 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 08.05.2007, 22:34 Temat postu: Jethro Tull |
|
|
Ten zespół nie wymaga rekomendacji. Jak na zespół folk-rockowy, jest bardzo lubiany i szanowany. Nagrał wiele fantastycznych płyt. Nagrał też kilka słabszych, lecz niewiele... Pierwsze płyty Jethro Tull zawierały muzyke stricte rockową z odwołaniami do bluesa i jazzu. Na poczatku lat siedemdziesiątych grupa nagrała dwa progresywne albumy-suity "Thick As A Brick" oraz "A Passion Play". Następnie muzyka grupy stawała się łagodniejsza i prostsza, często oparta na gitarze akustycznej i flecie. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych zespół nagrywa wreszcie ewidentnie folk-rockowe albumy, między innymi genielny i ponadczasowy "Minstrel In The Gallery" w 1975 roku. Dla mnie, obok "Stand Up", jest to najlepsza płyta Jethro Tull. Dzięki Najwyzszemu grupa istnieje po dziś dzień i ma się bardzo dobrze  _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 08.05.2007, 22:56 Temat postu: |
|
|
Jethro Tull: Stockholm 1969: The Master Reel
1. My Sunday Feeling [5:48]
2. Martin's Tune [10:46]
3. To Be Sad Is A Mad Way To Be [4:49]
4. Back To The Family [4:09]
5. Dharma For One [9:09]
6. Nothing Is Easy [14:20]
7. A Song For Jeffrey [3:33]
Zapis (nie wiadomo, czy pełny) koncertu Jethro Tull ze Sztokholmu 14.I.1969 roku. Świetny dźwięk! Grupa gra wyśmienicie i świetnie improwizuje. W "Dhrama For One" pojawia się saksofon, ale nie wiem, kto na nim gra. "To Be Sad Is A Mad Way To Be" jest bluesem. "Martin's Tune" wcale nie jest zdominowany przez improwizacje Martina Barre, to raczej dialog gitary i fletu. W "Nothing Is Easy" długie solo na harmonijce ustnej. _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Inkwizytor remaster

Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 2438 Skąd: Monty Python`s Flying Circus
|
Wysłany: 09.05.2007, 06:31 Temat postu: |
|
|
Ten koncert ze Sztokholmu to żadna nowość. Kolekcjonerom bootlegów, nie tylko maniakom Jethro znany od lat. Z tego co pamiętam pojawiał się już na winylach na różnych giełdach płytowych - wiadomo: Berlin i Londyn od dobrych parunastu lat. Sam koncert występował pod tak różnymi nazwami, iż trudno się połapać. Chyba najbardziej znana wersja nosiła tytuł - The Flute Cake. Takową ja posiadam.
Ale nie zmienia to faktu, iż koncert jest arcy-wyborny, doskonale zagrany. Martin, mimo, że był świeżym nabytkiem gra jakby był z nimi od samego początku. Dlatego nie dziwię się, że Ian powiedział, iż gdyby jego zabrakło - skończyłoby się Jethro Tull. Ten bootleg spokojnie można postawić koło innych znakomitych występów bandu z tamtego wcześniejszego blues-jazzowego okresu - Live at Isle of Wight ( powalająca Dharma ) oraz znane z boxu - Live at Carnegie Hall ( super solówa Marina )
Może jako kompozytor i organizator Anderson dominował w zespole, ale na scenie mieliśmy (prawie) czterech a potem pięciu ( kto potem grał na klawiszach jak zbzikowany John Evans ?) partnerów . _________________ ...Nobody expects the Spanish inquisition ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
mir remaster

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 2409 Skąd: Krakus
|
Wysłany: 09.05.2007, 06:50 Temat postu: |
|
|
Inkwizytor napisał: | Ten koncert ze Sztokholmu to żadna nowość. Kolekcjonerom bootlegów, nie tylko maniakom Jethro znany od lat. Z tego co pamiętam pojawiał się już na winylach na różnych giełdach płytowych - wiadomo: Berlin i Londyn od dobrych parunastu lat. |
Przeciez Windmill nigdzie nie napisal, ze ma to byc nowosc. Dzieli sie informacja dot. tego konkretnego buta.
pzdr
mir
PS. Ximinez (grany przez niezrownanego Michaela Palina) wykrzykuje:
Nobody expectS the Spanish Inquisition! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Inkwizytor remaster

Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 2438 Skąd: Monty Python`s Flying Circus
|
Wysłany: 09.05.2007, 07:18 Temat postu: |
|
|
A czy ja krytyjuję, że ktoś się dzieli dobrą nowiną o dobrej płycie ?. Tylko sam od siebie dodaję, iż ten materiał krąży od dawna i od dawna jest uznawany za wyborny. Dobrze, że go ktoś przypomniał, choć mnie wydawało się, że to coś w rodzaju "bootlegowej jazdy obowiązkowej"...tak samo jak Hendrix jamujący z Soft Machine, Live at Paradiso 69 Soft Machine itd itd.
Nie ma w tym żadnego inkwizycyjnego podstępu - pełny luz. Inkwizycja XXI w ( jeśli się w pełni odrodzi ) będzie stosować jeszcze bardziej diaboliczne i zaskakujące metody - tak samo robi celowe błędy by zobaczyć przy uderzeniu w stół - jakie "nożyce" się odezwą !
 _________________ ...Nobody expects the Spanish inquisition ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Włodek epka kompaktowa

Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1196
|
Wysłany: 09.05.2007, 07:19 Temat postu: |
|
|
Obejrzałem niedawno wyśmienity koncert Tull z Madison Square Garden (niestety nie jest w całości). Rok 1978. Panowie są w wyśmienitej formie, wszyscy. To co najbardziej urzeka, oprócz oczywiście perfekcjonizmu w wykonaniu, to ogromna dawka humoru jaką epatuje właściwie każdy z muzyków. Przykład? Proszę bardzo: w Songs From The Wood perkusista łapie na moment za flet i wprost idealnie naśladuje Andersona - stanie na jednej nodze, itp. Nota bene jak się słyszy chórki w tej trudnej przecież kompozycji to czapka sama z głowy spada. To jest zespół!
Humor chyba zawsze towarzyszył występom Tull, posłuchajcie choćby arcydowcipnych "pogadanek" Iana, które mozna usłyszeń na płycie A Little Light Music. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Inkwizytor remaster

Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 2438 Skąd: Monty Python`s Flying Circus
|
Wysłany: 09.05.2007, 07:29 Temat postu: |
|
|
Tak, szczególnie gdy opowiada, że Martin wakacje spędził na wyspie Antiqua - gdzie wydawał wasze (publiczności) pieniądze, lub gdy ostrzega Pegga przed konsekwencjami picia, obżerania się w święta ...i czymś jeszcze o czym przez grzeczność nie wspomnę.
W Madison - Anderson miał lekkie nieprzyjemności z racji swych niedyplomatycznych zapowiedzi konferansjera - witam wszystkich żabojadów, szkopów, makaroniarzy , żółtków itd itd.
Ja mam pewne wątpliwości czy aby chórek-intro do Songs nie leci przypadkiem z taśmy. Na video Slipstream już prędzej panowie mogli zaśpiewać - Eddie, Mark i Pegg mieli niezłe głosy ! _________________ ...Nobody expects the Spanish inquisition ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
mir remaster

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 2409 Skąd: Krakus
|
Wysłany: 09.05.2007, 07:50 Temat postu: |
|
|
Włodek napisał: | Obejrzałem niedawno wyśmienity koncert Tull z Madison Square Garden (niestety nie jest w całości). |
Znam Ci ten koncert, a to ze nie caly, no trudno, cholerka
Ostatnio, zupelnie przez przypadek, wpadlem sklepie na cos takiego.
Panowie nagrali Aqualung na zywo w 2004 roku i wycinaja ze az milo, choc juz nie z taka werwa jak 36 lat temu. Muzyka jest jednak fantastyczna i goraco polecam ta plytke. Tantiemy z tej, ponoc, limitownej edycji ida w calosci na pomoc bezdomnym, wiec jest dodatkowa frajda z nabycia albumu. Na koncu krazka umieszczone sa obszerne fragmenty wywiadow z Andersonem i mozemy sie dowiedziec paru interesujacych szczegolow na temat historii oryginalnego nagrania (1971) oraz tego, ze wbrew powszechnie panujacej opinii, nie jest to wcale album koncepcyjny.
Pzdr
mir |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tarkus box z pełną dyskografią i gadżetami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 11427 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: 09.05.2007, 08:38 Temat postu: |
|
|
A ja dziś wreszcie będę miał "Dick As A Prick" w wersji deluxe, czyli z gazetą i w kartoniku. _________________ If you don’t love RoboCop, then you are a Nazi and support terrorism.
Na Discogsach |
|
Powrót do góry |
|
 |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 09.05.2007, 11:18 Temat postu: |
|
|
Dla mnie Sztokholm to wielka nowość i rewelacyjne odkrycie. Ale, jak można zauważyć, zawsze sumiennie podaję kiedy ukazała się płyta, a w tym przypadku po prostu nie mam najmniejszego o tym pojęcia. Moim zdaniem bootlegi wcale nie są oczywiste dla każdego i dlatego zainicjowałem, mam nadzieję, opisywanie ich. Proponuję, aby Inkwizytor tez przybliżył w odpowiednich wątkach bootlegi King Crimson i Pink Floyd. To trochę dziwne, że ktoś posiada wiedzę na temat rarytasowego wydawnictwa, a wymienia tylko tytuł albumu; przecież każdego fana interesuje setlista, czasy trwania kompozycji, jakość nagrania oraz ciekawostki (przecież każdy koncert jest z reguły inny). _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Inkwizytor remaster

Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 2438 Skąd: Monty Python`s Flying Circus
|
Wysłany: 09.05.2007, 12:22 Temat postu: |
|
|
Z wielką przyjemnością !
O ile ktoś zechce czytać takie bootlegowe "kazania".
Moje wcześniejsze wypowiedzi wynikały nie z mojego samouwielbienia, czy "stanowiska" lecz zwyczajnego "świętego" przeświadczenia, że dla osób pojawiających się w tym miejscu, którzy muzę rockową i około-rockową mają przerobioną wzdłuż i wszerz nie ma już żadnych tajemnic. A o pewnych kwestiach można raczej niby przypadkiem - wspomnieć, bo i tak każdy mocno siedzi w temacie. To jakby jak w kabarecie Dudek powiedzano "uczyć ojca dzieci robić...wężykiem...wężykiem...". Wątek w wielkiej grze to nijako potwierdza.
I nie mam tu na myśli podejścia - tyle płyt i nie wiedzą o tym czy tamtym ?!. Tylko, że lepiej przy starych wyjadaczach nie odkrywać ameryki w konserwie !.
A gdy nadarzy się okazja to na pewno coś o swoich bootlegowych skarbach wspomnę, choć i tak są o wiele bardziej "bogaci" ode mnie w tej materii. _________________ ...Nobody expects the Spanish inquisition ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tarkus box z pełną dyskografią i gadżetami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 11427 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: 09.05.2007, 19:47 Temat postu: |
|
|
Z bootlegów JTull mam taką ciekawostkę :
"BBC Unplugged", Richard Digance Show, 04.04.1980.
Utwory :
1. Band intros
2. Jack-In-The-Green
3. Peggy's Pub
4. Dun Ringill
5. Heavy Horses
Bardzo krótki set, jakieś 20 minut raptem, ale niezwykły z prostego powodu - to pierwszy całkowicie akustyczny set Tulli i jeden z ostatnich w "klasycznym" składzie. Dobra, choć nie rewelacyjna jakość nagrań, ale wykonawczo świetne. Niemal czysto folkowe oblicze Jethro. _________________ If you don’t love RoboCop, then you are a Nazi and support terrorism.
Na Discogsach |
|
Powrót do góry |
|
 |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 09.05.2007, 20:07 Temat postu: |
|
|
Inkwizytorze, na pewno wiele osób z przyjemnością przeczyta Twoje "bootlegowe kazania"
Nie ma tu takich, którzy znaliby wszystko. Jak długo jestem n atym i na starym Forum (ok. 2 lata), nikt jeszcze oprócz mnie nie napisał nic o Country Joe & The Fish... Że o The Incredible String Band nie wspomnę
W wielkiej grze sporo do powiedzenia mają google...
Wyjadaczy jest tu kilku, znacznie więcej jest młodych.
Pozdr.
PS. przepraszam, że piszę tak skrótowo, ale nie mam czasu odpisać, ale chcę  _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Inkwizytor remaster

Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 2438 Skąd: Monty Python`s Flying Circus
|
Wysłany: 10.05.2007, 07:34 Temat postu: |
|
|
Od siebie mogę nieśmiało polecić jeden, dość stareńki bootleg - jednocześnie nieco włożyć kij w mrowisko - gdyż dokumentuje występ w Los Angeles Sports Arena 12.11.1980 - czyli dla wielu kontrowersyjną trasę promującą jeszcze bardziej kontrowersyjny lub znielubiony przez fanów album. Choć palmy w tym względzie Under wraps i tak chyba nie odbierze. Być może wielu fanów go automatycznie odrzuci, lecz robią duży błąd !
Moim zdaniem jest o wiele ciekawszy, bardziej dynamiczny niż lekko przesłodzony, zagoniony i chaotyczny materiał z Slipstream. Mamy świetnie i nad wyraz witalnie oraz świeżo zagrany materiał z nowej płyty, który na żywo prezentował się o niebo lepiej niż na studyjnym albumie A, oraz z wykopem i z nowymi aranżacjami wykonane klasyki tullowskie.
Bootleg zwie się The Magic Piper, choć i zdarza się określenie - Live in Los Angeles 1980.
1. Black Sunday
2. Crossfire
3. Songs from the wood
4. Hunting girl
5. The Pine marten`s jig
6. Heavy Horses
7. Batteries not included
8. Uniform
9. Skatin` away
10. Flute solo ( incl. bourre & Bach`s wariations )
11. Bungle in the jungle.
Jeśli ktoś szuka interesującego koncertu w długą podróż ( i bynajmniej nie mam na myśli jak to określił Wakeman - do szybkiej jazdy samochodem prosto w kierunku ceglanego muru by ze sobą skończyć ) lub na wakacje to być może ten bootleg go zainteresuje.
Punkty kulminacyjne w tym show to na pewno sam początek - Black Sunday, Songs, Girl, zagrany obłędnie Jig, Horses i Flute solo - miłego słuchania !. _________________ ...Nobody expects the Spanish inquisition ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Inkwizytor remaster

Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 2438 Skąd: Monty Python`s Flying Circus
|
Wysłany: 10.05.2007, 07:36 Temat postu: |
|
|
I jeszcze jedna ciekawostka - w tej trasie zgodnie z wieloma źródłami Anderson po raz pierwszy korzystał z bezprzewodowego mikrofonu i fletu. Tak więc mógł jeszcze bardziej swobodnie szaleć po scenie i nie przerywać śpiewania ani gry !. _________________ ...Nobody expects the Spanish inquisition ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|