 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 12.04.2007, 11:51 Temat postu: Peter Green's Fleetwood Mac |
|
|
Wszystkie płyty Fleetwood Mac z Peterem Greenem, które znam, uważam za świetne. Gorsza jest jedynie "Mr. Wonderful". Debiut jest wspaniały - w sumie każda piosenka na tej płycie jest inna od poprzedniej - zawsze róznia się jakimis szczegółami. Na "Mr. Wonderful" dwie piuosenki zaczytnają się od tej samej zagrywki gitary, a to juz troche zniesmacza. "The Pious Bird Of Good Omen" pół-składanka, pół-płyta premierowa moze też nie rzuc ana kolana, ale są tu perełki, na przykład piosenki nagrane z Johnem Boydem oraz cudowny "Jigsaw Puzzle Blues". O "Blues Jam At Chess" nie musze nic pisać, płyta przewspaniała. "Then Play On" jest zwrotem w kierunku chyba psychodelii nawet, album najbardziej zróznicowany stystycznie, według mnie zespół doskonale odznalazł się na terenie nieco oddalonym od bluesa. "The Original Fleetwood Mac" - to mogłaby być zdecydowanie kolejna studyjna płyta Fleetwood Mac... szkoda że nią nie została, dobrze że się w ogóle ukazałe. _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheik Yerbouti album CD

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 1953
|
Wysłany: 12.04.2007, 13:12 Temat postu: |
|
|
Dwie pierwsze płyty lubię właściwie tak samo - zgadzam się, że druga jest nieco słabsza, może trochę bardziej monotonna, ale nic to, i tak lubię jej słuchać
Za to, zresztą ostatnio pisałem o tym w którymś wątku, niedawno odświeżyłem sobie Then Play On i to właśnie tę płytę uważam za najsłabszą studyjną tego składu - z jednej strony wspaniałe Oh Well, a z drugiej meganudne i infantylne When You Say oraz dziwne Searching / Fighting For Madge - mam wrażenie, że grają aby grać, taki "dżemik" trochę bez celu - jakby to był bonus do płyty to OK, ale tak...
Ciekawy jest też składak, Greatest Hits - też warto go mieć, bo tam jest Green Manalishi... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Włodek epka kompaktowa

Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1196
|
Wysłany: 12.04.2007, 13:24 Temat postu: |
|
|
Zachęcam gorąco do zajrzenia na polską stronę Petera Greena gdzie można między innymi znaleźć opisy wspomnianych wcześniej koncertów z Boston Tea Party. Kilkakrotnie już o tych płytach pisałem więc chyba nie ma sensu się powtarzać. Jedno słowo "magia" już właściwie powinno wystarczyć . |
|
Powrót do góry |
|
 |
Włodek epka kompaktowa

Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1196
|
Wysłany: 12.04.2007, 13:27 Temat postu: |
|
|
Najnowsze wcielenie Greena to Peter Green Splinter Group - mam jedną ich płytę i jest bardzo dobra, dawno nie słuchałem więc nawet nie pamiętam tytułu .
Ale nie o to, nie o to. Wspomnieć raczej chciałem o płycie Live At The BBC. Jest to podwójny CD z materiałem nagranym dla potrzeb tej stacji. Wersja kompaktowa, którą mam to z jednej strony zwykły CD, a z drugiej DVD Audio z tym samym materiałem plus kilka multimediów (dyskografia, fotki). Wydawnictwo jest niezwykle udane zarówno muzycznie jak i brzmieniowo czy edytorsko. Polecam wszystkim, tym bardziej, że można kupic niedrogo (40-50 zł).
Muzyka to dobrze wszystkim zany Fleetwood - raz zadziorny, innym razem nostalgiczny (Albatross), zawsze jednak jest to muzka najwyższej próby. Uważam, że jest to niezbędne uzupełnienie podstawowej dyskografii.
Fotka DualDisc:
http://991.com/newGallery/Fleetwood-Mac-Live-At-The-BBC-324434.jpg |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheik Yerbouti album CD

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 1953
|
Wysłany: 12.04.2007, 17:38 Temat postu: |
|
|
Włodku, może to ta:
Time Traders Peter Green Splinter Group z 2001 to moja pierwsza w kolekcji płyta tej formacji, ale na pewno nie ostatnia.
Dla porządku lista utworów:
1. Until The Well Runs Dry
2. Real World
3. Running After You
4. Shadow On My Door
5. Lies
6. (Down The Road Of) Temptation
7. Downsize Blues (Repossess My Body)
8. Feeling Good
9. Time Keeps Slipping Away
10. Wild Dogs
11. Home
12. Underway
13. Uganda Woman
Personel:
PETER GREEN - vocals, lead guitar, slide guitar, harmonica
NIGEL WATSON - vocals, lead guitar, rhythm guitar
ROGER COTTON - piano, Hammond C3, rhythm guitar
PETE STROUD - fretless and fretted bass guitars, double bass
LARRY TOLFREE - drums, percussion
Bardzo lubię, kiedy weterani nagrywają takie płyty - na luzie, bez silenia się na tworzenie nowej historii. Można to nazwać odcinaniem kuponów, ale zbyt słychać u takiego Greena, Mayalla czy Claptona (kiedy gra np. na From The Cradle) chęć grania, energię i dobre zrozumienie całego zespołu, żebym podzielał taką opinię.
Time Traders to nieco ponad godzina solidnego blues-rockowego grania. Większość utworów utrzymana jest w średnio-szybkich tempach z naciskiem na stronę rytmiczną, co sprzyja przytupywaniu Sporo jest fajnych, wpadających w ucho refrenów, można sobie np. w samochodzie podśpiewywać . Jeśli chodzi o instrumentarium, to nie ma niespodzianek, tu i ówdzie Green zagra slide'm, tu i ówdzie odezwie się jego harmonijka, klawisze są na drugim planie. Są jeszcze żeńskie chórki, które nieco rozmiękczają tę muzykę i pozbawiają pazura. Na plus należy zapisać świetne, selektywne brzmienie.
Trudno wyróżnić konkretne utwory, w zasadzie wszystkie prezentują równy, dość wysoki poziom, ale też brak wśród nich chociaż jednej kompozycji, którą można by nazwać "killerem" i ustawić obok tych najsłynniejszych tworzonych przez Greena. Właśnie, kryzys twórczy chyba nadal go nie opuszcza - na całej płycie tylko jeden kawałek jest jego autorstwa - utrzymany w rozmarzonym, "fleetwoodowym" klimacie instrumentalny Underway (gościnnie w tym utworze zagrał Snowy White). Pomimo zauważalnej zmiany barwy głosu (który nigdy jakoś specjalnie silny przecież nie był), to właśnie kompozycje śpiewane przez Greena podobają mi się bardziej - Nigel Watson (w dwóch czy trzech utworach) śpiewa tylko poprawnie, a Green ma w głosie bluesa...
Jest na tej płycie jeden dziwoląg - Uganda Woman to bluesująca gitara, plemienny rytm i afrykańskie zaśpiewy. Mam nadzieję, że kiedyś nie przyjdzie im do głowy nagrać całej takiej płyty.
Czas na małe resume: nie zawiedzie się tą płytą ktoś, kto nie oczekuje od Greena wrażeń na miarę Oh Well, Green Manalishi, czy Man Of The World. Miłośnikom starych brzmień powinno się podobać, ja tę płytę lubię... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Włodek epka kompaktowa

Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 1196
|
Wysłany: 12.04.2007, 17:52 Temat postu: |
|
|
Jedyną płytą Peter Green Splinter Group, którą mam - w dodatku na kopii - jest podwójny koncert Soho Live z 2001 roku. Wieki całe tego nie słuchałem więc nie napiszę nic więcej, jak przez mgłę kojarzę tylko, że koncercik był mocno fleetwoodowaty . |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheik Yerbouti album CD

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 1953
|
Wysłany: 12.04.2007, 18:27 Temat postu: |
|
|
Soho słuchałem jakiś czas temu kawałkami w sklepie, jakoś fajnie go nawet przecenili, ale wtedy wypatrzyłem Hard Road Mayalla i było po mnie
To chyba był koncert z początków działalności Splintera, dlatego sporo tam starych utworów + set z numerami Roberta Johnsona. Na początku zdawało mi się, że Green jakoś marnie tam śpiewa, ale chyba takie jest pierwsze wrażenie, jak się teraz go słucha, potem to mija.
W sumie teraz żałuję, żem się nie skusił  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 13.04.2007, 15:05 Temat postu: |
|
|
Cieszy dobra forma Petera Greena. W sumie to wyszło, że jednak to on i blues mieli rację, nie zaś Christine McVie i cała reszta Peter Green gra bluesa po dziś dzień, zaś taneczny zespół Fleetwood Mac zdaje się, że już chyba nie istnieje (moge się mylić ). _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheik Yerbouti album CD

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 1953
|
Wysłany: 13.04.2007, 15:12 Temat postu: |
|
|
Oficjalnie chyba się nie rozwiązali, ale według strony zespołu ostatnie koncerty dali w 2004 roku, "niusy" skończyły się na wrześniu 2005, więc pewnie nie robią nic na tyle ciekawego, żeby o tym wspominać Ostatnią płytę nagrali bodaj w 2003, ale jakoś nie korci mnie, żeby posłuchać  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 13.04.2007, 15:27 Temat postu: |
|
|
No właśnie: przede wszystkim zespół nie nagrywa i nie koncertuje...
Przyznam się, że juz pierwsza płyta Fleetwood Mac po odejściu Petera Greena mi kompletnie nie podeszła - nawet "Tango In The Night" nigdy z własnej woli nie słyszałem w całości  _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 23.04.2007, 09:23 Temat postu: |
|
|
Fleetwood Mac: Boston Blues (Recall Records; 21.III.2000)
CD1
1. Black Magic Woman [6:48]
2. Like It This Way [4:28]
3. Oh Well [3:14]
4. Jumping At Shadows [4:50]
5. Stranger Blues [3:59]
6. Oh Baby [4:27]
7. Got To Move [3:52]
8. Rattlesnake Shake [24:36]
CD2
1. World In Harmony [4:12]
2. Sandy Mary [5:32]
3. Lovin' Kind [2:52]
4. Only You [4:26]
5. Red Hot Mama [4:12]
6. I Can't Hold Out [6:32]
7. The Green Manalishi [12:45]
8. Encore Jam [12:46]
Od razu się przyznam, że nie wiem, jak ten wybór Boston Tea Party ma się do wydawnictwa "Live At The Boston Tea Party" z 1998 roku. Nie wiem nawet, czy jest to wydawmnictwo oficjalne; w dyskografii zespołu tej płyty nie znalazłem, ale Amazon.com posiada ją w swojej ofercie ($15,9 . Jakość jest świetna. Myślę, że warto wspomnieć o "Boston Blues" ze wzgledów merytorycznych, ale też ktoś, kto nie chce kupować 3 albumy rejestrujące zapis bostońskich koncertów, tu znajdzie krótszą wersję. A trzeba przyznać, że zespół był w Bostonie w wyśmienitej formie. _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tarkus box z pełną dyskografią i gadżetami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 11427 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: 23.04.2007, 10:10 Temat postu: |
|
|
Greenowi faszyści )
A takie "Rumours" czy "Tusk" to też świetne płyty - tyle, że popowo-rockowe, a nie bluesowe. I koncert "Live" też niczego sobie, zwłaszcza pięknie rozbudowane "Rhiannon".
A z Fleetwood greenowskiego mam i lubię "Pious Bird Of Good Omen", która to płyta jest po prostu ładna. _________________ If you don’t love RoboCop, then you are a Nazi and support terrorism.
Na Discogsach |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheik Yerbouti album CD

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 1953
|
Wysłany: 23.04.2007, 11:53 Temat postu: |
|
|
Windmill napisał: | Od razu się przyznam, że nie wiem, jak ten wybór Boston Tea Party ma się do wydawnictwa "Live At The Boston Tea Party" z 1998 roku. Nie wiem nawet, czy jest to wydawmnictwo oficjalne; w dyskografii zespołu tej płyty nie znalazłem |
Te dwie płytki to wybór z tamtych trzech "woluminów", chcociaż czytałem gdzieś, że bodajże Encore Jam jest tutaj dłuższy, niż na tamtych płytach. Cenowo wychodzi korzystnie, bo widywałem to np. w Saturnie za ok. 35 PLN, a jeden "boston" tak chyba coś ok. 50 PLN stoi. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sheik Yerbouti album CD

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 1953
|
Wysłany: 01.05.2007, 20:23 Temat postu: |
|
|
Miłośnicy wczesnego Fleetwood Mac (czy też "greenowi faszyści" ) winni zapoznać się z płytą The Biggest Thing Since Colossus z 1969 roku. Płytę nagrał "duet" Otis Spann with Fleetwood Mac, a konkretnie:
Otis Spann - p, voc
Peter Green - g
Danny Kirwan - g
John McVie - b
S.P. Leary - dr
Okładka:
Lista utworów:
1 My Love Depends on You
2 Walkin'
3 It Was a Big Thing
4 Temperature Is Rising (100. 2 F)
5 Dig You
6 No More Doggin'
7 Ain't Nobody's Business
8 She Needs Some Loving
9 I Need Some Air
10 Someday Baby
Otis Spann to długoletni współpracownik Muddy'ego Watersa, płyta została nagrana podczas tournee FM po USA. Zespół tak spodobał się Spannowi podczas wspólnych jamów w studiach Chess (wydanych na płytach Blues Jam At Chess), że zaproponował im nagranie wspólnej płyty. Przywiązanie Spanna do Leary'ego zaowocowało odesłaniem Micka Fleetwooda "na ławkę". Dlaczego nie ma Spencera, to nie wiem, może miał coś akurat na mieście do załatwienia.
Spann jest autorem kompozycji i głównym wokalistą. Muzycznie jednak to stary, dobry Fleetwood Mac. Większość utworów jest utrzymana w wolnych lub średnio-szybkich tempach. Gitara Greena ma tu równie duże pole do popisu, co w macierzystym zespole, a fortepian i bluesowo zbolały wokal Spanna dodał aranżacjom głębi i charakteru. Naprawdę warto poszukać tej płyty. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Windmill japońska edycja z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 3927 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: 03.05.2007, 08:51 Temat postu: |
|
|
Eddie Boyd & His Blues Band: Eddie Boyd & His Blues Band (1967)
1. Too Bad Part 1 [2:45]
2. Dust My Broom [2:38]
3. Unfair Lovers [3:32]
4. Key To The Highway [2:32]
5. Vacation From The Blues [2:04]
6. Steakhouse Rock - 4:11
7. Letter Missin' Blues [3:42]
8. Ain't Doin' Too Bad [3:10]
9. Blue Coat Man [2:30]
10. The Train Is Coming [4:27]
11. Save Her Doctor [2:48]
12. Rack 'Em Back [3:30]
13. Too Bad Part 2 [2:47]
14. The Big Bell [4:44]
15. Pinetop's Boogie Woogie [2:24]
16. Night Time Is The Right Time [3:04]
Eddie Boyd - śpiew, pianino
John Mayall - harmionijka, śpiew
John McVie - gitara basowa
Aynsley Dunbar - perkusja
Bob Effort - saksofon tenorowy, śpiew
Peter Green - gitara, śpiew
Harry Klein - skasofon barytonowy
Tony McPhee - gitara
Rex Morris - saksofon tenorowy
Al Hall - trąbka
Płytę wyprodukował Mike Vernon. Eddie Boyd, pianista bluesowy z Mississppi, tóry wpierw osiadł w Chicago, zaś od 1970 roku do śmierci (1994 r.) mieszkał z żoną w Helsinkach (Europejczyk z wyboru!!! ), nagrał z muzykami Fleetwood Mac dwa albumy sygnowane własnym nazwiskiem (trzeci to "Blues Jam At Chess" Fleetwood Mac). Pierwszy z nich to "Eddie Boyd & His Blues Band" z 1967 roku. Na albumie zagrali między innymi Peter Green i John McVie, wówczas członkowie Bluesbreakersów Johna Mayalla. Muzyka na tym albumie to prosty piękny blues oparty głównie na pianinie Boyda. Piosenki sprawiaja wrażenie surowych i nagranych w małym składzie. _________________ "Z układnością mi nie do twarzy. (...) Zresztą nie lubię zachowywać się układnie; nudzi mnie to."
Robert Walser "Małe poematy" [1914]
http://riversidebluesnr2.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|