KaR - VANGELIS
Moderatorzy: Bartosz, Dobromir, gharvelt, Moderatorzy
Ano dlatego, że inaczej się odbiera muzykę z obrazem, do którego została skomponowana niż same dźwięki. Wystarczy wrzucić sobie na odtwarzacz Blade Runner a później to samo na dvd. Ale oczywiście "da się ogarnąć". Myślę, że faktycznie tydzień na przypominki jest wskazany.WOJTEKK pisze:Dlaczego trudno porównywalne? (...)
- WOJTEKK
- box z pełną dyskografią i gadżetami
- Posty: 26521
- Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
- Lokalizacja: Lesko
Niby tak, ale jezeli przypomnisz sobie sama muzykę, to jakoś jest to porównywalne. W ogóle spory kawałek twórczości Vangelisa jest mocno powiedzmy ilustracyjny. weźmy El Greco, Mythodea, czy Soil Festivities - to jednak jest muzyka bardzo obrzogenna - tą filmowość tych krążków czuje się jakoś podświadomie - a weź Rydwany Ognia - niby OST, a to jest muzyka bardzo mało filmowa. Ignacio - też muzyka filmowa, ale muzycznie raczej suita. Spiral - tutaj odwrotnie. Reasumując - facet po prostu ma swój styl - jak się go lubi, to się lyka praktycznie wszystko i bez znaczenia, czy OST, czy nie OST.Koniu pisze:Ano dlatego, że inaczej się odbiera muzykę z obrazem, do którego została skomponowana niż same dźwięki. Wystarczy wrzucić sobie na odtwarzacz Blade Runner a później to samo na dvd.WOJTEKK pisze:Dlaczego trudno porównywalne? (...)
Dzięki Wojtku.WOJTEKK pisze: Przychylam się do prośby Leptira - pierwsze podsumowanie 15 grudnia
Owszem Evangelos ma swój, i do tego łatwo rozpoznawalny, styl. W elektronice nie jest to często spotykane. Nie dziwię się też, że zrobił taką karierę w filmie - bo zdecydowana większość jego muzyki jest ilustracyjna. Mnie zawsze urzekała humanistyczność jego gry. Te jego syntezatory brzmią jakoś tak ludzko, ciepło, orkiestrowo - chyba nikomu innemu nie udało się tego osiągnąć w takim stopniu.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Brzmią patetycznie i często jest to patos trudny do przebrnięcia.
Humanistyczną, to nazwałbym elektronikę Gleisberga, Roedeliusa, Bootsa, Emmentsa, Rudy'ego- to tam jest ten ciepły zachwyt nad światem, życiem, przyrodą, który u V. owszem, występuje, ale tylko na kilku płytach ( w tym na jednej, która chyba wygra ).
Humanistyczną, to nazwałbym elektronikę Gleisberga, Roedeliusa, Bootsa, Emmentsa, Rudy'ego- to tam jest ten ciepły zachwyt nad światem, życiem, przyrodą, który u V. owszem, występuje, ale tylko na kilku płytach ( w tym na jednej, która chyba wygra ).
Owszem, bywają patetyczne - ale patos (w odpowiednich dawkachafterc pisze:Brzmią patetycznie i często jest to patos trudny do przebrnięcia..

„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6910
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Ano właśnie - ten - moim zdaniem - NADMIAR patosu powoduje, że nie mogę się przekonać do Vangelisa. Mam jedną jego płytę (1492: Conquest of Paradise) - sluchałem jej RAZ, kawałek - nie dałem rady więcej.Leptir pisze:Owszem, bywają patetyczne - ale patos (w odpowiednich dawkachafterc pisze:Brzmią patetycznie i często jest to patos trudny do przebrnięcia..) jest człowiekowi potrzebny. W końcu kiedy mówimy (a nawet myślimy) o uczuciach - z reguły stajemy się patetyczni.
Hm, akurat nie przepadam za tą płytą (choć jest bardzo okrzyczana). W tym wypadku sam temat i specyfika filmu wymusiły chyba nadprogramową ilość patosu.Bednaar pisze: Mam jedną jego płytę (1492: Conquest of Paradise) - sluchałem jej RAZ, kawałek - nie dałem rady więcej.

Spóbuj posłuchać np. "Earth" czy "Heaven & Hell" ewentualnie "Albedo 0.39" a z późniejszych "Soil Festivities". Jak Ci nie podejdzie - to nie ma co się męczyć, znaczy nie dla Ciebie.

„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)