 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paweł epka analogowa
Dołączył: 02 Wrz 2019 Posty: 812
|
Wysłany: 29.10.2020, 00:06 Temat postu: |
|
|
Monstrualny Talerz napisał: | zarzuciłem męczarnie |
Choć byłem jednym z orędowników tego typu plebiscytów, to obecnie także się męczę (a właściwie obecnie mam przerwę - niepokojąco już długą). Ogólnie wciąż jestem na etapie powtórek i wniosek jest taki, że 20 lat temu słuchałem strasznych głupot. Pociesza mnie to, że podium mam już ułożone (z dużym prawdopodobieństwem pozostanie ono bez zmian) - i jest to podium, z którego jestem zadowolony. Na 4. miejscu mam z kolei zaskakujący tytuł - wydawnictwo zespołu, którego tak ogólnie to nawet nie lubię... Martwi mnie natomiast to, że na razie nie mam nawet 10 płyt, które brałbym pod uwagę (ostatnio odbiłem się od Goldfrapp - spróbuję jednak jeszcze raz), ale to pewnie (oby!) tylko kwestia czasu... |
|
Powrót do góry |
|
 |
akond kaseta "metalówka"

Dołączył: 04 Wrz 2020 Posty: 265 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 29.10.2020, 07:55 Temat postu: |
|
|
To ja będę miał problem odwrotny - kogo z listy wyciąć. bo albumów zasługujących na wyróżnienie wyjdzie mi pewnie dobre 50+.
Sugestia dla poszukiwaczy kandydatur - może warto się w większym stopniu otworzyć na gatunki dotychczas niesłuchane (lub słuchane rzadko)? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Paweł epka analogowa
Dołączył: 02 Wrz 2019 Posty: 812
|
Wysłany: 29.10.2020, 10:33 Temat postu: |
|
|
akondzie, ostrzę sobie zęby na wiele Twoich propozycji, a jedyne co mi nie sprzyja to tylko (lub aż) czas. Moja strategia (prawdopodobnie zła) polega na zaczęciu od powtórek - i wiele płyt, co do których miałem jakieś tam oczekiwania (Colour Haze, Goldfrapp, Knopfler, Iron Maiden), po latach rozczarowuje. Cała nadzieja w albumach, których nie znam, a okazuje się, że z tego rocznika znam mniej, niż się spodziewałem (wychodzi mi teraz, że sporo tytułów to rok 1999 lub 2001, czy nawet późniejsze lata). Odpowiednia liczba przesłuchanych płyt powinna wpłynąć na długość mojej listy.
Przypominałeś sobie "Binaural"?  |
|
Powrót do góry |
|
 |
esforty remaster
Dołączył: 26 Sty 2010 Posty: 2116 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 29.10.2020, 10:59 Temat postu: |
|
|
Dave Douglas - El Trilogy - do usunięcia, to 2001.
Ale w zamian , są trzy inne :
Dave Douglas - Soul on soul
Pierwsza praca dla RCA, dobre maniery(?) Douglasa, skłoniły(?) Go do nagrania bardzo nośnej i kontaktowej płyty na początek współpracy.
Solidnie zgrana sekcja niesie ten <wyczyn> ku górze.
Dave Douglas - Leap of fight
To kontynuacja Magic Triangle z 1998. Moim zdaniem lepsza, jest radykalniej, odważniej...
Znowu dobry bębniący, no... i dialog z Potterem... warto!
Dave Douglas - Thousand evenings
Też kontynuacja, kwartet odpowiedzialny za Charms of the Night Sky .
Tu nie ma perkusji!!!
Na pokładzie akordeon i skrzypce, sugerując klezmerski pokaz, co miejsce ma, ale nie w jakiś żenującym stylu. To bardziej, jak chce jeden z recenzentów, muzyka ilustracyjna (natchniemy się nawet na bondowski standard Goldfinger).
I o ile, słuchający, dostrzeże ślady tanga, to mnie bardziej uwodzi lekko mroczna aura materiału. _________________ Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami |
|
Powrót do góry |
|
 |
akond kaseta "metalówka"

Dołączył: 04 Wrz 2020 Posty: 265 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 29.10.2020, 11:04 Temat postu: |
|
|
Tak. I jednak wrażenia takie, jak kiedyś - zbyt nierówny, żeby został ze mną na dłużej. Lepiej się bronią kawałki ostrzejsze.
ps. To oczywiście o Binaural. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leptir zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 04 Wrz 2010 Posty: 7351
|
Wysłany: 29.10.2020, 11:09 Temat postu: |
|
|
esforty napisał: | Dave Douglas - El Trilogy - do usunięcia, to 2001.
|
Aj, słusznie - że też nie zauważyłem, mam na półce i jak byk stoi na okładce 2001.
Pozostałe płyty są jednak zacne, zresztą ja w ogóle mam słabość do Douglasa z tamtych lat. _________________ „You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray) |
|
Powrót do góry |
|
 |
esforty remaster
Dołączył: 26 Sty 2010 Posty: 2116 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 29.10.2020, 11:14 Temat postu: |
|
|
Tak, to był, dla niego, dobry czas twórczo i prasę branżową, miał po swojej stronie.
Trochę się rozmijam z Nim w ostatniej dekadzie, ale już o tym wspominałem. _________________ Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami |
|
Powrót do góry |
|
 |
akond kaseta "metalówka"

Dołączył: 04 Wrz 2020 Posty: 265 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 29.10.2020, 11:19 Temat postu: |
|
|
esforty napisał: | Tak, to był, dla niego, dobry czas twórczo i prasę branżową, miał po swojej stronie. |
Prawda. Przy czym moje dwie ulubione płyty Douglasa otaczają rok 2000 - to Sanctuary z 1997 i Witness z 2001 - więc tu się nie załapują.
. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leptir zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 04 Wrz 2010 Posty: 7351
|
Wysłany: 29.10.2020, 11:27 Temat postu: |
|
|
Obie zresztą nieco zbliżone do siebie stylistycznie, choć "Witness" ma mocniejszą wymowę polityczno-społeczną. Ja lubię (do pewnego momentu) praktycznie wszystko, z największym może naciskiem na "Parallel Worlds", "Five", "Charms of the Night Sky" i "Tiny Bell Trio". _________________ „You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray) |
|
Powrót do góry |
|
 |
akond kaseta "metalówka"

Dołączył: 04 Wrz 2020 Posty: 265 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 29.10.2020, 11:30 Temat postu: |
|
|
Paweł napisał: | Moja strategia (prawdopodobnie zła) polega na zaczęciu od powtórek |
Strategia jak strategia, pytanie, jak się podchodzi do plebiscytów. Propozycji jest tyle, że wszystkiego przesłuchać raczej się nie da (szczególnie, że niektóre są niełatwo osiągalne).
Jeśli dla kogoś najważniejsze są punkty i wyniki, to będzie się prawdopodobnie skupiał na albumach, na których mu "zależy" - żeby je odpowiednio uszeregować i utwierdzić w przekonaniu, że na uhonorowanie zasługują.
A jeśli dla kogoś jest to po prostu dobra okazja, żeby poszerzyć horyzonty wg jakiegoś klucza (tu: kalendarzowego), lub przypomnieć sobie pozycje, do których z innego powodu by się nie wróciło, to raczej będzie szukał płyt i wykonawców sobie nieznanych lub słabo pamiętanych.
Tak mi się przynajmniej wydaje.
. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Paweł epka analogowa
Dołączył: 02 Wrz 2019 Posty: 812
|
Wysłany: 29.10.2020, 12:02 Temat postu: |
|
|
Dla mnie plebiscyty wiążą się z:
- poszerzaniem horyzontów;
- porządkowaniem dotychczasowej wiedzy.
Samo układanie listy to tylko dodatek - czasem mam wrażenie, że zbędny.
Przez ten drugi punkt rozumiem przede wszystkim wracanie do płyt, które słabo pamiętam/dawno ich nie słuchałem (choć do płyt, które znam na pamięć i planuję umieścić na liście, też wracam - dla własnej satysfakcji). Chyba jednak za bardzo skupiam się na tych powtórkach. Bo po kiego grzyba słuchałem np. Budki Suflera czy Disturbed? Bo po kiego grzyba na mojej liście do przypomnienia sobie widnieją m.in. AC/DC czy Apocalyptica? Czyli rzeczy, które nigdy mi się specjalnie nie podobały. Choć z drugiej strony dzięki temu na nowo odkryłem "Binaural". Czasu na odtworzenie sobie pełnej muzycznej panoramy roku 2000 jest jednak za mało, więc pora zmienić podejście...
akond napisał: | Tak. I jednak wrażenia takie, jak kiedyś - zbyt nierówny, żeby został ze mną na dłużej. Lepiej się bronią kawałki ostrzejsze.
ps. To oczywiście o Binaural. |
Jeśli chodzi o fragment o ostrzejszych kawałkach, to się zgodzę. To jest jednak taka ogólna przypadłość Pearl Jam, szczególnie po latach 90., bo jednak w pierwszej dekadzie działalności nagrali sporo świetnych kawałków o spokojniejszym, czasem wręcz balladowym charakterze ("Black", "Oceans", "Garden" - a to tylko z debiutu). Mnie z kolei "Binaural" jawi się jako album całkiem równy, czym najbardziej mnie zaskoczył, bo jednak spodziewałem się jakichś poważniejszych mielizn... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Crazy album CD
Dołączył: 19 Sie 2019 Posty: 1678
|
Wysłany: 29.10.2020, 18:35 Temat postu: |
|
|
Ja na razie poruszam się w oparach psychodelii 68 a przerywnikowo słucham rzeczy z tego rocznika... Ale do 20 grudnia jest fura czasu i to czasu już po 68, więc będzie dobrze
Przy okazji przypomniałem sobie, że
Paweł napisał: | podium mam już ułożone |
no ale ujawniłem tylko dwie pozycje z tego podium! Muszę jednak się zebrać na nieco dłuższy wpis o pewnej cudownej płycie, o której ani słowem tu jeszcze nie było i nie ma jej nawet w spisie propozycji  _________________ jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monstrualny Talerz remaster
Dołączył: 24 Maj 2017 Posty: 2371
|
Wysłany: 30.10.2020, 11:58 Temat postu: |
|
|
Paweł napisał: | Moja strategia (prawdopodobnie zła) polega na zaczęciu od powtórek - i wiele płyt, co do których miałem jakieś tam oczekiwania (Colour Haze, Goldfrapp, Knopfler, Iron Maiden), po latach rozczarowuje. Cała nadzieja w albumach, których nie znam, a okazuje się, że z tego rocznika znam mniej, niż się spodziewałem (wychodzi mi teraz, że sporo tytułów to rok 1999 lub 2001, czy nawet późniejsze lata). Odpowiednia liczba przesłuchanych płyt powinna wpłynąć na długość mojej listy. |
Paweł napisał: | Dla mnie plebiscyty wiążą się z:
- poszerzaniem horyzontów;
- porządkowaniem dotychczasowej wiedzy.
Samo układanie listy to tylko dodatek - czasem mam wrażenie, że zbędny.
Przez ten drugi punkt rozumiem przede wszystkim wracanie do płyt, które słabo pamiętam/dawno ich nie słuchałem (choć do płyt, które znam na pamięć i planuję umieścić na liście, też wracam - dla własnej satysfakcji). ... |
W obu przypadkach w pełni się zgadzam i też mam podobną strategię, cóż, na czymś trzeba się oprzeć. Trudno zaczynać poznawanie rocznika od jakichś zupełnie nieznanych albumów, z drugiej strony zapewne jest też problemem, że jak się już wyleci z obiegu to trudno się czegoś załapać. Ale rok 2000 jeszcze jakoś tam mam rozeznane, już pisałem, że ongi poznawałem go na bieżąco, gorzej z latami całkiem współczesnymi, tu już zupełnie nie ogarniam.
W 2000 zaliczyłem sporo porażek zarówno głównonurtowych, jak i pobocznych. Np. bardzo się zdziwiłem, bo przecież bardzo lubię Moloko, a w Roisin jestem zakochany no i wydawało mi się, że Things to Make and Do znam i mi się podoba. Ale dopiero jak to sobie przesłuchałem teraz to przypomniało mi się, że z oryginalnej płyty powybierałem tylko niektóre kawałki i tak słuchałem z nagranej kasety, a potem już do tego nie wracałem. Więc niestety coś co miałem w głowie jako murowany kandydat na listę (w sensie do dziesiątki) po prostu nie broni się jako całość. I takich przypadków jest więcej, osobnych dobrych piosenek bardzo dużo (np. Kylie Minogue), ale całościowo słabo. Współczesny (ówczesny) jazz zupełnie mnie nie przekonuje. Ale ok, czasu jeszcze trochę zostało.
A Pearl Jam miałem w planach na ten tydzień! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Crazy album CD
Dołączył: 19 Sie 2019 Posty: 1678
|
Wysłany: 07.11.2020, 20:58 Temat postu: |
|
|
Swego czasu napisałem tu:
Crazy napisał: | szansa na to, że jakaś płyta spoza Polski wejdzie mi na podium... no jest, ale na razie nie weszła. |
Przyznam, że cały czas trwam w zaniedbaniu roku 2000, więc i nie miało okazji objawić się coś, co by ten stan zaburzyło. Tymczasem nigdy nie puściłem pary, co by miało być tą trzecią płytą, a dziś posłuchałem sobie tego porządnie i bardzo chętnie na podium pozostawię!
Antonina Krzysztoń - Wołanie
Zbiór przepięknych melodii z różnych stron świata: z Afryki, z Węgier, z Rosji, z Bretanii... do których Antonina napisała teksty i zaśpiewała je tak, że błogość ogarnia i człowiek by się położył na tych zielonych łąkach albo i w obłokach pounosił. Choć nie zawsze, pojawiają się momenty jakby bardziej niepokojące, na czele z moim ulubieńcem z tej płyty, utworem
Urodziwy pasterz
Poza tym są tu przede wszystkim te antoninowe delikatności rodem z [b]Innego świata[/b, który ma tu swoje słuszne miejsce (jest to końcu piosenka z Madagaskaru), przeplatana gdzieniegdzie momentami bardziej skocznymi i czasem nieoczekiwanym skrętem w nieco inny klimat.
Chciałem podlinkować moją drugą ulubioną, celtycko pachnącą piosenkę "Łąki, gdzie was odnajdę", ale na youtubie chyba nie ma...
Więc inna z Węgier:
Nie płyń, wodo
Dopisać proszę  _________________ jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr |
|
Powrót do góry |
|
 |
Artur.O singel kompaktowy

Dołączył: 11 Sie 2019 Posty: 428 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 08.11.2020, 19:44 Temat postu: |
|
|
Monstrualny Talerz napisał: | Np. bardzo się zdziwiłem, bo przecież bardzo lubię Moloko, a w Roisin jestem zakochany no i wydawało mi się, że Things to Make and Do znam i mi się podoba. Ale dopiero jak to sobie przesłuchałem teraz to przypomniało mi się, że z oryginalnej płyty powybierałem tylko niektóre kawałki i tak słuchałem z nagranej kasety, a potem już do tego nie wracałem. Więc niestety coś co miałem w głowie jako murowany kandydat na listę (w sensie do dziesiątki) po prostu nie broni się jako całość. |
No, to zupełnie na odwrót jak ja. Na ogół wracałem właśnie tylko do jednej-dwu piosenek z tej płyty ("The Time Is Now"), a po powrocie okazało się, że tam pełno jest dobrych, pomysłowych piosenek, a całości po prostu bardzo przyjemnie się słucha. Co prawda skrócenie tej płyty wyszłoby na dobre, bo 18 utworów to zawsze dużo, ale chyba przesadzasz.
Doszła lista numer 4 od Rory'ego Gallaghera i jak na razie jest...ciekawie.  _________________ https://rateyourmusic.com/~Szysza32 |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|