus - Hamburger Concerto - ze 112 na 180 (68 miejsc)

Bez zmian: 13 tytułów (sporo)
----------------------------------------

Zaskoczenie:
------------------

Z wielkim opóźnieniem (UK - 1 marca) pojawia się jako nowość Mirage – zespołu Camel. Aktualnie na 188 miejscu. Lepiej późno niż wcale


Rekordziści:
----------------

197 Carole King - Tapestry – 191 tygodni
145 Chicago - Chicago Transit Authority - 162 tygodnie
174 Cheech & Chong - Big Bambu – 108 tygodni

Ta sama trójka sprzed tygodnia


Podsumowanie:
-----------------------

- na prowadzenie wychodzi składanka Greatest Hits - Eltona Johna po 2 tygodniach na liście
- Awans do Top 10: Verities & Balderdash - Harry Chapina i wyżej wymieniona składanka Eltona Johna
- Spadek z Top 10: Holiday – zespołu America oraz Cheech & Chong's Wedding Album – duetu Cheech & Chong
- Wśród nowości: doskonały Wishbone Ash i Camel, interesujący Manfred Mann’s Earth Band i Ringo Starr, dobra koncertówka Mott The Hoople
- ostro w górę idą:

01 Greatest Hits - Elton John
31 Fire - Ohio Players
37 ButterFly - Barbra Streisand
40 Rock & Roll Outlaws - Foghat
43 This Is The Moody Blues - The Moody Blues
44 I Feel A Song - Gladys Knight And The Pips
45 I've Got The Music In Me - Kiki Dee
46 Caught Up - Millie Jackson
47 Explores Your Mind - Al Green
48 Waitress In The Donut Shop - Maria Muldaur
52 Todd Rundgren's Utopia - Todd Rundgren
56 Dreams And All That Stuff - Leo Kottke
60 Powerful People - Gino Vannelli
62 Southern Comfort - The Crusaders
64 Streetlife Serenade - Billy Joel
65 Heavy - The Stylistics
66 AWB - Average White Band
73 White Gold - Love Unlimited Orchestra
77 Paper Money - Montrose
78 The Power And The Glory - Gentle Giant
80 The Gregg Allman Tour - Gregg Allman
84 Do It 'til You're Satisfied - B.T. Express
88 Together For The First Time...Live - B.B. King And Bobby Bland
89 Got To Find A Way - Curtis Mayfield
94 The Songs Of Jim Weatherly - Jim Weatherly
95 Pieces Of Dreams - Stanley Turrentine
100 Tim Weisberg 4 - Tim Weisberg
105 The Place I Love - Splinter
116 A Little Bit Of Love - Paul Williams
120 Homeless Brother - Don McLean
125 Friends & Smiley Smile - The Beach Boys
129 One - Bob James
138 Red - King Crimson
141 Reggae - Herbie Mann
143 The Player - First Choice
147 The Ramblin' Man - Waylon Jennings
149 Barry Manilow II - Barry Manilow
150 Hotter Than Hell - KISS
151 Silver Morning - Kenny Rankin
152 Greatest Hits - Cher
162 Lost In A Dream - REO Speedwagon
166 Reunion (The Songs Of Jimmy Webb) - Glen Campbell
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

Billboard Hot 100 z 30 listopada 1974 roku
---------------------------------------------------------

Top 10:
-----------

01 I Can Help - Billy Swan 1 1 10
02 Kung Fu Fighting - Carl Douglas 7 2 8
03 When Will I See You Again - The Three Degrees 8 3 10
04 Do It ('til You're Satisfied) - B.T. Express 2 2 10
05 Longfellow Serenade - Neil Diamond 5 5 9
06 Everlasting Love - Carl Carlton 6 6 11
07 My Melody Of Love - Bobby Vinton 3 3 11
08 You Ain't Seen Nothing Yet/Free Wheelin' - Bachman-Turner Overdrive 34 1 11
09 Cat's In The Cradle - Harry Chapin 10 9 9
10 Angie Baby - Helen Reddy 14 10 7

Nowości: 7 tytułów
---------------------------

48 Elton John - Lucy In The Sky With Diamonds https://youtu.be/yPAbx_kqzk0?feature=shared wideoclip
79 Carol Douglas - Doctor's Orders
81 Billy Joel - The Entertainer https://youtu.be/-qAQZXgz7AA?feature=shared wideoclip
83 Eagles - Best Of My Love https://youtu.be/BZ3GcPwFSPs?feature=shared
85 Barbara Mason - From His Woman To You
87 Love Unlimited - I Belong To You
89 B.B. King – Philadelphia https://youtu.be/GidgpEfFY-Q?feature=shared


Do góry: 49 tytułów
---------------------------

Największy skok:
------------------------

Bachman-Turner Overdrive - You Ain't Seen Nothing Yet/Free Wheelin' – z 34 na 8 (26 miejsc)

W dół: 35 tytułów
-------------------------

Największy spadek:
-----------------------------

Raspberries - Overnight Sensation (Hit Record) – z 66 na 95 (29 miejsc)

Bez zmian: 9 tytułów
----------------------------

Zaskoczenie:
-------------------

Tendencja spadkowa Nobody – zespołu The Doobie Brothers. Aktualnie na 63 miejscu (najwyższa pozycja 58) po 5 tygodniach na liście


Rekordziści:
----------------

100 Dionne Warwick & Spinners - Then Came You – 19 tygodni
65 Stevie Wonder - You Haven't Done Nothin – 18 tygodni
25 America - Tin Man - 15 tygodni
96 The Miracles - Do It Baby - 15 tygodni

Podsumowanie:
----------------------

- na prowadzeniu jak przed tygodniem I Can Help - Billy Swana
- awans do Top 10: ponownie You Ain't Seen Nothing Yet/Free Wheelin' – zespołu Bachman-Turner Overdrive oraz Angie Baby - Helen Reddy
- spadek z Top 10: Back Home Again - Johna Denvera oraz Tin Man – grupy America
- wśród nowości: same gwiazdy: Elton John, Billy Joel, zespół Eagles (rewelacyjna ballada) i dyskotekowy instrumental B.B. Kinga (Elton John i Eagles trafiły do dyskoteki)
- ostro w górę idą:

08 You Ain't Seen Nothing Yet/Free Wheelin' - Bachman-Turner Overdrive
15 Junior's Farm/Sally G - Paul McCartney And Wings
17 You're The First, The Last, My Everything - Barry White
26 Woman To Woman - Shirley Brown
34 Only You - Ringo Starr
37 One Man Woman/One Woman Man - Paul Anka with Odia Coates
38 Boogie On Reggae Woman - Stevie Wonder
40 Bungle In The Jungle - Jethro Tull
43 Dream On - The Righteous Brothers
44 Never Can Say Goodbye - Gloria Gaynor
45 The Heartbreak Kid - Bo Donaldson And The Heywoods
47 Mandy - Barry Manilow
52 Morning Side Of The Mountain - Donny & Marie Osmond
53 Dark Horse - George Harrison
55 Without Love - Aretha Franklin
56 Please Mr. Postman - Carpenters
57 Dancin' Fool - The Guess Who
62 Funky President (People It's Bad)/Coldblooded - James Brown
68 I'll Be Your Everything - Percy Sledge
76 Free Bird - Lynyrd Skynyrd
78 Get Dancin' - Disco Tex & The Sex-O-Lettes Featuring Sir Monti Rock III
80 Ruby, Baby - Billy "Crash" Craddock
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

Po Andrzejkach wypada zakończyć miesiąc listopad 1974 roku. Obfitowal w doskonale albumy. Bez obaw - niewatpliwie dojda jeszcze opisy niektorych tytulow jako suplement, ale najpierw muszę zrobić swoisty remanent. Podam teraz spis tych płyt, dla których nie mogłem znaleźć dokładnego dnia wydania


Listopad 1974 rok
-------------------------


Ace - Five-a-Side
Obrazek

RYM – 722 miejsce (Soft Rock, Pub Rock, Yacht Rock, Pop Rock)


Atoll - Musiciens-Magiciens
Obrazek

RYM – 501 miejsce (Progressive Rock, Symphonic Prog, Jazz-Rock)


Ayers Rock - Big Red Rock
Obrazek

RYM – 463 miejsce (Jazz-Rock, Progressive Rock, Progressive Rock, Blues Rock)


Barclay James Harvest – Live
Obrazek

ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 286 miejsce - 13 pkt (WOJTEKK 13)

RYM – 3,88 (Symphonic Prog, Progressive Rock)


The Blackbyrds - Flying Start
Obrazek

RYM – 421 miejsce (Funk, Jazz-Funk)


Jack Bruce - Out of the Storm
Obrazek

RYM - 425 miejsce (Art Rock, Progressive Rock, Jazz-Rock)


Tim Buckley - Look at the Fool
Obrazek

RYM - 1159 miejsce (Rhythm & Blues, Funk)


Canarios – Ciclos
Obrazek

ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 232 miejsce - 23 pkt (gharvelt 23)

RYM – 253 miejsce (Symphonic Prog, Progressive Rock)


Captain Beefheart & The Magic Band - Bluejeans & Moonbeams
Obrazek

ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 312 miejsce - 9 pkt (Dawidsu 9)

RYM – 934 miejsce (Blues Rock, Soft Rock, Funk Rock)


Johnny Carson - Soundtrack - Here's Johnny: Magic Moments From The Tonight Show
Obrazek

RYM - 136 miejsce (Spoken Word, Comedy)


Bruce Cockburn - Salt, Sun and Time
Obrazek

RYM – 667 miejsce (Contemporary Folk, Singer-Songwriter, Progressive Folk)


Contraction - La bourse ou la vie
Obrazek

RYM – 517 miejsce (Progressive Rock, Jazz-Rock)


Donovan - 7-Tease
Obrazek

RYM - 1077 miejsce (Folk Pop, Soft Rock)


Eno - Taking Tiger Mountain (By Strategy)
Obrazek

ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 173 miejsce - 34 pkt (SafeMan 14/Artur.O 14/I&I 6)

RYM - 16 miejsce (Art Rock, Art Pop, Glam Rock, Experimental Rock)


Tom Fogerty – Myopia
Obrazek

RYM - 3.18 (Pop Rock, Blues Rock, Roots Rock)


Folque – Folque
Obrazek

RYM – 311 miejsce (Progressive Folk, Nordic Folk Music)


Gasolin' - Stakkels Jim
Obrazek

RYM - 3.45 (Rock, Glam Rock)


Dana Gillespie - Ain't Gonna Play No Second Fiddle
Obrazek

RYM - 3.33 (Blues Rock)


Gryphon - Red Queen to Gryphon Three
Obrazek

RYM – 231 miejsce (Progressive Folk, Progressive Rock, Symphonic Prog, Neo-Medieval Folk)


Hurriganes – Roadrunner
Obrazek

RYM – 252 miejsce (Rock & Roll, Proto-Punk)


Isotope – Illusion
Obrazek

ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 173 miejsce - 34 pkt (Backside 3/Goran 2/boczeq 29)

RYM – 496 miejsce (Jazz Fusion, Jazz-Rock, Canterbury Scene)


Ahmad Jamal - Jamal Plays Jamal
Obrazek

RYM – 474 miejsce (Jazz Fusion)


Jerry Goodman & Jan Hammer - Like Children
Obrazek

RYM – 330 miejsce (Jazz Fusion, Jazz-Rock, Progressive Electronic)


Jo Jo Gunne - So... Where's the Show?
Obrazek

RYM – 893 miejsce (Rock, Hard Rock)


Joni Mitchell and the L.A. Express - Miles of Aisles
Obrazek

RYM - 3.88 (Singer-Songwriter, Contemporary Folk, Folk Pop, Jazz Pop, Folk Rock)


Juice Leskinen & Coitus Int - Per Vers, runoilija
Obrazek

RYM – 345 miejsce (Folk Rock, Pop Rock, Progressive Rock, Rock & Roll)


Freddie King – Burglar
Obrazek

ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 272 miejsce - 15 pkt (Goran 15)

RYM – 101 miejsce (Electric Texas Blues, Blues Rock, Funk, Soul Blues, Funk Rock)


The Marshall Tucker Band - Where We All Belong
Obrazek

RYM – 239 miejsce (Country Rock, Southern Rock, Jazz-Rock, Boogie Rock)


Moose Loose - Elgen er løs
Obrazek

RYM – 831 miejsce (Jazz Fusion, Progressive Rock)


Anne Murray - Highly Prized Possession
Obrazek

RYM - 3.06 (Country Pop, Folk Pop, Soft Rock)


Octobre - Les nouvelles terres
Obrazek

RYM – 923 miejsce (Progressive Rock, Progressive Pop)


Fenton Robinson - Somebody Loan Me a Dime
Obrazek

RYM – 61 miejsce (Chicago Blues, Soul Blues, Electric Texas Blues)


Ruphus – Ranshart
Obrazek

RYM – 578 miejsce (Progressive Rock, Symphonic Prog)


Terje Rypdal - Whenever I Seem to Be Far Away
Obrazek

ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 343 miejsce - 4 pkt (gharvelt 4)

RYM – 283 miejsce (Jazz Fusion, ECM Style Jazz, Modern Classical)


Secret Oyster - Sea Son
Obrazek

ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 165 miejsce - 36 pkt (Białystok 16/Yer Blue 3/B.J. 14/boczeq 3)

RYM – 147 miejsce (Progressive Rock, Jazz-Rock, Jazz Fusion)


Neil Sedaka - Sedaka's Back
Obrazek

RYM - 94 miejsce (Singer-Songwriter, Pop Rock, Soft Rock, Piano Rock)


Jimmy Smith - Black Smith
Obrazek

RYM - 3.40 (Soul Jazz, Jazz-Funk)


Øystein Sunde – Klå
Obrazek

RYM - 3.37 (Bluegrass, Visa)


Three Dog Night - Joy To The World - Their Greatest Hits
Obrazek

RYM - 24 miejsce (Pop Rock)


Ralph Towner – Diary
Obrazek

RYM – 297 miejsce (ECM Style Jazz, Chamber Jazz)


Harold Vick - Don't Look Back
Obrazek

RYM - 3.48 (Soul Jazz)
Ostatnio zmieniony 21.12.2024, 23:47 przez Retromaniak, łącznie zmieniany 4 razy.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

15 listopada 1974 roku (Suplement)
-------------------------------------------------

Sweet - Desolation Boulevard


Obrazek


9 / 41:09


Tracklista:
--------------

01. The Six Teens (Mike Chapman, Nicky Chinn) – 4:02 https://youtu.be/MET8OrhL1Xs?feature=shared
02. Solid Gold Brass – 5:33 https://youtu.be/V7iiB8y43G0?feature=shared
03. Turn It Down (Chapman, Chinn) – 3:30 https://youtu.be/zVkhvegy26c?feature=shared
04. Medusa (Scott) – 4:44 https://youtu.be/f0iD2-BGuaY?feature=shared
05. Lady Starlight (Scott) – 3:12 https://youtu.be/RowR884_8LA?feature=shared
06. The Man with the Golden Arm (Elmer Bernstein, Sylvia Fine) – 8:27 https://youtu.be/Jbf6BbwsoAY?feature=shared
07. Fox on the Run – 4:47 https://youtu.be/lzZqHOCzBuY?feature=shared
08. Breakdown – 3:06 https://youtu.be/_PsQMh_DPVs?feature=shared
09. My Generation (Pete Townshend) – 3:59 https://youtu.be/_jVZkLqsMeA?feature=shared

Skład:
--------

Brian Connolly – lead vocals
Steve Priest – bass, lead vocals (9), backing vocals
Andy Scott – guitars, synthesizer, lead vocals (5, 6), backing vocals
Mick Tucker – drums, timpani, bells (tubular), gong, backing vocals


Mike Chapman, Nicky Chinn - producer
Peter Coleman - engineer
Phil Dennys - brass arranged
Hipgnosis, John Dyer - art direction
Richard Imrie - photography


Single/Wideoclipy:
---------------------------

- The Six Teens – 5 lipca 1974 https://youtu.be/J9MZ3ooM6wQ?feature=shared
- Turn It Dow – 1 listopada 1974 https://youtu.be/gU-Z5wgsmY8?feature=shared
- Fox on the Run – 7 marca 1975 https://youtu.be/qBdFA6sI6-8?feature=shared


Pamiętam, że 50 lat temu Sweetów nagrywałem głównie do dyskoteki. Dlatego były to tylko znane single. Albumu „Desolation Boulevard” nawet nie słyszałem w całości (i odwieczne pytanie: czy ktoś go wtedy w radiu prezentował?).

Dopiero teraz mam okazję w spokoju wysłuchać brytyjskiej wersji tej płyty. I co? Bardzo mi się podoba. Dobre rockowe granie z zaskakującym 8-minutowcem „The Man with the Golden Arm” (pokombinowali panowie nieźle i do tego ta solówka perkusisty – gratuluję odwagi)


FAKTY – FAKTY – FAKTY:
---------------------------------

- Trzeci studyjny album zespołu został nagrany w latach 1973-74 w lońdynskich Audio International Studios
- Producentami płyty byli Mike Chapman i Nicky Chinn
- Większość utworów była jednak autorstwa muzyków Sweet
- Dystrybucją albumu w Europie zajęła się RCA Records, a w USA, Kanadzie i Japonii Capitol Records (ta wersja miała inne utwory i trochę zmienioną okładkę)
- Płytę promował singiel „The Six Teens”, który dotarl do 9 miejsca brytyjskich listy przebojów. Kolejny singiel „Turn It Down“ zajął dopiero 41 pozycję. Natomiast trzeci, „Fox on the Run“ osiągnął 2 miejsce (marzec ’75)
- Album przez wielu został uznany za najlepsze wydawnictwo zespołu (chociaż nie trafił do UK Albums Chart)
- Okladka przedstawiała zdjęcie muzyków zespołu na tle klubu Filthy McNasty's na 8852 Sunset Boulevard w West Hollywood w Kaliforni, zdjęcie dla firmy Hipgnosis wykonał John Dyer



A teraz Szczepek59 i jego recenzja:


„Wydany w kwietniu 1974 roku, bardzo udany album „Sweet Fanny Adams” okazał się jedynym long play’em grupy, który zagościł na listach bestsellerów płytowych w Wielkiej Brytanii. W rodzimym kraju zespół był postrzegany jedynie jako dostarczyciel przebojowych singli i nic więcej. To bardzo krzywdząca łatka dla formacji, która wydała sporo interesujących albumów i niemal od początku swego istnienia starała się zwrócić uwagę słuchaczy na inną, zdecydowanie rockową stronę muzycznego profilu. Nie dość, że drugich stronach singli grupa umieszczała własne, czasem wręcz hardrockowe kompozycje, to po kilku latach owocnej współpracy ze spółką kompozytorsko-producencką Nicky Chinn, Mike Chapman postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
Pierwszym tego przykładem jest wydany pod koniec tego samego, 1974 roku album „Desolation Boulevard”. Co prawda jego producentem był jeszcze Mike Chapman, ale na zawartość płyty złożyły się głównie nagrania napisane przez samych członków Sweet. Tylko pod dwoma kawałkami figurują nazwiska wspomnianej spółki. Pierwszy to otwierający long play wielki hit „The Six Teens”, drugi zaś to również wydany na singlu utwór „Turn It Down”.
Oprócz wymienionych powyżej, na pierwszej stronie płyty znalazła się jeszcze ciekawa, zdecydowanie rockowa w brzmieniu kompozycja całej czwórki muzyków „Solid Gold Brass” oraz dwa numery gitarzysty, Andy Scotta: „Medusa” (taki sobie, ale ze świetną solówką gitary) i zaśpiewana przez niego balladowa „Lady Starlight”.
Po odwróceniu płyty na drugą stronę czeka nas spore zaskoczenie. Motyw przewodni utworu pt. „Man With The Golden Arm” został zapożyczony ze ścieżki dźwiękowej do filmu o tym samym tytule 1955 roku. Jednak po kilku soundtrackowych chwilach mamy kolejną niespodziankę. Jest nią długie perkusyjne solo Micka Tuckera. Może nieco zbyt długie, ale pokazujące jego niebagatelne możliwości techniczne.
Dla zniecierpliwionych „waleniem” w bębny nagrodą jest „Fox On The Run”, jeden z największych przebojów grupy, chociaż nie ta wersja utworu trafiła kilka miesięcy później na singla. Kolejny numer „Breakdown” to sztampowy hardrocker, a zwieńczeniem płyty jest udana, surowa i zagrana niemal z punkrockową werwą wersja pierwszego singla grupy The Who, „My Generation” (dudniący bas Steve Priesta niczym nie ustępuje wyczynom Johna Entwistle’a). Jako całość album „Desolation Boulevard” może nie powala - zwłaszcza w kontekście swojego poprzednika - ale też jakoś specjalnie nie rozczarowuje.
Jak już wspomniałem w rodzimej Anglii płyta przeszła bez echa, ale już za Oceanem zdobyła sporą popularność (złoto w USA i Kanadzie). Tam została wydana kilka miesięcy później wraz z ukazaniem się na singlu przerobionej przez muzyków Sweet wersji utworu „Fox On The Run”. Ale to jeszcze mały pikuś. Wydawcy amerykańscy wyrzucili z oryginalnej wersji „Desolation Boulevard” prawie cały pierwotny materiał. Pozostawili jedynie „The Six Teens”, “Turn It Down” i „Solid Gold Brass”. Resztę zawartości płyty wypełnili utworami z albumu “Sweet Fanny Adams” (nie wydanej za Atlantykiem), zaś na otwarcie dali singlowy “Ballroom Blitz”. Przyznam, niezłe posunięcie, które zaowocowało 25-miejscem na liście Billboardu.“


Ranking:
------------

Szwecja – 2
Kanada – 5
Finlandia, Niemcy – 9
Australia – 13
Norwegia, Nowa Zelandia - 17
USA - 25


ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 312 miejsce - 9 pkt (Dżejdżej 9)

RYM - 303 miejsce (Glam Rock, Hard Rock, Power Pop)


Sprzedaż:
-------------

Kanada, USA - złoto
UK - srebro
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

Witamy grudzień - dzisiaj już Barbórka (piszę z opóźnieniem).

Od razu uprzedzam, że 50 lat temu nie było w tym miesiącu zbyt wiele premier (wiadomo – okres przedświąteczny). Będę mógł przynajmniej uzupełnić opisy ważnych płyt, które do tej pory mi jakoś umknęły


Official UK Albums Chart z 1 grudnia 1974 roku
---------------------------------------------------------------

Top 10:
----------

01 ELTON JOHN'S GREATEST HITS - ELTON JOHN 1 1 3
02 ROLLIN' - BAY CITY ROLLERS 4 1 9
03 SHEER HEART ATTACK – QUEEN 2 2 3
04 DAVID ESSEX - DAVID ESSEX 5 4 8
05 COUNTRY LIFE - ROXY MUSIC 3 3 2
06 CAN'T GET ENOUGH - BARRY WHITE 8 4 6
07 TUBULAR BELLS - MIKE OLDFIELD 7 1 73
08 BAND ON THE RUN - PAUL MCCARTNEY AND WINGS 11 1 52
09 New - SHOWADDYWADDY - SHOWADDYWADDY
10 New - THE LAMB LIES DOWN ON BROADWAY - GENESIS

Nowości: 5 tytułów
------------------------

09 SHOWADDYWADDY – SHOWADDYWADDY (8 listopada)
10 GENESIS - THE LAMB LIES DOWN ON BROADWAY (18 listopada)
30 RINGO STARR - GOODNIGHT VIENNA (15 listopada)
38 MAX BYGRAVES – SINGALONGAXMAS (premiera)
48 THE OSMONDS - LOVE ME FOR A REASON (2 listopada)


Powroty: 6 tytułów
--------------------------

32 BILLY CONNOLLY - SOLO CONCERT (1974)
42 BARRY WHITE - STONE GON' (1973)
45 JAMES LAST - GOLDEN MEMORIES (1973)
46 SIMON AND GARFUNKEL - BRIDGE OVER TROUBLED WATER (1970)
49 THE BEATLES - SGT PEPPER'S LONELY HEARTS CLUB BAND (1967)
50 PETERS AND LEE - BY YOUR SIDE (1973)


Do góry: 13 tytułów (jak przed tygodniem – cienko)
----------------------------------------------------------------------

Największy skok:
--------------------------

GLITTER BAND - HEY – z 44 na 24 (20 miejsc)
ORIGINAL SOUNDTRACK - THE STING – z 46 nas 26 (20 miejsc)


W dół: 22 tytuły
---------------------

Największy spadek:
--------------------------

LEO SAYER - JUST A BOY – z 17 na 33 (16 miejsc)
BRYAN FERRY - ANOTHER TIME, ANOTHER PLACE – z 25 na 41 (16 miejsc)
ELTON JOHN - GOODBYE YELLOW BRICK ROAD – z 28 na 44 (16 miejsc)


Bez zmian: 4 tytuły
-------------------------

Zaskoczenie:
------------------

Tendencja spadkowa THERE'S THE RUB – grupy Wishbone Ash. Aktualnie na 17 miejscu (najwyższa pozycja 16) po 2 tygodniach na liście


Rekordziści:
-----------------

18 SIMON AND GARFUNKEL - GREATEST HITS – 125 tygodni
46 SIMON AND GARFUNKEL - BRIDGE OVER TROUBLED WATER - 248 tygodni
49 THE BEATLES - SGT PEPPER'S LONELY HEARTS CLUB BAND - 139 tygodni


Podsumowanie:
-----------------------

- na prowadzeniu jak przed tygodniem składanka ELTON JOHN'S GREATEST HITS – Eltona Johna
- Awans do Top 10: ponownie BAND ON THE RUN - Paula McCartneya z Wingsami, oraz jako nowości SHOWADDYWADDY – grupy Showaddywaddy i THE LAMB LIES DOWN ON BROADWAY – zespołu Genesis
- Spadek z Top 10: PROPAGANDA – Sparksów, STORMBRINGER – Purpli oraz koncertówka DAVID LIVE - Davida Bowie
- Wśród nowości: znakomity Genesis i przyzwoity Ringo Starr
- ostro w górę idą:

24 HEY - GLITTER BAND
26 THE STING - ORIGINAL SOUNDTRACK
27 AND I LOVE YOU SO - PERRY COMO
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

Official UK Singles Chart z 1 grudnia 1974 roku
-------------------------------------------------------------

Top 10:
-----------

01 YOU'RE THE FIRST, THE LAST, MY EVERYTHING - BARRY WHITE 2 1 6
02 GONNA MAKE YOU A STAR - DAVID ESSEX 1 1 9
03 JUKE BOX JIVE – RUBETTES 4 3 4
04 OH YES! YOU'RE BEAUTIFUL - GARY GLITTER 3 3 3
05 YOU AIN'T SEEN NOTHING YET - BACHMAN-TURNER OVERDRIVE 6 5 4
06 TELL HIM – HELLO 12 6 5
07 (HEY THERE) LONELY GIRL - EDDIE HOLMAN 8 4 8
08 MY BOY - ELVIS PRESLEY 15 8 4
09 KILLER QUEEN – QUEEN 5 2 7
10 IRE FEELINGS (SKANGA) - RUPIE EDWARDS 20 10 3

Nowości: 8 tytułów
------------------------

28 ROD STEWART & THE FACES - YOU CAN MAKE ME DANCE SING OR ANYTHING (EVEN TAKE THE DOG FOR A WALK, MEND A FUSE, FOLD AWAY THE IRONING BOARD, OR ANY OTHER DOMESTIC SHORTCOMINGS) https://youtu.be/DpAVQDv6hmQ?feature=shared wideoclip
34 STATUS QUO - DOWN DOWN https://youtu.be/d1gYJDQXPOk?feature=shared wideoclip
37 KENNY - THE BUMP https://youtu.be/m_fkux6Ha9g?feature=shared wideoclip
39 RALPH MCTELL - STREETS OF LONDON https://youtu.be/sSn9McLtx30?feature=shared wideoclip
41 GOODIES - THE INBETWEENIES/FATHER CHRISTMAS DO NOT TOUCH ME
47 WOMBLES - WOMBLING MERRY CHRISTMAS
49 JANE BIRKIN AND SERGE GAINSBOURG - JE T'AIME... MOI NON PLUS {1974} https://youtu.be/GlpDf6XX_j0?feature=shared wideoclip
50 GLORIA GAYNOR - NEVER CAN SAY GOODBYE https://youtu.be/h-FqlEae-v4?feature=shared wideoclip


Do góry: 21 tytułów (jak przed tygodniem)
-------------------------------------------------------

Największy skok:
-------------------------

HOT CHOCOLATE - CHERI BABE – z 50 na 32 (18 miejsc)


W dół: 20 tytułów
-------------------------

Największy spadek:
--------------------------

CRYSTALS - DA DOO RON RON {1974} - z 19 na 42 (23 miejsca)

Bez zmian: 1 tytuł
------------------------

Zaskoczenie:
----------------

Wśród nowości pojawił się seksowny JE T'AIME... MOI NON PLUS – Jane Birkin z Serge Gainsbourgiem z 1969 roku


Rekordziści:
-------------------

48 SYLVIA - Y VIVA ESPANA – 18 tygodni
36 KEN BOOTHE - EVERYTHING I OWN - 12 tygodni
46 SLIM WHITMAN - HAPPY ANNIVERSARY - 10 tygodni


Podsumowanie:
----------------------

- na prowadzenie wychodzi YOU'RE THE FIRST, THE LAST, MY EVERYTHING - Barry White’a po 6 tygodniach na liście
- awans do Top 10: TELL HIM – zespołu Hello, MY BOY - Elvisa Presleya oraz IRE FEELINGS (SKANGA) - Rupie Edwardsa
- spadek z Top 10: PEPPER BOX – grupy Peppers, TOO GOOD TO BE FORGOTTEN – zespołu The Chi-Lites oraz THE WILD ONE - Suzi Quatro
- wśród nowości: zespoły Status Quo, Kenny oraz Ralph McTell, Gloria Gaynor no i powtórkowy przytulaniec duetu Jane Birkin/ Serge Gainsbourg (w komplecie trafiły do dyskoteki)
- ostro w górę idą:

10 IRE FEELINGS (SKANGA) - RUPIE EDWARDS
14 GET DANCING - DISCO TEX AND THE SEX-O-LETTES
19 LONELY THIS CHRISTMAS - MUD
26 UNDER MY THUMB - WAYNE GIBSON
29 ZING WENT THE STRINGS OF MY HEART - THE TRAMMPS
32 CHERI BABE - HOT CHOCOLATE
33 HEY MISTER CHRISTMAS - SHOWADDYWADDY
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

28 listopada 1974 roku (Suplement)
------------------------------------------------

Yes – Relayer

Obrazek
Obrazek
Obrazek


3 / 40:31


Tracklista:
--------------

01. The Gates of Delirium - 21:55 https://youtu.be/g8kLYZvVP7s?feature=shared
02. Sound Chaser - 9:28 https://youtu.be/Eks6KcV2ufg?feature=shared
03. To Be Over - 9:08 https://youtu.be/BKe4qBYRgdY?feature=shared


Skład:
--------

Jon Anderson – lead vocals, acoustic guitars, piccolo, percussion
Steve Howe – acoustic/electric guitars, pedal steel, electric sitar, backing vocals
Chris Squire – bass guitar, backing vocals
Patrick Moraz – piano, electric piano, Hammond organ, Minimoog, Mellotron
Alan White – drums, percussion


Eddie Offord, Yes – production
Eddie Offord – engineer
Gennaro Rippo – tape operator
Roger Dean – cover, design, illustration
Jean Ristori – original group photograph

Single:
---------

- Soon/ Sound Chaser - 8 stycznia 1975 (USA)


Yes, o taak – był moim ulubionym zespołem już wtedy. „The Yes Album” nagrałem w całości, pozostałe płyty z wybranymi utworami.
A jak było z „Relayer”?
Wstyd się przyznać, ale „Sound Chaser” jakoś mi nie wszedł na taśmę (co innego dzisiaj).
„Soon” obowiązkowo grałem na wszelkich potańcówkach (kto z was tego przytulańca nie tańczył). Inna rzecz, że ten fragment suity „The Gates of Delirium” to była wtedy w Trójce „jazda obowiązkowa” Piotra Kaczkowskiego.
„To Be Over” też bardzo polubiłem – niby wolny kawałek, a jednak tyle się w nim dzieje.

Wiadomo, że na „Realayer” wielką rolę odegrał Patrick Moraz. Znałem go z Refugee. Później po odejściu od Yes chętnie słuchalem jego płyt solowych, no a jeszcze później jego dokonań z Moody Blues.

Po latach, zaprawiony w słuchaniu jazzrocka i fusion w m.in. wykonaniu Return to Forever i Mahavishnu Orchestra łatwiej dociera do mnie wirtuozeria Moraza u Yesów.



FAKTY - FAKTY – FAKTY:
-------------------------------

- Siódmy studyjny album zespół Yes zaczął przygotowywać na próbach w kwietniu ’74 w Farmyard Studios w Little Chalfont (Buckinghamshire) w czteroosobowym składzie (bez Ricka Wakemana, który ostatecznie odszedł od grupy 8 czerwca)
- Po zakończeniu częściowej aranżacji materiału zaczęto przesłuchania nowego klawiszowca. Zaproszono 8 kandydatów – m.in. Jean Roussel (Cat Stevens, Juicy Lucy), Eddie Jobson (Curved Air, Roxy Music), Nick Glennie-Smith (Wally), Vangelis. Ten ostatni był zaprzyjaźniony z Andersonem, zgodził się na współpracę, przysłał nawet swoje instrumenty do studia, ale nie został zaakceptowany przez Phila Carsona (wiceprezydenta Atlantic Records), bo grecki mistrz klawiatury bał się podróży samolotem
- Z polecenia reportera Melody Maker Chrisa Welcha muzycy Yes zainteresowali się szwajcarskim klawiszowcem i kompozytorem muzyki filmowej - Patrickiem Morazem (Maincorse, Refugee)
- Na początku sierpnia ’74 w Farmyard Studios odbyło się przesłuchanie Moraza, na którym zagrał własną wersję „And You and I“, o przyjęciu do zespołu zadecydowało jednak jego opracowanie fragmentu nowego utworu „Sound Chaser“
- Po raz pierwszy grupa nagrywała poza Londynem (w domu Chrisa Squire’ra) w New Pipers w Virginia Water (Surrey)
- Producentem był Eddie Offord (wspólnie z muzykami Yes), który był też inżynierem dźwięku i właścicielem mobilnego studia nagraniowego zainstalowanego w piwnicy domu Squire’ra, a do pomocy zaangażowal technika dźwięku Gennaro Rippo
- Na nagraniach muzycy spędzali po 8 – 9 godzin dziennie
- Moraz miał zastrzeżenia do jakości produkcji albumu – winił tym Offorda i jego uzależnienie od marihuany (Offord pracował tu z Yes po raz ostatni w latach 70-ch)
- Płytę zmiksowano w londyńskich Advision Studios
- Nowy album miał podobną budowę jak „Close to the Edge“ (3 utwory – suita na pierwszej stronie)
- Okładkę zaprojektował Roger Dean (współpracował z Yes od 1971 roku), pierwszy szkic pochodził z 1966 roku, ilustracje powiązane są z tekstem „The Gates of Delirium“ i z filmem „Władca pierścieni”, wewnątrz okładki znajduje się wiersz Donalda Lehmkuhla napisany w październiku ’74 oraz zdjęcie zespołu wykonane przez Jeana Ristori (Mainhorse), oryginalna akwarela Deana została sprzedana w 2020 roku za 6 milionów dolarów
- Dystrybucją albumu zajęła się firma Atlantic Records (w USA ukazała się tydzień później niż w Europie)
- Do promocji płyty w USA wydano w styczniu ‘75 singiel Soon/ Sound Chaser (w skróconej 3-minutowej wersji)
- Płyta dobrze się sprzedawała docierając do Top 5 zestawień albumów (UK – 4, USA – 5) uzyskując status złota (USA, Francja)
- Trasa koncertowa reklamująca „Relayer” trwała od listopada ’74 do lipca ’75 – po niej Yes na rok zawiesił działalność

Utwór za utworem:
----------------------------

- 1 – najdłuższy a zarazem najważniejszy utwór albumu, prawie 22-minutowa suita, tekstowo inspirowana dziełem Lwa Tolstoja „Wojna i pokój” (albo nowelą „Délirius” francuskiego pisarza Philippe Druilleta), instrumentalne spokojne intro, 1:24 – wchodzi zmienny rytm, powtarzany krótki motyw, 2:02 – słyszymy wreszcie Andersona, ładna melodia, są pierwsze wstawki syntezatorów Moraza, gitara Howe’a ma też coś do powiedzenia (ciekawe akcenty), 6:45 – gitara dominuje, 8:04 – część instrumentalna, bas i perkusja nabijają rytm, napięcie rośnie, 10:21 – słychac jakby odgłosy bitwy, White wydobywa niesamowite metaliczne brzmienia (uderza w części przyniesione ze złomowiska), wybite rytmy, jękliwa gitara nie pozostaje dłużna, 12:04 – chwila dla basu, 12:48 - Moraz zaczyna swój słynny motyw na syntezatorze, dubluje go Howe na gitarze (cudowna chwila), powoli wszystko się uspokaja, 15:12 – cichy wstęp do „Soon”, 16:07 – pojawia się niezapomniana melodia gitary (gęsia skóra), 17:06 – niebiański śpiew Andersona (a ja jestem w „siódmym niebie”), w tle mellotron Moraza (piękniej być nie może), 20:27 – finałowy motyw: gitara i mellotron – dlaczego to się kończy – mój faworyt
- 2 – plama klawiszy i po 5 sekundach wściekłe bębny, pochód basu, i jeszcze raz to samo (prawdziwy jazzrock), 1:05 – zaczyna się nerwowy główny motyw utworu, 1:13 – dochodzi wokal Andersona, 2:14 – bas w roli głównej, po chwili dubluje go gitara, 3:00 – Howe zostaje sam (prawie – jest delikatny podkład mellotronu) – cóż za niebywałe solo (jedne z najlepszych w karierze gitarzysty), 5:34 – po cichutku śpiewa Anderson, 6:17 – powraca początkowy motyw, akcja rozwija się, są zmiany tempa (szybciej – wolniej), 7:37 – krótko plemienne rytmiczne okrzyki (takie coś wymyśleć to wielka sztuka) i zaczyna się życiowa solówka Moraza na syntezatorach (fusion pełną gębą), no i ten bas, 8:40 – tempo osiąga zenit, 9:03 – powracają wojownicze okrzyki, mocny akcent całego zespołu i...koniec (uff! Aż się spociłem z emocji)
- 3 – pora na odpoczynek, z ciszy dochodzi nas charakterystyczna gitara, Howe zaczyna pięknym melodyjnym motywem, dogrywa go na sitarze, Moraz delikatnie wtóruje na moogu, 1:50 – melduje się Anderson, spokojny rytm White’a, są chórki, 3:09 – pomysłowe wejście gitarzysty (jak ten gość potrafi zagrać, aż serce rośnie), rozbudowana solówka; 5:00 – nowy powolny motyw, mellotron i gitara, dochodzi Anderson wspomagany chórkami, jest czas na perełkowe solo Moraza, 7:35 – powraca początkowy motyw z sitarem, zaśpiewy nakładają się w przeciwfazie, wszystko niestety ucicha – kolejny faworyt – oj, ale to już koniec płyty - niestety


Tak wspomina Patrick Moraz pierwszą próbę z muzykami Yes:
„Specjalnie dla mnie zagrali część „Sound Chaser”, którą już wcześniej wymyślili. I było to coś absolutnie niewiarygodnego. Grali tak szybko, tak precyzyjnie, tak dobrze. Rozwalili mi umysł. Nigdy nie słyszałem bardziej oryginalnej muzyki „Podszedłem do baterii instrumentów klawiszowych, które zostawił Vangelis i zacząłem co nieco kombinować. Otoczyli mnie i obserwowali jak gram. Do głowy przyszedł mi nagle pomysł i spytałem: „A co myślicie o tym..?” Okazało się, że skomponowałem coś, co miało stać się wprowadzeniem do tego utworu”.

Steve Howe mówi o modzie na jazzrock:
„W połowie lat 70-ch jazzrock, a także fusion to była wielka rzecz. Podobnie jak wielu innych gitarzystów, bardzo lubiłem Johna McLaughlina i fascynowała mnie jego muzyka...To nie był świadomy wybór z mottem "a teraz robimy album w stylu fusion rock". Takie granie wisiało wtedy w powietrzu, a my byliśmy, pomimo osobistych umiejętności i przyzwyczajeń po prostu dziećmi tamtego czasu. A Patrick był oczywiście tym, który fusion przeniósł do naszej muzyki”

Alan White tak mówi o pracy nad „Sound Chaser”:
„Pracowaliśmy w studio i robiliśmy sporo naprawdę szalonych rzeczy. Pomysł na przyspieszenie i spowolnienie zajął dużo czasu. Trzeba było to zrobić perfekcyjnie. Ale kiedy grasz razem tak długo, przejść z jednego tempa na inne i to natychmiast nie jest takie trudne.”

Oto co mówi Roger Dean o tworzeniu okładki do „Relayer”:
„Moim zamiarem było stworzenie gigantycznej gotyckiej jaskini, rodzaj ufortyfikowanego miasta dla wojskowych mnichów. Bawiłem się pomysłami szkicując zamki, zakrzywione, wirujące wsporniki sięgające gdzieś hen w kosmos. mury ufortyfikowanego miasta… To były pomysły powstałe pod wpływem literatury fantasy i być może zainspirowały one potem twórców filmu „Władca Pierścieni”, co wcale by mnie nie zdziwiło.”


Jon Anderson tak komentuje tekst do „The Gates of Delirium“:

“..to jest pieśń wojenna, przedstawia scenę bitwy, nie jest wypowiedzeniem ani piętnowaniem wojny...przygotowania, atak, melodia zwycięzcy, a na końcu pokój przynoszący nadzieję na lepszą przyszłość”


I jeszcze wyjątkowo przedstawię tekst „The Gates of Delirium“ Jona Andersona w tłumaczeniu Marka J. Śmietańskiego

„Wrota delirium“
------------------------

„Wojny, które krzykiem cierpienia wrzeszczą
Swoją mocą naszą pasję trwonią, naszą duszę ograbiają.
Wiemy, że do walki o naszą wolność w chwale przystąpimy
Poprzez słowa, które wypowiadamy.

Słowa są naszym sztandarem, dzień nasz jest zwycięski.
Czy milczenie pozostanie obiecane, gdy objawi się widmo przemocy?
Klątwa się rozszerza, a my walczymy o władzę i żyjemy nią na co dzień.
Nasi bogowie budzą się z ogłuszającymi rykami
Aby na ścieżki chwały nas powieść.

Posłuchaj, czy powinniśmy wciąż walczyć,
Mając świadomość, że strach niszczy?
Posłuchaj, czy powinniśmy nasze dzieci opuszczać?
Posłuchaj, nasze życie wpatruje się w ciszę, pomóż nam teraz.

Posłuchaj, Twoi przyjaciele zdradzili.
Powiedzieli nam o Twojej nienawiści, którą teraz poznajemy.
Zabijając ich, daj im to, co oni dali nam.
Zgładź ich, z piekielnym uśmiechem spal ich dzieci.

Pięścią wkrótce uderzymy, więc chwyć za broń.
Duch zawyje w tonacji zgrzytu, wojenne bębny załomocą,
Krzyki nasze będą przeraźliwe, powietrze będzie jęczeć i o świcie konać,
Ani jedno pióro w skrzydłach demona nie pozostanie,
Bo nadchodzi czas koszmaru zrodzonego z kazania Szatana.

Wkrótce, och wkrótce światło
Przeminie i tą wieczną noc ukoi
Och, czekamy tu na Ciebie,
Mamy więc powód tu być.

Wkrótce, och wkrótce przyjdzie czas
Abyśmy wszyscy osiągnęli pełen spokój.
Nasze serca są otwarte,
Mamy więc powód tu być.

Już dawno obraliśmy ten kurs.
Wkrótce, och wkrótce światło
Ukształtuje nas na zawsze, takie nasze prawo,
Słońce nas poprowadzi,
Mamy więc powód tu być.

Wkrótce, och wkrótce światło
Ukształtuje nas na zawsze, takie nasze prawo,
Słońce nas poprowadzi,
Mamy więc powód tu być.”


„Relayer” trafia zdecydowanie do mojego Top 3 Yesow.


Ranking:
------------

UK – 4
USA - 5
Francja – 9
Holandia – 10
Australia – 15
Włochy – 17
Norwegia - 18
Kanada - 22
Niemcy - 27
Japonia - 37



ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020) - 7 miejsce - 463 pkt (Białystok 34/mahavishnuu 40/Bart 34/MirekK 40/Goran 19/Clive Codringher 36/Gacek 14/Crowley 8/Sławek 36/esforty 34/Dżejdżej 40/Monstrualny Talerz 6/aggie 22/WOJTEKK 32/Paweł 28/[Rad nierad] 40)

RYM – 15 miejsce (Symphonic Prog, Progressive Rock, Jazz-Rock, Avant-Prog)

Sprzedaż:
-------------

Francja, USA – złoto
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

2 grudnia 1974 roku
----------------------------

Various Artists - History of British Rock Vol. 2
Obrazek

RYM - 148 miejsce (Rock)

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------


5 grudnia 1974 roku
----------------------------

Rufus Ft. Chaka Khan – Rufusized
Obrazek


RYM – 250 miejsce (Soul, Funk, Disco, Psychedelic Soul)
Ostatnio zmieniony 22.12.2024, 00:01 przez Retromaniak, łącznie zmieniany 1 raz.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

6 grudnia 1974 roku
----------------------------

Blue Magic - The Magic of the Blue
Obrazek

RYM - 1369 miejsce (Philly Soul, Smooth Soul, Soul)
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

7 grudnia 1974 roku
----------------------------


The Hudson Brothers - Hollywood Situation
Obrazek

RYM - 1760 miejsce (Pop Rock, Soft Rock)


Bobbi Humphrey - Satin Doll
Obrazek

RYM - 388 miejsce (Jazz-Funk, Soul Jazz, Smooth Jazz, Jazz Pop, Psychedelic Soul)


Eddie Kendricks - For You
Obrazek

RYM - 2.65 (Soul)


Donny Osmond - Donny
Obrazek

RYM - 2.18 (Teen Pop)


Prelude - After The Gold Rush
Obrazek

RYM – 1086 miejsce (Folk Rock, Christian Rock, Contemporary Folk, Folk Pop)


Billy Swan - I Can Help
Obrazek

RYM - 1046 miejsce (Country Pop, Pop Rock, Rock & Roll, Progressive Country)


Tony Orlando & Dawn - Prime Time
Obrazek

RYM - 2.81 (Pop)
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3162
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: 50 lat minęło - chronologiczny przegląd płyt z 1974 roku

Post autor: Retromaniak »

Billboard 200 z 7 grudnia 1974 roku
-----------------------------------------------

Top 10:
----------

01 Greatest Hits - Elton John 1 1 3
02 It's Only Rock 'N Roll - The Rolling Stones 2 1 6
03 Not Fragile - Bachman-Turner Overdrive 3 1 15
04 Walls And Bridges - John Lennon 4 1 9
05 War Child - Jethro Tull 6 5 7
06 Serenade - Neil Diamond 7 6 7
07 Photographs & Memories/His Greatest Hits - Jim Croce 5 2 10
08 Verities & Balderdash - Harry Chapin 9 8 14
09 David Live - David Bowie 8 8 7
10 Mother Lode - Loggins & Messina 19 10 5

Nowości: 20 tytułów (rekordowo dużo)
-----------------------------------------------------

59 Deep Purple – Stormbringer (16 listopada)
62 Linda Ronstadt - Heart Like A Wheel (19 listopada)
91 Charlie Rich - The Silver Fox (premiera)
96 Frank Sinatra - Sinatra - The Main Event Live (16 listopada)
101 Billy Swan - I Can Help (premiera)
107 Dan Fogelberg – Souvenirs (październik)
115 Prelude - After The Gold Rush (premiera)
118 Tony Orlando & Dawn - Prime Time (premiera)
119 Bobby Vinton - With Love (1 listopada)
139 Johnny Winter - John Dawson Winter III (25 listopada)
155 The Blackbyrds - Flying Start (listopad)
158 George Carlin - Toledo Window Box (listopad)
160 Donny Osmond – Donny (premiera)
162 Eddie Kendricks - For You (premiera)
168 Neil Sedaka - Sedaka's Back (listopad)
171 Brian Auger's Oblivion Express - Live Oblivion, Vol. 1 (1 listopada)
175 Supertramp - Crime Of The Century (25 października)
180 The Hudson Brothers - Hollywood Situation (premiera)
182 Bobbi Humphrey - Satin Doll (premiera)
183 Jack Bruce - Out Of The Storm (listopad)


Do góry: 71 tytułów (niewiele)
------------------------------------------

Największy skok:
----------------------

Mott The Hoople - Mott The Hoople Live – ze 169 na 90 (79 miejsc)

W dół: 85 tytułów
-------------------------

Największy spadek:
--------------------------

Tim Moore - Tim Moore – ze 119 na 161 (42 miejsca)

Bez zmian: 24 tytułów (rekordowo dużo)
-------------------------------------------------------

Zaskoczenie:
------------------

Tendencja spadkowa Veedon Fleece - Van Morrisona. Aktualnie na 72 miejscu (najwyższa pozycja 53) po 5 tygodniach na liście

Rekordziści:
----------------

194 Carole King - Tapestry – 192 tygodnie
169 Chicago - Chicago Transit Authority - 163 tygodnie
189 Cheech & Chong - Big Bambu – 109 tygodni
Ta sama trójka sprzed tygodnia


Podsumowanie:
-----------------------

- na prowadzeniu jak przed tygodniem składanka Greatest Hits - Eltona Johna
- Awans do Top 10: Mother Lode – duetu Loggins & Messina
- Spadek z Top 10: Sally Can't Dance - Lou Reeda
- Wśród nowości: znakomity Supertramp, niezłe Purple, Johnny Winter i koncertówka zespołu Brian Auger's Oblivion Express
- ostro w górę idą:

11 Back Home Again - John Denver
12 Fire - Ohio Players
13 Dragonfly - Jefferson Starship
23 This Is The Moody Blues - The Moody Blues
29 Goodnight Vienna - Ringo Starr
33 I Feel A Song - Gladys Knight And The Pips
34 Caught Up - Millie Jackson
38 Waitress In The Donut Shop - Maria Muldaur
42 Todd Rundgren's Utopia - Todd Rundgren
45 Dreams And All That Stuff - Leo Kottke
52 Southern Comfort - The Crusaders
53 Streetlife Serenade - Billy Joel
54 Heavy - The Stylistics
56 AWB - Average White Band
58 Do It 'til You're Satisfied - B.T. Express
61 White Gold - Love Unlimited Orchestra
66 Paper Money - Montrose
67 Melodies Of Love - Bobby Vinton
69 The Gregg Allman Tour - Gregg Allman
74 Pieces Of Dreams - Stanley Turrentine
76 Got To Find A Way - Curtis Mayfield
77 Together For The First Time...Live - B.B. King And Bobby Bland
86 War Babies - Daryl Hall John Oates
90 Mott The Hoople Live - Mott The Hoople
92 Furthermore... - Shawn Phillips
93 The Place I Love - Splinter
95 A Little Bit Of Love - Paul Williams
98 Red - King Crimson
99 One - Bob James
117 That Nigger's Crazy - Richard Pryor
121 Hotter Than Hell - KISS
124 There's The Rub - Wishbone Ash
136 The Ramblin' Man - Waylon Jennings
137 Barry Manilow II - Barry Manilow
140 Silver Morning - Kenny Rankin
142 Cantamos - Poco
151 Lost In A Dream - REO Speedwagon
157 The Good Earth - Manfred Mann’s Earth Band
165 The Handsome Devils - Hello People
170 Mirage - Camel
Największe muzyczne archiwum na Spotify
ODPOWIEDZ