 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prowler pirat mono
Dołączył: 19 Sty 2021 Posty: 3 Skąd: Krosno
|
Wysłany: 23.01.2021, 11:42 Temat postu: |
|
|
Synowie kontynuuja dzielo ojcow. I calkiem fajnie im to wychodzi. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maciek zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 15 Kwi 2007 Posty: 7272
|
Wysłany: 02.02.2021, 08:38 Temat postu: |
|
|
Wczorajsza rekomendacja z audycji Ptaszyna, bardzo mi podpasowała.
Bence Vas & Big Band - overture et al.
Węgierski skład, lider grający na organach, pięć dłuższych kompozycji, utrzymanych w duchu progresywnej dużej bandy. Chwilę po zakończeniu Trzech kwadransów sięgnąłem po cały album i słuchało się go bardzo dobrze.
https://youtu.be/mcYqSmIPCRY _________________ Adoptuj, adaptuj i ulepszaj. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Crazy album CD
Dołączył: 19 Sie 2019 Posty: 1982
|
Wysłany: 02.02.2021, 10:34 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście, bardzo dobrze! Zamiast służbowo słuchać 1976, kliknąłem w linka i ani chwili nie myślałem o wyłączeniu  _________________ jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr |
|
Powrót do góry |
|
 |
esforty remaster
Dołączył: 26 Sty 2010 Posty: 2240 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 07.03.2021, 10:58 Temat postu: |
|
|
Duży obrazek:oops: , bo okładka kusi:
Idris Ackamoor ☥ The Pyramids – Shaman!
To trop z plebiscytu 1976:
RoryGallagher napisał: | ...
A do listy wstępnej polecam dopisać bardzo fajny spiritual jazz:
Pyramids, the - Birth / Speed / Merging |
Tenże, jest źródłem istotnym dla stręczonego wydawnictwa.
Tamten The Pyramids w latach 70-tych, o ile wiem, wydał trzy płyty, które nie sprzedawały się jak Saturday Night Fever* , więc zawiesił działalność.
W tej dekadzie, pomysł wskrzeszono. Shaman jest trzecim wydawnictwem omawianej reinkarnacji. Koledzy (niektórzy) w wątku o płytach z 2021, wyrazili nostalgię za Pharoah-(?)em Sandersem, a tu jest ersatz(?) z Sandersa, a może żaden ersatz, a wręcz inna wartość takiego dęcia w instrumenty drewniane.
Oprócz Sandersa. to ja jeszcze dosłuchuję się Gato B....
Tak jakby, trzeba było Kogoś innego się doszukiwać, bo Ackamoor to za mało.
Bzdura (!)
Mnie, w bądź razie każdym, wystarcza. Jest duchowo, jest, raczej, przystępnie i ciekawie, bezsprzecznie. Wyszukana na półkach francuskich sklepów Escape Culture.
Okładka, przyciągająca wzrok, jak biust Sophii Loren, to reprodukcja obrazu, japońskiego artysty Tokio Aoyamy.
*- skąd ta Gorączka Sobotniej Nocy ?
Ano stąd, iż w drugim na płycie Tango of Love jest linia taktowa zapożyczona/zerżnięta ze szlagieru Copocabana wielkiego Barry'ego Manilowa, a ja sobie rozpiąłem metaforyczny most, pomiędzy rzeczonymi.
P.S. Szukałem czegoś a natknąłem się na Twój, Maćku wpis:
Maciek napisał: | Tegoroczny album Idris Ackamoor & the Pyramids po pierwszym słuchaniu pozostawił mnie w mocnym zawodzie, dlatego nie rekomenduję całości w temacie bieżącego rocznika. Jednakże przy tym numerze kilka moich mięśni zyskało na dynamice:
When Will I See You Again?: https://www.youtube.com/watch?v=dUKIj5-WFMI |
Nie pierwsza nasza rozbieżność. Za to dowód, że nie spijamy sobie z dzióbków I dobrze! _________________ Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami |
|
Powrót do góry |
|
 |
esforty remaster
Dołączył: 26 Sty 2010 Posty: 2240 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 13.03.2021, 08:17 Temat postu: |
|
|
Sun Ra Arkestra - Swirling
Big-bandowy swing w ujęciu pozaziemskim
Ta osobliwa rekapitulacja dotychczasowych dokonań, kusi by podeprzeć się bon motem forumowego kolegi:
Stare dziady dają radę*
*- by I&I _________________ Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami |
|
Powrót do góry |
|
 |
I&I digipack

Dołączył: 15 Paź 2010 Posty: 2654 Skąd: KRK
|
Wysłany: 13.03.2021, 20:31 Temat postu: |
|
|
Pozdrowienia dla Francuskiego Łącznika z miasta Łodzi
W ramach rewanżu nie dziady, ale młokosy i do tego prog-rockowe (jak ich tam internety klasyfikują).
Dobre i primitivo
Schnellertollermeier - 5
Prawie jak Neu! |
|
Powrót do góry |
|
 |
I&I digipack

Dołączył: 15 Paź 2010 Posty: 2654 Skąd: KRK
|
Wysłany: 17.03.2021, 19:13 Temat postu: |
|
|
Mulatu Astatke & Black Jesus Experience - To Know Without Knowing
Mulatu z kolegami zza wody w kierunku na Australię. Zakumplowali się lat temu z dziesięć i przypasowali sobie nad wyraz.
Gruszki ani jabłka nie spadają z drzew przy tej muzyce, ale ogólnie bardzo przyjemne granie. Mało etno, bardziej modernie (jest nawet leciutkie rapowanie na starą modłę i ogólnie bardziej popowo pod różnymi względami).
Rzecz warta odsłuchu. A właściwie dobra rzecz bez trzynastu zdań.
Bandcamp |
|
Powrót do góry |
|
 |
esforty remaster
Dołączył: 26 Sty 2010 Posty: 2240 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 22.03.2021, 15:59 Temat postu: |
|
|
Clément Palant (bębny, śpiew) i Xavier Soulabail(bas), obaj Bretanii, sformowali duet o nazwie Buck. Nagrali jako debiut wydawnictwo koncertowe, którego dotąd nie poznałem, zaś w 2019 płytę studyjną z materiałem premierowym:
Buck -Among Your Fears 2019
Wybieram określenie cold wave, miast postpunk, bo, myślę, lepiej opisuje zawartość. Ślady bluesa, ale takiego jak można usłyszeć na The Firstborn is Dead - Cave'a też rozpoznawalne, nadto Grinderman i wczesne Morphine. Miejscami bywa postapokaliptycznie i korzennie, ale też energetycznie.
Potem panowie się zdezaktywowali, by w kolejnym roku wrócić z inną nazwą na <szlak> wyznaczony Among Your...
Broken Waltz - A Mysterious Land of Happiness… 2020
Tym razem powrót na <szlak> odbywa się z dodatkowym bagażem o pokaźnych rozmiarach.
Dużo więcej zabawy produkcją, zapożyczonych głosów, saksofonu Pierrota Raulta (co koincydencję z Morphine, niemal dekretuje), aury ostatnich płyt Toma Waitsa... lepiej, bo oto Clément Palant brzmi miejscami, pewnie dzięki inżynierskim sztuczkom, jak Tom(!).
Więcej tu pokręconych melodii, organów i zaśpiewów podsłuchanych u Dr. Johna. Dzięki, nienachalnie, użytej elektronice muzyka zyskuje halucynogenny powab.
Na tę chwilę wybieram świeższe wydawnictwo, ale i poprzedniczka jest warta kolejnych odsłuchów. _________________ Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami |
|
Powrót do góry |
|
 |
esforty remaster
Dołączył: 26 Sty 2010 Posty: 2240 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 26.03.2021, 13:48 Temat postu: |
|
|
Puscifer - Existential-Reckoning , nie wiem czy Ktoś już o płycie nie wspomniał
Może tak: skoro Depeche Mode stanęli w poprzek swojej kariery niczym Kontenerowiec Ever Given w Kanale Sueskim, należało szukać substytutu dla takiej estetyki.
Ratunek przychodzi ze strony Maynarda Jamesa Keenana (tak! tego Keenana od Tool, Perfect Circle...), który pracowicie spędza ostatnie lata.
Elektronika sprzed dekad (czterech... pięciu), głos trudny do rozpoznania, ambientowe (z umiarem, wszak) pejzaże, mało gitary plus głos kobiety Cariny Round. Estetycznie, intrygujący zjazd z autostrady. _________________ Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami |
|
Powrót do góry |
|
 |
esforty remaster
Dołączył: 26 Sty 2010 Posty: 2240 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 08.04.2021, 09:13 Temat postu: |
|
|
Le Grand Sbam - Furvent
Zespół jest z Lyonu i rozbudował się z sekstetu do oktetu(jak na razie). Pozycjonowanie dorobku jako avant-prog plus pochodzenie francuskie silnie ciąży ku zestawieniu z Magmą. I jeśli komuś zależy na <szufladkowaniu>, to niech tak zostanie.
Myślę, że więcej tu teatralnych odniesień oprawionych w chaos gatunków i wartością, istotną, wydawnictwa jest zaskoczenie. Zaś z drugiej strony, twórcy obywają się od pokusy nadmiernego gmatwania, utrzymując tym samym kontakt z odbiorcą.
Ten trop z teatralnym anturażem, o tyle jeszcze sensowny, iż język francuski, notabene nie jedyny, bo rozjazd w tym obszarze percepcji też nieograniczony(min. chiński?), jest tu podawany zawile. Jednemu z recenzentów, skojarzył się nawet z operą pekińską. A ta, śpiewana jest stylizowanym chińskim, tak odległym od powszechnie używanego, że nawet rdzenni Chińczycy, bez wydrukowanego libretta, utkną ze zrozumieniem.
Dodaję zdjęcie Le Grand Sbam, by bardziej unaocznić z jakimi freakami, ma się okoliczność.
 _________________ Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami |
|
Powrót do góry |
|
 |
akond singel kompaktowy

Dołączył: 04 Wrz 2020 Posty: 456 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 08.04.2021, 09:36 Temat postu: |
|
|
esforty napisał: | Le Grand Sbam - Furvent
Zespół jest z Lyonu i rozbudował się z sekstetu do oktetu(jak na razie). Pozycjonowanie dorobku jako avant-prog plus pochodzenie francuskie silnie ciąży ku zestawieniu z Magmą. I jeśli komuś zależy na <szufladkowaniu>, to niech tak zostanie. |
To taka szufladka "po linii najmniejszego oporu", nie do końca trafna. Twój dalszy opis jest lepszą charakterystyką muzyki LGS. Gęsta, hałaśliwa, i pozorująca chaos - ale interesująca.
Fajnie, że ktoś na nich zwrócił uwagę. Generalnie lyońska wytwórnia Dur et Doux, dla której nagrywają, to przystań dla całej rzeszy podobnych freaków (ze swobodnymi przepływami "zasobów ludzkich" między poszczególnymi formacjami).
. |
|
Powrót do góry |
|
 |
esforty remaster
Dołączył: 26 Sty 2010 Posty: 2240 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 09.04.2021, 13:27 Temat postu: |
|
|
The Jazz Composers Alliance Orchestra- Live At The BPC
Berklee Performance Center to koncertowa sala(1200 miejsc) w Bostonie, przy Berklee College of Music i należy do najbardziej prestiżowych sal w stanie Massachusetts. Występ JCA Orch. z 2018, tym razem miał wyeksponować kompozytorskie talenty członków Orkiestry i nadać przedstawionym utworom charakter kojarzony z THIRD STREAM. Wszystko dzięki silnej ekspozycji skrzypiec i wiolonczel. Te pojedynki pomiędzy sekcjami smyczkową i dętą odświeżają formułę gry Big-Bandowej. Bogate aranże pokazują umiejętności instrumentalne zespołu JCA i wiedzę przechodzeniu, stylowym poprzez różne estetyki gry orkiestrowej. _________________ Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|