 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
View previous topic :: View next topic |
Author |
Message |
rockowy digipack

Joined: 11 Apr 2007 Posts: 2978
|
Posted: 31.12.2017, 02:00 Post subject: |
|
|
Leptir wrote: | Trudno mi sobie wyobrazić, żeby dzisiaj komuś tak bardzo zależało na nowych płytach gwiazd disco-polo czy nawet popu. |
Bo masz wszystko za jednym kliknięciem. To jest tak, jak Beksiński (*) z sobie godną ekscytacją anonsował pod koniec lat 90. kiedy w TVP będzie kolejny Bond, żeby wszyscy mogli obejrzeć. Bo alternatywą nie były dwa kliknięcia, ale wyprawa do wypożyczalni kaset i groźba kary za zwrot nieprzewiniętego egzemplarza
(*) Paradoks naszych czasów polega na tym, że tak mile wspominając tamten czas odświeżam sobie właśnie audycje Beksińskiego z końca lat 90. z pomocą Mixclouda, czyli technologii całkowicie nowej. Dzisiaj leciało m.in. Master's Apprentices zamówione przez WojtkaK  _________________ http://gadrecords.pl |
|
Back to top |
|
 |
Jakuz zremasterowany digipack z bonusami

Joined: 11 Apr 2007 Posts: 6734 Location: Częstochowa
|
Posted: 31.12.2017, 02:03 Post subject: |
|
|
RoryGallagher wrote: | ...Ja np. przez jakieś półtora roku wyczekiwałem na nowy album Black Sabbath (którego wydanie można uznać za porównywalne wydarzenie z premierą "Perfect Strangers"). Więc znam to uczucie. I mimo tego, wcale nie mam do tego longplaya większego sentymentu, niż do albumów, które poznawałem nie na bieżąco. |
Rory, ale lat temu 30-40 to była norma - nie wyjątek, który akurat Tobie nie za bardzo podszedł. Niektóre nowe płyty legendarnych wykonawców nam nie do końca pasowały, inne zachwycały a jeszcze inne irytowały bo - na przykład - komercja brała górę Ale w każdym "sezonie" było takich premier wyczekiwanych kilkanaście. I pewnie dlatego między-innymi powstało to forum To tak na marginesie.
I może warto zauważyć - status legendy muzyki rockowej (do tego się ograniczmy) zyskały zespoły czy wykonawcy pokroju Led Zeppelin, Black Sabbath, King Crimson, Yes, Neil Young, Mike Oldfield czy Pink Floyd a nie Coldplay, The Killers, Arctic Monkeys czy nawet Oasis (i nie piszcie, że czas pokaże - od debiutu tych ostatnich też dekady już minęły). Coś w tym pewnie jest, nie sądzicie? |
|
Back to top |
|
 |
Jakuz zremasterowany digipack z bonusami

Joined: 11 Apr 2007 Posts: 6734 Location: Częstochowa
|
Posted: 31.12.2017, 02:06 Post subject: |
|
|
Leptirze, pisałem a'propos postu Maćka - tak gwoli ścisłości  |
|
Back to top |
|
 |
Leptir zremasterowany digipack z bonusami

Joined: 04 Sep 2010 Posts: 5309
|
Posted: 31.12.2017, 02:19 Post subject: |
|
|
rockowy wrote: |
(*) Paradoks naszych czasów polega na tym, że tak mile wspominając tamten czas odświeżam sobie właśnie audycje Beksińskiego z końca lat 90. z pomocą Mixclouda, czyli technologii całkowicie nowej. Dzisiaj leciało m.in. Master's Apprentices zamówione przez WojtkaK  |
Między innymi dlatego twierdzę, że porównywanie naszych czasów z tamtymi nie ma większego sensu - to już jest zupełnie inna rzeczywistość i to w wielu aspektach. I - obawiam się (z punktu widzenia zgreda wychowanego wtedy) - że to rzeczywistość w której arcydzieła muzyki są coraz mniej potrzebne. Mało tego - to czasy, w których coraz mniej ludzi będzie w stanie je rozpoznać. I niestety nie pomoże im w tym krytyka - bo po pierwsze mało kto się nią przejmuje, po drugie recenzje pisane są najczęściej pod dyktando wydawców/dystrybutorów, którzy płacą za reklamy i wymagają. _________________ „Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie”.
Karl Kraus |
|
Back to top |
|
 |
Jakuz zremasterowany digipack z bonusami

Joined: 11 Apr 2007 Posts: 6734 Location: Częstochowa
|
Posted: 31.12.2017, 02:23 Post subject: |
|
|
Amen.
p.s. Kiedyś zakończyłem tak wypracowanie z polskiego w szkole średniej. Nie było pewnie złe, ale dostałem regularną pałę od Pani Profesor - jej dopiski nie zacytuję, ale była zgodna z linią...!  |
|
Back to top |
|
 |
rockowy digipack

Joined: 11 Apr 2007 Posts: 2978
|
Posted: 31.12.2017, 02:28 Post subject: |
|
|
Bartosz wrote: | A co do nisz i nie-nisz: ta terminologia jest coraz mniej aktualna. Już nie ma głównego nurtu i podziemia, jest raczej szereg nurtów równoległych, o mniej więcej podobnych zasięgach. |
Księgowi wielu firm płytowych raczej nie zgodziliby się z tym twierdzeniem. _________________ http://gadrecords.pl |
|
Back to top |
|
 |
WOJTEKK box z pełną dyskografią i gadżetami

Joined: 12 Apr 2007 Posts: 17647 Location: Lesko
|
Posted: 31.12.2017, 10:47 Post subject: |
|
|
I&I wrote: | WOJTEKK wrote: | Nie było źle - jeśli się chciało, to można było znaleźć sporo dobrej i bardzo różnej muzyki. Były audycje w dwójce trójce, czwórce a nawet w jedynce - tylko trzeba było wiedzieć co gdzie kiedy leci. I u kogo. A mieć pretensje do kogoś, że ma taki a nie inny gust, to jak do garbatego, że dzieci ma proste. Ale było ich w tym radiu tylu, że w ogólnym rozrachunku grali wszystko. |
To zanurkuj w tę listę. Już ją kiedyś przywoływałem (inni też). Grali wszystko, że hej
Audycje Polskiego Radia |
Jest jeszcze jeden aspekt - grali nie grali - cenzura - w latach 70-tych dość mocno ingerujaca w to co było puszczane, w 80-tych trochę zmiękła, ale była. Co do innego grali nie grali - w latach 80-tych w naszym radiu - nie tylko w Trójce mozna było znaleźć wszystko ale prawie wszystko, co w tym czasie w muzyce rozrywkowej się działo. Plus jeszcze dużo historii. _________________ Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.
http://artrock.pl/ |
|
Back to top |
|
 |
WOJTEKK box z pełną dyskografią i gadżetami

Joined: 12 Apr 2007 Posts: 17647 Location: Lesko
|
Posted: 31.12.2017, 10:53 Post subject: |
|
|
RoryGallagher wrote: | WOJTEKK wrote: | Natomiast teza, że mamy do czynienia z końcem historii muzyki - no to da się obronić |
Tak, jak kiedyś broniono tezy o końcu historii. Na co dziś można patrzeć tylko z politowaniem. |
Teza o koncu historii przetrwała jakieś 2-3 lata. Natomiast od jakichś 20-25 lat muzyka rozrywkowa się już nie rozwija - w jakiś sposób jej historia się zakończyła. Teraz jest trwanie. _________________ Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.
http://artrock.pl/ |
|
Back to top |
|
 |
Monstrualny Talerz maxi-singel analogowy
Joined: 24 May 2017 Posts: 570
|
Posted: 31.12.2017, 12:12 Post subject: |
|
|
Gdzieś nam się tu wyłonił poboczny watek, który jednak jest bez znaczenia dla dyskusji o końcu muzyki, choć istotny jest dla samego odbioru kultury i kształtowania się społeczeństwa jako takiego. Mnie jednak bardziej interesuje jednak zagadnienia końca muzyki, niemniej ustosunkowuję się po kolei do różnych zagadnień:
1) W latach mojej młodości (czyli lata 90) KAŻDY znał sprawy podstawowe: Metallica, Guns n Roses, Nirvana, Pearl Jam, Queen, Depeche + znało się wiele istotnych przebojów (które wtedy rzeczywiście były przebojami np. Sweet Child Of Mine, żeby daleko nie słuchać). Nawet jeśli ktoś nie lubił takiej czy innej muzyki to miał mniejsze czy większe wyobrażenie o tym co się dzieje. Obecnie natomiast młodzież (której trochę znam i mam w otoczeniu) nie kojarzy absolutnie podstawowych rzeczy. Akurat ci ludzie których znam nie są w ogóle absolutnie zainteresowani muzyką w jakiejkolwiek postaci, chyba, że jest to soundtrack do gry. Nawet gdyby chciało im się coś podrzucić to nawet nie ma jak: coś takiego jak odtwarzacze CD w wielu domach już nie istnieją. Nawet gdyby im wrzucić kilka gb mp3 to też nie będą wiedzieli co z tym zrobić, gdyż nie są nauczeni w ogóle słuchania muzyki, obcowania z nią. Może jedyne co to jakiś link do youtuba? Z kolei jeżeli ktoś jest zainteresowany już muzyką (nawet ze starszego pokolenia), to pojawia się problem ilości.
- "Posłuchałbym coś fajnego"
- "Stary tu masz mój dysk 3 TB fajnej muzy, to se posłuchaj"
i jeśli nie ma podstawowej chęci poznawania i szukania i przegrzebywania się przez dziwne fora muzyczne to nie dojdzie do tego co fajne. Jednocześnie w zalewie bezsensownych poleceń muzycznych różnych tam idiotycznych Porscysów, czy innych mądrali internetowych, którzy wyżej cenią byle punkowy badziew niż Pink Floyd bardzo łatwo pominąć te rzeczy najlepsze.
2) Obecnie muzyka przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Odnośnie końca historii muzyki: czy po kulturze grunge i techno pojawiły się jeszcze jakiekolwiek mody czy subkultury? Przez 20 lat nic? Zero? O czymś to chyba świadczy, nie?
3) W dyskusji o końcu muzyki prócz odczuć subiektywnych istotne są jednak same albumy i muzyka. Wrzucajcie sprawy, które uważacie za istotne, ale nie na zasadzie przedstawionej przez Bartosza, żeby wkleić z wikipedii 700 albumów, które w tym czasie się ukazały (bo się ukazały, tyle, że jest to całkowicie bez żadnego znaczenia), ale po kilka albumów. Albo chociaż jeden killer. Coś naprawdę wyjątkowego, obok czego nie można przejść obojętnie. Jak "Nevermind". Jak pierwszy RATM. Jak "Fat OF The Land". Jak "Ten". Jak "Roots". "Jak "ThraK". "Jak "Voices". Cokolwiek co chciałoby się włączyć jeszcze raz, albo natychmiast pobiec do sklepu żeby to kupić i słuchać przez trzy tygodnie non stop. I cokolwiek co nie powodowałoby natychmiastowych skojarzeń "fajne, ale oni grają jak Led Zeppelin/Terry Riley/Coltrane/Pink Floyd.
Fajnie Bartoszu, że uwypukliłeś tego Zimpela, dobrze znać takie rzeczy, ale przecież ta muzyka, choć dobra, to nie jest nic nowego. Minimalizm, jazz, etno, to wszystko już było zagrane w latach 70 czy 80, tyle, że w oryginale. Na Zimplea chętnie się wybiorę na koncert, ale żeby chcieć koniecznie dorwać jego płytę? Mam jeszcze sporo klasyki do uzupełnienia. takie płyty lubię kupować na koncertach, wtedy można autograf dostać. To już ktoś tu też pisał. Fajnie się wybrać na koncert Bałdycha, Atom String Quartet, czy kogoś tam z tych nowych, ale żeby jakoś wariować za tymi płytami?
4) Tu troszkę odnośnie dyskusji z innego wątku o Collegium Musicum i ELP , ale może bardziej pasuje tu. Nie wiem dlaczego, nie znam wyjaśnienia, ale ci wielcy, jak ELP czy Pink Floyd byli wielcy już u samego początku. dark Side Of The Moon gdy się ukazało już było klasykiem. Miało tydzień i było klasyczną płytą wszech czasów. Reszta była skazana na nieudolne kopiowanie. Podobnie z innymi rzeczami, choćby Bitches Brew. W czym rzecz? Iskra Boża? Nie wiem.
Tu podeprę się ciekawym cytatem. Od kilku dni katuję na CD Spisek Sześciu, który w końcu dorwałem na CD, jako piękne wznowienie Polish Jazzu. Muzyka pierwsza klasa, to na boku. Natomiast w książce, jak zwykle bardzo obszernej, jest cytat z Włodzimierza Wińskiego, z magazynu Jazz nr 7-8 z 1974:
Jest dla mnie niezwykle interesujące, że dla tych wspaniałych przecież muzyków już w 1974 r. Davis, Hancock, czy Zawinul, to byli absolutni klasycy. A przecież oni dopiero co nagrywali swoje najlepsze albumy!
Reasumując, od siebie dodam, że jeśli ktoś chce bronić tezy, że muzyka ma się znakomicie i nie umarła to proszę po prostu wrzucać odpowiednie nazwy płyt czy linki, miast przerzucać się kto lepiej zna się na muzyce i godzien jest jej słuchania. |
|
Back to top |
|
 |
RoryGallagher singel kompaktowy

Joined: 11 Jun 2017 Posts: 446 Location: Gdańsk
|
Posted: 31.12.2017, 12:32 Post subject: |
|
|
Najsłynniejszy album Davisa (i całego jazzu) ukazał się w 1959 roku. Hancock już w połowie lat 60. cieszył się wielką popularnością i kultowym statusem. _________________ Rock'n'Roll Will Never Die? |
|
Back to top |
|
 |
Monstrualny Talerz maxi-singel analogowy
Joined: 24 May 2017 Posts: 570
|
Posted: 31.12.2017, 12:34 Post subject: |
|
|
I jeszcze dodam, że mówimy o okresie 20 lat całkowitego, powszechnego dostępu do muzyki, relatywnego pełnego dostępu do instrumentów i i pełnej możliwości jej tworzenia nawet w domowych warunkach!!! To nie jest narzekanie, że w 2017 r. nic tam dobrego się nie ukazało, czy, że w tym miesiącu to lipa, mowa jest o 20 latach! |
|
Back to top |
|
 |
Bartosz digipack

Joined: 02 May 2010 Posts: 2522 Location: Kraków
|
Posted: 31.12.2017, 12:47 Post subject: |
|
|
rockowy wrote: | Bartosz wrote: | A co do nisz i nie-nisz: ta terminologia jest coraz mniej aktualna. Już nie ma głównego nurtu i podziemia, jest raczej szereg nurtów równoległych, o mniej więcej podobnych zasięgach. |
Księgowi wielu firm płytowych raczej nie zgodziliby się z tym twierdzeniem. |
Pewnie jednak by się zgodzili
Różnica między współczesnymi scenami muzycznymi, a tymi sprzed internetu polega na tym, że wtedy jak artysta nie miał kontraktu z dużą wytwórnią, która zapewniała mu promo, to jego szanse na przebicie się do publiczności szerszej niż kilkaset osób wymieniających się przegrywanymi kasetami w najgłębszym możliwym podziemiu, były zerowe. Iluż było twórców, którzy kompletnie się nie przebili, których odkryto po latach i którzy sławni stali się w gruncie rzeczy dopiero wiele, wiele lat po śmierci, czy zakończeniu działalności? Sixto Rodriguez, Big Star, Nick Drake, The USA i wielu innych!
Natomiast obecnie jest tak, że możesz sobie nagrać LP u siebie w domu, wrzucić go na SoundCloud i Bandcamp i jeżeli Twoja muzyka się komuś spodoba, to niezależni blogerzy sami Cię wypromują. I okej, tak niszowe płyty nie trafiają na ogół do milionów odbiorców, ale trafiają do publiki o przynajmniej dwa rzędy wielkości szerszej niż wcześniej. Zaś twórcy zakontraktowani gdziekolwiek, w offowych wytwóreńkach, zdobywają rozgłos, o jakim 40 i 50 lat temu nie mogliby marzyć. Kilka miesięcy temu Furia i Mgła zapełniały sale koncertowe w całej Polsce, chociaż są to zespoły w mediach określających się jako mainstreamowe całkowicie nieobecne.
Inaczej mówiąc: dzisiaj dzięki internetowi gusta wszystkich słuchaczy się liczą, natomiast kiedyś liczyły się gusta uśrednione i masowe, albo gusta redaktorów stacji radiowych, którzy mogli sobie promować swoje ulubione rzeczy, a to, czego nie lubią pomijać i było się na nich skazanym.
A co do nowych prądów w muzyce, nowych mód i w ogóle to powiem Wam, że jak czytam co piszecie mam wrażenie, że chyba nigdy w życiu nie korzystaliście z Youtuba, Spotifaya, ani nawet z Facebooka czy RYM... Posłuchajcie sobie Run the Jewels, Death Grips, Vinca Staplesa, Albo z innej nieco beczki Flying Lotusa, czy nawet Kendricka Lamara, to usłyszycie współczesna, popularną w świecie całym muzykę rozrywkową, która jest czymś kompletnie innym niż męczony w Trójce pop sprzed kilku dekad. To, że raczej nie usłyszycie jej w radiu świadczy o tym, że w Polsce mamy kiepskie stacje radiowe okupowane przez odrealnionych ze starości dziadów, nie o tym, że to jest jakaś niszowa muzyka - bo nie jest. Nowe prądy nie pojawią się w wyschniętej rzece, a tradycyjne media to właśnie wyschnięta rzeka i nie ma sensu niczego w niej szukać.
Quote: | nie na zasadzie przedstawionej przez Bartosza, żeby wkleić z wikipedii 700 albumów, które w tym czasie się ukazały (bo się ukazały, tyle, że jest to całkowicie bez żadnego znaczenia), ale po kilka albumów. |
Zamiast p***ć takie farmazony polecałbym Ci serio usiąść do tych płyt, które polecałem. _________________ I'm Bad Like Jesse James
 |
|
Back to top |
|
 |
WOJTEKK box z pełną dyskografią i gadżetami

Joined: 12 Apr 2007 Posts: 17647 Location: Lesko
|
Posted: 31.12.2017, 12:54 Post subject: |
|
|
Moderator, a może grzeczniej? _________________ Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.
http://artrock.pl/ |
|
Back to top |
|
 |
Bartosz digipack

Joined: 02 May 2010 Posts: 2522 Location: Kraków
|
|
Back to top |
|
 |
Monstrualny Talerz maxi-singel analogowy
Joined: 24 May 2017 Posts: 570
|
Posted: 31.12.2017, 12:58 Post subject: |
|
|
Kolego Bartoszu, masz problem z rozmawianiem o faktach (podobnie było, gdy próbowałeś udowadniać, że Fracture jest wtórne, do dziś nie doczekałem się tego pierwowzoru). Z przedstawionej przez Ciebie listy po prostu wybierz dwa, trzy albumy które uważasz za najlepsze w XXI wieku, bez żadnego pitolenia o wpływach, albo tym kto się zna, albo nie zna. Posłuchamy, ocenimy. Może być i Kendrick Lamar. |
|
Back to top |
|
 |
|
|
You cannot post new topics in this forum You cannot reply to topics in this forum You cannot edit your posts in this forum You cannot delete your posts in this forum You cannot vote in polls in this forum
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|