![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Płyty roku 2023
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6910
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Płyty roku 2023
Dzięki Leptir - obadam
Teraz słucham akurat Terje Rypdala z 1971 roku - w sumie też fusion, tylko takie bardziej "klimatyczne" - też świetna sprawa.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
vertical_invader
- Clive Codringher
- epka analogowa
- Posty: 871
- Rejestracja: 20.04.2010, 11:17
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Płyty roku 2023
Postanowiłem posłuchać paru rekomendacji Retromaniaka i doszedłem do takich wniosków:
Secret World Project - intrygujące, aczkolwiek kompletnie nie moja bajka. Faktycznie wielu nagrań bym nie rozpoznał ze słuchu...
Vince Clarke - Songs of Silence - niezłe, aczkolwiek kompletnie wtórne i mało konkretne. Takich płyt są miliony i nawet zdarzają się lepsze. Ale słuchało się miło
Peter Gabriel - i/o - dotrwałem do 7 utworu, okropne nudziarstwo. Niestety, moja droga z Gabrielem rozeszła się po 1994 roku, już Up mi się nie podał...
Secret World Project - intrygujące, aczkolwiek kompletnie nie moja bajka. Faktycznie wielu nagrań bym nie rozpoznał ze słuchu...
Vince Clarke - Songs of Silence - niezłe, aczkolwiek kompletnie wtórne i mało konkretne. Takich płyt są miliony i nawet zdarzają się lepsze. Ale słuchało się miło
Peter Gabriel - i/o - dotrwałem do 7 utworu, okropne nudziarstwo. Niestety, moja droga z Gabrielem rozeszła się po 1994 roku, już Up mi się nie podał...
Co posiada Codringher: http://codringher.blogspot.com
Re: Płyty roku 2023
Czas na to, abym się pochwalił kolejnym swoim osiągnięciem. Przed chwilą wypuściłem do sieci nowy utwór Witches Bitches, który został zrobiony na potrzeby pewnej zimowej kompilacji, która premierę miała będzie za jakiś czas. Jest to już nieco inne od poprzedniego Witches Bitches, bardziej zniuansowane i eksperymentalne, ale jednocześnie i bardziej agresywne. Przez te 14 minut dzieje się tu praktycznie więcej niż w lutym. Zapraszam do odsłuchu:
https://witchesbitches.bandcamp.com/track/winter-issues
https://witchesbitches.bandcamp.com/track/winter-issues
- Retromaniak
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3162
- Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
- Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz
Re: Płyty roku 2023
Trevor Horn - Echoes: Ancient & Modern
![Obrazek](https://media.s-bol.com/gV8gwqJxz1WZ/2V2xXM/550x550.jpg)
Data wydania: 1 grudnia 2023
11 / 44:26
Tracklista:
----------------
01. Tori Amos/ Trevor Horn - Swimming Pools (Drank) (Kendrick Lamar - 2012) - 3:56 https://youtu.be/i1emfLQ-Jqw?si=QGGIqc1KkZ-BLUnC
02. Seal/ Trevor Horn - Steppin' Out (Joe Jackson - 1982) - 4:24 https://youtu.be/f6WhTLb_BkQ?si=zJoqlUzffl_Wv0Tx
03. Rick Astley/ Trevor Horn - Owner of a Lonely Heart (Yes - 1983) - 3:42 https://youtu.be/W2cb8NH8Ro4?si=-CkmvEIamA1Zeh2c
04. Lady Blackbird/ Trevor Horn - Slave to the Rhythm (Grace Jones - 1985) - 4:17 https://youtu.be/K_QpI1M33bY?si=-JV_xOjIKBLUuc6P
05. Marc Almond/ Trevor Horn - Love Is a Battlefield (Pat Benatar - 1983) - 3:31 https://youtu.be/JzkPABWz4ew?si=C-LKpR_2oy-qwHfz
06. Iggy Pop, Phoebe Lunny/ Trevor Horn - Personal Jesus (Depeche Mode - 1989) - 3:26 https://youtu.be/DLXh6IY9bCw?si=NpvzvY8ceNMag0XZ
07. Steve Hogarth/ Trevor Horn - Drive (The Cars - 1984) - 3:54 https://youtu.be/h6x6OvG6DX0?si=rcYkZ8eEgv1kYZGg
08. Toyah Willcox, Robert Fripp/ Trevor Horn - Relax (Frankie Goes to Hollywood - 1983) - 4:06 https://youtu.be/wVOf20ZKm9c?si=HEArTk2A6rMyGRWF
09. Andrea Corr, Jack Lukeman/ Trevor Horn - White Wedding (Billy Idol - 1982) - 4:33 https://youtu.be/1otO9cC8NoE?si=Fz7PJeLuK9JGRHPG
10. Jack Lukeman/ Trevor Horn - Smells Like Teen Spirit (Nirvana - 1991) - 4:33 https://youtu.be/A1ZM3p1utcE?si=cPifUqsV9YdtyKud
11. Trevor Horn - Avalon (Roxy Music - 1982) - 4:04 https://youtu.be/bRnlZ9ZBXJg?si=ggY4E9L2QqR5lmzH
Trevor Horn - voc (11), bvoc. kb, b, g
Lol Creme - g, kb
Trevor Horn - Producer
Mario Lombardo - Artwork
Ukazało się 6 singli:
- Lady Blackbird - Slave to the Rhythm (22 września)
- Seal - Steppin' Out (6 października)
- Marc Almond - Love Is a Battlefield (20 października)
- Iggy Pop and Phoebe Lunny - Personal Jesus (3 listopada)
- Rick Astley - Owner of a Lonely Heart (17 listopada)
- Tori Amos - Swimming Pools (Drank) (30 listopada)
Trevor Horn ma 74 lata. Pamiętamy go z czasów zespołu Buggles gdzie śpiewał i grał na basie (1979). Później w zespole Yes (szok dla faów tej grupy)
na płycie "Drama" śpiewal i grał w jednym numerze na basie ("Run Through the Light") (1980)
W latach 80-ch stał się jednym z najważniejszych producentów muzycznych. Oto lista "jego" artystów:
ABC, The Art of Noise, Band Aid, Barry Manilow, Belle and Sebastian, Cher, David Jordan, Dollar, The Frames, Frankie Goes to Hollywood, Genesis, Godley & Creme, Grace Jones, Heaven 17, Jeff Beck, LeAnn Rimes, Lisa Stansfield, Mike Oldfield, Malcolm McLaren, Marc Almond, Paul McCartney, Pet Shop Boys, Propaganda, Robbie Williams, Rod Stewart, Seal, Simple Minds, Jimmy Somerville, Spandau Ballet, Sugababes, t.A.T.u., Tina Turner, Wendy and Lisa, Yes
"Echoes: Ancient & Modern" jest już drugim albumem Horna zawierającym covery (poprzedni to „Reimagines the Eighties“ - 2019).
Zaczął nad nim pracować w sierpniu 2021 roku. Nazwał siebie autorem tej płyty. To on wyszukał odpowienich wykonawców i dopasował ich do swojego zestawu coverów z lat 1982 - 2012. W repertuarze dominuje rok 1982 i 1983 (po 3 tytuły).
Od 20 września ukazywały się regularnie singlowe zwiastuny albumu, a było ich aż 6. To się nazywa marketing.
Mam oczywiście swoich faworytów:
- Tori Amos w numerze Kendricka Lamara
- Seal - w niezapomnianym hicie Joe Jacksona
- Lady Blackbird - śpiewająca po swojemu meganumer Grace Jones
- Iggy Pop - wokalnie podobny do Casha, w hicie Depeche Mode
- Toyah Willcox/ Robert Fripp - wybitna wersja "Relax" FGTH - dla mnie najlepszy numer na płycie
- Andrea Corr/ Jack Lukeman - wykonawcy z Irlandii w hicie Billy Idola - bardzo zmieniona wersja
- Jack Lukeman - ten fortepian na początku, niski głos wokalisty - a to przecież utwór Nirvany - symfonicznie - łezka w oku
Ciekawostką dla mnie jest wydawca płyty - Deutsche Grammophon, specjalizujący się głównie w muzyce poważnej.
Czy płyta z coverami może wziąć udział w głosowaniu na Album 2023?
Jeśli tak, to ode mnie będą punkty.
![Obrazek](https://media.s-bol.com/gV8gwqJxz1WZ/2V2xXM/550x550.jpg)
Data wydania: 1 grudnia 2023
11 / 44:26
Tracklista:
----------------
01. Tori Amos/ Trevor Horn - Swimming Pools (Drank) (Kendrick Lamar - 2012) - 3:56 https://youtu.be/i1emfLQ-Jqw?si=QGGIqc1KkZ-BLUnC
02. Seal/ Trevor Horn - Steppin' Out (Joe Jackson - 1982) - 4:24 https://youtu.be/f6WhTLb_BkQ?si=zJoqlUzffl_Wv0Tx
03. Rick Astley/ Trevor Horn - Owner of a Lonely Heart (Yes - 1983) - 3:42 https://youtu.be/W2cb8NH8Ro4?si=-CkmvEIamA1Zeh2c
04. Lady Blackbird/ Trevor Horn - Slave to the Rhythm (Grace Jones - 1985) - 4:17 https://youtu.be/K_QpI1M33bY?si=-JV_xOjIKBLUuc6P
05. Marc Almond/ Trevor Horn - Love Is a Battlefield (Pat Benatar - 1983) - 3:31 https://youtu.be/JzkPABWz4ew?si=C-LKpR_2oy-qwHfz
06. Iggy Pop, Phoebe Lunny/ Trevor Horn - Personal Jesus (Depeche Mode - 1989) - 3:26 https://youtu.be/DLXh6IY9bCw?si=NpvzvY8ceNMag0XZ
07. Steve Hogarth/ Trevor Horn - Drive (The Cars - 1984) - 3:54 https://youtu.be/h6x6OvG6DX0?si=rcYkZ8eEgv1kYZGg
08. Toyah Willcox, Robert Fripp/ Trevor Horn - Relax (Frankie Goes to Hollywood - 1983) - 4:06 https://youtu.be/wVOf20ZKm9c?si=HEArTk2A6rMyGRWF
09. Andrea Corr, Jack Lukeman/ Trevor Horn - White Wedding (Billy Idol - 1982) - 4:33 https://youtu.be/1otO9cC8NoE?si=Fz7PJeLuK9JGRHPG
10. Jack Lukeman/ Trevor Horn - Smells Like Teen Spirit (Nirvana - 1991) - 4:33 https://youtu.be/A1ZM3p1utcE?si=cPifUqsV9YdtyKud
11. Trevor Horn - Avalon (Roxy Music - 1982) - 4:04 https://youtu.be/bRnlZ9ZBXJg?si=ggY4E9L2QqR5lmzH
Trevor Horn - voc (11), bvoc. kb, b, g
Lol Creme - g, kb
Trevor Horn - Producer
Mario Lombardo - Artwork
Ukazało się 6 singli:
- Lady Blackbird - Slave to the Rhythm (22 września)
- Seal - Steppin' Out (6 października)
- Marc Almond - Love Is a Battlefield (20 października)
- Iggy Pop and Phoebe Lunny - Personal Jesus (3 listopada)
- Rick Astley - Owner of a Lonely Heart (17 listopada)
- Tori Amos - Swimming Pools (Drank) (30 listopada)
Trevor Horn ma 74 lata. Pamiętamy go z czasów zespołu Buggles gdzie śpiewał i grał na basie (1979). Później w zespole Yes (szok dla faów tej grupy)
na płycie "Drama" śpiewal i grał w jednym numerze na basie ("Run Through the Light") (1980)
W latach 80-ch stał się jednym z najważniejszych producentów muzycznych. Oto lista "jego" artystów:
ABC, The Art of Noise, Band Aid, Barry Manilow, Belle and Sebastian, Cher, David Jordan, Dollar, The Frames, Frankie Goes to Hollywood, Genesis, Godley & Creme, Grace Jones, Heaven 17, Jeff Beck, LeAnn Rimes, Lisa Stansfield, Mike Oldfield, Malcolm McLaren, Marc Almond, Paul McCartney, Pet Shop Boys, Propaganda, Robbie Williams, Rod Stewart, Seal, Simple Minds, Jimmy Somerville, Spandau Ballet, Sugababes, t.A.T.u., Tina Turner, Wendy and Lisa, Yes
"Echoes: Ancient & Modern" jest już drugim albumem Horna zawierającym covery (poprzedni to „Reimagines the Eighties“ - 2019).
Zaczął nad nim pracować w sierpniu 2021 roku. Nazwał siebie autorem tej płyty. To on wyszukał odpowienich wykonawców i dopasował ich do swojego zestawu coverów z lat 1982 - 2012. W repertuarze dominuje rok 1982 i 1983 (po 3 tytuły).
Od 20 września ukazywały się regularnie singlowe zwiastuny albumu, a było ich aż 6. To się nazywa marketing.
Mam oczywiście swoich faworytów:
- Tori Amos w numerze Kendricka Lamara
- Seal - w niezapomnianym hicie Joe Jacksona
- Lady Blackbird - śpiewająca po swojemu meganumer Grace Jones
- Iggy Pop - wokalnie podobny do Casha, w hicie Depeche Mode
- Toyah Willcox/ Robert Fripp - wybitna wersja "Relax" FGTH - dla mnie najlepszy numer na płycie
- Andrea Corr/ Jack Lukeman - wykonawcy z Irlandii w hicie Billy Idola - bardzo zmieniona wersja
- Jack Lukeman - ten fortepian na początku, niski głos wokalisty - a to przecież utwór Nirvany - symfonicznie - łezka w oku
Ciekawostką dla mnie jest wydawca płyty - Deutsche Grammophon, specjalizujący się głównie w muzyce poważnej.
Czy płyta z coverami może wziąć udział w głosowaniu na Album 2023?
Jeśli tak, to ode mnie będą punkty.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
-
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4381
- Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
- Lokalizacja: Łódź
Re: Płyty roku 2023
![Obrazek](https://media.pitchfork.com/photos/64f72f7e0537288dd1ee19d2/1:1/w_320,c_limit/Sprain%20-%20Sprain-%20The%20Lamb%20as%20Effigy%20or%20Three%20Hundred%20and%20Fifty%20XOXOXOS%20for%20a%20Spark%20Union%20With%20My%20Darling%20Divine.jpeg)
Sprain - The Lamb As Effigy
Napomknę tylko o istnieniu wydawnictwa. W skrócie to slow-core i noise-rock, czyli mało przyjazne.
Gorzej, całość trwa 96 minut i zasadniczo na raz, się nie da. Są tu dwa numery trwające po około 25 minut. Niby, jestem oćwiczony przez zespół The Necks w formach dłuższych, ale to inne wyzwanie. Jest dużo mniej przystępnie, ale w pewien osobliwy sposób, też ciekawie. Rozłożyłem odsłuch na dwa razy, coś sobie ułatwiając.
Nie znam nikogo, kto by, to sobie na półkę zaordynował (tylko vinyl i streaming, CD nie wyszło), ale niewątpliwie, materiał dostarczony przez zespół Sprain udowadnia, że jałowa gonitwa wokół ogona (własnego czy innego) w szufladzie rock, nie jest jedyną aktywnością rockowego departamentu.
Dużo wnikliwiej i entuzjastycznej obszedł się z wydawnictwem, nasz kolega (zdaje się, były) Rory, na swoim blogu:
https://pablosreviews.blogspot.com/2023 ... ffigy.html
P.S. Ostrzegam! Przy tym trudno zatańczyć
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6910
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Płyty roku 2023
Co do formatu - jest jeszcze szansa na kasetę magnetofonową, CD faktycznie nie jest lubiane przez grupę Sprain. Ich płyta sprzed 3 lat jest dostępna m.in. na ładnej, czerwonej kasecie:esforty pisze: ↑07.12.2023, 15:14
Sprain - The Lamb As Effigy
Napomknę tylko o istnieniu wydawnictwa. W skrócie to slow-core i noise-rock, czyli mało przyjazne.
Gorzej, całość trwa 96 minut i zasadniczo na raz, się nie da. Są tu dwa numery trwające po około 25 minut. Niby, jestem oćwiczony przez zespół The Necks w formach dłuższych, ale to inne wyzwanie. Jest dużo mniej przystępnie, ale w pewien osobliwy sposób, też ciekawie. Rozłożyłem odsłuch na dwa razy, coś sobie ułatwiając.
Nie znam nikogo, kto by, to sobie na półkę zaordynował (tylko vinyl i streaming, CD nie wyszło), ale niewątpliwie, materiał dostarczony przez zespół Sprain udowadnia, że jałowa gonitwa wokół ogona (własnego czy innego) w szufladzie rock, nie jest jedyną aktywnością rockowego departamentu.
![Obrazek](https://zapodaj.net/images/391dd0b61c91d.jpg)
A teraz o zawartości muzycznej The Lamb As Effigy. Zainteresowałem się ze względu na noise-rock, wciąż słucham jednego z przedstawicieli tego nurtu - Sonic Youth. No i mam wrażenie, że Sprain mocno nawiązuje stylistycznie do tej kapeli, niejako wypełnia pustkę powstałą po rozwiązaniu SY. Obiektywnie - może i jest to jednak nowatorskie, bo np. mamy partie smyczkowe na początku... choć co do nowatorstwa mam wątpliwości... ale mogę się mylić. Jednakże muzyka Sprain nie trafia do mnie kompletnie - mimo pewnych podobieństw do Sonic Youth nie są to jednak moje klimaty. Na pewno też mocno przeszkadza mi wokal. Reasumując: muzyka nie dla mnie, więc oceniać nie będę.
vertical_invader
-
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4381
- Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
- Lokalizacja: Łódź
Re: Płyty roku 2023
To Twoje, kolejne, wyjście ze strefy komfortu, chapeau bas!
Jak napisałem w swoim, poprzednim wpisie, podzieliłem odsłuch na dwie części. Odsłuch drugi ,wydał mi się, mniej wymagającym, jeśli nie liczyć ostatnich 10-12 minut(circa!) materiału. Te należy pomijać z premedytacją.
Cztery ostatnie utwory wydawnictwa, kierują się w nieco bardziej zachowawcze rejony, co może i dobre, bo 96 minut takich pogmatwań muzycznych, maszynowych odgłosów i trudno akceptowalnych dźwięków, jak w cz.1 (mojej, subiektywnie), byłoby wymaganiem granicznym.
Smyczki pojawiają się tylko, w pierwszej części i niczego nie determinują. Skojarzenie z Sonic Youth uprawnione, myślę.
A jednak, mam poczucie lepiej spędzonego czasu przed głośnikami, niż dajmy na to album i/o, który mnie jawi się jako średni, osobliwie promowany co pozbawiło słuchacza, owej aury odkrywania pewnego artystycznego zamysłu w postaci płyty długogrającej.
Było jak, czekanie na autobus/tramwaj w latach 70/80 kilkanaście minut (czytaj: lat), a kiedy ten przyjeżdżał zatłoczony, że nawet kierowca miał na szybie rozpłaszczony nos
, myślało się: co tam, poczekamy na następny...
Tyle że On ma 73 a ja 61 i jak to będzie kolejne kilkanaście lat, to mogą, któremuś z nas... zlikwidować tę linię/połączenie![Crying or Very sad :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
Jak napisałem w swoim, poprzednim wpisie, podzieliłem odsłuch na dwie części. Odsłuch drugi ,wydał mi się, mniej wymagającym, jeśli nie liczyć ostatnich 10-12 minut(circa!) materiału. Te należy pomijać z premedytacją.
Cztery ostatnie utwory wydawnictwa, kierują się w nieco bardziej zachowawcze rejony, co może i dobre, bo 96 minut takich pogmatwań muzycznych, maszynowych odgłosów i trudno akceptowalnych dźwięków, jak w cz.1 (mojej, subiektywnie), byłoby wymaganiem granicznym.
Smyczki pojawiają się tylko, w pierwszej części i niczego nie determinują. Skojarzenie z Sonic Youth uprawnione, myślę.
A jednak, mam poczucie lepiej spędzonego czasu przed głośnikami, niż dajmy na to album i/o, który mnie jawi się jako średni, osobliwie promowany co pozbawiło słuchacza, owej aury odkrywania pewnego artystycznego zamysłu w postaci płyty długogrającej.
Było jak, czekanie na autobus/tramwaj w latach 70/80 kilkanaście minut (czytaj: lat), a kiedy ten przyjeżdżał zatłoczony, że nawet kierowca miał na szybie rozpłaszczony nos
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Tyle że On ma 73 a ja 61 i jak to będzie kolejne kilkanaście lat, to mogą, któremuś z nas... zlikwidować tę linię/połączenie
![Crying or Very sad :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6910
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Płyty roku 2023
Lubię tak czasem wyściubać nos ze swojego świata jazzowo-elektronicznego ![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Najnowszego Petera Gabriela jeszcze nie słuchałem - ogólnie jestem wciąż jego fanem, szczególnie płyty numer 4 - tej z 1982 roku, gdzie jest m.in, moje ukochane "Wallflower"...
Six by six, from wall to wall
Shutters on the windows, no light at all
Damp on the floor, you got damp in the bed
They're trying to get you crazy, get you out of your head
Piękny utwór ze świetnym tekstem, moim zdaniem najlepszy w karierze Gabriela.
A z odsłuchem i/o zwlekam - ze względu na słabe recenzje...
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Najnowszego Petera Gabriela jeszcze nie słuchałem - ogólnie jestem wciąż jego fanem, szczególnie płyty numer 4 - tej z 1982 roku, gdzie jest m.in, moje ukochane "Wallflower"...
Six by six, from wall to wall
Shutters on the windows, no light at all
Damp on the floor, you got damp in the bed
They're trying to get you crazy, get you out of your head
Piękny utwór ze świetnym tekstem, moim zdaniem najlepszy w karierze Gabriela.
A z odsłuchem i/o zwlekam - ze względu na słabe recenzje...
vertical_invader
- alternativepop
- remaster
- Posty: 2421
- Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Płyty roku 2023
Gdzie czytałeś te słabe recenzje? To musieli być jacyć recenzenci z kręgu free jazzu
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Re: Płyty roku 2023
Najlepsza rada, jaką można dać człowiekowi, to taka, aby nie czytał recenzji. Recenzenci nie są żadnymi Bogami i wyznacznikami tego, co powinno się komuś podobać, oni mają po prostu opinie jak każdy inny, tylko różnica między nimi, a innymi jest taka, że oni na swoich opiniach zarabiają. Słuchajcie płyt, nie czytajcie żadnych komentarzy czy recenzji na ich temat i wyrabiajcie swoje własne zdanie.
Re: Płyty roku 2023
Jeśli chodzi o nowego Gabriela - już tu napomknąłem o tym, że słuchało mi się tej płyty całkiem nieźle. Po kilku następnych przesłuchaniach stwierdzam, że to całkiem dobra płyta - w starym, solidnym, gabrielowskim stylu. Może i nie wyważa żadnych drzwi, może i powiela niektóre pomysły z przeszłości, ale to jest naprawdę dobrze zrobione i jeśli ktoś lubi styl tego autora, to jest spora szansa, że polubi także i I/O. Ja - szczerze mówiąc - czekałem właśnie na coś w tym stylu i nie jestem zawiedziony.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
- Monstrualny Talerz
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4284
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Re: Płyty roku 2023
Może nie tyle, że słabe recenzje, tyle w drugą stronę: jakoś nie słychać żeby był wielki szał. Ot, kolejna płyta jakich wiele. Podobnie jak z kolejnymi płytami innych "wielkich". Ja jeszcze czekam z odsłuchem tego Gabriela, nawet chyba tych wypuszczanych utworów nie słuchałem, może jeden czy dwa. Jakoś zupełnie nie czuję potrzeby, ale na pewno kiedyś przyjdzie ten czas. Podobnie było np. z nowym Depeche Mode, przesłuchałem raz jednym uchem i więcej zupełnie nie miałem ochoty ani potrzeby.
- alternativepop
- remaster
- Posty: 2421
- Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Płyty roku 2023
Mam podobne zdanie na ten temat a szerzej wyraziłem je tutaj: https://alternativepop.pl/recenzje/gabriel-peter-i-oLeptir pisze: ↑10.12.2023, 19:13 Jeśli chodzi o nowego Gabriela - już tu napomknąłem o tym, że słuchało mi się tej płyty całkiem nieźle. Po kilku następnych przesłuchaniach stwierdzam, że to całkiem dobra płyta - w starym, solidnym, gabrielowskim stylu. Może i nie wyważa żadnych drzwi, może i powiela niektóre pomysły z przeszłości, ale to jest naprawdę dobrze zrobione i jeśli ktoś lubi styl tego autora, to jest spora szansa, że polubi także i I/O. Ja - szczerze mówiąc - czekałem właśnie na coś w tym stylu i nie jestem zawiedziony.
- Heartbreaker
- album CD
- Posty: 1511
- Rejestracja: 28.03.2009, 08:16
Re: Płyty roku 2023
Polityka wypuszczania co miesiąc po kawałku tak skutecznie mnie zniechęciła, że do dzisiaj nie znajduję czasu, by zasiąść do całości. I jeszcze te różne wersje. Może ktoś wytłumaczyć, jak się mają Dark - Side Mixy do Bright - Side Mixów?
To już super duper deluxy to mało? Może za jakiś czas pan Piotr uraczy nas jeszcze kilkoma odcieniami?
To już super duper deluxy to mało? Może za jakiś czas pan Piotr uraczy nas jeszcze kilkoma odcieniami?
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6910
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Płyty roku 2023
Miałem na myśli opinie na forum. Dochodzi do tego jeszcze kwestia taka, że wolę starsze płyty Gabriela - najbardziej pierwsze cztery bez tytułu, zwłaszcza - jak pisałem - ostatnią z tej serii. Jeszcze Up było niezłe, ale Scratch My Back - dużo słabsze. Spokojnie, odsłucham w końcu najnowszego PG - o, nawet już zaczyna graćalternativepop pisze: ↑09.12.2023, 21:41Gdzie czytałeś te słabe recenzje? To musieli być jacyć recenzenci z kręgu free jazzu![]()
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
vertical_invader