 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kłapouch maxi-singel kompaktowy

Dołączył: 18 Paź 2010 Posty: 754
|
Wysłany: 21.11.2015, 19:43 Temat postu: |
|
|
Dzięki Majkelu za tę recenzję. "Blue Horizon" znam (i mam), Turnera chyba kupię. Na stronie Rock Serwisu tak zrecenzowano tę płytę "Turner opisuje nowy album jako "oparty na brzmieniu gitar zestaw utworów, które są przedłużeniem dziedzictwa Wishbone Ash z akcentem na cechy melodyczne, z których słynęły klasyczne składy tego zespołu".
A Łiszbonków obejrzę wkrótce w Bydgoszczy - 14 lutego. Będą chyba też w Wawie i Krakowie. Koncert polecam, bo widziałem ich w Toruniu w 2011 i zagrali naprawdę znakomicie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
pereks kaseta FeCr

Dołączył: 08 Mar 2013 Posty: 240
|
Wysłany: 22.11.2015, 18:10 Temat postu: |
|
|
Można powiedzieć,że magia klasycznego Wishbone Ash już dawno przeminęła,chociaż dokonania na froncie Powell-Turner nadal zaskakują.Nie mamy już tak wielkich utworów jak wspomniany Phoenix,ale są nowe płyty i obaj dawni koledzy stale koncertują,szkoda tylko,że nie RAZEM.Od tygodnia wsłuchuję się w nową płytę Martina Turnera i brzmi całkiem nieźle-może za wyjątkiem małej wpadki jaką jest utwór Lovers.I gdybym nie był kiedyś na koncercie WISHBONE ASH i nie widział i nie słyszał obu panów na jednej scenie razem (1995 rok w Polsce) to był nie miał porównania żadnego.Razem na scenie chemia,energia,power.Aktualnie oba składy grają poprawnie,dobrze nawet całkiem fajnie.A teraz albo z jednej strony brakuje mi zadziornej i przenikliwej solówki Andy'ego albo w drugim przypadku niesamowitego basu i tak charakterystycznie brzmiącego śpiewu Martina.Kilka lat temu był lekki powiew nadziei kiedy to Martin zorganizował Garden Party koncert m.in przy współudziale Teda Turnera, Lauriego Wisefielda oraz Steva Uptona-pojawiły się spekulacje o powrocie oryginalnego składu-ale bez Powella? Jednak kiedy Martin definitywnie przegrał bój z Andym o logo Wishbone Ash- wszystko się rozmydliło. Szkoda,że sprawy zaszły aż tak daleko-mamy nadal dwa obozy i muzykę z pod znaku Wishbone Ash-bo wątpliwe jest,żeby obaj panowie jeszcze kiedyś wystąpili razem.
...tak czy owak i ja wybiorę się po raz kolejny w lutym przyszłego roku na koncert odsłony Andyeg'o bo zawsze warto usłyszeć tą kochaną muzę sprzed lat a i nowe utwory choć nie rangi Feniksa brzmią całkiem nieźle!  |
|
Powrót do góry |
|
 |
pereks kaseta FeCr

Dołączył: 08 Mar 2013 Posty: 240
|
Wysłany: 08.03.2016, 22:17 Temat postu: |
|
|
Andy Powell i Scott Gorham, chyba tych panów bliżej przedstawiać nie trzeba!
W Ameryce brzmienia dwóch gitar wybrzmiewały w latach siedemdziesiątych za sprawą The Allman Brothers Band. W Anglii natomiast mieliśmy również coś z przełomu podwójnego gitarowego grania pod szyldem zespołów Wishbone Ash i Thin Lizzy,które stworzyły setki fajnych melodii,ale i także zadziornych pojedynków i solówek gitarowych.Dorobek bardziej hardrockowego repertuaru Thin Lizzy jest o wiele mniejszy niż Wishbone Ash ze znanych powodów-lider zespołu Phil Lynnot razem już z wieloma innymi twórcami gra nam od dawna w chmurach.Mimo to ja osobiście nie na długo rozstaję się z tą ulubioną muzą.Zawsze mam ją blisko siebie.Scott Gorham nadal jest bardzo aktywny choć powiedzmy szczerze Black Star Riders to już nie Thin Lizzy! Andy z kolei przeżywa chyba drugą młodość podobnie jak Mick Box ,nadal bowiem tworzy i to całkiem niezłe kompozycje-ostatnio wysłuchałem "Live In Paris" jak i 4 płytowy box live-"Road Works Box Set",który chcę polecić właśnie w tym wątku.
A co do zdjęcia-widać na nim,że humory dopisują więc fajnie uwiecznić tych czołowych rockowych gitarzystów na FD jakby nie było grających już ponad 45 lat !  |
|
Powrót do góry |
|
 |
RoryGallagher epka analogowa

Dołączył: 11 Cze 2017 Posty: 909 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 19.02.2019, 11:42 Temat postu: |
|
|
Z innego wątku:
Białystok napisał: | RoryGallagher napisał: | Mój poprzedni post był oczywiście pewną prowokacją, ale nie do końca, bo jest w zgodzie z moją subiektywną opinią. Obiektywnie zaś żaden album Wishbone Ash nie jest wielkim dziełem - chyba, że za jedyne kryterium przyjąć popularność, to wtedy "Argus" się załapie |
Wishbone Ash nie grał nie wiadomo jak wyrafinowanej muzyki, aby mówić o wielkich dziełach, może co najwyżej w skali gatunku. Z tym ostatnim mam problem, bo wprawdzie nie stworzył swojego jak Magma ale na tych pierwszych albumach, ciężko go włożyć do konkretnej szuflady więc o ile się nie mylę to jest to dobre świadectwo, że nie był to zespół jakich wiele. |
Problem z przypisaniem Wishbone Ash do konkretnej odmiany rocka wynika raczej stąd, że na każdym albumie mieszali utwory w wielu różnych stylach. Poszczególne kawałki można bez większych problemów przypisać do konkretnego stylu. I dlatego wg mnie, eklektyzm był w przypadku tej grupy raczej wadą. Na pewno utrudnił jej zdobycie większej popularności, bo jej twórczość nie mogła dotrzeć w całości do konkretnej grupy słuchaczy. Dla fanów hard rocka było to jednak na ogół zbyt łagodne granie, dla miłośników folku i folk rocka - zbyt dynamiczne i czasem za ostre, wpływy innych stylów były zbyt marginalne, natomiast dla wielbicieli bardziej eksperymentalnego rocka, było to wszystko zbyt konwencjonalne. Pozostają słuchacze o bardziej otwartych horyzontach, ale oni najlepiej chyba zdają sobie sprawę, że był to zespół zupełnie podrzędny. Inne wady Wishbone Ash to:
- Brak utalentowanego, charakterystycznego, charyzmatycznego wokalisty. Te wokale często mają sporo uroku (w kawałkach typu "Errors on My Way", "Valediction", "Persephone"), ale zwykle są bardzo nijakie.
- Brak dobrego kompozytora. Bo nie ukrywajmy, ale te ich utwory to zwykle proste, przewidywalne piosenki, w których często jedynym charakterystycznym elementem są gitarowe solówki.
Sam patent z dwiema solowymi gitarami był świetny, ale po dwóch albumach przestał już zaskakiwać. Kolejne wydawnictwa to, moim zdaniem, stopniowe obniżanie formy (z małymi przebłyskami, głównie na "There's the Rub"). _________________ Recenzje | RYM |
|
Powrót do góry |
|
 |
stranger maxi-singel kompaktowy

Dołączył: 01 Kwi 2014 Posty: 747 Skąd: Rzeszów/Glasgow
|
Wysłany: 07.02.2020, 12:41 Temat postu: |
|
|
28 lutego 2020 roku, ukaże się "Coat Of Arms" - nowy album bohatera niniejszego wątku.
Pierwszy singiel zapowiadający nową płytę ----> WISHBONE ASH -Back In The Day _________________ We Stars
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
tryton65 longplay
Dołączył: 15 Kwi 2007 Posty: 1418
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aptekarz cylinder Edisona
Dołączył: 16 Lut 2021 Posty: 13
|
Wysłany: 04.03.2021, 17:24 Temat postu: |
|
|
To jeden z tych zespołów, które wolę grać niż słuchać  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Adi maxi-singel kompaktowy

Dołączył: 07 Wrz 2017 Posty: 764 Skąd: Nowe Miasto nad Wartą
|
Wysłany: 21.03.2021, 10:22 Temat postu: |
|
|
Wishbone Ash to chyba jeden z tych zespołów, które są bardzo popularne w Polsce, chyba bardziej, niż gdziekolwiek indziej, podobnie, jak Budgie - ale mogę się mylić. Słuchałem tylko kilku pierwszych płyt, i zdecydowanie debiut jest najlepszy. Być może jeden z najlepszych rockowych debiutów rocznika, być może. _________________ "Nie jesteśmy wrogami lecz przyjaciółmi. Wrogami być nam nie wolno. Choć targają nami namiętności nie mogą zerwać więzów serdecznych. Tajemny akord pamięci zagra trącony ponownie przez anielskie struny naszej natury" - Martin Luther King |
|
Powrót do góry |
|
 |
Retromaniak szpula
Dołączył: 13 Mar 2021 Posty: 55 Skąd: Niemcy / Bydgoszcz
|
Wysłany: 21.03.2021, 14:12 Temat postu: Wishbone Ash |
|
|
Bylem na ich koncercie kilkakrotnie. Pamietam na poczatku lat 80ch ich koncert w Lodzi, w Hali Sportowej, na przeciwko mojego akademika. Sprzedawalem nawet bilety na ich wystep (dorabialem wtedy w Estradzie Lodzkiej). Robilem reklame tego koncertu w moich audycjach radiowych. 'Laurie' Wisefield byl niesamowity, no i suita "Phoenix"...Pozniej ogladalem ich juz w nowym skladzie, po roku 2002. Jest niedaleko mnie w belgijskim Verwiers swietny klub "Spirit of 66" www.spiritof66.be . Miejsca malo (max.200 osob), a wystepuja swiatowe slawy (rowniez z Polski: Riverside, Quidam). Wiem, ze nawet sporo ludzi z Polski jezdzilo tam specjalnie dla atmosfery... _________________ Największe muzyczne archiwum na Spotify |
|
Powrót do góry |
|
 |
Inkwizytor digipack

Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 2546 Skąd: Monty Python`s Flying Circus
|
Wysłany: 28.03.2021, 09:26 Temat postu: |
|
|
https://www.youtube.com/watch?v=EJ-Jlm76kcA
Szkoda, że w późniejszej karierze zespołu zabrakło takich uduchowionych kompozycji z przesłaniem - a każdą partię gitary - improwizację można śmiało zanucić - ten nieco McCartney`owski głos Tony Kishmana - ostatni raz Ash powstał z popiołów - dziwne , że tu najlepsze partie gitary są dziełem Rogera Filgate`a - który potem gdzieś przepadł - ostatni raz panowie nawiązali do pierwszych 5 klasycznych albumów. Takiego Wish - można słuchać bez końca. Może ta nostalgiczna nutka apeluje do naszej słowiańskiej duszy - to się czuje, te pola, tę łąki zielone i los wiarusa tułacza  _________________ ...Nobody expects the Spanish inquisition ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Retromaniak szpula
Dołączył: 13 Mar 2021 Posty: 55 Skąd: Niemcy / Bydgoszcz
|
Wysłany: 29.03.2021, 17:51 Temat postu: Roger Filgate |
|
|
Zaciekawiles mnie tym gitarzysta. Podobno Andy Powell spotkal go w 1992 roku w Connecticut w sklepie muzycznym. To przypadkowe spotkanie zaowocowalo przyjeciem go do Wishbone Ash, gdzie od 1994 roku zostaje glownym gitarzysta tworzacym nowy repertuar grupy. Opuszcza zespol w 1997 roku i razem z basista Tony Kishmanem zaczyna wystepowac w trybutbendzie The Beatles "Twist And Shout" az do roku 2000. Jego nazwisko mozna znalezc na plytach:Cinema,Universal Language (2000),Blast Room, Rock is Dead (2005), na singlu "Knock Down The Walls" legendarnego Chubby Checkera (2007). Rok pozniej nagrywa instrumentalny album ""Worlds Within" z ktorego muzyka trafia do filmu:" Gene Simmons Family Jewels" i "World of Cars". Nagrywa solo:"Letting Go" (2010), "The Epic Singles" (2011), "2" (2012), "Progressive Collective (2012). W 2013 znowu pomaga Chubby Checkerowi na singlu "Changes", pozniej nagrywa solo "Whistle-Stop". W 2014 jego utwor "Strange How Things Come Back Around " trafia na album "Blue Horizon" dawnych kolegow z Wishbone Ash. Ostanie jego dzielo - instrumentany "Pink Flamenco"pochodzi z 2015. Ja znalazlem jeszcze na Spotify akustyczna ballade "Bulletproof Butterfly" nagrana z wokalista Michael Lombardi w 2017 roku. _________________ Największe muzyczne archiwum na Spotify |
|
Powrót do góry |
|
 |
Inkwizytor digipack

Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 2546 Skąd: Monty Python`s Flying Circus
|
Wysłany: 30.03.2021, 06:05 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że tak krótko występował w Ash - zdawał się pasować wręcz idealnie - facet obdarzony niezwykła wyobraźnią i wrażliwością - zarówno kolorystyczną jak i melodyczną - potrafił czarować cudowne opowieści z gitary - co nie jest wcale taką regułą - Andy podkreślał, że może oprócz na początku z Tedem - z nikim tak naturalnie i fajnie mu się nie współpracowało - tu rzadka wersja Tales - dowód , że Roger grał pierwsze skrzypce a pomysły miał niewyczerpane - a wcześniej myślałem, że to taki klasyczny zimny "sesyjniak"
https://www.youtube.com/watch?v=jC0YuakWHXo _________________ ...Nobody expects the Spanish inquisition ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|