 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Crazy album CD
Dołączył: 19 Sie 2019 Posty: 1653
|
Wysłany: 13.04.2020, 16:52 Temat postu: Co dla kogo oznacza określenie "pop"? |
|
|
W prowadzonym w wątku o Led Zeppelin off-topie na temat kompozycji i tego, jak w rocku jest z jakością kompozycji, pojawiły się wypowiedzi, które mnie zaskoczyły - na przykład, że wiele piosenek The Beatles czy Queen to "po prostu popowe piosenki". Chciałbym tu zupełnie zostawić na boku kwestie oceniające, zarówno gatunek (czy "popowa piosenka" to coś gatunkowo niższego od rocka, czy nie ma tu takiej niższości), jak i zespoły (czy rzeczywiście te ich piosenki to "tylko" pop, czy coś innego).
Interesuje mnie semantyka: co to dla Was znaczy pop?
Celowo podkreślam dla Was, ponieważ jestem przekonany, że nie ma jednej uznanej encyklopedycznej odpowiedzi. Oczywiście, że zetknąłem się z tym, że twórczość Beatlesów określana była mianem "pop", ale to chyba nie jest to samo rozumienie tego słowa, niż to, że w latach 80 U2 grali rock, a Michael Jackson pop.
Tak samo wcześniej zaskoczyły mnie wypowiedzi o takie na przykład:
Bartosz napisał: | Najnowsza Efka twigs to śliczne, delikatne piosenki pop z awangardowymi aranżacjami. |
Artur.O napisał: | Julia Holter to przykład dobrego popu "z ambicjami" |
Żadnej z nich nie określiłbym mianem "pop". FKA twigs lokuje mi się znacznie bliżej Bjork, niż przysłowiowej Madonny. Julia Holter z tego, co posłuchałem, jest gdzieś na obrzeżach popu, ale nadal bliżej Kate Bush, niż Katie Meluy.
Ja powiem, co mi się kojarzy z popem przede wszystkim: nastawienie na odbiorcę, a nie na ekspresję artystyczną. Piosenka popowa jest tworzona po to, żeby zdobyć popularność, jest produktem - często w tym złym znaczeniu, którego nieraz się używa w sensie deprecjonującym, ale przecież niekoniecznie: wiele piosenek pop jest znakomicie skomponowanych, dobrze zaśpiewanych, ładnie brzmią i nie mam nic przeciwko nim, a w wielu przypadkach mogę je cenić bardziej, niż Dzieła Artystów, którym przecież nie zawsze wychodzi, bywają pretensjonalni, bywają niezrozumiali, wiadomo.
Tym niemniej - produkt, a nie wypowiedź artysty.
Co nie znaczy, że twórców popowych z definicji uważam za nie-artystów. W ogóle nie wchodzę w takie klasyfikacje, bo nie mi oceniać, czy ktoś jest Muzykiem, czy wyrobnikiem, to po pierwsze. Ale nawet gdybym chciał się mądrzyć, to wypadałoby zauważyć, że bardzo często ten sam twórca czasem robi coś ewidentnie popowego, a kiedy indziej nie. Wspomnianą wyżej Katie Melua, której przeboje (bardzo zresztą je lubię) są dla mnie popem par excellence, widziałem na jakichś jazzowych festiwalach, gdzie niektóre rzeczy, które śpiewała, zupełnie mi się w szufladce "pop" nie mieściły. Mnożenie przykładów - w obie strony - byłoby tu zbyt oczywiste.
W każdym razie Beatlesi i Queen również nie pasują (mi) do określenia "pop". Dla mnie to jest klasyka rocka (rocka w szerokim znaczeniu), cóż że nieco inaczej brzmiącego, niż Led Zeppelin albo King Crimson. Są odmiany rocka nastawione bardziej na bluesa albo bardziej na rozbudowane struktury, albo właśnie na melodykę i harmonię, jak The Beatles i Queen. Ale to znowu kwestia semantyki, bo "rock"to też nie bardzo wiadomo co
Ostatnio kolega jako - dla niego - idealny przykład piosenki pop podał "Sunday Morning" z pierwszej płyty Velvet Underground. Też mnie zdziwił. Chyba wychodzi na to, że dla mnie pop tak naprawdę zaczął się wraz z latami 80, Thriller i te sprawy, a potem sobie ewoluował, ale pozostaje:
- piosenkami skrojonymi pod oczekiwania publiczności
- piosenkami, w których nie będę szukał prawdziwych emocji czy duszy twórcy (ani swojej)
- muzyką, w której udział instrumentów "żywych" jest drugorzędny - właściwie mogą być nawet same żywe, ale w ogóle nie o nie chodzi, mają tylko akompaniować
- stąd w praktyce brzmienie w muzyce pop będzie w istotnej części opierać się na syntezatorach i innych przetwarzaczach dźwięku
Myślę, że się zaplątałem i łatwo będzie w mojej wypowiedzi wypunktować różne bezsensy Jednak nie poszukuję tu żadnej definitywnej odpowiedzi czy wykładni.
Zależy mi po prostu na tym, żeby poznać Wasze skojarzenia. Co to jest "pop", a co nim nie jest  _________________ jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr |
|
Powrót do góry |
|
 |
WOJTEKK box z pełną dyskografią i gadżetami

Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 21566 Skąd: Lesko
|
Wysłany: 13.04.2020, 17:03 Temat postu: |
|
|
Pop to nie rock. Ale przejście z rocka do popu jest bardzo płynne. A czasami są wykonawcy, którzy na jednej płycie potrafia odpalic rockową bombę i stricte popowy hicior. I niekoniecznie musza to być zawodnicy grający tzw. pop rocka. A do tego pop-rocka nie powinno się mylić z tzw. mainstreamowym rockiem, czy cokolwiek mialoby to znaczyć. _________________ Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.
http://artrock.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
greg66 japońska edycja z bonusami

Dołączył: 31 Sie 2008 Posty: 3880 Skąd: Opole
|
Wysłany: 13.04.2020, 17:09 Temat postu: |
|
|
Bez dłuzszych przemyśleń.
Pop to bardzo fajna melodia wpadająca w ucho i jak mam świetny humor dająca się zanucić. Nawet jak fałszuję to i tak to jest świetne. _________________ Summer Of Love'67
http://musicpsychedelic.blogspot.com |
|
Powrót do góry |
|
 |
gharvelt limitowana edycja z bonusową płytą

Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 4733 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 13.04.2020, 17:27 Temat postu: Re: Co dla kogo oznacza określenie "pop"? |
|
|
Bardzo ciekawy temat
Crazy napisał: | Ja powiem, co mi się kojarzy z popem przede wszystkim: nastawienie na odbiorcę, a nie na ekspresję artystyczną. Piosenka popowa jest tworzona po to, żeby zdobyć popularność, jest produktem - często w tym złym znaczeniu, którego nieraz się używa w sensie deprecjonującym, ale przecież niekoniecznie: wiele piosenek pop jest znakomicie skomponowanych, dobrze zaśpiewanych, ładnie brzmią i nie mam nic przeciwko nim, a w wielu przypadkach mogę je cenić bardziej, niż Dzieła Artystów, którym przecież nie zawsze wychodzi, bywają pretensjonalni, bywają niezrozumiali, wiadomo.
Tym niemniej - produkt, a nie wypowiedź artysty.
Co nie znaczy, że twórców popowych z definicji uważam za nie-artystów. W ogóle nie wchodzę w takie klasyfikacje, bo nie mi oceniać, czy ktoś jest Muzykiem, czy wyrobnikiem, to po pierwsze. |
To element pewnie najczęściej spotykanej definicji, czyli pop jako muzyka popularna, masowa, tworzona na potrzeby rynku, a więc powstająca w znacznym stopniu pod dyktando właścicieli wytwórni, mediów czy innych zamawiających dane produkty. Jednak w popie mamy mnóstwo różnych podgatunków, w tym choćby art pop, którego sama nazwa jednoznacznie wskazuje, że chodzi o twórczość artystyczną, autorską, niesztampową.
https://en.wikipedia.org/wiki/Art_pop
W ostatnim akapicie mamy wymienione i FKA twigs, i Julię Holter, i Björk czyli same wspomniane postacie. _________________ Let the music of your life, give life back to music.
Last.fm | RYM |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leptir zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 04 Wrz 2010 Posty: 7344
|
Wysłany: 13.04.2020, 17:30 Temat postu: |
|
|
Dotknąłeś Crazy problemu, nad którym się zastanawiam od lat.
Dla mnie - podkreślam - dla mnie, pop to przede wszystkim dobrze napisane piosenki - takie, które mają dobre melodie, te wszystkie "haki", chwytliwe refreny itp... I z tego punktu widzenia często granica pomiędzy popem a innymi gatunkami jest bardzo płynna i zatarta. Bo przecież dobre, często przebojowe, piosenki pisali rockmani, folkowcy, spece od elektroniki, country czy bluesa. Oczywiście każdy z tych gatunków ma swoje brzmienia, charakterystyczne instrumentarium itp. Ale przecież pop też stylizuje się na inne gatunki - mamy popowe piosenki w klimacie latino, Król Popu - Jackson w swoje kawałki wplatał sola rockowych gitarzystów, mamy pop z elementami rapu, bluesa, nie mowiąc już o elektronice - ta słynna Madonna zatrudniała do swoich hitów speców od elektroniki i to czasem bardzo niekomercyjnej.
Zżymasz się na zaliczeniem do popu Queen - ale czym są ich kawąłki takie jak Another One Bites the Dust, nie mowiąc już o takich hitach jak Radio Ga Ga, I Want You Break Free, A Kind of Magic, Breakthru czy Las Palabras the Amor?
- Nie zgadzam się przy tym zupełnie z tym że wyróżnikiem popu jest to, że jest skrojony pod oczekiwania publiczności - bo to samo można powiedzieć też o wielu wykonawcach rockowych, którzy starali się wykorzystywać koniunkturę i robili to, co cieszyło się popularnością (nie uważam zresztą takiego postępowania za naganne - jeśli robi się to dobrze).
- Nie mogę też zgodzić się z tym, że w popowych piosenkach nie można odnaleźć emocjonalnej prawdy i duszy twórcy, dlaczego nie?
- Nie jest też prawdą, że udział "żywych" instrumentów w popie jest drugorzędny i ograniczony jedynie do akompaniamentu - najlepszy przykład to choćby "najdroższe solo świata" Van Halena w Beat It Jacksona.
- Nie jest też prawdą, że w popie brzmienie musi się opierać na klawiszach, a w domyśle kunszt instrumentalistów nie jest w tej muzyce istotny. Jest wręcz odwrotnie - bardzo często w nagraniach popowych piosenek bierze udział śmietanka muzyków, często są to sławni rockmani i jazzmani. Jeśli miałbym dać jakiś wyróżnik popowych nagrań to jest nim właśnie perfekcjonizm wykonawczy i produkcyjny. W popie nie ma miejsca na przypadek, na błędy, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik - ale daleki jestem od twierdzenia, że musi to oznaczać sztuczność i brak uczuć. Aczkolwiek często ze względów komercyjnych jest to muzyka dość wyrachowana i celująca w określony target. _________________ „You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Białystok zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 03 Sty 2013 Posty: 6017 Skąd: Białystok
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Crazy album CD
Dołączył: 19 Sie 2019 Posty: 1653
|
Wysłany: 13.04.2020, 19:20 Temat postu: |
|
|
Dzięki za odpowiedzi!
Kilka uwag na gorąco:
greg66 napisał: | Pop to bardzo fajna melodia wpadająca w ucho i jak mam świetny humor dająca się zanucić. Nawet jak fałszuję to i tak to jest świetne. |
Hmmm..... dla mnie to brzmi jak Mozart W zasadzie - większość składanek typu "the best of classical music", które ominą co dziwniejsze i bardziej wymagające movements, ale wrzucą wszystkie te świetne melodie, eine kleine nachtmuzyki, sonaty księżycowe, cztery pory roku i modre dunaje. Poniekąd to pewnie właśnie JEST pop, choć automatycznie mi się to skojarzenie nie włącza.
Leptir napisał: | Zżymasz się na zaliczeniem do popu Queen - ale czym są ich kawąłki takie jak Another One Bites the Dust, nie mowiąc już o takich hitach jak Radio Ga Ga, I Want You Break Free, A Kind of Magic, Breakthru czy Las Palabras the Amor? |
Po pierwsze na nic się nie zżymam, spoko A po drugie - dałeś same świetne przykłady (zwłaszcza te cztery ostatnie), a skąd? Z lat 80! I od kiedy Królowa postanowiła włączyć do repertuaru syntezatory. A kiedy napisałem w pierwszym poście, że ja pop na dobrą traktuję właśnie od lat 80, mignęło mi nawet przez myśl, żeby napisać, że Queen z lat 80 to faktycznie w wielu miejscach taki pop, i nawet Breakthru miało być moim przykładem
Leptir napisał: | Nie jest też prawdą, że udział "żywych" instrumentów w popie jest drugorzędny i ograniczony jedynie do akompaniamentu - najlepszy przykład to choćby "najdroższe solo świata" Van Halena w Beat It Jacksona. |
Bardzo fajna uwaga, ale oto dlaczego nie zgadzam się, że jest to dobry przykład:
a) to solo w Beat It jest stylistycznie czymś bardzo nietypowym - jak featuring rapera w środku melodyjnej pioseneczki (crossover czy jak zwał, tak zwał)
b) Beat It w ogóle nie jest typowym popem, sytuuje się na pograniczu rocka (może to jest właśnie pop-rock?)
A tak jak napisałeś poniżej, kunszt instrumentalistów bywa owszem bardzo istotny, ale nie w tym sensie, w jakim mówimy o tym, że instrumentalista wyraża się poprzez swoją grę, tylko w znaczeniu czystego estetyzmu i tego profesjonalizmu produkcyjno-wykonawczego, o którym bardzo słusznie pisałeś. Dlatego pop zatrudnia często różnych wymiataczy, a oni sobie w ten sposób dobrze mogą zarobić jako muzycy sesyjni, i fajnie, ale jak chcą zagrać coś naprawdę swojego, to jednak szukają innych dróg. Natomiast solo Van Halena (czy Stevie Stevensa i Slasha na następnych płytach Jacksona) jest czymś innym - jest nieoczekiwanym ozdobnikiem i miejscem stworzonym dla wybitnych gitarzystów, żeby naprawdę zrobili coś od serca.
Leptir napisał: | Nie mogę też zgodzić się z tym, że w popowych piosenkach nie można odnaleźć emocjonalnej prawdy i duszy twórcy, dlaczego nie? |
OK, z tego się wycofam, bo to trochę śliski grunt i krzywdzące uogólnienie. Mam wrażenie, że zwykle nie, z tego względu, że kiedy się produkuje na zamówienie, to jest to z definicji mniej "swoje", ale myślę, że jak najbardziej możliwe jest połączenie jednego z drugim, nawet jeżeli nie spodziewałbym się tego regularnie.
Białystok napisał: | Pop = nie na półkę. |
tę definicję rezerwuję sobie dla rocka symfonicznego  _________________ jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr |
|
Powrót do góry |
|
 |
Crazy album CD
Dołączył: 19 Sie 2019 Posty: 1653
|
Wysłany: 13.04.2020, 19:26 Temat postu: |
|
|
Z innej beczki:
gharvelt napisał: | art pop |
Tak, słyszałem tę nazwę. Brzmi dla mnie tak jak wątróbka sojowa
Ciekawe, że znalazłeś dokładnie wymieniony przeze mnie zestaw artystek w artykule o art-popie. Pomijając jednak paradoksalność terminu (która jest paradoksalnością tylko wewnątrz tej definicji związanej z "byciem produktem", a nie trzeba jej przecież przyjmować), to nie zgadza mi się to również z definicją Leptira związaną z:
Leptir napisał: | dobrze napisane piosenki - takie, które mają dobre melodie, te wszystkie "haki", chwytliwe refreny itp |
Julia Holter chyba w miarę - FKA twigs bardzo średnio - Bjork w ogóle.
U Bjork są gdzieś chwytliwe melodie?
W ogóle mało rzeczy jest dla mnie tak NIE popowych, jak Bjork. _________________ jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leptir zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 04 Wrz 2010 Posty: 7344
|
Wysłany: 13.04.2020, 22:03 Temat postu: |
|
|
Crazy napisał: |
a) to solo w Beat It jest stylistycznie czymś bardzo nietypowym - jak featuring rapera w środku melodyjnej pioseneczki (crossover czy jak zwał, tak zwał)
b) Beat It w ogóle nie jest typowym popem, sytuuje się na pograniczu rocka (może to jest właśnie pop-rock?)
A tak jak napisałeś poniżej, kunszt instrumentalistów bywa owszem bardzo istotny, ale nie w tym sensie, w jakim mówimy o tym, że instrumentalista wyraża się poprzez swoją grę, tylko w znaczeniu czystego estetyzmu i tego profesjonalizmu produkcyjno-wykonawczego, o którym bardzo słusznie pisałeś. Dlatego pop zatrudnia często różnych wymiataczy, a oni sobie w ten sposób dobrze mogą zarobić jako muzycy sesyjni, i fajnie, ale jak chcą zagrać coś naprawdę swojego, to jednak szukają innych dróg. Natomiast solo Van Halena (czy Stevie Stevensa i Slasha na następnych płytach Jacksona) jest czymś innym - jest nieoczekiwanym ozdobnikiem i miejscem stworzonym dla wybitnych gitarzystów, żeby naprawdę zrobili coś od serca.
[/size] |
Cóż w popie - jak napisałem na samym początku - chodzi o przede wszystkim o piosenkę. O to, żeby miała fajne melodie, chwytliwy refren ciekawy bridge itd. Z natury rzeczy nieco to ogranicza popisy instrumentalne - bo takowe mogłyby rozbić spójność utworu. Nie znaczy to, że w popowych piosenkach nie trafiają się ciekawe partie instrumentalne - a zagrać interesujące solo w ograniczonym czasie to jest dopiero sztuka. A co do Beat It - dla mnie to czysty pop, oczywiście jak to zwykle u Jacksona podszyty funky i r'n'b - no ale tak to często bywa w przypadku czarnego popu.
Crazy napisał: |
U Bjork są gdzieś chwytliwe melodie?
|
Nie no na "Debut" są chwytliwe kawałki, taki Human Behaviour to nie może się odczepić od człowieka. na "Post" też (Army of Me, Hyper-Ballad, Oh, It's So Quiet). Później już faktycznie tego u Bjork zabrakło. _________________ „You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monstrualny Talerz remaster
Dołączył: 24 Maj 2017 Posty: 2367
|
Wysłany: 14.04.2020, 09:29 Temat postu: |
|
|
Pop = każda piosenka warta zanucenia (bez względu na proweniencję: dobrą piosenka do zanucenia jest muzyka klasyczna, jazz, pop po prostu pop, rock, cokolwiek). Ostatnie 20 lat całkowicie wypaczyły znaczenie tego słowa, albowiem obecnie sprzedać można wszystko, nie ma znaczenia jakość, po co się więc męczyć. Aha i jeszcze wielkie znaczenie ma osobowość, coś szczególnego, coś co powoduje, że Freddie Mercury to Freddie Mercury, Beethoven to Beethoven - bez tego nie ma popu.
Wczoraj z ogromną przyjemnością obejrzałem film animowany Sing z 2016 r. - kapitalna rzecz, która właśnie pokazuje co to jest Pop. W filmie trwa konkurs na najlepsze wykonanie utworu, śpiewają zwierzęta, a celem konkursu jest uratowanie podupadającego teatru prowadzonego przez Misia Koalę. Bajka świetna dla dzieci, ale jeszcze lepsza dla dorosłych, a w szczególności Dinozaurów: plejada przebojów i motywów idealnie wplątana w akcję. Obok siebie i Taylor Swift i Queen i Dave Brubeck i Getz Gilberto:
Queen - Under Pressure
https://www.youtube.com/watch?v=3FjpUz7JmXU
Absolutnie braworowy występ Myszy Mike - Frank Sinatra
https://www.youtube.com/watch?v=rrz6nUPBMl0
kawałek rockowy (nie wiem czyj, ale śpiewa Scarlet Johanson) - występ kapitalny:
https://www.youtube.com/watch?v=MErbeC73e5E
Don't you worry bout a thing śpiewany przez Słonicę
https://www.youtube.com/watch?v=bfTv6A1Wn4k
absolutnie porywający występ Goryla - Elton John
https://www.youtube.com/watch?v=ETC85CgzTHM
Girl From Ipanema:
https://www.youtube.com/watch?v=VTGTe9lBL6Q
i dla mnie najlepsza rzecz Taylor Swift śpiewany przez duet Świnek
https://www.youtube.com/watch?v=Z2xooz6844k
i to jest pop, a nie nudy, którymi raczą nas od 20 lat |
|
Powrót do góry |
|
 |
esforty remaster
Dołączył: 26 Sty 2010 Posty: 2105 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 14.04.2020, 11:24 Temat postu: Re: Co dla kogo oznacza określenie "pop"? |
|
|
Crazy napisał: |
Interesuje mnie semantyka: co to dla Was znaczy pop?
Celowo podkreślam dla Was, ponieważ jestem przekonany, że nie ma jednej uznanej encyklopedycznej odpowiedzi.
|
Najczęściej tak właśnie chciałbym myśleć.
Wasze wszystkie wypowiedzi rozszerzają spektrum zagadnienia i trudno je podważać. Z drugiej strony, jakkolwiek i mnie przydarza się (często) traktowanie określenia: POP, podmiotowo, to nie mam wątpliwości, że bezpieczniej myśleć tu jako przydawce w zdaniu. Wtedy trudniej kwalifikację podważyć.
Crazy napisał: | Dzięki za odpowiedzi!
Kilka uwag na gorąco:
greg66 napisał: | Pop to bardzo fajna melodia wpadająca w ucho i jak mam świetny humor dająca się zanucić. Nawet jak fałszuję to i tak to jest świetne. |
Hmmm..... dla mnie to brzmi jak Mozart W zasadzie - większość składanek typu "the best of classical music", które ominą co dziwniejsze i bardziej wymagające movements, ale wrzucą wszystkie te świetne melodie, eine kleine nachtmuzyki, sonaty księżycowe, cztery pory roku i modre dunaje. Poniekąd to pewnie właśnie JEST pop, choć automatycznie mi się to skojarzenie nie włącza.
[/size] |
Kiedyś(druga poł. lat 70-tych, miejsce akcji: Ośrodek Kultury Niemieckiej, W-wa, ul. Świętokrzyska), oglądałem wydanie Eterny: Mojej małej muzyki Mozarta. Wahałem się , czy kupić. Pani zza lady zachęcała:
W muzyce poważnej to właściwie pop!
Stojący obok starszy Pan, lekko karcącym spojrzeniem potraktował Panią i zwrócił się do mnie:
Młodzieńcze, ta Pani chce powiedzieć, iż oferowane wydawnictwo to programowy przedstawiciel muzyki klasycznej, zasadniczo, konieczny w domu cywilizowanego człowieka.
A widząc, że wybrałem już Szecherezadę Rimsky-Korsakowa (wybrałem dla okładki ), dodał:
Ta, Szecherezada, to też muzyka programowa i to dobry wybór.
Żachnąwszy się (niemo) na epitet<Młodzieńcze>, resztę tego co powiedział, zapamiętałem sobie, ów rozdział muzyki klasycznej na programową i wykraczającą poza tak zakreślony obszar.
Nie zdezawuowało się, ani razu.
Tamte egz. <poszły do ludzi>. Na dzisiaj, nie jestem, posiadaczem tych tytułów w żadnym formacie .
Ale... usłyszawszy fragment, czy to: Eine klaine... czy Scheherazade, myślę, że odgadłbym skąd pochodzą. _________________ Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami |
|
Powrót do góry |
|
 |
Artur.O singel kompaktowy

Dołączył: 11 Sie 2019 Posty: 427 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 14.04.2020, 18:25 Temat postu: |
|
|
Dla mnie pop to jest pewien nie do końca sprecyzowany format. Pop to muzyka piosenkowa lekka gatunkowo, łatwa w odbiorze, posiadająca zwrotki i refreny (chociaż są wyjątki, gdzie refrenów nie ma, jak "Losing My Religion"). I na tej bazie można budować rzeczy, które tak w pełni nie należą do gatunków, ale z nich czerpią - pop bardziej na dyskoteki to dance pop, pop w brzmieniu rockowym to pop rock, i tak dalej. Nie są to nurty hybrydowe, ponieważ raczej polegają na pewnym uproszczeniu przekazu muzycznego, dostosowaniu do formatu, a "czysty" pop, do którego nie pasowałoby żadne dookreślenie (tak jak w przypadku rocka), raczej ciężko wskazać.
Faktycznie art pop jest przy tym określeniem niejasnym tak od razu, jednak tu podobnie mamy do czynienia przede wszystkim z piosenkami - po prostu wykonawca dąży do wyciśnięcia z przyjętego formatu czegoś "więcej", nieraz trochę z niego wychodząc. Niekoniecznie wiąże się to z utratą przystępności - choćby takie "O Superman" było dużym sprzedażowym przebojem w swoim czasie. Jest jeszcze określenie pop progresywny, które ponoć jest jeszcze czymś innym - jednak sam nie wiem, co to oznacza i nigdy go nie używam. _________________ https://rateyourmusic.com/~Szysza32 |
|
Powrót do góry |
|
 |
WOJTEKK box z pełną dyskografią i gadżetami

Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 21566 Skąd: Lesko
|
Wysłany: 14.04.2020, 18:48 Temat postu: |
|
|
Ale REM to nie jest pop. _________________ Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.
http://artrock.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
gharvelt limitowana edycja z bonusową płytą

Dołączył: 14 Kwi 2014 Posty: 4733 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 14.04.2020, 20:48 Temat postu: |
|
|
Artur.O napisał: | Jest jeszcze określenie pop progresywny, które ponoć jest jeszcze czymś innym - jednak sam nie wiem, co to oznacza i nigdy go nie używam. |
Tak, to już faktycznie przedziwne określenie. Art pop, choć sprawia wrażenie pojęcia wewnętrznie sprzecznego, jest dla mnie jeszcze możliwy do wytłumaczenia i nawet zrozumiały, natomiast ten twór już nie. Odnoszę wrażenie, że bywa stosowany w celu oznaczenia tych płyt wykonawców wywodzących się z rocka progresywnego, którzy zaczęli tworzyć lżejszą i bliższą popowi muzykę, np. jak ten album. _________________ Let the music of your life, give life back to music.
Last.fm | RYM |
|
Powrót do góry |
|
 |
Białystok zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 03 Sty 2013 Posty: 6017 Skąd: Białystok
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|