KaR - VANGELIS

[pesada]

...Możesz kalkulować, knuć i kombinować - a i tak wygra ten album, który najbardziej lubią głosujący. Lub chociaż cenią.

Lubią, bo KaR ("Kochaj albo Rzuć"), a nie DaZ ("Doceń albo Zlekceważ")

[Koniu]

"Mythodea" i "El Greco" to po prostu rozszerzone remiksy, ktorych oryginałami nawet pies z kulawa noga sie nie interesował.

Z tego co napisałeś jasno wynika, że nie zadałeś sobie trudu by przesłuchać te pozycje w całości. Znasz je pewnie we fragmentach, stąd w Twojej świadomości pojawiły się remiksy (sic!).

Wydaje mi się, że wynik KaR bardziej niż strzelanki jest pewnym kompromisem, pewną wypadkową naszych gustów.

[pesada]

Ewentualnie, że to Ty nie masz najmniejszego pojęcia co to za albumy, i skąd się wzięły.

[mir]

Okej - pytanie z typu kłopotliwych - u kogo Ody były nr1, albo przynajmniej na pudle?

Przynajmniej na pudle. Ucieszylem sie z jedynki ale wcale bym sie nie dasal, gdyby dwa-trzy inne tytuly zajely nr.1, choc z pewnoscia nie Himmel und Hoelle

pzdr

mir

[Koniu]

Ewentualnie, że to Ty nie masz najmniejszego pojęcia co to za albumy, i skąd się wzięły.

No cóż, nie będziemy się przecież licytować.

Okej - pytanie z typu kłopotliwych - u kogo Ody były nr1, albo przynajmniej na pudle?

Chyba takiego Kozaka nie znajdziesz.[/quote]

[pesada]

Nie będziemy, ale liczę (troszkę), że jak się już dokształcisz, to przeprosisz.

[Koniu]

Może trochę pokory Panie Profesorze? Przesłuchaj obie płyty od A do Z. Jeżeli nie zmienisz swojej opinii (remiksy!!!) tzn. że przeceniłeś swój geniusz.

[pesada]

[greg66]

Z rozczarowań to za dalekie miejsce Rydwanów , Ody na podium ale raczej nie pierwsze miejsce .Jednak H&H bliższe jest muzyce elektronicznej a myślę ,że Vangelis jest jej przedstawicielem.

Przesłuchałem jeszcze raz El Greco i wcale nie żałuję że usnąłem za pierwszym razem.

Ostatnio jestem pod wrażeniem płyt Jona i Vangelisa .Bardzo podoba mi się Private Collection i jak Andersona nie cierpię w Yesach tak do muzyki Vangelisa wpasował się idealnie.

[Bednaar]

Okej - pytanie z typu kłopotliwych - u kogo Ody były nr1, albo przynajmniej na pudle?

Już wcześniej pisałem, że dla mnie numer jeden z dyskografii Vangelisa to dwie płyty (ex aequo): Odes i L'Apocalypse des Animaux .

[mahavishnuu]

Nieprawda! Czyjeś odłączenie można wkalkulować we własną strategię
- ten już (1,2,5,9 razy - im częściej tym lepiej; patrz: wyżej) głosował, więc może, i ma prawo, wrócić
(patrz: mahavishnuu w KaR Vangelis, nikt by mu nie miał za złe, gdyby wrócił, za to wielu się z tym liczyło).

Czasami bywa tak, że chcielibyśmy wziąć udział w zabawie, ale z różnych powodów nie jest nam to dane. Nie mogłem wziąć udziału w ostatnich czterech rundach ze względu na pobyt w szpitalu. Z moich symulacji wynika, że gdybym głosował zwycięstwo odniósłby album "Heaven and hell". W tym wypadku "Ody" miały więc trochę szczęścia.

Moja lista ulubionych płyt Greka wygląda mniej więcej tak:

1. Heaven and hell
2. Albedo 0.39
3. Spiral
4. Earth
5. L’apocalypse des animaux
6. The dragon
7. Beaubourg
8. Antarctica
9. Blade runner
10.Opera sauvage

"Ody" załapały by się do pierwszej 15-stki, obok takich płyt, jak: „Hypothesis”, „Invisible connections” i „Ignacio”.

[afterc]

Na Twoje miejsce dokooptowaliśmy Cure(a), który godnie Cię zastąpił.
Ody wygrały więc zasłużenie

[Monstrualny Talerz]

Odgrzebałem z ciekawości ten kontrowersyjny KaR Vangelisa i, jakkolwiek Odes to ładna płyta, powinna zostać zdyskwalifikowana, a złoty medal odebrany i przyznany srebrnemu medaliście. Tu nawet specjalnej kontroli antydopingowej nie trzeba przeprowadzać!