Śmietnik
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- alternativepop
- remaster
- Posty: 2421
- Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Jestem zaznajomiony z filozofią satanistyczną. Tam jest gloryfikacja człowieka. Konkretnej jednostki. I siły tej jednostki. W skrócie słabi nie mają prawa bytu. Tzn. mają tyle, ile sobie sami wywalczą. W zasadzie ta filozofia satanistyczna jest mało przerażająca dla współczesnego człowieka, bo w istocie żyjemy w takiej rzeczywistości.
Sorry, za taką krótką odpowiedź, ale nie bardzo mam ochotę na rozwijanie tej dyskusji. Z doświadczenia wiem, że do niczego (pozytywnego) takie rozmowy nie prowadzą. Trochę wywołałem ten temat, ale głównie dlatego, że natrafiłem na wypowiedź Bednaara, która była mi bliska. Ale dyskusja poszła nie w tym kierunku, którym się spodziewałem. O tym czym jest a czym nie jest satanizm nie bardzo mam ochotę się spierać.
Sorry, za taką krótką odpowiedź, ale nie bardzo mam ochotę na rozwijanie tej dyskusji. Z doświadczenia wiem, że do niczego (pozytywnego) takie rozmowy nie prowadzą. Trochę wywołałem ten temat, ale głównie dlatego, że natrafiłem na wypowiedź Bednaara, która była mi bliska. Ale dyskusja poszła nie w tym kierunku, którym się spodziewałem. O tym czym jest a czym nie jest satanizm nie bardzo mam ochotę się spierać.
A szkoda, bo wszelkie dyskusje - szczególnie jeśli są prowadzone z otwartą głową i szacunkiem dla argumentów adwersarza - bywają pouczające. Ale oczywiście - to Twoje prawo, podobnie jak moim prawem jest nie zgadzać się z tezami, które postawiłeś.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
- Monstrualny Talerz
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4284
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Również nie mam ochoty ciągnąć tych dyskusji, bo oczywiście wyjdzie jak zawsze, że tylko jedna strona ma otwartą głowę, a ta druga ani trochę
Proszę jednak zauważyć, ze dość zabawna jest taka retoryka, w której wszelkie diabły z rogami, pentagramy i przebieranie się za lucypery jest tylko "zabawą", a ci którzy to robią są "bardzo inteligentnymi ludźmi", którzy "tylko stawiają pytania". To po cóż ta głupia maskarada? Nie można bez tego zadawać pytań? Zwracam uwagę, że w tej retoryce, na zasadzie symetrii można powiedzieć, że i strona chrześcijańska nie może być krytykowana za papieży, obrazy, maryje, palenie świeczek, wody święcone, pielgrzymki na kolanach itp, gdyż tak naprawdę są to bardzo inteligentni ludzie, którzy "tylko zadają pytania". Państwo Czarni dość jasno stawiają się po jednej ze stron (i nie wnikam tu teraz w rację którejś z nich) wszelkimi emblematami, wizerunkiem, symbolami i nie wiem po co na siłę próbować udawać, że to tylko tak dla "zwrócenia uwagi", a w rzeczywistości myślą zupełnie coś innego (ale co, to trzeba zrobić doktorat z tekstów zespołów deathmetalowych).
Dodam tylko nawiasem, że kiedyś w UK byłem w sklepie, gdzie sprzedawano wszelkiego rodzaju satanistyczne dewocjonalia, ale mieli też pokój z techno, gdzie było mnóstwo cd do wyboru i super nagłośnienie gdzie ta techniawa leciała. Był klimat, ale był to właśnie taki klimat siarką pachnący, a piszę to że nie tylko sprawa dotyczy black i death metalu, ale i części sceny techno.
Proszę jednak zauważyć, ze dość zabawna jest taka retoryka, w której wszelkie diabły z rogami, pentagramy i przebieranie się za lucypery jest tylko "zabawą", a ci którzy to robią są "bardzo inteligentnymi ludźmi", którzy "tylko stawiają pytania". To po cóż ta głupia maskarada? Nie można bez tego zadawać pytań? Zwracam uwagę, że w tej retoryce, na zasadzie symetrii można powiedzieć, że i strona chrześcijańska nie może być krytykowana za papieży, obrazy, maryje, palenie świeczek, wody święcone, pielgrzymki na kolanach itp, gdyż tak naprawdę są to bardzo inteligentni ludzie, którzy "tylko zadają pytania". Państwo Czarni dość jasno stawiają się po jednej ze stron (i nie wnikam tu teraz w rację którejś z nich) wszelkimi emblematami, wizerunkiem, symbolami i nie wiem po co na siłę próbować udawać, że to tylko tak dla "zwrócenia uwagi", a w rzeczywistości myślą zupełnie coś innego (ale co, to trzeba zrobić doktorat z tekstów zespołów deathmetalowych).
Dodam tylko nawiasem, że kiedyś w UK byłem w sklepie, gdzie sprzedawano wszelkiego rodzaju satanistyczne dewocjonalia, ale mieli też pokój z techno, gdzie było mnóstwo cd do wyboru i super nagłośnienie gdzie ta techniawa leciała. Był klimat, ale był to właśnie taki klimat siarką pachnący, a piszę to że nie tylko sprawa dotyczy black i death metalu, ale i części sceny techno.
To i ja swoje 3 grosze, a co tam.
1. Bóg obdarzył ludzi wolną wolą, więc mają oni prawo dokonywać zła, bo inaczej to byłaby niewola.
2. Bóg ma możliwość szerszego spojrzenia i być może to zło, które się wydarzyło i wydaje nam się straszne, jest i tak mniejsze niż mogłoby być, a w dalszej perspektywie będzie sprzyjało refleksji, czegoś nauczy i w konsekwencji obróci się w dobro. A w szczególnych przypadkach, co znane jest ze świadectw, zło było jednak zatrzymywane.
3. Kolejna sprawa, w dzisiejszych czasach jakby zapominana, to zło i cierpienie stanowi krzyż, bez którego nie ma zbawienia dla żyjących i dusz przebywających w czyśćcu.
W dużym skrócie "dopuszczenie" istnienia zła w chrześcijaństwie zawiera się w poniższym.Leptir pisze:
Problem zła jest jednym z centralnych problemów teologii chrześcijańskiej - i prawdę mówiąc do dziś zupełnie nierozwiązanym.
1. Bóg obdarzył ludzi wolną wolą, więc mają oni prawo dokonywać zła, bo inaczej to byłaby niewola.
2. Bóg ma możliwość szerszego spojrzenia i być może to zło, które się wydarzyło i wydaje nam się straszne, jest i tak mniejsze niż mogłoby być, a w dalszej perspektywie będzie sprzyjało refleksji, czegoś nauczy i w konsekwencji obróci się w dobro. A w szczególnych przypadkach, co znane jest ze świadectw, zło było jednak zatrzymywane.
3. Kolejna sprawa, w dzisiejszych czasach jakby zapominana, to zło i cierpienie stanowi krzyż, bez którego nie ma zbawienia dla żyjących i dusz przebywających w czyśćcu.
alternativepop pisze:Jestem zaznajomiony z filozofią satanistyczną. Tam jest gloryfikacja człowieka. Konkretnej jednostki. I siły tej jednostki. W skrócie słabi nie mają prawa bytu. Tzn. mają tyle, ile sobie sami wywalczą. W zasadzie ta filozofia satanistyczna jest mało przerażająca dla współczesnego człowieka, bo w istocie żyjemy w takiej rzeczywistości.
No i właśnie na tym zależy szatanowi, abyśmy bagatelizowali jego doktrynę, jak też rzekome "masońskie" plany wprowadzenie "nowego, lepszego świata", w którym to człowiek jako jednostka jest osią, nie potrzebuje wsparcia Boga, ani rodziny, bo sam sobie doskonale poradzi. Stąd miliony przeznaczone przez najbogatszych w stylu Muska na eksperymenty mające na celu przedłużanie sobie życia (czy świadomości) i zatracanie się w doczesnych dobrach. To wszystko prowadzi do wzrostu pychy, a w konsekwencji wojen i upadku, czyli JEST tą najstraszniejszą satanistyczną doktryną. Bo reszta to faktycznie tylko rzeczona maskarada.Leptir pisze:Czyli satanizm jest konsekwencją Nietzscheańskiej śmierci Boga - wyzwoleniem człowieka z jego słabości, doktryną wspierającą go w jego niezależności na świecie. W (poważnym) satanizmie - człowiek nie potrzebuje Boga bo jest wystarczająco silny, żeby żyć w tym świecie samemu. Nie potrzebuje Bogów, duchów opiekuńczych i innych wyobrażeń pozwalających mu czuć się bezpieczniej. Szatan jest tu symbolem ludzkiej niezależności i cielesności. Tak jak Bóg we współczesnej teologii jest symbolem siły porządkującej materię. W tym sensie nie jest to jakaś potworna i demoniczna doktryna.
Po 1. nigdy nie twierdziłem, że "wszelkie diabły z rogami, pentagramy i przebieranie się za lucypery jest tylko 'zabawą'. Być może są ludzie, którzy w to autentycznie wierzą i robią te wszystkie rzeczy na poważnie. Wcześniej pisałem - że jeśli tak - to należy przeanalizować każdy taki przypadek i jeśli prowadzi on do praktyk sprzecznych z prawem - to trzeba interweniować.Monstrualny Talerz pisze:
Proszę jednak zauważyć, ze dość zabawna jest taka retoryka, w której wszelkie diabły z rogami, pentagramy i przebieranie się za lucypery jest tylko "zabawą", a ci którzy to robią są "bardzo inteligentnymi ludźmi", którzy "tylko stawiają pytania". To po cóż ta głupia maskarada? Nie można bez tego zadawać pytań? Zwracam uwagę, że w tej retoryce, na zasadzie symetrii można powiedzieć, że i strona chrześcijańska nie może być krytykowana za papieży, obrazy, maryje, palenie świeczek, wody święcone, pielgrzymki na kolanach itp, gdyż tak naprawdę są to bardzo inteligentni ludzie, którzy "tylko zadają pytania". Państwo Czarni dość jasno stawiają się po jednej ze stron (i nie wnikam tu teraz w rację którejś z nich) wszelkimi emblematami, wizerunkiem, symbolami i nie wiem po co na siłę próbować udawać, że to tylko tak dla "zwrócenia uwagi", a w rzeczywistości myślą zupełnie coś innego (ale co, to trzeba zrobić doktorat z tekstów zespołów deathmetalowych).
Po 2. Nigdzie nie pisałem, że wszyscy, którzy tak czynią to "są inteligentni ludzie", "którzy "zadają pytania" (o tym to w ogóle nie pisałem). Pisałem o konkretnych przypadkach - w tym wypadku o Nergalu, o którym raczył się wypowiedzieć Alternativepop. Z pewnością nie wszyscy są równie inteligentni.
Po 3. Nigdzie nie krytykuję strony chrześcijańskiej za ich obrzędowość - argument kompletnie nie trafiony. Natomiast faktycznie - krytykowanie symboli satanistycznych z jednoczesnym przyzwoleniem na symbolikę chrześcijańską wydaje mi się czymś z gruntu nielogicznym.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Tak, znam te argumenty. Wszystko można wytłumaczyć brakiem naszego "szerszego spojrzenia". Jednakże przypuszczenie, że zło jest elementem tego świata prowadzi do wniosku, że stworzył je Bóg - a to prowadzi do jego etycznej ambiwalencji.Piotr pisze:
1. Bóg obdarzył ludzi wolną wolą, więc mają oni prawo dokonywać zła, bo inaczej to byłaby niewola.
2. Bóg ma możliwość szerszego spojrzenia i być może to zło, które się wydarzyło i wydaje nam się straszne, jest i tak mniejsze niż mogłoby być, a w dalszej perspektywie będzie sprzyjało refleksji, czegoś nauczy i w konsekwencji obróci się w dobro. A w szczególnych przypadkach, co znane jest ze świadectw, zło było jednak zatrzymywane.
3. Kolejna sprawa, w dzisiejszych czasach jakby zapominana, to zło i cierpienie stanowi krzyż, bez którego nie ma zbawienia dla żyjących i dusz przebywających w czyśćcu.
Chcę zauważyć, że nasze poczucie "rozumienia istoty i planów Boga" prowadzi do tego samego. I w przeszłości (a i teraźniejszości) prowadziło do równie wielkiej pychy, wojen, rzezi i innych okropieństw.Piotr pisze: No i właśnie na tym zależy szatanowi, abyśmy bagatelizowali jego doktrynę, jak też rzekome "masońskie" plany wprowadzenie "nowego, lepszego świata", w którym to człowiek jako jednostka jest osią, nie potrzebuje wsparcia Boga, ani rodziny, bo sam sobie doskonale poradzi. Stąd miliony przeznaczone przez najbogatszych w stylu Muska na eksperymenty mające na celu przedłużanie sobie życia (czy świadomości) i zatracanie się w doczesnych dobrach. To wszystko prowadzi do wzrostu pychy, a w konsekwencji wojen i upadku, czyli JEST tą najstraszniejszą satanistyczną doktryną. Bo reszta to faktycznie tylko rzeczona maskarada.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Musk jako narzędzie szatana?... Razem z Gatesem i Sorosem chyba....Piotr pisze:
No i właśnie na tym zależy szatanowi, abyśmy bagatelizowali jego doktrynę, jak też rzekome "masońskie" plany wprowadzenie "nowego, lepszego świata", w którym to człowiek jako jednostka jest osią, nie potrzebuje wsparcia Boga, ani rodziny, bo sam sobie doskonale poradzi. Stąd miliony przeznaczone przez najbogatszych w stylu Muska na eksperymenty mające na celu przedłużanie sobie życia (czy świadomości) i zatracanie się w doczesnych dobrach. To wszystko prowadzi do wzrostu pychy, a w konsekwencji wojen i upadku, czyli JEST tą najstraszniejszą satanistyczną doktryną. Bo reszta to faktycznie tylko rzeczona maskarada.
Camus pisał, że ucieczka w religię jest formalnie niczym innym niż samobójstwem rozumu. Jest to jedna z trzech - według niego - postaw, które ludzie mogą przyjąc w konfrontacji z absurdem świata i egzystencji.
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
Można, Talerzu, masz rację. I ludzie zadają te pytania w teologicznych sporach i dysputach. Tyle, że to się nie sprzedaje dobrze. W pop kulturze z elementem scenicznym, pod makijażem, rozmyte treści z przerostem formy sprzedają się lepiej i en masse. Toż to "tylko" muzyka. I know it's ony rock and roll but I like itMonstrualny Talerz pisze:
Proszę jednak zauważyć, ze dość zabawna jest taka retoryka, w której wszelkie diabły z rogami, pentagramy i przebieranie się za lucypery jest tylko "zabawą", a ci którzy to robią są "bardzo inteligentnymi ludźmi", którzy "tylko stawiają pytania". To po cóż ta głupia maskarada? Nie można bez tego zadawać pytań?
Tak jak Peter Gabriel czy Fish mogli by śpiewać swoje teksty bez przebierania się w dziwne ciuchy, malowania twarzy i teatralnych gestów na scenie. Tyle, że mówimy tu o sztuce i przedstawieniu jako całości, któe ma oddziaływać na emocje i pobudzać wiele zmysłów. Nie mylmy roli sztuki i performansu z "suchą" scholastyką.
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
Nie chodziło mi o konkretną osobę, a raczej na tym przykładzie chciałem ukazać szerszy kontekst, a gdzieś czytałem, że facet faktycznie pracuje nad "nieśmiertelnością" świadomości, ale nie wiem, czy to prawda, być może jest bardzo "religijny".
Jeśli już, to nie Bóg tylko ludzki grzech stworzył zło, bo wcześniej przecież byliśmy w raju. Swoją drogą ciekawe, czy przebywanie w nim będzie wiązało się z pewnymi ograniczeniami wolnej woli...Leptir pisze: Tak, znam te argumenty. Wszystko można wytłumaczyć brakiem naszego "szerszego spojrzenia". Jednakże przypuszczenie, że zło jest elementem tego świata prowadzi do wniosku, że stworzył je Bóg - a to prowadzi do jego etycznej ambiwalencji.
Poniekąd tak, bo jabłko było, jak to pięknie ujął Spięty "reglamentowanym kwiatem".
Mówił, że jabłko jest jak wolność: "zwiń je, chyba umiesz?
zwiń je, a wolność pokochasz i zrozumiesz".
Mówił, że jabłko się należy. "A jak zwinąć nie umiesz, to wolności nie kochasz
i nigdy nie zrozumiesz!"
Ale przecież można było je zwinąć, wolna wola była; tylko potem były konsekwencje, ale o to już trudno mieć żal.
Mówił, że jabłko jest jak wolność: "zwiń je, chyba umiesz?
zwiń je, a wolność pokochasz i zrozumiesz".
Mówił, że jabłko się należy. "A jak zwinąć nie umiesz, to wolności nie kochasz
i nigdy nie zrozumiesz!"
Ale przecież można było je zwinąć, wolna wola była; tylko potem były konsekwencje, ale o to już trudno mieć żal.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr
Zgoda, tylko jak jest wolna wola, to w konsekwencji może być cierpienie, a przecież ma być raj dla wszystkich.
Chyba, że Ci wybrani, którzy doń wejdą nie będą grzeszyć, nawet nieświadomie, a gdyby nawet, to inni ich zrozumieją i wspaniałomyślnie im wybaczą, tylko, czy to nie brzmi utopijnie? No cóż, są rzeczy niepojęte
Chyba, że Ci wybrani, którzy doń wejdą nie będą grzeszyć, nawet nieświadomie, a gdyby nawet, to inni ich zrozumieją i wspaniałomyślnie im wybaczą, tylko, czy to nie brzmi utopijnie? No cóż, są rzeczy niepojęte
Piotr pisze:Zgoda, tylko jak jest wolna wola, to w konsekwencji może być cierpienie, a przecież ma być raj dla wszystkich.
No i fajnie do tego doszedłeś i wypada przyklasnąć, a nawet dodać, że wolna wola implikuje istnienie cierpienia.
Parafrazując Twoją myśl powiem że "jeśli będzie wolna wolna, to ludzkie zachowanie będziemy mogli opisać krzywą Gaussa". Czyli głownie środek (większość społeczeństwa co grzeszy, spowiada się, pokutuje, odkupuje swoje grzechy, grzeszy na nowo i tak wkoło) i "ogony" po obu stronach: z jednej strony święci a z drugiej strony "źli i wyklęci".
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
Czy naprawdę? Przecież to szatan podszepnął - więc zło było już wcześniej. Poza tym gdzie tu wolna wola - skoro nie ma rozpoznania dobra i zła? No i jak w tej sytuacji może istnieć grzech? Nawet dziś nie karze się przestępców, którzy nie potrafią odróżnić jednego od drugiego.Piotr pisze: Jeśli już, to nie Bóg tylko ludzki grzech stworzył zło, bo wcześniej przecież byliśmy w raju. Swoją drogą ciekawe, czy przebywanie w nim będzie wiązało się z pewnymi ograniczeniami wolnej woli...
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Od ponad 5 lat nie kupiłem ani jednego CD ale czasami szukając nowości klikam w jakąś płytę, nie zawsze wiedząc czy to LP czy CD.
No i kliknąłem w abraxas.pl na TRETTIOARIGA KRIGET za 125 zeta, bo byłem przekonany że to na 100% LP a okazało się, że to zwykły kompakt. Ciekawe rzeczy się dzieją w tym biznesie...
No i kliknąłem w abraxas.pl na TRETTIOARIGA KRIGET za 125 zeta, bo byłem przekonany że to na 100% LP a okazało się, że to zwykły kompakt. Ciekawe rzeczy się dzieją w tym biznesie...
Re: Śmietnik
Dawid Podsiadło zagrał niezapomniany koncert na PGE Narodowym! Na arenie pojawiło się ponad 80 tysięcy osób, co jest nowym rekordem publiczności w koncertowej historii największego stadionu w Polsce.
https://www.pgenarodowy.pl/aktualnosci/ ... -narodowym
Zdumiewa mnie to równie mocno jak to kto lideruje obecnie Ekstraklasie.
https://www.pgenarodowy.pl/aktualnosci/ ... -narodowym
Zdumiewa mnie to równie mocno jak to kto lideruje obecnie Ekstraklasie.