 |
Muzyczne Dinozaury i ich następcy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
akukuuu longplay

Dołączył: 08 Lut 2009 Posty: 1257 Skąd: Miasto Świętej Wieży
|
|
Powrót do góry |
|
 |
B.J. box z pełną dyskografią i gadżetami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 10722
|
Wysłany: 05.02.2010, 23:42 Temat postu: |
|
|
Mam wątpliwość, czy zasługuje na oddzielny wątek, bo dla mnie nigdy nie wyrwał się z kontekstu. Najbliżej tego muzycznie był przy radiu Chaos, nie wspominając o jakichś dziwolągach typu Ca Ira (czy jakoś tak). _________________ In pfecutione. extrema S.R.E. fedebit. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jakuz zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 6991 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 06.02.2010, 00:23 Temat postu: |
|
|
No nie wiem, B.J. - to jednak Persona jest
Można oczywiście uznać, że wszystko co watersowskie związane jest z Floydami i ichniejszy wątek/temat zamyka sprawę. Pytanie brzmi : czy na pewno?
Waters solowy to dla mnie - w przypadku "The Pros & Cons..." oczywista kontynuacja stylu i muzyki i tekstów PF - źle się wtedy w zespole działo, Gilmour i Wright niekoniecznie aprobowali jego pomysły, no to nagrał to co mu w duszy gra pod swoim szyldem (wiemy oczywiście, że sporo pomysłów na tą płytę powstawało równolegle z "The Wall") i szlus. To, że skusił do nagrania tej płyty np. Claptona to zupełnie inna historia - która zresztą - moim zdaniem - jest znacząca niezwykle. Bo właśnie brzmienie Claptonowskiej gitary jest, przynajmniej dla mnie, tzw. "wyznacznikiem" tej płyty. Jej "smaczkiem"
A o "Radio K.A.O.S." czy o "Amused" też można napisać elaboraty - spokojnie, bez napinki. Waters to Persona Można nie lubić i krytykować (a jest za co! ), ale na FD swój wątek powinien chyba mieć.
Akukuuu - plusa masz  |
|
Powrót do góry |
|
 |
esflores1 kaseta FeCr

Dołączył: 12 Lip 2009 Posty: 220
|
Wysłany: 06.02.2010, 11:14 Temat postu: |
|
|
Roger Waters jako jeden z pierwszych muzyków rockowych zaczął myśleć konceptualnie tak silnie i bezpośrednio odnosząc się do rzeczywistości.
Oponenci zarzucają mu zgorzknienie, przegadanie, słaby wokal, monumentalizm muzyczny i wreszcie to, że podobno jest bufonem. Oczywiście nie wszystkie projekty były udane ale jednego nie można mu zarzucić - konsumeryzmu.
O ile pozostali muzycy osiedli na mieliźnie - to Rog pozostał niespokojny duchem. Oczywiście łatwo udzielać się charytatywnie i pokojowo mając miliony w kieszeni a jednak to robi i czasami nie liczy się tak bardzo z kasą.
Muzycznie o PF.
Od pewnego momentu Roger Waters to PF. Zespół si e już nie zejdzie - Richard Wright nie żyje. Dla wszystkich którzy tęsknią za PF polecam mały experyment - zróbcie sobie własną antologię - odpowiednio pomieszać utwory RW, DG i koniecznie t e płytę Richarda z 95 nie pamiętam tytułu. Taki doityourself kilku płytowy Box - satisfaction guarranted.
Roger otwarcie przyznaje, że tak naprawdę z ich czworga to naprawdę całkiem nie źle grał tylko David i to prawda. David po latach mówi, że tak naprawdę mózg PF to Roger z jego niesamowitym wyczuciem czasu - to prawda. Nick po śmierci Richarda mówi o nim - to taki George Harrison pink flojdów to prawda. Richard nic nie mówi - nie żyje. Mieli podobno grać na koncertach Davida stare numery autorstwa zmarłego muzyka. Roger zaprosił Ricka na swój tour tdsotm ale ten chyba już nie mógł a może nie chciał - to bez znaczenia już.
Waters - zapytany o nowy materiał odpowiedział po prostu; mam sporo piosenek mógłbym wydać kilka płyt, ale utwory te nie tworzą żadnej całości i nie umiem ich połączyć więc gram na razie to co mam najlepszego. Ktoś zapyta a po co komuś odgrywana po raz tysięczny the dark side of he moon? a może to dla kasy i uznania.
Odpowiedzią na te pytania są koncerty Rogera
Widziałem " in the flesh tour" a także obecny "tdsotm tour' - to potężna dawka emocji - sztuka na najwyższym poziomie. Roger wiąże pewne elementy z całej swojej twórczości i konfrontuje je z obecną rzeczywistością , jeśli ktokolwiek chociaż po części zrozumie teksty i przesłanie jego koncertów ten zrozumie, że o wojnie można mówić dopotąd ona stanowi problem.
Tu dwa teledyski stworzone przez fanów
http://www.youtube.com/watch?v=ybHhq48b33Q
http://www.youtube.com/watch?v=zjSPmwSARMM |
|
Powrót do góry |
|
 |
Al kaseta "chromówka"

Dołączył: 10 Lip 2007 Posty: 152 Skąd: Katowice k/Mikołowa
|
Wysłany: 06.02.2010, 13:50 Temat postu: |
|
|
Dzięki za linki, są naprawdę ciekawe i dobrze zrobione, oddają w mojej opinii istotę tych piosenek.
Watersa można lubić albo nie, można mu też sporo zarzucić, o czym esflores1 pisze w swoim poście. Jednak fakt, że po latach myśli zawarte na "Amused To Death", "The Final Cut" czy "The Wall" pozostają wciąż aktualne i znajdują kolejne, młodsze rzesze zwolenników świadczy o ich sile i uniwersalności. Widać sporo ludzi czuje w sposób podobny do Watersa i dzięki temu jego twórczość się nie starzeje. Prywatnie lubię jego muzykę i teksty, choć nie ze wszystkim w pełni się utożsamiam. _________________ http://muzycznajaskinia.blogspot.com/
http://musicalcave.blogspot.com/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
WOJTEKK box z pełną dyskografią i gadżetami

Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 21543 Skąd: Lesko
|
Wysłany: 06.02.2010, 14:01 Temat postu: |
|
|
W pewnym momencie ujawinł się Waters - publicysta i okazalo się, ze ma sporo do powiedzenia. Nawet na "popowej" Radio Chaos sporo się dzieje jezeli chodzi o samą treść. "Amused to Death" słuchałem po raz pierwszy w audycji Kaczkowskiego, w lecie 1992, od razu razem z tłumaczonymi tekstami - było to spore przeżycie. Zresztą to jedna z moich ulubionych płyt lat 90-tych. _________________ Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.
http://artrock.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
akukuuu longplay

Dołączył: 08 Lut 2009 Posty: 1257 Skąd: Miasto Świętej Wieży
|
Wysłany: 03.04.2010, 08:04 Temat postu: |
|
|
Prawdopodopnie wszystko już zaśpiewał , wszystko nam powiedział, zagrał każdą ważną nutę .Nie musi już nic udowadniac.
ale,,,,,,,http://www.pinkfloydz.com/roger_waters_2010_tour.htm |
|
Powrót do góry |
|
 |
thon022 szpula

Dołączył: 19 Kwi 2010 Posty: 56
|
Wysłany: 19.04.2010, 23:37 Temat postu: |
|
|
Świetna informacja! Widziałem Watersa w 2002r. na Stadionie Gwardii i to był wspaniały występ - chyba najlepiej nagłośniony koncert na jakim byłem, świetny dobór utworów, znakomici muzycy towarzyszący, przemyślana scenografia.
Sam Roger Waters okazał się skromnym, ciepłym człowiekiem, który wyraźnie czerpał radość z grania dla entuzjastycznie reagującej publiczności. Po tym koncercie "załapałem" wreszcie płytę "Amused To Death" i do dziś często jej słucham.
Oby zawitał jeszcze raz do Polski ! _________________ Gadający Żółty Kibel |
|
Powrót do góry |
|
 |
esflores1 kaseta FeCr

Dołączył: 12 Lip 2009 Posty: 220
|
|
Powrót do góry |
|
 |
esflores1 kaseta FeCr

Dołączył: 12 Lip 2009 Posty: 220
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Crowley digipack

Dołączył: 13 Maj 2008 Posty: 2965 Skąd: Wyszków/Gdańsk
|
Wysłany: 27.05.2010, 23:25 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że nie w tym roku ale i tak bajer!
Ale to zdjęcie to mu spaskudzili straszliwie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bednaar zremasterowany digipack z bonusami

Dołączył: 11 Kwi 2007 Posty: 5356 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 28.05.2010, 06:39 Temat postu: |
|
|
Gościu wciąż chce publikę tą Ścianą męczyć??? Drugi Mieciu Fogg - doprawdy  |
|
Powrót do góry |
|
 |
akukuuu longplay

Dołączył: 08 Lut 2009 Posty: 1257 Skąd: Miasto Świętej Wieży
|
Wysłany: 28.05.2010, 19:20 Temat postu: |
|
|
,,no więc tak.Długo nie pisałem w tym temacie, bo chciałem nacieszyć
wzrok tym newsem.To dobrze , że rusza ze ścianą w trasę.
Przez te trzydzieści lat na świecie wiele się wydarzyło , ale niewiele się
zmieniło. Wyrosły nowe pokolenia ,którym nie było dane obejrzeć The Wall,więc dobrze że robi to raz jeszcze,bo przekaz i treść tego dzieła jest ponadczasowy.Z resztą wiele przemawia za tym , że jest to jego ostatnia trasa.
Byłem na Watersie w W-wie. Nie zapomnę bicia serca głośników i
swego własnego , a potem I've been mad for fucking years.......
I've always been mad .Tak i teraz emocje będą olbrzymie.
Tylko od niego usłyszane ,,,all alone or in twos, the ones who realy
loves you, walk up and dawn outside the wall ,,, brzmi prawdziwie
i wiarygodnie.
Przy okazji Wesołek i Jarsson.Nie wiem gdzie jesteście,ale dzięki Wam i linkom ,które wrzuciliście poznałem booty Watersa i Pink Floydów. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dżejdżej epka analogowa

Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 894 Skąd: CHICAGO
|
Wysłany: 18.06.2010, 05:45 Temat postu: |
|
|
Widziałem Rogera i w małym kameralnym Rosemont Theatre i w dużym amfiteatrze (Tinley Park) - zawsze robi kolosalne wrażenie.
Nie wiem co wymysli na tę trasę, choć wersja z Berlina(z przed XX lat) nie przypadła mi za bardzo do gustu -ale z małymi wyjątkami to jego dzieło -więc może z nim robić co zechce.Może tym razem wyjdzie lepiej ?
Ja odpusciłem już sobie takie imprezy z kolejkami pod ticketmaster, następnie losowaniem numerków w kolejce - by na końcu kupić bilety po horrendalnych cenach.A potem jeszcze znosić "obstructed view" z czwartego piętra hali United - poczekam na DVD.A szczerze - to najchętniej obejrzałbym wreszcie porządnie zrobiony oryginał z Earls Court albo z Nassau Colosseum, gdy kierownikiem muzycznym gwarantującym wysoką jakosc całego przedsięwzięcia był Dave G. _________________ Together we stand - divided we fall |
|
Powrót do góry |
|
 |
akukuuu longplay

Dołączył: 08 Lut 2009 Posty: 1257 Skąd: Miasto Świętej Wieży
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|