Okechukwu pisze:Mnie Part niezwykle relaksuje i uspokaja. Nie tylko wspomniana Fur Alina, ale też chorałowe Te Deum . Stosunkowo mniej lubię słynną Tabula Rasę. Tych eksperymentalnych kompozycji, o których pisał Mahavishnuu pochodzących sprzed okresu "dzwonków", w ogóle nie znam. Jest jeszcze drugi ciekawy kompozytor estoński - Eduard Tubin. Mam jego symfonie (trzecią i ósmą) - właśnie pod batutą Jarviego. To neoklasycyzm (momentami luźniejszy harmonicznie, ale zawsze melodyjny) z potężnym brzmieniem blachy i bębnów - momentami kojarzy się z Szostakowiczem a czasem też z Wajnbergiem. Trzeci klasyczny kompozytor estoński, jakiego znam to Erkki-Sven Tüür - lider progresywnego In Spe, o którym była mowa w demoludowym plebiscycie. Ma pokaźny dorobek symfoniczny (samych symfonii chyba z 10). Nawet zdziwiłem się, że to tak uznany kompozytor klasyczny, bo na debiucie In Spe aż tak potężnego zaplecza kompozytorskiego nie słychać.
Ooo! - tak, tak!
Zupełnie...zapomniałem (he, he).
Te Deum - kapitalna kompozycja Parta!
Mam krążek
"Te Deum / Wahlfahrtslied / Orient & Occident / Nunc Dimittis / Fratres", w nagraniu którego, wzięli udział
Gordan Nikolic, Nederlands Kamerkoor, Netherlands Chamber Orchestra, Risto Joost:
https://www.discogs.com/release/8259383 ... ch-Te-Deum
Świetna płyta!
A Estońscy kompozytorzy, mają w sobie niezwykły dar pesymistycznej duchowości? / stoickiej nieszablonowości?
Oczywiście nie tylko oni - na własne potrzeby, wplątałbym w powyższy kontekst unikalności, kompozytorów z Finlandii, Norwegii, Danii...
Wracając do Estończyków, to warto zwrócić uwagę na muzykę
Lepo Sumera.
Szczególnie na nie-klasyfikowalne, acz potoczyste
Symfonie 1, 2, 3 (Paavo Jarvi, Malmo Symphony Orchestra):
https://www.discogs.com/Lepo-Sumera-Mal ... se/5750131
Bardzo ciekawie jawi się także twórczość
Toivo Tuleva.
Wspominałem swego czasu, w samych superlatywach, o
"Magnificat":
https://www.discogs.com/Toivo-Tulev-Mag ... e/12798487
P.S.
Kim jest Ewelina Lisowska?