Teoretycznie każda z trzech wymienionych szufladek: stoner, sludge, doom, rządzi się swoimi, odmiennymi prawami, ale w praktyce granice pomiędzy nimi bywają bardzo cienkie. No i niektórzy artyści potrafią upchnąć jedną płytę czy jeden koncert we wszystkie trzy szufladki naraz.
Uważam zatem, że możemy sobie odpuścić dyskusję na temat co jest czym i dlaczego, bo większość z forumowiczów, zwłaszcza zainteresowanych tematem, rozpozna po paru dźwiękach czy to TA muzyka.
Temat ten pojawia się na forum nieprzypadkowo , bo od ładnych paru lat mamy w Polsce wysyp zespołów i mniejszych lub większych festiwali poświęconych wymienionym na wstępie gatunkom. Co ciekawe, choć początki stonera w Polsce datuje się na rok 2001, w którym Corruption wydali płytę Pussyworld, to prawdziwą modę na takie granie można zaobserwować u nas dopiero od kilku (4-5?) lat. A najciekawsze jest to, że moda ta przyszła do nas z jakimś piętnastoletnim opóźnieniem


Będzie tu co rekomendować z naszych zespołów, nie zabraknie również (mam nadzieję) dyskusji o stonerowych ojcach z Ameryki i całego ich potomstwa rozsianego po całym świecie, które żwawo i ochoczo poczyna sobie do dziś.
Zachęcam wszystkich do przygotowania kostek lodu na potrzeby uzupełnienia szklanicy z burbonem i do wzięcia udziału dyskusji.