 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasia S. maxi-singel kompaktowy

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 724 Skąd: Katowice/Kluczbork
|
Wysłany: 09.06.2007, 13:38 Temat postu: |
|
|
No mogły, mogły . |
|
Powrót do góry |
|
 |
tryton65 longplay
Dołączył: 15 Kwi 2007 Posty: 1415
|
Wysłany: 10.06.2007, 11:04 Temat postu: |
|
|
Jakos tego tego plastikowego brzmienia nadal nie
slysze....Nie za bardzo moge zrozumiec o co wam chodzi.
O ktöre fragmenty czy dzwieki .
Brzmienie tego Lp jest akurat klasyczne.Soczyste bardzo szerokie,
przestrzenne...Greg Lake jako producent swietnie sie tu sprawdzil.
Tryton65 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 11.06.2007, 07:07 Temat postu: |
|
|
tryton65 napisał: | Nie za bardzo moge zrozumiec o co wam chodzi. |
Trytonie, przecież napisałem, że lubię zarówno "Love Beach" i "Black Moon", czyli się z Tobą zgadzam, co do oceny tych albumów. Nadal jednak nie wiem, co to znaczy plastikowe brzmienie (zapytałem o to, ale nie nikt mi nie wytłumaczył). Ultravox brzmiał według mnie świetnie, Yazoo tak samo. Fakt, że to inne estetyki, ale trudno wymagać, by grali jak Emersoni - każdy ma swoją działkę. _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Włodek epka kompaktowa

Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1196
|
Wysłany: 11.06.2007, 07:14 Temat postu: |
|
|
Windmill napisał: | Nadal jednak nie wiem, co to znaczy plastikowe brzmienie (zapytałem o to, ale nie nikt mi nie wytłumaczył). |
To może ja spróbuję .
To brzmienie jest spowodowane używaniem przez zespół instrumentów klawiszowych innych niż hammondy, moogi czy mellotrony - mówiąc dosadniej: parapeciarz gra na syntezatorach z jarmarku. I nie ma znaczenia jak wielkim wirtuozem tegoż instrumentu on będzie, plastik pozostanie plastikiem.
Oczywiśćie klawisze to nie wszystko - choć to element dominujący - są jeszcze plastikowe gitarki brzmiące jak amerykańsku pseudohard-rock z lat 80.
Wracając do ELP - płyta Emerson Lake & Powell jest muzycznie dobra - ciekawe kompozycje zagrane bardzo dobrze - jednak z uwagi na plastikowe brzmienie jest ona dla mnie niesłuchalna. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 11.06.2007, 07:21 Temat postu: |
|
|
Cytat: | o może ja spróbuję |
O! Dzięki, Włodku
Właściwie wiedziałem, że plastikowy znaczy sztuczny, ale nie wiedziałem, czy mam to określenie przypisywać wszsytkiemu, łącznie z realizacją i sposobem ubierania się artystów. Rzeczywiście, brzmienie syntezatorów może, oględnie mówiąc, zirytować. _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
kośmin epka analogowa

Dołączył: 07 Cze 2007 Posty: 945
|
Wysłany: 12.06.2007, 18:17 Temat postu: |
|
|
tryton65 napisał: | No to prosze o konkrety.Co znaczy wiecej nieudanych plyt? |
Ponieważ zespół na żadnej z pozostałych płyt nie osiągnął tego, co na albumach przeze mnie wskazanych. I tak na przykład na drugiej stronie Tarkus wieje nudą, przez co traci cała płyta. Works można od czasu do czasu posłuchać, ale to już nie to samo co przedtem, Trilogy dubluję się z Brain Salad Surgery a takiego Love Beach przecież słuchać się nie da... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Inkwizytor remaster

Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 2455 Skąd: Monty Python`s Flying Circus
|
Wysłany: 12.06.2007, 19:59 Temat postu: |
|
|
W tym miejscu raczej wyraziłeś swoją prywatną opinię i dałeś upust subiektywnym odczuciom odnośnie wymienionych przez siebie płyt. Od tego jest to forum ( kurcze, należałoby policzyć ile to stwierdzenie razy już padło ) i każdy spokojnie może zaprezentować swoją opinię. Lecz muszę zaznaczyć, iż bardziej położyłeś nacisk na przedstawienie własnych emocji niż jakichkolwiek merytorycznych argumentów. Bo stwierdzenie, iż druga strona jest nudna czy nie da się słuchać do takowych na pewno nie nalezą.
Mnie jest nieco szkoda, że na Welcome Back "klasyczne" i najciekawsze ELP się zakończyło. I to też jest moja subiektywna opinia. Chociaż lubię Works, Works Live, płytę z Powellem ( klasyk Touch and go ). Potem już zupełnie przestałem rozumieć o co w płytach z lat 90 chodzi. A koncert ze Spodka 1997 mnie zupełnie zniesmaczył. Lata zrobiły swoje, niestety, choć nie jest to zła płyta, chwilami słucha się sympatycznie. Jednak jak postawić koło Friends....to najlepszy prawnik jej nie wybroni. _________________ ...Nobody expects the Spanish inquisition ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
WOJTEKK box z pełną dyskografią i gadżetami

Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 21593 Skąd: Lesko
|
Wysłany: 12.06.2007, 20:17 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiem stwierdzenia, ze Trilogy dubluje Brain Salad Surgery? Mozna jasniej, wersję dla blondynek?  _________________ Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.
http://artrock.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jakuz zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 6995 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 12.06.2007, 20:39 Temat postu: |
|
|
Autorowi tej myśli pewnie chodzi o podobny "układ" utworów - bo muzycznie (z małymi wyjątkami) to zupełnie różne płyty. Na Trilogy raczej trudno znaleźć odpowiednik Karn Evil 9, czyli 2/3 "Sałatki"...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
WOJTEKK box z pełną dyskografią i gadżetami

Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 21593 Skąd: Lesko
|
Wysłany: 12.06.2007, 20:58 Temat postu: |
|
|
A nie znęcaliśmy się za to nad "To The Power of Three" Tak się to chyba nazywało, co nagrali Emerson, Barry i Palmer w 1988 roku - dla mnie tam jest tylko słuchalny jeden numer - "On My Way Home". to jest autentyczna porażka... _________________ Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.
http://artrock.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
tryton65 longplay
Dołączył: 15 Kwi 2007 Posty: 1415
|
Wysłany: 12.06.2007, 22:40 Temat postu: |
|
|
Hm,druga strona Tarkusa jest bardzo urozmaicona i nigdzie nie wieje nuda,w przeciwienstwie do Works v.1 gdzie koncert Emersona jest ciezkostrawny.Trilogy to wspaniale dzielo nagrodzone licznymi nagrodani.Love Beach jest w zasadzie podobna do innych plyt.Dluga suita i pare krötkich nagran.Juz dla samej gry Emersona na fortepianie warto jej posluchac.
Co do To the power...to ja lubie jej posluchac bo wskazuje to
ze muzycy potrafili wyjsc z wlasnego kregu muzyki i nie zjadac
wlasnego ogona.Podobnie zrobili Yes-i z 90 125.
A One way... to akurat najnudniejszy numer z tej plyty.
A jak ktos ma dostep do koncertöw z tego czasu przekonalby sie jak
kapitalnie wtedy grali.Dynamicznie,swiezo i z duza doza humoru.
Byli w swietnej formie.
Tryton65 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Okechukwu japońska edycja z bonusami

Dołączył: 07 Cze 2007 Posty: 3551
|
Wysłany: 15.06.2007, 00:12 Temat postu: |
|
|
A według mnie ELP było zespołem pozbawionym inwencji melodycznej i tak naprawdę nie nagrali żadnej wybitne płyty. Najbliżej jest Pictures- ale przecież to nie ich kompozycje... Gdyby pierwszą stronę Tarkusa połączyć z pierwszą z debiutu powstałby dzieło rzeczywiście wyjątkowe. Natomiast Karn Evil 9- to tylko technika- utwór jest dość miałki- pozbawiony jakiejkolwiek głębi. Nie da się tego porównać z genialnym Enid, czy wielkimi włoskimi "melodykami" z Banco del Mutuo Soccorso lub Metamorfosi... |
|
Powrót do góry |
|
 |
B.J. box z pełną dyskografią i gadżetami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 10745
|
Wysłany: 15.06.2007, 07:01 Temat postu: |
|
|
Inkwizytor napisał: | (...)Lecz muszę zaznaczyć, iż bardziej położyłeś nacisk na przedstawienie własnych emocji niż jakichkolwiek merytorycznych argumentów. Bo stwierdzenie, iż druga strona jest nudna czy nie da się słuchać do takowych na pewno nie nalezą.
(...)
|
Wtrącę się między wódkę i zakąskę.
Masz rację Inkwizytorze, natomiast sądzę, że większość z nas słucha muzyki z uwagi na związane z jej odbiorem odczucia, wrażenia, emocje. U niektórych ten proces słuchanie jest zapewne bardziej analityczny ("rozkładanie" utworu na czynniki: melodię, harmonię, rytm, aranżację itd... długo by wymieniać), u innych bardziej emocjonalny (z pominięciem teoretycznego podejścia do muzyki). Żaden z tych dwóch sposobów odbioru moim zdaniem nie jest ani lepszy, ani gorszy od drugiego. Jeśli ktoś twierdzi, że jakaś płyta jest nudna, to mimo jego subiektywnej opinii, jest to jednak pewna informacja obiektywna o tej płycie = "przynajmniej 1 osoba nudzi się słuchając tej płyty", (więc być może ja będę kolejny?). Myślę, że jeśli nawet Kośmin jest jedynym znudzonym dana płytą słuchaczem na planecie Ziemia, to i tak dobrze, że podzielił się z nami tą informacją. :)
Okechukwu napisał: | A według mnie ELP było zespołem pozbawionym inwencji melodycznej i tak naprawdę nie nagrali żadnej wybitne płyty. Najbliżej jest Pictures- ale przecież to nie ich kompozycje.(...) |
Gratuluję odwagi. Sam nie zdobyłbym się na takie podsumowanie ELP, bo znam tylko ze trzy ich płyty (Brain..., Trilogy i Pictures...). Nie jestem fanem, ale uznanie jakim powszechnie cieszy sie ta kapela, dawało mi nadzieję, że może jeszcze coś miłego z jej muzyką przeżyję, lecz Ty, Okechukwu, rozwiałeś tę nadzieje w pył. ;)
Oczywiście żartuję, ale zgodzę się z Tobą o tyle, że nie słyszałem jeszcze płyty ELP, która dla mnie byłaby wybitna. _________________ In pfecutione. extrema S.R.E. fedebit. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 15.06.2007, 07:51 Temat postu: |
|
|
B.J., najlepsza płytą Emerson, Lake & Palmer jest debiut - tam się dopiero dzieje! "Tarkus" tez nie jest zły, ale tam już słychać mniej The Nice, mniej fortepianu, mniej hammondów - więcej syntezatorów. _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Two Moons maxi-singel analogowy
Dołączył: 09 Maj 2007 Posty: 538
|
Wysłany: 15.06.2007, 08:04 Temat postu: |
|
|
B.J. napisał: | Okechukwu napisał: | A według mnie ELP było zespołem pozbawionym inwencji melodycznej i tak naprawdę nie nagrali żadnej wybitne płyty. Najbliżej jest Pictures- ale przecież to nie ich kompozycje.(...) |
Gratuluję odwagi. Sam nie zdobyłbym się na takie podsumowanie ELP, bo znam tylko ze trzy ich płyty (Brain..., Trilogy i Pictures...). Nie jestem fanem, ale uznanie jakim powszechnie cieszy sie ta kapela, dawało mi nadzieję, że może jeszcze coś miłego z jej muzyką przeżyję, lecz Ty, Okechukwu, rozwiałeś tę nadzieje w pył.
Oczywiście żartuję, ale zgodzę się z Tobą o tyle, że nie słyszałem jeszcze płyty ELP, która dla mnie byłaby wybitna. |
Z ELP mam podobnie. Żadna ich płyta nie jest dla mnie wybitna. Robią wrażenie na początku, ale po paru odsłuchach nie odnajduję u nich żadnej głębi (drugiego czy trzeciego dna). Krótko mówiąc ta muzyka szybko się nudzi. Po latach czasami zapuszczam, ale jest to jednak krótka piłka podobnie jak Trick i Wind Genesisów.
Najbardziej cenię utwory: Barbarian, Tank, Tarkus, Toccata, Fanfare. Obrazki lubię w wersji audio, bo oglądanie Emersona szorującego "parapetem" własne krocze jest po prostu żałosne. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|