Covery- wartość dodana?

Forum podstawowe.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

esforty
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4380
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Covery- wartość dodana?

Post autor: esforty »

Drugie, trzecie, czwarte... wersje piosenek/utworów czasem są ciosem w serce oryginalnych twórców, zaś czasem strzałem w kolano próbujących zdyskontować popularność/istotność oryginalnych wykonań.
Przewrotnie, jednakowoż licząc na odzew, zacznę od aktów autodestrukcji:
https://www.youtube.com/watch?v=tapxFm5181U

Fuszera monstrualna czy prowokacja? To ktoś kto zamieszań się nie boi(Metal Machine Music) ale tu nie rozumiem zamysłu???
oraz:
https://www.youtube.com/watch?v=jFtHyP2Xo0E

Mój Iggy, stracił słuch, węch i resztę. Powinien wykupić cały nakład i spalając podgrzewać swój basen. Ale lepiej byłoby żeby <to to> nigdy nie ujrzało światła dziennego.
Oczywiście, że wskazane przykłady nie wyczerpują penetrowania tematu z tej perspektywy. Pewnie są, jeszcze trudniejsze do zaakceptowania, przykłady takich podejść do materii muzycznej...
Ale bywają i skarby coverowe, te zapamiętujemy i (banał)wolimy od oryginałów.
Dla mnie takimi klejnotami są:
https://www.youtube.com/watch?v=MKskYvTGEHE
Poprawianie The Beatles ma sporą tradycję, ale tu wjechano już na sam szczyt.
https://www.youtube.com/watch?v=dTZQ2IB_x7c
Z nijakiej piosenki Arcade Fire zrobiono monodram wywołujący ciarki, stawiający gruczoły potowe w gotowości pełnej... Lepsza jest ta wersja z drugiej płyty zestawu Scratch My Back , nie znalazłem jednak na szybko.
Powtórzę się, z nijakiej piosenki.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
zlatan
epka kompaktowa
Posty: 1224
Rejestracja: 06.05.2016, 10:25
Lokalizacja: Łódź/Warszawa

Post autor: zlatan »

Czasami, czytając twoje posty, zastanawiam się, czy ja na pewno mam wystarczająco dobrze opanowany swój ojczysty język... :)

Na codzień, poza Internetem, też tak kwieciście przemawiasz? :)
Awatar użytkownika
K o n i u
singel kompaktowy
Posty: 451
Rejestracja: 24.06.2018, 22:40
Lokalizacja: Kraków

Post autor: K o n i u »

Daj spokój zlatanie. Nie każdy pretenduje do miana forumowego erudyty. A temat zagajony przez esfortywydaje się ciekawy. Na ten przykład zmierzenie się z coverem, który stał się klasykiem nie zawsze musi być aktem samozagłady. Poniżej przykład Otisa Taylora, który moim zdaniem wyszedł z tego wyzwania zwycięsko.

https://www.youtube.com/watch?v=_ZHpbMnExSk

Klasycznego wykonania nie trzeba przytaczać, za to oryginał (a raczej właściciela praw autorskich) warto:
https://www.youtube.com/watch?v=sARMCTnDcbE
na FD od 23 września 2013 (938 postów pod starym nickiem: Koniu -> K o n i u) :)
esforty
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4380
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Świetny przykład, podejście bez kompleksów i <napinki>.
Taylor , w ogóle mierzył się z piosenką kilka razy:"Opus red meat"2016 tam dwukrotnie, "Recapturing the banjo"2008 i jest jeszcze silnie zapożyczony u właściciela praw autorskich przy okazji piosenki "They wore blue" z płyty "Definition of a circle" 2006

A to, myślę, udana próba przejścia w inną stylistykę z piosenką Roberta Johnsona "Hell Hound On My Trail":
https://www.youtube.com/watch?v=6Un9prxP3Ek
i boleśnie zachowawczy (dla porównania)Clapton:
https://www.youtube.com/watch?v=UDx2-Ck1vFI
A tu taka odsłona Abby:
https://www.youtube.com/watch?v=WVe-9VWIcCo.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9906
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Post autor: Leptir »

Jakoś tak temat był zamarł... A ciekawy. W rzeczy samej mierzenie się z klasykami nie zawsze musi oznaczać klęskę. Choćby np. moim zdaniem w tym przypadku: https://www.youtube.com/watch?v=qIHfuih ... ture=share A i może warto aby kolega Duch rzucił uchem w związku ze swoją uroczystością? :)
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4558
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Post autor: Gacek »

Lou Reed czasem potrafi naprawdę zaskoczyć, takiego g...a jak ten cover czy wspomniane Metal Machine Music to naprawdę ja bym się nie powstydził. Sam bym taki chłam nagrywał ale kto by tam mnie chciał słuchać jak można Reeda. Tylko on to robi(ł) dla jaj bo mi się pewnie coś zacięło przy nagrywaniu a ludzie to kupują i szukają w tym geniuszu :lol:

Dobrych coverów można by linkować dużo są jednak pewne zespoły, które do takich nagrań mają wyjątkową rękę. IMO na naszym podwórku dość niedoceniane są kwasożłopy. Wiem że to granie jak styl od łopaty ale naprawdę mają chłopaki zaj... frajdę z tego i zawsze przeróbka to jest przeróbka a nie odegranie utworu.
To jest moim zdaniem ich najlepszy cover:
https://www.youtube.com/watch?v=88GPFkM5Cyk
Fajny kontrast jest między powolnym niepokojącym wstępem a późniejszym łojeniem. Na koncertach to jest jeszcze lepsze. Na koniec czasem jest taki walec aż miło.

A inna sprawa że mają też fajne tradycje w robieniu coverów mniej poważnych:
https://www.youtube.com/watch?v=wu6-TRkRm9M
https://www.youtube.com/watch?v=8l0BJmU3YIA
8)
esforty
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4380
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Było już wyżej o Hey Joe, ale jest powód by do piosenki powrócić.
Odsłuchując, nie znaną wcześniej :oops: "Dreamland" Roberta Planta znalazłem tam, wyborną wersję, tego numeru.
Szalony, pokopany wręcz, aranż przykuł moją uwagę i zachwycił. Odległe od oryginału, odczytanie Planta uświadamia ile potencjału ma ten utwór.
Na płycie jest więcej dobrych fragmentów, odstaje tylko, za to wyraźnie, Jeszcze jedna filiżanka kawy wiadomego autora, ale reszta jest zupełnie dobra. Jakkolwiek to "Hey Joe" podnosi znacząco wartość płyty. Niestety, produkcja nie zachęca do częstszych odtwarzań.
...Że takie odchodzenie od oryginału bywa fiaskiem, to już wspominam dla porządku. Przywołując, niesławną, próbę zespołu Blood Sweat & Tears kiedy to zamierzył się na Stones-owski klasyk "Sympathy For The Devil", nie wiem już jak wyszydzić rezultat...
https://www.youtube.com/watch?v=mycylXuB33U
Może cytując pointę starego dowcipu o wizycie matki i córki u pewnego znanego ortopedy:
Krysiu! Stań prosto, niech pan doktor zobaczy jaka jesteś krzywa!
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
crescent
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5572
Rejestracja: 21.06.2009, 16:53

Post autor: crescent »

A propos wartości dodanych w coverach, to "Hey Joe" R. Planta jak najbardziej, ale również np. w wykonaniu Nick Cave And The Bad Seeds:
https://www.youtube.com/watch?v=d4oz9-rtOBs

"Sympathy For A Devil" bardzo lubię w oryginale, ale wykonanie Jane's Addiction z ich debiutu też jest kapitalne, z ową wartością dodaną.
https://www.youtube.com/watch?v=h6p3GnxBYOQ

Dorzucę jeszcze "Born To Be Wild" zagrany przez The Cult. Wspaniały numer!
https://www.youtube.com/watch?v=SpH1ivT4m1w[/i]
esforty
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4380
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Celne strzały :D .
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 26446
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

Z ostatniej chwili Maryśka Faithfull gra numer Pretty Things z SF Sorrow: tylko kurde jeszcze u nas niedostepne - ale warto, bo to swietny cover
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
stranger
maxi-singel kompaktowy
Posty: 780
Rejestracja: 01.04.2014, 10:05
Lokalizacja: Rzeszów/Glasgow

Post autor: stranger »

W związku z tym, że obracam się głównie w kręgu melodyjnego rocka/metalu, to wrzucę taki udany cover - znanego utworu :) ----> Find Me - Desperate Dreams (Survivor cover)
Awatar użytkownika
Bart
remaster
Posty: 2075
Rejestracja: 11.04.2007, 05:00
Lokalizacja: East Hampton, CT

Post autor: Bart »

Cheeto's Magazine w kowerze Green Day -Basket Case.
https://youtu.be/nolNx9X2aA8
Warto posłuchać i popatrzeć - co za goofballs :)

Piosenka ze starej płyty Tasty Old Snacks:
Obrazek

Powtórze moje stwierdzenie z innego wątku: "być może najdziwniejszy zespół prog rockowy na świecie"
Obrazek
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
esforty
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4380
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

https://www.google.com/search?client=fi ... BsQ4dUDCAo

Prezentując Wam ten numer i odkrywając co i kto zacz, pozbawiam owej szczypty niepewności jaka mnie towarzyszyła, kiedy usłyszałem to pierwszy raz.
A usłyszałem we francuskim radiu, nie mając pojęcia kto to. Gdzieś w głowie majaczyło <światełeczko> , że ja to skądś znam. W stacji FIP, zwykle, nie ma zwyczaju <meldowania> wykonawcy.
Cały dzień męczyło mnie ta sprawa, która rosła i rosła. Pamiętacie "Vertigo" (film), było trochę jak tam. Z tą samą atmosferą rozmarzonej i (nie)śmiertelnej obsesji :wink: .
Wieczorem w hotelu, sprawdzałem w playliście, znajdując wreszcie winowajcę mojego niepokoju:
Luca Aquino -"Over Doors" 2015
Obrazek
Bliżej nieznany mi, włoski trębacz zamachnął się na twórczość The Doors.
Trochę po wizjonersku, acz ta nie w ramach aspirowania do grona odkrywców nowych planet, bardziej ku estetyce kuriozalnie traktującej zamysł (od)twórczy, stosując barwę swojej trąbki a'la Chet Baker, mocno brzmiący bas i takąż gitarę, zmierzył się!
Nie wszystko co na płycie, którą nabyłem kilka dni później, ma taką siłę rażenia jak ten podlinkowany. To bardziej osobliwe niż mistrzowskie podejście. Wspominam o wydawnictwie, właśnie <osobliwość>, mając bardziej na względzie. The Doors?! Można i tak.
Dodam, na płycie jest wersja light my fire, nie do rozpoznania, myślę.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
bananamoon
maxi-singel analogowy
Posty: 548
Rejestracja: 20.09.2017, 19:21

Post autor: bananamoon »

Rush "Feedback"

Muzyka, w stylu i brzmieniu, lat siedemdziesiątych, bez siłowego wokalu znanego chociażby ze "Snakes & Arrows", na swój sposób "starodawna" i wytworna, przepuszczona przez kanadyjski filtr mentalności i zabawy, w sam raz na...potańcówkę.
Leci już trzeci raz (he, he).

Młody-Stary hsuR.

https://www.discogs.com/release/1808691-Rush-Feedback

Obrazek
Awatar użytkownika
Adrithgor
kaseta FeCr
Posty: 237
Rejestracja: 31.07.2021, 00:32
Lokalizacja: Piwnica Kowalskiego

Post autor: Adrithgor »

Jak ja słuchałem Feedback to miałem same niemiłe odczucia, jak dla mnie covery z kategorii spartolonych po całości. Geddy Lee miał już w latach 80 przesilony wokal w porównaniu z poprzednia dekadą.
https://youtu.be/egIVlRxxqC4
Grają dobrze, choć w sumie to zbyt poprawnie, jak na Rush przystało utwory grane live nie były zbytnio live, ale wokal nieporównywalnie słabszy niż na 2112.
https://discord.gg/62Hy5mpnPk
Muzyczny serwer Discord, nigdy tu nie wchodźcie, najgorszy serwer na świecie.
ODPOWIEDZ