Jazz i okolice
Moderatorzy: Bartosz, Dobromir, gharvelt, Moderatorzy
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6910
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Jazz i okolice
Chyba skądś kojarzę tę okładkę, pewnie z googlowania, ale kiedyś to pominąłem bo myślałem, że to po prostu Góry Szaleństwa z okładką okolicznościową (50-tka Zorna). Ale to też jest na Spotify - od niedawna, tzn. od momentu, gdy Zorn udostępnił tam wszystkie wydawnictwa Tzadik.
vertical_invader
- Monstrualny Talerz
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4377
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Re: Jazz i okolice
Przecież to czarny, przepraszam, różowy koń naszego rocznika 2004 - zupełnie z nicości ekspandował na trzecie miejsce plebiscytu!
Re: Jazz i okolice
Przerabiam aktualnie takie oto wydawnictwo:
Art Ensemble of Chicago - The Sixth Decade (2023)

Nagranie live z 2020 r. Pomieszanie XX wiecznej "klasycznej" awangardy z rytualnym jazzem i pierwiastkiem free. Ciekawy eksperyment. Roscoe Mitchell i Famoudou Don Moye, czyli jedyni żyjący ze starego składu + spora grupa innych muzyków. Płyta "wielowarstwowa", z pewnością na wiele odkrywczych odsłuchów. Bardziej awangarda niż free jazz.
Art Ensemble of Chicago - The Sixth Decade (2023)

Nagranie live z 2020 r. Pomieszanie XX wiecznej "klasycznej" awangardy z rytualnym jazzem i pierwiastkiem free. Ciekawy eksperyment. Roscoe Mitchell i Famoudou Don Moye, czyli jedyni żyjący ze starego składu + spora grupa innych muzyków. Płyta "wielowarstwowa", z pewnością na wiele odkrywczych odsłuchów. Bardziej awangarda niż free jazz.
Re: Jazz i okolice
2x CD
-
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4552
- Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
- Lokalizacja: Łódź
Re: Jazz i okolice
Niby prawda, że to od połowy lat 90-tych zaczął się <cug> na Jego robotę, ale nadal, wydają Mu po kilka tytułów rocznie

Jak "trąciłem, po Bednaarze nazwisko Zorn, to dostaliśmy kilka wpisów w temacie (obecnie, takim zainteresowaniem forumowiczów to, raczej tylko, jeden muzyk(??) francuski, może się poszczycić

Okładka poleconej płyty, przez Bednaara (dwie str. wstecz), wskazywałaby, że Zorn, jest tu liderem, kiedy On, to zaledwie (zaledwie


"Poczesałem" sieć w sprawie wywiadów i artykułów z 2023, nadal jest co czytać o Muzyku/Twórcy

No to sobie <ubzdurałem>, że to wrzawa

P.S. Za opieszałość w sprawie odp. przepraszam, nawet jeśli to, obowiązki zawodowe, uniemożliwiły szybszy odzew.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Re: Jazz i okolice
Raczej sam sobie wydaje. Tzadik to jego label.
Albumów, projektów, które "zaledwie" skomponował jest całkiem sporo: Cobra (kilka płyt, wiele koncertów), The Circle Maker, The String Quartets, Duras:Duchamp, Bar Kokhba, Masada Guitars, Voices In The Wilderness, Chimeras, Rituals, Magick, Masada String Trio, Mysterium, Asmodeus (Book Of Angels Volume 7), Rashanim – Masada Rock, The Spike Orchestra – Cerberus (Book Of Angels Volume 26)...
Wymieniłem tylko kilkanaście z tych, które poznałem, a jest ich dużo więcej - czyli skomponował, a nie zagrał ani nutki.
A tak wyglądały koncerty jego konceptu Cobra (na jednym z nich byłem w Kongresowej):
https://www.youtube.com/watch?v=3axwvjwUpNE
Przypuszczam, że większość jego płyt, to te, na których wcale nie zagrał.
- alternativepop
- remaster
- Posty: 2488
- Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Jazz i okolice
Tak sobie pozwolę wyciągnąć tę opinię sprzed lat, bo trochę przeglądam wątek i uznałem, że jest super wartościowa i może komuś przyjdą dzisiaj jakieś równie ciekawe przemyślenia na ten lub podobny temat.Janek pisze: ↑29.04.2007, 21:08 [..] Relayer[...]
Otóż gdy tak śledząc linię gitary w poszczególnych utworach (może nie tak dokładnie i w skupieniu ale jednak przykuła moją uwagę) pomyślałem, że można bybyło ją zastąpić linią np. saksofonu. Idąc dalej w moim rozumowaniu pomyślałem, że linię głosu i cały ten wyśpiewany tekst przez Andersona można by zamienić na linię np. trąbki. I łącząc te dwie myśli wyszło mi że wyszła by wspaniała płyta jazzowa. I to naprawdę najwyższych lotów. A jakby grali na tych instrumentach naprawdę specjaliści (Cotrane, Davis...albo nie koniecznie ta para...)
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6910
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Re:
Mimo, że wzmianka o Yes znalazła się w wątku jazzowym (sic!), to jednak - z całym szacunkiem - nie będę sprawdzać obecności pierwiastka dżezowego w albumie Reyaler.alternativepop pisze: ↑26.12.2023, 21:28 Tak sobie pozwolę wyciągnąć tę opinię sprzed lat, bo trochę przeglądam wątek i uznałem, że jest super wartościowa i może komuś przyjdą dzisiaj jakieś równie ciekawe przemyślenia na ten lub podobny temat.

vertical_invader
Re: Jazz i okolice
Bednarze, zdziwiłbyś się jak w takim "Soundchaser" zbliżyli się do jazz rocka spod znaku ówczesnego Return To Forever.
Re: Jazz i okolice
Ja wręcz odwrotnie. Aczkolwiek po "Going Fo The One" raczej mnie nie interesują (z małymi wyjatkami). A w kwestii jazzowej, to zasmuciła mnie wiadomość o śmierci Oxleya. Wielki, powszechnie mało znany muzyk.
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6910
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Jazz i okolice
Tony Oxley powinien być kojarzony w Polsce przede wszystkim z płyt Tomasza Stańki, przede wszystkim Matka Joanna oraz Leosia. Ponadto albumy autorskie oraz wszelkiego rodzaju współpraca np. z Cecilem Taylorem czy Anthony Braxtonem.
vertical_invader
Re: Jazz i okolice
Dodałbym do tego przepiękną "Bosonossę and Other Ballads" z 1993 r. To jedna z moich ulubionych płyt Stańki w ogóle. I jeszcze mała ciekawostka - Oxley zagrał także na półoficjalnej płycie Vangelisa "Hypothesis" oraz na całkiem oficjalnym debiucie Johna McLaughlina "Extrapolation".
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
-
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4552
- Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
- Lokalizacja: Łódź
Re: Jazz i okolice
...alternativepop pisze: ↑26.12.2023, 21:28Tak sobie pozwolę wyciągnąć tę opinię sprzed lat, bo trochę przeglądam wątek i uznałem, że jest super wartościowa i może komuś przyjdą dzisiaj jakieś równie ciekawe przemyślenia na ten lub podobny temat.Janek pisze: ↑29.04.2007, 21:08 [..] Relayer[...]
Otóż gdy tak śledząc linię gitary w poszczególnych utworach (może nie tak dokładnie i w skupieniu ale jednak przykuła moją uwagę) pomyślałem, że można bybyło ją zastąpić linią np. saksofonu. Idąc dalej w moim rozumowaniu pomyślałem, że linię głosu i cały ten wyśpiewany tekst przez Andersona można by zamienić na linię np. trąbki. I łącząc te dwie myśli wyszło mi że wyszła by wspaniała płyta jazzowa. I to naprawdę najwyższych lotów. A jakby grali na tych instrumentach naprawdę specjaliści (Cotrane, Davis...albo nie koniecznie ta para...)
A może, jest odwrotnie? Może to muzycy jazzowi słuchali rockowców i podebrali im pomysły...
A my ową zależność odbieramy, na zasadzie pospolitego, podkreślam to <pospolitego> waloryzowania gatunków, w sensie kto od kogo mógł czerpać...
... i potem snujemy rozważania: ile w tym Sound Chaser, pierwiastka jazzowego

Nawet jeśli, przestałem się lubić z zespołem Yes, to pamiętam, iż niektórzy ze składu, to muzycy większego formatu, w tym wypadku Steve Howe, ma potencjał, żeby mu <patrzeć na ręce>, bo warto.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami