No właśnie, to jest dylemat, ale dobrze kombinujeszWOJTEKK pisze: A co do miana grupy lat 80-tych - jeżeli nie oni to kto?
Pasjonująca rozgrywka:WOJTEKK pisze:najwyżej Dire Straits
"Joshua Tree" vs "Brothers In Arms"
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
A moge ja odpowiedziec? Bo nie wiem skad u Ciebie Wojtku takie osądy, że ten i ten i nie ma dyskusji.WOJTEKK pisze:Jeżeli nie U2 i Dire Straits - to kto zasługuje według Ciebie na miano rockowej grupy lat 80-tych? biorąc pod uwagę wszelkie mozliwe aspekta - z siłą rażenia włącznie?
Chodzi więc o zespoły grające rocka bezprzymiotnikowego.WOJTEKK pisze:Mad, proponuję Ci pooglądać koncert "Under A Blood Red Sky" - jeśli to jest pop-rock to ja zaraz zjem swoje skarpetki. Nie myl pojęć! Nie zawsze tam, gdzie są porządne melodie mamy do czynienia z popem! Jest też takie pojecie jak rock - bezprzymiotnikowy , a U2 tam pasuje, bo oni są poza wszelkimi klasyfikacjami - to przywilej dostępny naprawdę tylko największym. To, że uważasz U2 za najbardziej przereklamowaną grupę w tym układzie planetarnym - trudno, Twój problem. Bono bywa wkurzajacy i kabotyński, ale to w niczym nie umniejsza dokonań tej grupy.
Nie jestem ich wielkim fanem, spojrzenie na ich twórczość mam raczej trzeźwe, ale kilka płyt bardzo sobie cenię i nawet nie tylko tych najstarszych.
kto tak napisal?WOJTEKK pisze:U2 nie miało sily przebicia? No cóż....
Po pierwsze: wszystkie 3 zespoły nie były niszowe, a w szczegolności Iron Maiden, którzy odnieśli wtedy olbrzymi sukces komercyjny. Ale co to ma do rzeczy.WOJTEKK pisze:Iron Maiden, Metallica, DCD to były zespoly w owym czasie w pewnym sensie niszowe, co nieco ich zasięg rażenia ograniczało. A U2 czy DS udała się rzecz nastepująca - udało im się połączyć walory artystyczne z komercyjnymi - czyli nie tracąc nic ze swojego wyrazistego, oryginalnego wizerunku artystycznego, potrafili przebić się mimo tego do ogólnej ludożerki. U2 zasługuje na miano kapeli rockowej lat 80-tych bo umiała dobrze zaprezentować się na wszelkich frontach- komercyjnym, artystycznym, społecznym itd - i to o to też chodzi.
I słusznie, tez doceniam klase U2, ale nie sadze by pozostawili po sobie równie wyrazisty ślad co Metallica. Choc pewnie jestem równie subiektywny w swej ocenie co Ty.WOJTEKK pisze:Nie jestem zajadłym fanem U2, bo wystarczy sprawdzić jak glosowałem w latach 80-tych, to raczej więcej punktów dostało chyba Within A Realm, niż wszystkie płyty U2, ale jak to się mówi - nalezy docenić klasę przeciwnika.
To okreslenie idelanie pasuje mi do Dead Can Dance. To jest dopiero zespół, nie do zaszufladkowania. Jeden z najwiekszych oryginałow ever.B.J. pisze: Jest też takie pojecie jak rock - bezprzymiotnikowy , a U2 tam pasuje, bo oni są poza wszelkimi klasyfikacjami - to przywilej dostępny naprawdę tylko największym.
Jasne, ale te enigmatyczne okreslenia wchodza idelanie w bogaty zbór rocka. Dla mnie rock to jest muzyka z wyobraznia, o głebszym -dzwiekowo-tekstowym podłozu. Takie mam podejście do definicji rocka, chociaz wiem, że sa ludzie, dla których rock to riff, solówka i troche szarpania na wokalu.B.J. pisze: Chodzi więc o zespoły grające rocka bezprzymiotnikowego.
Zresztą też nie jestem jakimś miłośnikiem U2 - ale to tak na marginesie.
DCD to nie jest rock, tylko agregacja wokalu, elektroniki i magii.
Oj pewnie, że tak. Dziesiatki, może bycWOJTEKK pisze:Tysiącach??? Nie przesadzasz?
WOJTEKK pisze:Metallica w latach osiemdziesiatych była światowa gwiazdą metalu, a dopiero od Czarnego Albumu stała się światową gwiazdą - rozumiesz różnicę?
No jesli tak bardzo trzeba to do U2 dorównuja Van Halen i Def Leppard, ale dla mnie to o niczym nie świadzczy. Poza tym sukces Maiden był porównywaly jednak z U2, jesli by wziac pod uwage nakłady wszystkich plyt.WOJTEKK pisze:Maideni byli wyżej w tej hierarchii, ale też do U2 było im dosyć daleko. Aspekt komercyjności tez trzeba brać pod uwagę.
I tutaj sie najbardziej z Toba nie zgadzamWOJTEKK pisze:Metallica, taaak, tylko, ze w tym momencie gdyby nie Sabbsi i Motorhead nie byloby Metalliki, a U2 jest tworem na wskroś oryginalnym.