 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tarkus box z pełną dyskografią i gadżetami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 11426 Skąd: Wa-wa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5356 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 16.05.2007, 07:21 Temat postu: |
|
|
mir napisał: | Tylko ze wlasnie poza energia niewiele innego jest w tej muzyce. |
Może faktycznie z jednej strony masz rację, jednak w momencie zapotrzebowania na tę muzykę ową energię odbieram jako niczym nieskrępowane emocje, a wtedy słuchanie zmienia się w intensywne wczuwanie w niemal każdy dźwięk. Są jednak tacy artyści, jak Art Ensemble Of Chicago którzy starają się w różny sposób free jazz urozmaicić i wtedy to już nie jest tylko energia. Właśnie AEOC ze wzgledu na charakterystyczny, unikalny, afro-etniczny koloryt ich muzyki uważam za najwybitniejszych przedstawicieli tego nurtu.
Tarkus napisał: | Ornette Coleman zagra 18 lipca w Warszawie. |
Fajnie, ale coś czuję, że ze względu na marne finanse znów będę nieobecny  _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
Inkwizytor remaster

Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 2438 Skąd: Monty Python`s Flying Circus
|
Wysłany: 16.05.2007, 08:23 Temat postu: |
|
|
Dlatego nie dziwię się, iż wiele osób poddaje pod wątpliwość sens tworzenia i grania obecnie takiej muzyki. Ktoś wcześniej napisał, iż dla "zwykłych słuchaczy" jest ona trudna , czy wręcz niemożliwa do wysłuchania. Ja pójdę krok dalej - często dla nawet bardzo wytrawnych słuchaczy taki free jest już czymś ponad ich siły. Co innego, gdy takowe free-wstawki pojawiają się dla urozmaicenie kilku czy jednej kompozycji. Wielu artystów pozwala sobie na takie odloty szczególnie na koncertach i wówczas się to idealnie sprawdza.
Poza tym uważam, iż takie granie bardzo szybko się samo "wypala". Bardzo łatwo można wpaść w auto-parodię czy powtarzanie się. Wówczas nawet doklejanie ideologii nie za wiele pomoże.
Rozumiem, gdy takie free odbywa się wyłącznie na koncertach, przy bliskim kontakcie z publicznością, w atmosferze intymnego klubu czy kinoteatru. Nawet czuć to porozumienie między słuchaczami a wykonawcą. Ale słuchanie z płyty w domu ?. Szanuję takich wytrwałych melomanów. Ja pamiętam jak próbowałem przebrnąć przez cały free Coltrane`a, Colemana, Dolphy`ego czy Taylora. Również płyta Bley`a z Methenym, Jaco i Ditmasem była ponad moje siły. Trudno jest osiągnąć idealne proporcje między dyscypliną, ścisłym aranżem a odlotami. _________________ ...Nobody expects the Spanish inquisition ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Two Moons maxi-singel analogowy
Dołączył: 09 Maj 2007 Posty: 538
|
Wysłany: 17.05.2007, 13:52 Temat postu: |
|
|
Inkwizytor napisał: | Poza tym uważam, iż takie granie bardzo szybko się samo "wypala". Bardzo łatwo można wpaść w auto-parodię czy powtarzanie się. Wówczas nawet doklejanie ideologii nie za wiele pomoże.
Rozumiem, gdy takie free odbywa się wyłącznie na koncertach, przy bliskim kontakcie z publicznością, w atmosferze intymnego klubu czy kinoteatru. Nawet czuć to porozumienie między słuchaczami a wykonawcą. Ale słuchanie z płyty w domu ?. Szanuję takich wytrwałych melomanów. Ja pamiętam jak próbowałem przebrnąć przez cały free Coltrane`a, Colemana, Dolphy`ego czy Taylora. Również płyta Bley`a z Methenym, Jaco i Ditmasem była ponad moje siły. Trudno jest osiągnąć idealne proporcje między dyscypliną, ścisłym aranżem a odlotami. |
Szanowny Inkwizytorze! Z tego co napisałeś wynika, że zarówno rozumiesz jak i nie rozumiesz; szanujesz jak i nie szanujesz ...
Bez urazy, ale skoncentruj się lepiej na tym co lubisz i odbierasz pozytywnie, a nie na krytyce tego co do Ciebie nie trafia. Uwierz, że słuchanie free jazzu z płyt w domu również może dać wiele frajdy. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Inkwizytor remaster

Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 2438 Skąd: Monty Python`s Flying Circus
|
Wysłany: 18.05.2007, 11:29 Temat postu: |
|
|
Szanowny Two Moonie. Nie za bardzo, choć mam nie najgorszą wiedzę z zakresu filozofii - o co chodzi w Twojej ripoście na mój post. Mógłbym, gdybym był złośliwy - odpisać prawie tym samym, że z jednej strony go zrozumiałeś, z drugiej nie zrozumiałeś. Pokaż mi proszę w którym miejscu zachęcam do palenia na stosie osób zasłuchanych i zafascynowanych free jazzem, gdzie przejawia się mój brak szacunku i zrozumienia dla takich osób. Gusta są różne. A ja nie widzę powodów, by nie wyrażać swojej prywatnej opinii jak słyszę takie granie.
Mam szczerą nadzieję, że sam w przyszłości również dostosujesz się do rad, które tak chętnie dajesz innym - by skoncentrować sie na tym co się lubi i co odbiera się pozytywnie. Po to również jest to forum, by nie tylko chwalić i się zachwycać, lecz również podzielić się jakąś krytyczną uwagą. A do nieomylności mi jeszcze wiele brakuje.  _________________ ...Nobody expects the Spanish inquisition ! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5356 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 18.05.2007, 11:58 Temat postu: |
|
|
Uważam, że krytyczne głosy w kierunku free jazzu sa jak najbardziej na miejscu - jest to bardzo kontrowersyjny nurt i równie niebezpieczny dla samych muzyków - paradoksalnie wyzwolenie z wszelkich zasad tonalności, rytmiki itp na rzecz nieskrępowanej improwizacji grozi bardzo łatwym utknięciem w ślepej uliczce. Sam kiedyś byłem przeciwnikiem takiej koncepcji grania, jednak ku mojemu zdumieniu od paru miesięcy wsiąkam w to całe free coraz bardziej - nie zapominając naturalnie o bebopie, hardbopie, fusion itp  _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
Two Moons maxi-singel analogowy
Dołączył: 09 Maj 2007 Posty: 538
|
Wysłany: 18.05.2007, 12:29 Temat postu: |
|
|
A ja myślałem, że tu się pisze raczej o muzyce, której się słucha i lubi, a nie o tej, której się nie słucha, nie lubi, a może nie rozumie ... ? Rozumiem jeden post na nie, ale więcej krytyki to już chyba jakieś leczenie kompleksów.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Two Moons maxi-singel analogowy
Dołączył: 09 Maj 2007 Posty: 538
|
Wysłany: 22.05.2007, 09:42 Temat postu: |
|
|
W miniony łykend zrobiliśmy sobie reminiscencje kilkunastu koncertów jazzowych nagranych z TVP na VHS w latach 94-98 (przy okazji przegrywania na DVD-Ry ). Największe wrażenie po latach zrobiły koncerty z WSJD'98:
James Blood Ulmer (z Arthurem Blythe w składzie!)
James Carter
Ronald Shannon Jackson's Decoding Society
Bardzo dobry jest też występ zespołu Shannona z Gdyni (95?) z nieznanym wówczas jeszcze specjalnie u nas Jamesem Carterem.
P.S. Jakość obrazu - w większości przysłowiowa żyleta (od razu mówię, że nie znam przysłów o żyletach ). Dźwięk niestety mono, ale klarowny, dosyć selektywny i dynamiczny (na 6 głośnikach prawie jak DD5.1 ). |
|
Powrót do góry |
|
 |
mir remaster

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 2409 Skąd: Krakus
|
Wysłany: 22.05.2007, 22:37 Temat postu: |
|
|
W latach '98-'99 mialem szczescie byc na "zeslaniu" w Warszawie i religijnie bylem na wszystkich koncertach WSJD w tych dwoch latach. Kaliber wykonawcow powalal i muzyka takze.
James Carter tak sie zagalopowal, ze za cholere nie chcial zejsc ze sceny. Skopelitis (bodajze), ktory mial grac po Carterze byl niezle wkurzony, podobnie jak organizatorzy. A Carter dmuchal i dmuchal w swoj saksofon. Wybornie zreszta i ku zadowoleniu publiki. W '98 wrazenie robil rowniez fenomenalny basista Jonas Hellborg, ktorego plyty zaczalem kolekcjonowac wlasnie po tym, kiedy uslyszalem go w Kongresowej.
Z tych dwoch festiwali mam tylko Holdswortha na DVD-R i pare ciekawszych koncertow na CD-R.
pzdr
mir |
|
Powrót do góry |
|
 |
Two Moons maxi-singel analogowy
Dołączył: 09 Maj 2007 Posty: 538
|
Wysłany: 23.05.2007, 08:16 Temat postu: |
|
|
mir napisał: | James Carter tak sie zagalopowal, ze za cholere nie chcial zejsc ze sceny. Skopelitis (bodajze), ktory mial grac po Carterze byl niezle wkurzony, podobnie jak organizatorzy. A Carter dmuchal i dmuchal w swoj saksofon. Wybornie zreszta i ku zadowoleniu publiki. |
Ja również byłem obecny ciałem i duchem na tym koncercie (publika zajmowała tylko 2/3 sali ). Rozpoczął zespół Shannona Jacksona - świetny występ (no może poza "popisami" lidera na oryginalnym instumencie dętym). James Carter zagrał bardzo spontanicznie i trafił w serca publiczności. Skopelitis z Laswellem byli kreowani przez pana Adamiaka na supergwiazdy tego festiwalu i wyszło to niestety trochę propagandowo. Koncert zagrali bardzo dobry, choć w większości odegrali wiernie utwory ze znakomitej płyty Ekstasis.
P.S. Co by nie mówić i nie pisać, i tak chylę czoła przed Mariuszem Adamiakiem za jego ideę i realizację wszystkich edycji festiwalu WSJD. |
|
Powrót do góry |
|
 |
djds Gość
|
Wysłany: 12.06.2007, 20:05 Temat postu: |
|
|
Właśnie przesłuchuje sobie płytę niezwykle utalentowanego brazylijskiego basisty Adriano Campagnani:
Niestety, w internecie o samym artyście i jego dokonaniach jest jak na lekarstwo. Urodził się w 1976 r. i od najmłodszych lat przejawiał ogromny talent muzyczny. Jako nastolatek trafił pod skrzydła Ivana Correi ze sławnej (ja nie znam ) brazylijskiej prog grupy Sagrado. Potem pojawiał się u różnych wykonawców jako muzyk sesyjny, a nagrywał międzi innymi z Juarezem Moreirą (etno jazz) oraz z brazylijską grupą fusionową Lizards Trio (tą płytę będę za niedługo kosztował).
A na płycie, zatytułowanej po prostu Adriano Campagnani usłyszymy przede wszystkim fusion, ale z brazylijskimi elementami. Na początku pomyslałem, że będzie to taki Trilok Gurtu, ale jednak nie. Tylko pierwsze trzy kawałki tchną nieco folkiem, reszta to natomiast wspaniała muzyka. Styl Campagnaniego to bardzo dobrze wszystkim znany Jaco. Ale tylko w kilku kawałkach, reszta natomiast jest tak skonstruowana, że bas jest tylko tłem, tak jak to być powinno. Stanowi sekcję rytmiczną. Mnie najbardziej do gustu przypadł utwór Jazzirio. Jest to po prostu stary, dobry bebop, jednak zamiast kontrabasu, na gitarce pocina właśnie Adriano. bardzo podoba mi się jego gra, w tym utworze pokazał co potrafi.
Utwory:
1. Intro Predador (1:05)
2. Predador (5:31)
3. Chama Azul (5:40)
4. Arpoador (2:42)
5. 13 Macacos (4:24)
6. Bossa (4:20)
7. Komodo (6:19)
8. Jazzirio (5:52)
9. Nenem (4:54)
10. Voando Junto (3:43)
11. Final (3:58 )
Strona oficjalna: http://www.campagnani.com.br |
|
Powrót do góry |
|
 |
mir remaster

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 2409 Skąd: Krakus
|
Wysłany: 12.06.2007, 23:39 Temat postu: |
|
|
djds napisał: | Jako nastolatek trafił pod skrzydła Ivana Correi ze sławnej (ja nie znam ) brazylijskiej prog grupy Sagrado. |
Grupa zaiste znakomita. Andy chyba nawet na starym forum pisal o niej choc moge sie mylic.
djds napisał: | ....reszta natomiast jest tak skonstruowana, że bas jest tylko tłem, tak jak to być powinno. Stanowi sekcję rytmiczną. |
Troche mnie zbulwersowalo to stwierdzenie djdsie bo to brzmi tak jabys uwazal ze bass moze i powinien byc tylko tlem dla kompozycji badz czescia sekcji, jakby nie mial prawa wystepowac we wlasnym imieniu jako instrument wiodacy. Mam nadzieje, ze sie pomylilem tak interpretujac Twoje slowa.
pzdr
mir |
|
Powrót do góry |
|
 |
djds Gość
|
Wysłany: 13.06.2007, 16:59 Temat postu: |
|
|
Miałem na myśli, że owszem lubię basowe wycieczki, ale wolę jak tylko stanowi on uzupełnienie całości No przykro mi. |
|
Powrót do góry |
|
 |
djds Gość
|
Wysłany: 13.06.2007, 21:51 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj znowu coś nowego. Alex Machacek - [Sic]
Znowu fusion. Tym razem w niepowtarzalnym stylu młodego (34 lata) gitarzysty. Gdzieś w necie wyczytałem, że jego muzyka to połączenie muzyki Allana Holdswortha (z tym zgadzam się bez zająknięcia), Mike'a Keneally'ego oraz Franka Zappy. Można sobie tylko wyobrazić co wspaniałego może powstać z takiej mikstury. Sorry, że tak mało, ale jestem zmęczony
http://youtube.com/watch?v=x1dOkugF_IU
1.[sic] (5:43)
2. Indian Girl (meets Austrian Boy) (8:19)
3. Miss Understanding (1:19)
4. Yellow Pages (6:16)
5. Djon Don (9:07)
6. Piano (6:34)
7. Out of Pappenheim (7:48 )
8. Austin Powers (6:04)
9. Ballad of the Dead Dog (3:45)
Skład zespołu Alexa prezentuje się następująco:
Terry Bozzio - perkusja (1,2,5)
Raphael Preuschl - bas (3,4,6,8,9)
Herbert Pirker - perkusja (4,6,8,9)
Mario Lackner - perkusja (7)
Sumitra Nanjundan - śpiew (2)
Randy Allar - komentarz (1)
Alex Machacek - gitara i cała reszta. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5356 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 13.06.2007, 22:38 Temat postu: |
|
|
djds napisał: | Miałem na myśli, że owszem lubię basowe wycieczki, ale wolę jak tylko stanowi on uzupełnienie całości No przykro mi. |
No to zupełnie inaczej ode mnie - uwielbiam, jak bas (zwłaszcza kontra...) jest jednym z instrumentów prowadzących, prowadzi dialog z gitarą, saksofonem, trąbką - wsłuchaj się w grę chociażby Miroslava Vitousa, ten to potrafi improwizować. _________________ Jazz washes away the dust of every day life. Art Blakey |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|