KaR - VANGELIS

Najciekawsze - najsilniejszych.

Moderatorzy: Bartosz, Dobromir, gharvelt, Moderatorzy

Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 26472
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

Bardzo lubię Vangelisa, ale dla mnie to taki producent ambitniejszego muzaka. powiem szczerze, ze trudno mi znaleźć chociażby jedną płytę, którą z czystym sumieniem nazwałbym arcydziełem. Najbliżej są chyba Rydwany Ognia.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
afterc
remaster
Posty: 2308
Rejestracja: 06.12.2008, 15:47

Post autor: afterc »

Za dużo zdradzacie. Ja nie zamierzam :P

Ps. Gdzie Hyperborea - gdzie Quichotte ... litości :lol:
Awatar użytkownika
Tilion
japońska edycja z bonusami
Posty: 3535
Rejestracja: 27.07.2011, 19:07
Lokalizacja: Ostrów Wlkp/Wrocław

Post autor: Tilion »

No a czego nie? Quichotte jest chyba lepsze, ale obie lubię jednakowo.
the same old rock
Awatar użytkownika
mahavishnuu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4477
Rejestracja: 09.09.2011, 12:43
Lokalizacja: Opole

Post autor: mahavishnuu »

Na początku postrzelam sobie trochę do soundtracków. Jakoś specjalnie za nimi nie przepadam (szczególnie jeśli chodzi o te nagrywane od początku lat 80-tych). Są oczywiście wyjątki („Blade Runner”). Ze ścieżek dźwiękowych, które stworzył bodaj najbardziej podoba mi się „L’apocalypse des animaux”. Zawiera w sumie dość surową, minimalistyczną muzykę, jednak jest ona bardzo klimatyczna i wciągająca. Z tych krążków, które mają szansę na zwycięstwo najmniej podchodzi mi „Earth”. Jakoś nigdy nie zdołałem się z nim specjalnie zaprzyjaźnić. Z kolei broniłbym „Beaubourg”. To bardzo odważny i bezkompromisowy album. Vangelis operuje na nim odmiennym językiem muzycznym niż zazwyczaj. Nie znajdziemy na nim rozlewnych melodii, majestatu i patosu. Muzyka dosłownie tonie w dysonansach, ma niejednokrotnie wręcz punktualistyczną fakturę brzmieniową. Przypomina mi trochę awangardowe płyty Conrada Schnitzlera z lat 70-tych. Z płyt, o których jeszcze nikt nie wspomniał wymieniłbym „Opera sauvage”. To także całkiem niezła pozycja. Bardzo subtelna, wręcz eteryczna z ładnymi melodiami. Ot, taki typowy Vangelis - w dobrym tego słowa znaczeniu.
Swoich głównych faworytów na razie nie zdradzę.
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6910
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

afterc pisze: Ps. Gdzie Hyperborea - gdzie Quichotte ... litości :lol:
Ano własnie: Alpha Centauri, Zeit - zrozumiałbym, ale te dwie w/w - średniaki (wybacz, Tilionie).
Awatar użytkownika
crescent
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5609
Rejestracja: 21.06.2009, 16:53

Post autor: crescent »

Bednaar pisze: ... ale te dwie w/w - średniaki ...
Czyli co, Hyperborea i Quichotte to ta sama średnia półka? Serio, serio? :roll:
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9923
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Post autor: Leptir »

Bednaar pisze:[Ano własnie: Alpha Centauri, Zeit - zrozumiałbym, ale te dwie w/w - średniaki (wybacz, Tilionie).
A, skoro tak - to proponuję Bednaarze zacząć od "Beauborg" - może Ci się spodobać. :)

Co do "Voices" - lubię, aczkolwiek (jak dla mnie) to muzyka wagi lekkiej, puszczam to sobie, jak jestem zmęczony i chcę odpocząć przy muzyce niezbyt mnie absorbującej. Aczkolwiek czynię to dość często.

Z płyt przez kolegów dotąd niewymienionych - lubię też "China" - to też taki typowy Vangelis, czyli nastrojowy, czasem patetyczny, czasem subtelny.
Podobnie jak Mahavishnuu - na razie swoich faworytów nie zdradzę.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Tilion
japońska edycja z bonusami
Posty: 3535
Rejestracja: 27.07.2011, 19:07
Lokalizacja: Ostrów Wlkp/Wrocław

Post autor: Tilion »

Bednaar pisze:wybacz, Tilionie
Średnio wiem co, ale ok :D Każdemu jego porno, po prostu.
the same old rock
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6910
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

crescent pisze:
Bednaar pisze: ... ale te dwie w/w - średniaki ...
Czyli co, Hyperborea i Quichotte to ta sama średnia półka? Serio, serio? :roll:
Ojej, a po co tak dzielić włos na czworo? :P
Awatar użytkownika
crescent
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5609
Rejestracja: 21.06.2009, 16:53

Post autor: crescent »

Czasami warto, zwłaszcza w przypadku Quichotte.
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6910
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

Wiesz, ja tak z grubsza "klasyfikuję" sobie płyty na podstawie osobistych, raczej oczywistych preferencji, ale żeby za każdym razem podczas słuchania analizować - czy płyta X to ta sama półka, co Y czy też 1/4 półki niżej, czyli tak 3/8 półki wyżej niż Z - trochę to odbiera przyjemność słuchania 8)
Awatar użytkownika
crescent
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5609
Rejestracja: 21.06.2009, 16:53

Post autor: crescent »

Jasne, ogólnikowe podziały są najlepsze i najwygodniejsze, tyle, że wykluczają sens chociażby tutejszych plebiscytów, w których jednak czasem bierzesz udział. Wszak liczy sie głównie zabawa.
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6910
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

Ale w przypadku plebiscytu masz inną sytuację - wyniki zebrane od wielu osób, im więcej głosujących tym wyniki są bardziej optymalne, zaś klasyfikacja jednej osoby jest wielce niemiarodajna, czesto obciążona czynnikiem w postaci kaprysu, czyli w danej chwili jesteśmy płytę X ocenić wyżej niż Y, a np. za miesiąc mamy zamianę miejsc.
Poza tym - już dawno nie słuchałem Hyperborea anii Quichotte, szczerze mówiac nie pamiętam teraz, którą płytę wolę, musiałbym przypomniec sobie, posłuchać - pamiętam jedynie, że to są płyty które jakoś nie wybijały się w mojej klasyfikacji na tle innych płyt TD zbytnio ani na plus, ani na minus - stąd to okreslenie "średniaki".
Awatar użytkownika
afterc
remaster
Posty: 2308
Rejestracja: 06.12.2008, 15:47

Post autor: afterc »

No ale chyba odczuwasz jakieś różnice podczas procesu wnikania muzyki.
Odczuwasz rosnącą ekscytację albo narastające rozczarowanie.
Zachwyt, uniesienie albo zniecierpliwienie.
Ekstazę ( tak, tak - zdarza się ) - albo kompletne załamanie i chęć wyrzucenia płyty za okno ?
Awatar użytkownika
crescent
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5609
Rejestracja: 21.06.2009, 16:53

Post autor: crescent »

Bednaar pisze:Ale w przypadku plebiscytu masz inną sytuację - wyniki zebrane od wielu osób, im więcej głosujących tym wyniki są bardziej optymalne, zaś klasyfikacja jednej osoby jest wielce niemiarodajna, czesto obciążona czynnikiem w postaci kaprysu, czyli w danej chwili jesteśmy płytę X ocenić wyżej niż Y, a np. za miesiąc mamy zamianę miejsc.
:) Klasyfikacja jednej osoby składa się na wynik plebiscytu. Jeśli nie ma kalsyfikacji cząstkowych, albo są ustawiane zupełnie od czapy (czytaj: niemiarodajnie), to jaki sens ma plebiscyt? Wyłącznie zabawowy? 8)
ODPOWIEDZ