 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bananamoon singel kompaktowy

Dołączył: 20 Wrz 2017 Posty: 404
|
Wysłany: 21.11.2019, 11:30 Temat postu: |
|
|
- MirekK
Wielka szkoda, że nie zdołałeś zobaczyć ich wtedy na żywo - mając na uwadze miejsce w którym mieszkasz (kontynent, miasto), wcześniej czy później, na pewno uda Ci się ta sztuka.
Mnie także najbardziej podoba się pierwszy okres twórczości zespołu - do wspomnianej, kapitalnej "Recontres", dorzuciłbym drugi album "Miriodor" oraz kolejny "3rd Warning" (można na nich odnaleźć nostalgiczną, "rockową kameralistykę" i nieprzeszarżowaną formę w starym dobrym stylu - po prostu muzycznego czuja).
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że poczynając od płyty "Jongleries Elastiques", zespół zagęścił formę wypowiedzi i "uprogresywnił" muzyczne pomysły.
Ten nowocześniejszy strój Miriodor, zbiegł się z przearanżowaniem składu; mam na myśli pełnoprawne uczestnictwo w grupie Bernarda Falaisa (moim zdaniem jednego z najciekawszych obecnie gitarzystów i muzyków, który potrafi odnaleźć się w dowolnej muzycznej estetyce / w każdym składzie).
A wracając do koncertów - jak oceniasz wspomniany występ Caravan? - z jakim materiałem, w jakim składzie dane Ci było ich posłuchać?
Bruire MFC "Le Barman A Tort De Sourire"
Pomysłodawca tej muzyki, Michel Cote, wzbrania się przed nadawaniem Bruire statusu zespołu - mówi, że to "muzyczna komuna z Montrealu", nie tylko otwarta na muzykę wszelaką, ale także skład tworzących ją instrumentalistów.
"Le Barman A Tort De Sourire", to pierwsza płyta "grupy", na której udziela się śmietanka tamtejszej muzycznej sceny: Michel Cote, Diane Labrosse, Andre Duchesne, Robert Marcel Lepage, Jean Derome, Joane Hetu, Jerry Snell, Genevieve Letarte, Pierre St-Jak, Martin Tetreault, Danielle Palardy Roger...
...płyta składająca się z abstrakcyjnych miniatur, eksperymentalnych, zwodniczych gatunkowo mini-opowieści...na błyskawicznie zmieniający się kameralnych strój, elektroniczne nakładki, pogmatwaną psychodelię, dżezowe ubogacenia, etniczne erupcje, skręcone piosenki-demonstracje.
Rozweselający drink wybuchowy.
https://www.discogs.com/MFC-Bruire-Le-Barman-A-Tort-De-Sourire/release/839184
https://actuellecd.com/en/album/1139/Bruire/Le_barman_a_tort_de_sourire
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
MirekK zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 02 Mar 2008 Posty: 5882 Skąd: Nowy Jork
|
Wysłany: 21.11.2019, 14:44 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: | A wracając do koncertów - jak oceniasz wspomniany występ Caravan? - z jakim materiałem, w jakim składzie dane Ci było ich posłuchać? |
Pozwól, że przeniosę moje refleksje o koncercie Caravan do odpowiedniego tematu. _________________ "Życie bez muzyki jest błędem." - F. Nietzsche |
|
Powrót do góry |
|
 |
bananamoon singel kompaktowy

Dołączył: 20 Wrz 2017 Posty: 404
|
Wysłany: 29.11.2019, 09:36 Temat postu: |
|
|
Jerry Snell "Life In The Suicide Riots"
Wszechstronny artysta (aktor, reżyser, muzyk) wyrecytował, wykrzyczał, wyśpiewał, wyartykułował...polityczne i społeczne przesłania, pełne "pretensji" do świata...do świata i "realiów otaczających współczesnego człowieka".
Nie od parady jest także przekaz muzyczny; nad wyraz oryginalny i wyszukany - po prostu - z zaangażowanymi tekstami współgra rozzłoszczona muzyka, bogata w struktury harmoniczne i rytmiczne.
W wielogatunkowy, muzyczny tygiel zaangażowali się: Jerry Snell - wokal, gitara; Robert Marcel Lepage - klarnet; Michel F. Cote - perkusja, syntezator; Remi Leclerc - perkusja; Claude Fradette - gitara, gitara basowa; Patrick Hamilton - gitara basowa; Claude Vendette - saksofon, flet; Claude Beaugrand - efekty.
W pewnym sensie ten jednorazowy "wybryk" Jerryego Snella, nieodparcie kojarzy mi się z muzyczną twórczością, jaką pozostawił po sobie Captain Beefheart; z tym, że tutaj, realizowany jest za pomocą "innych narzędzi" / funkcjonuje w "odmiennej rzeczywistości".
Rage Against The...Suicide Riots.
https://www.discogs.com/Jerry-Snell-Life-In-The-Suicide-Riots/release/2148765
https://actuellecd.com/en/album/1149/Jerry_Snell/Life_in_the_Suicide_Riots
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
bananamoon singel kompaktowy

Dołączył: 20 Wrz 2017 Posty: 404
|
Wysłany: 28.10.2020, 13:38 Temat postu: |
|
|
David Portelance "Tenir La Route"
Aznavour + Brassens + Wysocki + Cohen + Waits + Cash + Cave = David Portelance "Tenir La Route"
Chanson + Pieśń + Country + Blues + Rock + Pop = David Portelance "Tenir La Route"
Śpiew + Harmonijka + Gitara + Gitara Elektryczna + Kontrabas + Gitara Basowa + Pianino + Fortepian + Perkusja = David Portelance "Tenir La Route"
David Portelance = Tenir La Route.
https://www.discogs.com/David-Portelance-Tenir-La-Route/release/7312995
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
bananamoon singel kompaktowy

Dołączył: 20 Wrz 2017 Posty: 404
|
Wysłany: 22.01.2021, 15:16 Temat postu: |
|
|
L'infonie "Vol 33 - Mantra"
Płytę zdobi kompozycja Terryego Rileya, In C...przearanżowana na potrzeby zespoły przez Waltera Boudreau (najważniejszą zmianą jest zaaplikowanie do wykonania sekcji rytmicznej) i nazwana Mantrą - pięćdziesiąt trzy zdarzenia, pięćdziesiąt trzy sprawności wymagane od muzyków niczym kolokwialne zaliczenia.
Oczywiście każdy z wykonawców promowany jest do następnej klasy (zaliczając pięćdziesiąte trzecie zadanie, a tak naprawdę, ze względów technicznych, czterdzieste ósme), ale nie wszyscy robią to za jednym / za pierwszym podejściem - mogą do woli (do skutku) poprawiać / powtarzać - tfu - grać kolejne fragmenty / zdarzenia kompozycji...
...no, a jako, że orkiestra jest całkiem liczna, to po kilkunastu "taktach" robi się pozorny bałagan, który narasta, potęgując wrażenie ściany dźwięku.
Na pierwszym planie operują instrumenty dęte, wzajemnie się uzupełniając, poprawiając, przenikając w zamierzonych echach, odbiciach, refleksach...drogę i cel wyznaczają gitara, gitara basowa, fortepian i baaardzo wybujałe instrumentarium perkusyjne - powstaje coś na kształt impulsywnej mantry na "jednym akordzie".
Rozbuchany Krautrock-Minimal.
https://www.discogs.com/Linfonie-Vol-33-Mantra/release/2831475
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
esforty remaster
Dołączył: 26 Sty 2010 Posty: 2116 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 23.01.2021, 09:07 Temat postu: |
|
|
bananamoon napisał: | Jerry Snell "Life In The Suicide Riots"
|
Rzadko tu zaglądam. Ale powyższy, kawałek kanadyjskiej duszy/myśli, podniósł mi ciśnienie, w pozytywnym sensie. Dzięki. _________________ Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|